Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Zbrojeniówka potrzebuje wsparcia. Solidarność pisze do premiera

Śmigłowiec Sokół w wersji do przewozu VIP. Fot. Rafał Lesiecki
Śmigłowiec Sokół w wersji do przewozu VIP. Fot. Rafał Lesiecki

Apelujemy jako związek zawodowy o uruchomienie długoterminowych zamówień dla polskich firm sektora obronnego i lotniczego, co ma kluczowe znaczenie nie tylko dla gospodarki, ale i bezpieczeństwa państwa polskiego – czytamy w liście lotniczej „Solidarności” do premiera Mateusza Morawieckiego.

Lotnicza „Solidarność” zwraca się do premiera Mateusza Morawieckiego o uruchomienie programu długofalowych zamówień w krajowym przemyśle obronnym i lotniczym. W liście skierowanym do Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka, przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Lotniczego NSZZ Roman Jakim pisze, że związek z nadzieją obserwuje podejmowane przez rząd kroki w celu wsparcia polskich przedsiębiorstw w sytuacji pandemii koronawirusa. Jednakże, nie wszystkie branże „zostały należycie zauważone w dotychczasowych programach pomocowych”.

Przewodniczący Jakim zwraca uwagę na kondycję sektora obronnego i lotniczego. Podkreśla, że firmy z tych branż, w przeciwieństwie do innych, „mają jednak dodatkowe zadania, są częścią systemu bezpieczeństwa państwa i z tej przyczyny wymagają odrębnego potraktowania”. Podkreśla jednocześnie, że w wielu krajach na świecie „w ramach walki z ekonomicznymi skutkami epidemii, ale przede wszystkim z powodu znaczenia tych przedsiębiorstw dla bezpieczeństwa i obronności” uruchomiono specjalne programy zakupów wyposażenia na potrzeby własnych sił zbrojnych. Jako przykłady podaje Wielką Brytanię, USA i Włochy, a także Niemcy, które zwiększyły zakres stosowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, co pozwala na kierowanie zamówień bezpośrednio do krajowego przemysłu.

Według „Solidarności” podobne rozwiązania powinny być zastosowane w Polsce. Przedsiębiorstwa sektora obronnego i lotniczego potrzebują „przede wszystkim długoterminowych zamówień z MON”, pozwalających zapewnić zachowanie produkcji, miejsc pracy i kompetencji, które – w wypadku ewentualnej utraty – trudno będzie odbudować. Związkowcy podkreślają, że nie wolno dopuścić do takiej sytuacji, zwłaszcza w kontekście „siania zamętu” przez Federację Rosyjską w czasie pandemii. Program długofalowych zamówień powinien objąć przedsiębiorstwa płacące podatki i dające miejsca pracy w Polsce, zarówno te należące do PGZ, jak i prywatne, z kapitałem polskim i zagranicznym.

Apel „Solidarności”, to już kolejny głos z branży dotyczący potrzeby systemowego wsparcia sektora obronnego i lotniczego, między innymi poprzez wprowadzenie programu długofalowych zamówień w krajowych firmach. O podobne rozwiązania zabiegają też stowarzyszenia pracodawców sektora lotniczego i obronnego, jak również inne związki zawodowe zbrojeniówki.

W świetle pandemii koronawirusa programy wsparcia sektora obronnego i lotniczego wprowadzane są na całym świecie. Obok przykładów wymienionych przez „Solidarność”, warto wymienić także Australię, gdzie poza przyspieszonymi płatnościami w ramach już istniejących kontraktów, rząd angażuje się też w przeszkalanie pracowników z sektora cywilnego, aby ci mogli wzmacniać uznawaną za strategiczną i priorytetowo finansowaną branże stoczniowo-obronną. Z kolei w Czechach podjęto decyzję o przeglądzie programów obronnych. Odłożono w czasie m.in. zakup samolotu do przewozu VIP czy płatności zaliczek za samoloty Airbus C-295. Priorytet przyznano natomiast zleceniom kierowanym do własnego przemysłu, czego wyrazem było np. zawarcie z Česką zbrojovką umowy na dostawę nawet 39 tys. sztuk broni palnej do 2025 roku.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (13)

  1. Sa

    Dofinansować , ale pod konkretnym warunkiem , 51% akcji dla SP , i prace nad następcą Sokoła , inaczej nie dawać grosza

    1. Herr Wolf

      Od kiedy to podobno w wolnym rynku dofinansowuje się przedsiębiorstwa?!

    2. Gnom

      Spójrz na zachód, a szczególnie obecnie.

    3. BB

      Tam dofinansują przedsiębiorstwa krajowe nie zagraniczne. Niech właściciele Mielca i Świdnika oddadzą 51% akcji SP i zgodzą się na proporcjonalny udział w dofinansowaniu i zamówieniach to ok.

  2. Meska

    Dlaczego państwo polskie ma utrzymywać firmy należące do obcego kapitału?

    1. Wrrr

      Trafne zapytanie... bo poprzednicy sprzedali zakłady w obce łapki, a swojskie pandy nie chcą stracić leżanek do emeryturki. Nie chcą lub nie potrafią zrealizować dotychczasowych zleceń

    2. Herr Wolf

      To co obecni robią by poprzedników rozliczyć?

    3. Gal

      Niektóre zakłady sprzedała obecnie panująca partia!

  3. Piotr ze Szwecji

    Związkowcy potrafią strajkować o wyższą pracę, a o produkcję cywilną dla swoich firm już nie. Jak z PGZ zrobimy wielki narodowy koncern przemysłowy na wzór zbrojeniówki Południowej Korei czy Japonii, dający państwu polskiemu corocznie wielomilionowe zyski, kiedy jedynym klientem PGZ nadal pozostają wojskowe zamówienia z MON? W jaki sposób będą te firmy utrzymywać się, zatrzymywać fachowców, czy inwestować w rozwój techniczno-naukowy swoich produktów, bez żadnych innych środków utrzymania, niż sama produkcja wojskowa na zamówieniach z MON? To jest sypanie pieniędzy do dziury bez dna, a otrzymuje się sprzęt produkcji krajowej, który jest produkowany albo na cudzoziemskiej licencji, która srogo kosztowała, albo zacofany historycznie sprzęt (jak ten nieśmiertelny kaliber 23 mm). Dlaczego nie ma woli w PiS, aby wprowadzić produkcję cywilną w zbrojeniówce na większą skalę? Produkcja i serwis dla sektora cywilnego zwiększają dochody tych firm, zapewniają stałość zatrudnienia pracownikom, a także zmniejszają zależność od otrzymywania kontraktów z MON, szczególnie tych stuletnich czy tysiącletnich (bez przetargów w EU?) o które ci związkowcy dziś się domagają.

    1. i nie zanosi się na nic rewolucyjnego w tej materii

      Poza naprawdę drobnymi wyjątkami, ta sytuacja trwa już od co najmniej 30 lat!

    2. historion

      Ponieważ jeśli nie ma konkurencji, nie ma też motywacji do wytwarzania nowocześniejszych produktów i cięcia kosztów. Po co się męczyć, skoro państwo dopłaci? Przerabialiśmy coś takiego przed wojną, płatowce PZL były horrendalnie drogie, np. jeden Łoś kosztował 450 000 złotych, natomiast porównywalne heinkle 111 z kontraktu dla Chin w 1938 roku (a więc też wchodzące dopiero do produkcji) kosztowały Hitlera prawie trzy razy mniej. Za to znane było luksusowe wyposażenie biur i gabinetów PZL - obijane skórą fotele, tekowe meble, itp.

  4. niech to finansują Amerykanie, Brytyjczycy i Włosi

    A w jakim celu państwo polskie ma wspierać międzynarodowe koncerny, które są mocno obecne na globalnym rynku? Jaki % ich produkcji jest przeznaczony na polski rynek? No chyba, że chcą w zamian oddać 51% udziału państwu polskiemu w tych firmach. Tylko wówczas ma to jakikolwiek sens.

  5. O co chodzi?

    Czy rząd cofnął finansowanie dla produkcji w tych zakładach?

    1. ???

      To miał finansować nie będące własnością Polaków prywatne firmy? Dlaczego?

  6. VDM

    Polska zbrojeniówka nie potrafiła wykorzystać lat koniunktury, bo cały czas była na państwowej kroplówce. Zaorać a nie finansować...

    1. A to polska zbrojeniówka? Mówimy o tym, co zostało sprzedane komu innemu przecież.

  7. kol

    To nie są polskie zakłady...Sztuką jest znalezienie głupiego, który będzie płacił za towar, nie z powodu tego, że potrzebuje go, lecz z powodów idealistycznych typu "wspieranie polskich producentów śmigłowców itp".

    1. Naiwny bachor

      ALE bida hawk kupili 3 sztuki z mielca A WZL POTRAFI

    2. matrix

      Co potrafi?

  8. Cywill

    Bogaty potentat zbrojeniowy ma na kontach zarobione miliardy z poprzednich lat i z powodu kilku miesięcy kryzysu wysyła PO PROŚBIE do rządu polskich pracowników zamiast ruszyć trochę kasy z własnego konta.

  9. gnago

    Nie rozumiem, tego gościa ten sztucznie wywołany kryzys na wywołać zmiany własnościowe. chętny z forsą może za pół ceny wykupić na giełdzie np. Mercedesa. A Polska może odwrócić tą nieszczęsna prywatyzację . Przykładowo MIelec nie mógł się doczekać zakupów od MON kiedy był państwowy, po wyskrobano forsę na zakup bryz w cenie dwukrotnie wyższej. Natomiast faktycznie oolskie powinny liczyć na zakupy tego co wojsku brakuje

  10. fgh

    leopardy to piękne maszyny , szkoda ze nie zmodernizowaliśmy wszystkich do jednego standardu 2a7v

    1. LMed

      Może trzeba będzie?

  11. Voodoo

    Niech bonzowie z "Solidarności"....zajmą się zmianami w Kodeksie Pracy które szykuje rząd...a dopiero potem utrzymaniu firm "współpracujących " z PGZ których właścicielami są owi walczący o prawa pracownicze bonzowie

  12. matrioszka

    Wsparcie i zamówienia tylko dla firm państwowych i prywatnych z większościowym udziałem kapitału polskiego . O firmy których właścicielem są koncerny zagraniczne niech się martwią inni /rządy USA , Włoch itd /. No chyba że uzyskamy w nich znaczne udziały.

  13. Zastanawiający się

    Przecież, te długoterminowe zamówienia są przecież zlecane m.in., HSW, Maskpol, PCO, Bumar, Mesko, Fabryka Broni w Radomiu.

Reklama