Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Zimowa weryfikacja Mastera - II faza przetargu na AJT

M-346 Master - fot. Alennia Aermacchi
M-346 Master - fot. Alennia Aermacchi

Samolot M-346 Master koncernu Alenia Aermacchi przyleci w najbliższy poniedziałek na lotnisko wojskowe w Dęblinie w celu przeprowadzenia weryfikacji w ramach II fazy przetargu na zintegrowany system szkolenia zaawansowanego (Advanced Jet Trainer)

Samolot zostanie poddany weryfikacji zgodności z danymi zawartymi w ofercie w dniach 3-5 lutego 2014 roku. Pozytywy wynik zakończy drugą fazę przetargu i otwarta zostanie możliwość podpisania kontraktu na zakup całego systemu.

Obejmuje ona 8 samolotów M-346 Master wraz z infrastrukturą techniczna i kompleksowym systemem szkolenia. W jego skład mają wejść: symulator lotu (FMS), symulator pilotażowy/częściowych zadań, symulator procedur awaryjnych (katapultowania), komputerowy system wspomagania szkolenia oraz pakiety szkoleniowy i logistyczny. Całość ma zostać rozlokowana właśnie w Dęblinie.

M-346 Master został już wybrany jako maszyna treningowa przez siły powietrznych Włoch, Izraela, Singapuru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest również kandydatem programie T-X na samolot szkolny US Air Force.

Koncerny EADS i Finmeccanica (do którego należy Alenia Aermacchi) zaproponowały M-346 jako następcę samolotów Alpha Jet, czyli samolot szkolny dla 12 państw UE w programie Advance European Pilot Training (AEPTJ) który ma wejść do eksploatacji w 2016 roku. Jeśli tak się stanie, to już niebawem do dęblińskiej Szkoły Orląt mogą rozpocząć szkolenia piloci wszystkich krajów uczestniczących w programie AEPTJ.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. miś

    Jak wygląda pakiet offsetowy i do których zakładów jest skierowany ?

  2. Gladius

    Samolot ten jest dobry to nic innego tylko Jak-130 opracowany dawno temu przez Rosjan i wprowadzony do szkolenia pilotow w rosyjkich silach powietrznych pod koniec lat osiemdziesiatych, my kupujemy w wersji wloskiej z wloska avionika i symulatorami lotu szkoda ze polscy inzynierowie ciagle sa jak zwykle na etapie kreslenia i modelowania Grota-2 a moglibysmy z powodzeniem z zachodnia avionika i zachodnim silnikiem stworzyc porownywalny parametrami samolot ATJ i produkowac dla polskich sil powietrznych ewentualnie sprzadawac na rynkach wschodzacych a tak przy okazji ostatnio ten typ samolotu Jak-130 nabyl Bangladesz w ilosci 20 sztuk od Rosjan oczywiscie za podobna cena z symulatorami a wiec uzyskali sporo wiecejza ta sam cene amy jak zwykle jestesmy sto lat za murzynami...........

    1. Jan

      Trudno mieć pretensję do polskich inżynierów bo są pracownikami firm zbrojeniowych i robią co im każą. Takie projekty jak nowoczesny samolot mają szereg aspektów (techniczny, finansowy, organizacyjny, itp). Jak polscy inżynierowie projektowali Iskrę, to było gorsze warunki techniczne i finansowe, ale lepsze organizacyjne. Wtedy firmy takie jak dzisiejsi włoscy czy koreańscy producenci JETów zajmowali się awionetkami. Tylko te kraje robiły systematyczne postępy, a my "walczykiem" wycofaliśmy się w strefę krajów postkolonialnych. Naszym problemem nie są inżynierowie tylko lidership.

    2. ale to juz bylo

      Tak tak, moglibysmy. Iryda, Gawron pokazala co mozemy sami zrobic (z PL01 concept bedzie to samo), miliardy wyrzucone w bloto.

    3. rook

      Czy kolega się aby dobrze czuje? Jak-130 został OBLATANY w 1996,a pierwsza maszyna została dostarczona WWS w 2010...

  3. AS

    M-346 w ramach zimowej weryfikacji postoi na lotnisku do czasu aż temperatura będzie zbliżona do tej z południa Włoch i wtedy może uda się go uruchomić, bo patrząc na kraje na niego się zdecydowały tych z północy tam nie ma.

    1. abc

      No walnąłeś, jak kulą w płot. Alenia Aermacchi ma swoje zakłady w Venegono, na północy Włoch i bardzo blisko Alp, gdzie klimat nie tak bardzo różni się od tego, z czym mamy do czynienia na codzień zimą. Co do krajów północnych, to informuję, że Kanadyjczycy i Finowie szkolą na Hawkach. Co do weryfikacji, to interesuje mnie, czy będą w tym mieli udział instruktorzy z Dęblina czy też może z Krzesin. Oraz to w jaki sposób polscy piloci będą ta weryfikację robić. Bo chyba nie na zasadzie obserwatorów z ziemi.