Reklama

Siły zbrojne

Radary na aerostatach wzmocnią wschodnią granicę. 12 chętnych w dialogu

Aerostat nadzorujący PTDS (ang. Persistent Threat Detection System) dostarczony przez Lockheed Martin, aerostat najczęściej używany przez siły koalicji podczas operacji w Afganistanie - Fot. Mcgyver2k/Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0
Aerostat nadzorujący PTDS (ang. Persistent Threat Detection System) dostarczony przez Lockheed Martin, aerostat najczęściej używany przez siły koalicji podczas operacji w Afganistanie - Fot. Mcgyver2k/Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Inspektorat Uzbrojenia poinformowała Defence24, że do udziały w dialogu technicznym na system radiolokacyjnego rozpoznania przestrzeni powietrznej i nawodnej bazującego na aerostacie zgłosiło się dwanaście podmiotów. 

Zgodnie z informacją przekazaną Defence24 przez Inspektorat Uzbrojenia do udziału w dialogu technicznym zgłosiły się następujące podmioty:

  • Politechnika Wrocławska;
  • Special i-Link Service SILS;
  • YAGAL Sp. z o.o.;
  • FLYTRONIC Sp. z o.o. (WB Group);
  • PARASNAKE Arkadiusz Szewczyk;
  • UNITRONEX POLAND Sp. z o.o.;
  • METALEXPORT-S Sp. z o.o.;
  • SAS Aero-Nautic Services & Engineering (A-NSE);
  • AEROS;
  • Instytut Lotnictwa;
  • Leonardo S.p.a.;
  • SAAB AB.

Zgodnie z komunikatem IU celem dialogu, dotyczącego „systemu radiolokacyjnego rozpoznania przestrzeni powietrznej i nawodnej bazującego na aerostacie” ma być ocena możliwości spełnienia przez oferowany sprzęt wojskowy wstępnie określonych wymagań, oszacowanie kosztów cyklu życia, harmonogramu dostaw, uwarunkowań dotyczących zabezpieczenia logistycznego, bezpieczeństwa dostaw oraz szkolenia jak i zasad odbioru jakościowego sprzętu.

Procedura ma być prowadzona od stycznia do lutego 2018 roku z możliwością wydłużenia jeśli jego cele nie zostaną spełnione. 

Chęć pozyskania systemów rozpoznania bazujących na aerostatach można powiązać z rekomendacjami Strategicznego Przeglądu Obronnego, związanymi z wzmocnieniem świadomości sytuacyjnej Wojska Polskiego. Podstawową zaletą aerostatów jest umieszczenie systemów radiolokacyjnych na dużej wysokości, dzięki czemu mogą one wykrywać nisko lecące cele na dużych odległościach.

Radary naziemne, nawet dalekiego zasięgu, mogą wykrywać cele lecące tuż nad ziemią z odległości najwyżej kilkudziesięciu km z uwagi na horyzont radiolokacyjny. Jeżeli jednak stacja zostanie umieszczona w powietrzu, może "widzieć" cele oddalone nawet o kilkaset kilometrów, nawet w sytuacji, gdy lecą one np. kilkadziesiąt metrów nad ziemią.

Podczas Dni Radiolokacji ujawniono, że jednym z głównych celów planowanego pozyskania aerostatów jest wzmocnienie granicy wschodniej. Nowy system ma więc pomóc w ochronie przed takimi zagrożeniami, jak pociski manewrujące czy drony, które mogłyby przedostać się do przestrzeni powietrznej Polski, niezauważone przez naziemne posterunki radiolokacyjne.

Po dialogu technicznym wymagania mogą ulec zmianie, a samo prowadzenie takiej procedury wcale nie musi przełożyć się na zakup systemu uzbrojenia. Nie zmienia to faktu, że „powietrzny” system rozpoznania celów, oparty o o aerostaty, mógłby stanowić wartościowe uzupełnienie systemów zapewniających świadomość sytuacyjną polskim przeciwlotnikom, jak i jednostkom Marynarki Wojennej, w tym Morskiej Jednostki Rakietowej. 

Czytaj też: Rozpoznawcze aerostaty dla Wojska Polskiego. Przeciwko Kalibrom

 

 

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (19)

  1. Zbulwersowany podatnik

    Jaki to ma zasięg "widzenia"? Pytam ze względu na system S400.

    1. Mikosz

      Wystarczający, żeby wiedzieć, że te punkty przekraczające naszą przestrzeń powietrzną naprowadzające na te baalony są agresją.

  2. Shogun

    Dobry pomysl. Caly wic nie polega na tym, ze aerostaty sa latwe do zniszczenia, ale w tym, ze jakis wysiłek trzeba wlozyc w to, zeby je zniszczyc. Jezeli aerostat nawet bez radaru jest tańszy od majacej zniszczyc go rakiety, to jest to dobre rozwiazanie.

    1. rozczochrany

      Poza tym zniszczenie aerostatu podnosi alarm w armii. Zanim aerostat zostanie zniszczony jego radar pokarze zbliżające się np. wrogie samoloty, odpalone z nich rakiety i zbliżające się pociski manewrujące. To spowoduje poderwanie obrony powietrznej i uruchomienie procedur na "godzinę W" zanim spadną pierwsze rakiety i bomby. Wystarczy, że część tych aerostatów przetrwa pierwsza godzinę wojny, przekazując dane z radarów. Wyeliminuje to efekt zaskoczenia i pozwoli to na obronę przed pierwszą, najbardziej niszczycielską falą ataku.

  3. Jola

    Obrazek rodem z I wojny światowej. Jeszcze balony zaporowe i mamy OPL jak się patrzy. Inna sprawa ,że to ustrojstwo jest pomyślane na czas pokoju , więc na pewno spełni swoją , ograniczoną rolę.

    1. rozczochrany

      Myślisz, że dla SU- lub MIG-35 uzbrojonego w rakiety anty-AWACS o zasięgu kilkuset kilometrów robi różnicę czy jest to odrzutowy AWACS czy sterowiec z radarem? Wystarczy, że cześć z tych sterowców przetrwa pierwszą godzinę wojny, co pozwoli uniknąć zaskoczenia i odeprzeć pierwszą fale ataku. Pozwoli to bardzo zmniejszyć straty naszej armii i ludności cywilnej.

  4. zniesmaczony

    Pomysł nie sprawdził się w USA, to wciskają Polsce?

    1. rozczochrany

      Polska ma inne realia niż USA. W Izraelu aerostaty z radarami się sprawdziły. Radar dalekiego zasięgu wyniesiony bezzałogowym aerostatem na wysokość kilku kilometrów. Dzięki temu wykrywamy, śledzimy i naprowadzamy naszą broń na okręty poza horyzontem, samoloty, śmigłowce i pociski manewrujące latające także na bardzo małej wysokości w odległości kilkuset kilometrów od sterowca. A wszystko 24 godziny na dobę.

  5. AndrzejM

    Nareszcie. Refleks szachisty, ale lepiej późno, niż wcale. Tyle, że od razu w fazie wymagań i sformułowania DOMKNIĘTEJ koncepcji, powinien być pułap 20 km jak Stratobus lub Loon, obrona bezpośrednia oparta o MHTK, moduły zadaniowe w osłonach stealth odrzucanych pironabojami na kilka podzasobników ze spadochronami dla odzysku. Sprzedaję to MON i IU zupełnie za darmo, TYLKO WRESZCIE ZACZNIJCIE TROCHĘ MYŚLEĆ do przodu, a nie tylko nieśmiało kopiować po czasie i popłakiwać nad procedurami i obowiązkami. Aerostaty wielozadaniowe, na sensory aktywne i pasywne, na środowisko telekomunikacyjne, dodatkowo na efektory - od Poruna [oby wreszcie powstał klon powietrze-powietrze, na 20 km miałby i duży pułap i zasięg i lepszą szybkość choćby w płytkim nurkowaniu...] do AMRAAM-D ER, ale także efektory ataku od Feniksów po Homara. A w drugim etapie efektory systemu antyrakietowego. Saturacja i koszt-efekt się kłaniają: nieprzyjaciel za zniszczenie głównie powłoki aerostatu zapłaci nieproporcjonalnie duża cenę. Przy zwartym terytorium Polski w promieniu nieco ponad 340 km, mamy idealne warunki dla tego systemu sieciocentrycznego, rozumianego od początku jako bogaty IBCS [PL]. Sensory i łączność i efektory na ziemi nie mają sensu ze względu na kilkukrotnie mniejszy zasięg, ograniczony horyzont radarowy, uzależnienie przemieszczania od infrastruktury drogowej, co względem aerostatów [silnikowych rzecz jasna] jest realizowane jak mucha w smole i w dodatku narażone na ataki sabotażowe, czego nie można powiedzieć o aerostatach HALE na pułapie 20 km. Oczywiście kolejne generacje to "wyżej, szybciej, dalej", ale na razie proponuję "kopiuj-wklej" względem Loon i Stratobusa. Być może miałby sens wspólny projekt IL lub jakiegoś WZL z Thalesem. Na razie, wg moich doświadczeń, to nie problemy techniczne stanowią zator w MON i IU, ale raczej ograniczenia w pojmowaniu i samodzielnym myśleniu.

  6. Ai

    Czyli radwar nie jest w stanie tego wykonać...?

    1. prawieanonim

      W jaki sposób chcesz zniwelować efekt horyzontu radiolokacyjnego? Jeżeli chcemy wykrywać nisko lecące obiekty z odległości większej niż 50 kilometrów to nie ma innej opcji niż radar zawieszony wysoko nad ziemią.

  7. werte

    Politechnika Wrocławska kontra SAAB. Emocjonujące starcie...

    1. Lewandos

      ... ale doświadczenie w przetargach zdobędą, a jak operatywni, to w kooperację z biznesem wejdą, to i badania naukowe będą nie tylko podstawowe, ale życiowe, praktyczne...

  8. Olecki

    Takie balony to sprzęt obserwacyjny tylko na okres pokoju, ale jeśli nie będą zbyt drogie to napewno warto kupić. Ciekawe tylko czy nie jest to sprzęt na dobrą pogodę, a przy burzy albo silnym wietrze trzeba go uziemić.

    1. Lewandos

      Pewnie, że jest... Jak burza i chmury, to i satelita nie da rady...

  9. Rad

    Bardzo dobry pomysł.

    1. zniesmaczony

      Bardzo kiepski pomysł. Nie sprawdził się w USA, to go wciskają Polsce. Gdyby był dobry, to by go skopiowali albo wymyślili Rosjanie. Przy wietrze > 60 km/h w USA aerostaty trzeba było ściągać a i to jeden im się urwał... Należy wzorować się na Rosjanach, którzy od lat 70. żyją w zagrożeniu amerykańskich pocisków manewrujących i od kilkudziesięciu lat zajmują się problemem ich zwalczania. MiG-31 nie skopiujemy, ale możemy skopiować ich łańcuchy radarów bistatycznych Struna - to sieć łańcuchów tanich masztów (rurki z odciągami) odległych o kilkadziesiąt km z małymi nadajnikami (ok. 6W mocy) i odbiornikami, wykrywającymi wszystko, co na małym pułapie MIĘDZY NIMI (a więc wykrywa to też najdoskonalsze samoloty stealth) a na średnie i duże pułapy są klasyczne radary naziemne i do tego aerostaty nie są potrzebne. Rozwiązanie rosyjskie jest tanie, bezobsługowe, niezawodne, działa (w przeciwieństwie do aerostatów) w każdych warunkach pogodowych, jest trudne do zniszczenia i bardzo łatwe do naprawy i nie jest wygłupem rodem z XIX w. jak aerostaty, będące rozwinięciem balonowych obserwatorów z czasów Wojny Secesyjnej... No chyba, że te nasze aerostaty nie mają służyć do obrony Polski, tylko się je podniesie przy granicy i mają szpiegować w głąb Rosji...

  10. dimitris

    Czyli z jakiej odległości, bez żadnego trudu, zestrzeli to pojedynczy dywersant ? Czy też będzie to aerostat, dajmy na to, stukomorowy (ale w tedy w jakiej cenie ?) , wymagający specjalnego pocisku odłamkowego ? W każdym razie też ruskie też ogłoszą u siebie dialog techniczny w temacie.

    1. sylwester

      no fakt na Ruskich to to się nie nadaje ale , na obserwację terenu na misjach pokojowych , to cóś będzie latało wysoko około 10km byle jaki pocisk nie doleci , po reszta do obserwacji ludności podczas masowych imprez , do tego cudeńka można załadować kilkadziesiąt kamer i obserwować z góry co się dzieje a nawet podsłuchiwać

    2. mario

      i jeszcze napewno chcesz powiedzieć ,że da rade z ak zestrzelić aerostat na wysokości kilku kilometrów? :p

  11. dim

    Następne info o pozyskanych przez Grecję 70 sztukach śmigłowców Kiowa. - Są po Afganistanie - USA przekazują je zupełnie za darmo - koszt 46 mln USD, to w całości koszty transportu, powstania zaplecza lądowego i szkoleń. - prócz zwiadu, przystosowane są do atakowania celów naziemnych i morskich - 35 z nich wzmocni wyspy wschodniego M.Egejskiego, gdy pozostałe przeznacza się do kanibalizacji.

  12. Marek MM

    Ciekawa propozycja dla naszych NSM-ów. Zwiększymy w ten sposób ich zasięg.

  13. gebeth

    Że też dopiero teraz na to wpadli ? To generalnie tani i skuteczny system dozoru - pozahoryzontalnego/ dla radarów naziemnych! Może nasze NSM-y .. odzyskają zasięg 180-200 km wobec obecnego ;-)

    1. CB

      Ale też bardzo prosty do zlokalizowania oraz łatwy do unieszkodliwienia.

  14. bubu

    aerostaty będą w technologii stealth , zanim cokolwiek do nich się zbliży poinformują o miejscu odpalenia rakiet i AGM-158 JASSM rozniesie w pył wyrzutnie, a narew przejmie rakiety

  15. Zainteresowany

    Zanim Morska Jednostka Rakietowa wystrzeli pierwszą rakietę na niebie nie będzie już ANI JEDNEGO AEROSTATU! Dla MJR potrzeba samolotów MPA jak Casa 295MPA lub Boeing MSA, satelitów i wspólpracy z samolotami z link16 jak np. AWACS lub JSTARS! Kupujemy maczugi a oczy ciągle ślepe! Aerostat to jak okulary, które chwilowo poprawią nam wzrok ale walczyć w nich się nie da! Nam potrzeba trwałej, kompleksowej korekcji wzroku jak Lasik patrz, czyli patrz wyżej...

    1. tak tylko...

      Aerostaty nie są na czas wojny, tylko pokoju. Zaręczam panu, że Rosjanie nie tkną ich nawet palcem. To po co przepłacać, jeśli coś można zrobić tanio? Myślenie nie boli...

    2. m.h.

      Z jednej strony tak, ale z drugiej te okulary pozwolą nam dostrzec skąd nadchodzi cios i czy jest to goła pięść czy maczeta. Inna sprawa, że satelity obserwacji ziemi to polska racja stanu.

    3. Polanski

      Taki aerostat może być swego rodzaju pułapką. Skupi na sobie wiele uwagi, a przecież zawsze jest jej ograniczona ilość. Poza tym łatwiej zorganizować wokół silną obronę Plot W połączeniu z AWACS i JSTARS plus możliwości satelitarne to będzie twardy orzech. Potrzebujemy wiele zróżnicowanych rozwiązań.

  16. tak to widzę

    Aerostat + radar + rakiety plot przynajmniej do samoobrony na pokładzie.

  17. Obserwator

    To trzeba patrzeć szerzej - i wyżej. Wliczając non-stop dyspozycyjne nosiciele rakiet plot i przeciwrakiet od MHTK po SkyCeptora. Oczywiście w ramach sieciocentrycznego systemu, zwłaszcza rozwiniętego w pełni IBCS.

  18. Zbulwersowany podatnik

    To jest jakaś tańsza forma AWACS i morskiego samolotu patrolowego? Czy to się całkowicie nie zazębia?

  19. Skoczek224

    Dobra rzecz. Kilka lat temu kupowaliśmy coś takiego od Izraela. Powołano nawet specjalną jednostkę, ale strona Izraelska nie wywiązała się z umowy.

Reklama