Podczas specjalnego spotkania z mediami przedstawiciele WB Electronics zaprezentowali możliwości i dotychczasowe osiągnięcia we wszystkich kategoriach bezzałogowców jakie chcą pozyskać polskie Siły Zbrojne, poza największymi maszynami klasy MALE (program Zefir). W tej kategorii producent nie widzi wystarczającego zainteresowania, aby rozwijać tak kosztowny program, jednocześnie zaznaczając, że bariery są po stronie popytu a nie technologii.
W pozostałych programach: od mini-bezzałogowca pionowego startu Ważka, przez klasycznego Wizjera (klasa mini) i przeznaczonego dla zastosowań na szczeblu brygady Orlika, aż po Gryfa, WB Group oferuje produkty, które jak przekonuje, przewyższają wymagania sformułowane przez Inspektorat Uzbrojenia. Biorąc pod uwagę, że wymagania w procedurach pozyskiwania systemów bezzałogowych są niejawne, nie można było porównać ich z osiągami prezentowanych maszyn i dlatego trudno dokonać szczegółowej oceny w tym zakresie.
Ważka, Wizjer i Orlik
Spora część oferowanych przez WB Group maszyn bezzałogowych było współfinansowanych z funduszy MON czy NCBiR. Na przykład oferowany w programie mini-BSL pionowego startu o kryptonimie Ważka kwadrokopter Virtus powstał w wyniku dwóch konkursów zorganizowanych przez MON w latach 2008 i 2012. Wówczas WB Electronics zaoferowało najlepsze warunki techniczne i cenowe i otrzymało środki na stworzenie wersji produkcyjnej systemu o nazwie Virtus.
Jako jedyna firma startująca w konkursie zaoferowaliśmy, że 50% środków w projekt wyłożymy sami. I projekt się udał. (…) Ale obecnie sytuacja jest taka, że mimo tego, że wojsko wyłożyło 50%, system przeszedł badania w których wojskowi brali udział, to trwa obecnie postępowanie na takie maszyny. (…) Pomimo tego, że właścicielem prawa autorskich jest Wojsko Polskie.
Jeśli chodzi o system mini bezzałogowców Wizjer, które mają być stosowane na szczeblu batalionu, to zdaniem Wojciecha Komorniczaka, możliwości jakich w tym postępowaniu wymaga obecnie Wojsko Polskie może po niewielkiej modyfikacji uzyskać system FlyEye. Jest to na tyle prosta zmiana, obejmująca przede wszystkim oprogramowanie, że określono ją mianem FlyEye 2.0. Obecnie na wyposażeniu Wojska Polskiego jest niemal 100 bezzałogowców FlyEye i dwukrotnie więcej wyszkolonych w ich obsłudze operatorów. Istnieje też system obsługi, szkolenia i wsparcia eksploatacji a system jest w całości produkowany w Polsce.
W programie Orlik WB Group proponuje wyposażony w elektryczno-spalinowy napęd hybrydowy bezzałogowiec Manta, który w wersji opracowanej w celu spełnienia wymagań Wojska Polskiego nosi oznaczenia FlyEye TUAV (FlyEye Tactical Unmanned Aerial Vehicle). Maszyna w nietypowym układzie „latającego skrzydła” może pozostawać w powietrzu przez 12 godzin w odległości do 200 km od nadajnika i osiągnąć pułap 5 tys. metrów. Wyposażenie stanowi głowica optoelektroniczna EO/IR z dalmierzem i laserowym znacznikiem celów, radar SAR i szeroką gamę opcjonalnych ładunków, takich jak LIDAR, detektory skażeń czy układ rozpoznania radioelektronicznego. Płatowiec Manta jest intensywnie testowany w locie w wersji startującej w sposób klasyczny, ale rozpoczęto również próby wariantu pionowego startu. Od listopada zeszłego roku Manta może latać w przestrzeni powietrznej tak samo jak samoloty załogowe, dzięki specjalnemu certyfikatowi udzielonemu przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Grupa WB posiada też alternatywną, bardziej tradycyjną propozycję w programie Orlik. Jest to maszyna oznaczona FlySAR, która powstała pierwotnie do testów radaru z syntetyczną aperturą polskiej konstrukcji. Urządzenie opracowane przez WAT waży 10 kg i może znaleźć się na wyposażeniu zarówno maszyny FlySAR jak też Manta. Połowę z wartego 8 mln zł projektu sfinansowano ze środków NCBiR. Bezzałogowiec FlySAR to płatowiec w tradycyjnym układzie ze spalinowym silnikiem napędzającym śmigło ciągnące, o parametrach i masie całkowitej zbliżonych do Manty. Może zostać zaoferowany w programie Orlik, jeśli będzie bliższy ostatecznym wymaganiom gestora.
Gryf z Polski?
Wiceminister Czesław Mroczek ogłosił w czerwcu bieżącego roku, że uzbrojone bezzałogowce Zefir (klasy MALE, do zastosowań operacyjnych) i Gryf (BSL taktyczne średniego zasięgu) wojsko zamierza pozyskać w ramach umów międzyrządowych i taka jest rekomendacja MON. Zdaniem przedstawicieli WB Electronics to nieco pochopna decyzja.
Nie ma też żadnego powodu, dla którego należy łączyć jakoś ze sobą systemy Zefir i Gryf. To różny poziom technologii, różna skala działania i różne wymagania. Nie ma powodu aby łączyć maszyny klasy MALE i bezzałogowce taktyczne klasy Gryf. To dwie różne klasy maszyn.
Musimy zdać sobie sprawę, że zbieranie informacji na temat kompetencji firm krajowych w zakresie Zefira i Gryfa prowadzone było kilka lat temu. (…) My się cały czas rozwijamy i opracowujemy nowe technologie i systemy, gdyż bez tego szybko byśmy wypadli z rynku. (…) Najlepszym przykładem, jest tutaj system MANTA. Dwa lata temu, istniała jeszcze w postaci projektów. Dzisiaj MANTA, lata i spełnia wszystkie założone parametry. (…)Dlatego dziś informujemy, że (…) w sektorze BSL, posiadamy już nie tylko opracowane, ale również sprawdzone na rynkach zagranicznych technologie budowy takich systemów bezzałogowych klasy taktycznej jakich potrzebuje nasze Ministerstwo Obrony.
Dla zwiększenia szans w postępowaniu na bezzałogowce taktyczne w programie Gryf WB Electronics podpisał umowę o współpracy z koncernem Thales UK produkującym maszyny WH450 Watchkeeper. Nie dotyczy ona jedynie oferty dla Polski, ale jak przyznał prezes Wojciechowski, również sprzedaży wspólnych systemów do krajów trzecich. Brytyjczycy są bowiem zainteresowani lżejszymi maszynami np. typu FlyEye, których odpowiednika nie posiadają obecnie w ofercie. Jednym z efektów współpracy ma też być interoperacyjność pomiędzy systemami bezzałogowymi obu producentów. Oznacza to, że naziemne stanowisko kontroli systemu Watchkeeper będzie zdolne do sterowania maszynami produkcji WB Electronics i vice versa.
We wspólnej propozycji w ramach programu Gryf polsko-brytyjska oferta ma zapewniać wysoki udział strony krajowej w technologiach kluczowych, takich jak data link, komputer misyjny, oprogramowanie, głowice obserwacyjne, elementy kryptograficzne, integracja z systemami komunikacji, dowodzenia i sterowania.
Lepiej jest kupić płatowiec za granicą, bo to jeden z najtańszych elementów systemu. 10-15% wartości całego systemu. Zdecydowanie bardziej istotne jest to, co znajduje się wewnątrz. A „mózg” całego systemu, to co odpowiada za jego działanie, mamy już opracowane w krajowych przedsiębiorstwach. Chciałbym przypomnieć, że Ministerstwo Gospodarki, przyznało już 200 mln środków publicznych, właśnie na to abyśmy mogli te najważniejsze technologie, odpowiadające ze funkcjonowanie systemów bezzałogowych, opracować w krajowych przedsiębiorstwach i ośrodkach naukowych.
Polska technologia, nie tylko serwis
WB Electronics konsekwentnie przekonuje, że MON powinien stawiać na polskie technologie i wzmocnienie krajowego potencjału, oraz odpowiednie wykorzystanie posiadanych już kompetencji. Skarb Państwa sfinansował i nadal zapewnia fundusze na realizację licznych programów mających na celu stymulację rozwoju krajowych programów i konstrukcji bezzałogowych systemów. Nie tylko środków latających. Sam MON sfinansował, a często jest też współwłaścicielem praw do opracowanych już rozwiązań. Mimo to planuje pozyskiwać systemy bezzałogowe na wolnym rynku, często oparte na zagranicznych systemach i kluczowych komponentach.
Musimy zdecydować czy planujemy perspektywicznie kształtować przyszłość przemysłowa naszego kraju, czy myślimy jak doraźnie zaspokoić potrzebę na teraz. (...) Kluczową kwestią z punktu widzenia interesu ekonomicznego Państwa jest to czy korzystamy i rozwijamy własny potencjał, i technologie, które potem możemy eksportować na rynki trzecie, czy też środki, które wydajemy na dany zakup pozwalają rozwijać dane technologie za granicą. (…) Powinniśmy lokować produkcję w polskim przemyśle. Dlatego że tylko polski podmiot jest w stanie rozwijać ten produkt i wchłonąć taki poziom wiedzy, aby dalej tworzyć zdolności przemysłowe na pokolenia. (…) Natomiast zakup możliwości serwisowych daje potencjał bardzo lokalny, bardzo fragmentaryczny i ma nikły lub żaden wpływ na rozwój kraju. Zabezpiecza tylko interes jednego odbiorcy któremu zapewnia serwis.
marder
Czemu na stronach WB nie ma Manty?
realista
bo manta to NIE produkt finalny tylko etap eksperymentalny (badawczy). Produkty finalne WB prezentuje na stronie online. MANTA obecnie jest testowana w 2 wersjach pionowzlota oraz startem klasycznym
tomasz 513
wb electronik foruje wackhepera wk 450 bo chce uzyskać zamówienie na fly eye.
Gość
Możecie się smiać ale liczę na to, że następny rząd wprowadzi tu jakiś porzadek. Ja wiem, że za granicą maja często lepsze technologie i wiecej pieniędzy nie mówiąc o doświadczeniu....Ale do diabła, jeśli bedziemy wszystko kupować w Europie to nigdy nie powstanie u nas nic dobrego. Jestem pewien, że kraje Zachodu też wspierały rozwój własnego przemysłu zbrojeniowego. Po prostu wolność konkurencji to jedno ale zawsze koszula blizsza ciału....I nie czarujmy się tak myślą wszyscy.
0x7fc00000
Generalnie tak, ale tak dlugo jak prezesi tego typu firm beda wyciskac kazda mozliwa zlotowke do swoich kabz, placac pracownikom grosze, ewentualnie opierajac sie na niedoswiadczonych studentach, to wole aby moje podatki zostaly zmarnotrawione na cos co jednak ma szanse dzialac i nie spasc nikomu na glowe.
tris
Dla tych co krytykują polską myśl techniczną mam 3 przykłady że można, w dodatku można po kilkunastu latach kosić konkurencję.Te przykłady to Pesa, Solaris, Goodram.Ekspansja tych fiirm wcale nie trwała długo porównując z konkurencją na zachodzie.Efekt-niesamowity.Aż nie śmiem mysleć co będzie za lat 5-10. Pesa szykuje już sie do produkcji pociągów wysokich prędkości.Czy ktoś 10 lat temu by to w ogóle brał pod uwagę? WB nie startuje z niczym-ma dobry produkt tylko musi dostać szansę ,a idę o zakład że efekty będą podobne. I Manta też powinna tę szansę dostać.
Głowa
Za 10 lat te firmy zostaną kupione przez globalnych graczy a właściciele do końca życia będą odcinać należne im kupony.
BB
Manta już dostała szansę. Na ten projekt WB dostało ogromne dofinansowanie i nic z tego nie wyszło. Jestem ciekaw jak ten projekt został zamknięty skoro nie osiągnął założonych celów. WB i Pan Prezes Wojciechowski potrafią doskonale sprzedawać coś czego nie mają i korzystać z układów i znajomości w MON.
asd
ile można w kółko powtarzać o Pesie i Solarisie?Jak na 38 milionowe państwo to niezbyt dużo.
WB lack of experiance
FlyEye is a Mini UAV and flying it over 25 Knots is impossible. Most of the time the wind on your borders is above that so practically the UAV is almost grounded. The Manta is an R&D way behind Polish E310 UAV. WB just wants MoN Money and that’s it. This is a private company remember, will their UAV protect you against Russian Tank invasion?
Stefan Karwowski
Wojciechowski to prawdziwa gwiazda Polskiej zbrojeniówki, otwierasz lodówkę a tam Wojciechowski. Może niech dopracują najpierw systemy które już sprzedają do wojska zanim wcisnął im kolejny bubel w postaci BSL. FlyEye ma bardzo ograniczone możliwościowi operacyjne w szczególności żeby w ogóle mógł latać pogoda musi być wręcz bajkowa bo silniejszy wiatr i panowie wysiadają.
Wojtek
Cieszę się, że są osoby które potrafią krytycznie i trzeźwo (!) spojrzeć na polskie dokonania w zakresie UAV spod znaku WB.
Li
A jak to jest z bezzałogowcami zagranicznym tej samej klasy co polskie? Latają w niebajkowej pogodzie czy...?
Nikt
Panie Stefania. Proszę o podanie tych ograniczonych możliwości operacyjnych najlepiej w zestawieniu z innym latający obecnie modelem UAV tej samej klasy. Proszę sprecyzować co to jest bajkowa pogoda i jakie są parametry takiego zjawiska. Proszę również o podanie ograniczeń pogodowych dla w/w UAV. Z przyjemnością pogłębie moją wiedzę.
TomZZ
Czy ktoś wie dlaczego nawet na projektowanych UAVs nie ma malowania maskującego tylko bijąca po oczach szachownica? Może jeszcze dla lepszej widoczności flary po bokach mu przyczepić....
Nikt
Przed napisaniem czegokolwiek należy się samodzielnie i w skupieniu zastanowić. Może istnieje potrzeba dla takiego rozwiązania? Może na etapie testów chcą być widoczni dla innych użytkowników ruchu lotniczego? Właśnie żeby biło po oczach. Żeby jak spadnie co jest normalne na etapie testów łatwiej było znaleźć w krzakach itp. itd. Określ co rozumiesz pod pojęciem maskowanie UAV.
WojtekMat
"silniejszy wiatr i panowie wysiadają" Dron tej wielkości musi być lekki - inaczej nie poleci (w każdym razie : odpowiednio wysoko i daleko). Cudów nie ma - musi być wrażliwy na silniejszy wiatr. Oczywiście da się zrobić i taki który będzie mniej wrażliwy na pogodę , ale jak zawsze będzie to jakimś kosztem. Mniejszy zasięg/czas lotu, mniejszy pułap , mniejsza waga przenoszonego wyposażenia. Porównywanie lub krytykowanie czegoś na zasadzie "widziałem kiedyś" bez dokładnego porównania parametrów nie ma żadnego sensu. Konstruktywna krytyka polega na odniesieniu do sprzętu tej samej klasy i o zbliżonych parametrach. Co do mnie to szczerze wątpię aby było cośo wiele lepiej latającego. Dron to w sumie mały model samolotu + wyposażenie. Co jak co , ale modelarzy to zawsze mieliśmy dobrych. Istotna różnica jakościowa może być osprzęcie i programowaniu.
marder
Nie tylko WB ma polski produkt. E310 też jest całkowicie Polski.
wurthy
Moim zdaniem właśnie E310 jest rozsądną propozycją, już kiedyś na Defence o tym pisano, ale chyba już redakcja zapomniała o tej maszynie
Stary Dziad
WB w porozumieniu z Optimum rozwija uzbrojenie BSL klasy mikro http://optimum.com.pl/pl/rozwiazania/drony. Być może również w klasie mini.
Anka Komorowska
Każda pliszka swój ogonek chwali. Facet powie wszystko i wszystko obieca by wyciągnąć z MON kolejne setki milionów na badania, technologie itp. A co tak naprawdę potrafią? Pan Bóg jeden raczy wiedzieć
M.M
Wszystko to pięknie, ale na konferencjach producentów zawsze tak to wygląda. Byłoby świetnie, jakby ta wizja się spełniła, ale czy oferta WB Electronics/ Thales jest tak dobra, jak mówią? Nigdzie nie mogłem znaleźć informacji na temat uzbrojenia watchkeepera? Czy je ma, czy może odpadnie on na tym "drobiazgu"? Przypomnę w tym miejscu, że Żydzi zaoferowali do Zefira drona uzbrojenego w Spiki. To duża przewaga ich oferty.
Racjonalista
Watchkeeper przenosi 2 mini bombki o masie 6 kg. Śmiech na sali a nie uzbrojenie ! Watchkeeper to bezużyteczny gadżet. Powinni wybrać polskiego PW-151, o którym chyba zapomniano, ewentualnie Piaggio Hammerhead, no chyba że MQ-9, ale on pewnie za drogi.
M.M
Dzięki za odpowiedzi. W sumie to najciemniej pod latarnią: http://www.defence24.pl/234300,paris-air-show-2015-uzbrojenie-bezzalogowcow-watchkeeper-propozycja-dla-polski Wydaje się więc, że przynajmniej w warstwie medialnej propozycja WB Electronics z Watchkeeperem w pakiecie wydaje się rozsądna. A co sądzicie o Mancie? Wygląda bardzo, ładnie - elegancko i futurystycznie, a to wzbudza pewną nieufność ( co najmniej tak jak PL-01 Concept :-) ). Zastanawiam się, jak tego rodzaju dron jest transportowany. Czy tylko może jak samolot przelecieć z lotniska na lotnisko ( rozumiem że to nie jet nic tak dużego) Czy rozmiary i kształt i nie sprawią problemów logistycznych.
PGZ
The Watchkeeper was designed and build in Israel so Poland will buy technology from UK? PGZ is working with the Israelis so WB is trying unsuccessfully to fight back..
MiK
No i jeszcze kupując od WB nie będzie lukratywnych łapówek dla rzeszy kolesi. Smuteczek.
Gość
MON z tymi przetargami dla armii nie wygląda wyraźnie. Najpierw mała przejrzystość na śmigłowce co spowodowało wielkie oburzenie w naszym przemyśle lotniczym. Teraz znów widać że coś im się plącze.
almost1988x
Nie mamy przemysłu lotniczego...
grow
MON niech postawi na WB a za kilka lat będziemy potęga w dronach i exporcie tych że.
Sky
Nie oczekiwałbym zbyt wiele. Drony to rynek na którym jest bardzo duża konkurencja, w tym firm które mają bez porównania większe doświadczenie w budowie samolotów niż ktokolwiek w Polsce. I kiedy my bawimy się w małe lub średnie aparaty latające - tacy Brytyjczycy już testowali Taranisa.
ula2
Największą wadą manty wg naszego MON jest, że nie jest on częścią PGZ. Oby nie odrzucono dronów w całości produkowanych przez polskiego prywaciarza, na rzecz zagranicznych technologii wdrażanych przez MON-owską spółkę PGZ.
hahahaahha
ZEfir i Gryf to już inna polka uav. Jeśli MON zarzyczy system satelitarny wpięty w zefira i gryfa to widze to blado WB jeszcze temu nie podola. Nastepnie promien działania?. NAdajniki naziemne maja ograniczenie zasieg uav do 200km (zakrzywienie horyzontu). Jedynie systemy satelitarne wplyna na większy zasieg uav. I kluczowe pytanie dlugosc lotu Zefira i Gryfa. Ile maja zabierać wyposazenia ile uzbrojenia. W tej materii to daleko jesteśmy za zachodem. Takie drony naprawdę sa gigantyczne zwłaszcza jak wpakuje się system satelitarny i uzbrojenie (czy drony maja przenosic uzbrojenie z F-16?). Jeśli ma być kompatobilny z uzbrojeniem F-16 to naprawdę WB ma co nadrabiać. Sklaniam się ku tezie ze MON zarzyczy takie systemy w których WB nie będzie miało nic do zaproponowania.
Total
"W tej materii to daleko jesteśmy za zachodem" . Trudno mówić o dystansie polskiej firmy w stosunku do zachodnich firm ponieważ Polska w ogóle nie posiada żadnej technologii . To co robią polskie firmy to jedynie składanie produktów z części i podzespołów zachodniej produkcji.
Li
Panie Siemoniak zrobił pan wiele dobrego dla polskiej armii, ale były też wtopy. Jednym z wtopów pana ministra to chęć zakupu bezzałogowców za granicą... Czy chodzi o Izrael? Mam nadzieję, że jeszcze w MONie pójdą po rozum do głowy i zainwestują w polski przemysł bezzałogowców. Decyzja jednego człowieka może mieć fatalne skutki dla rozwoju naszych dronów i naszej armii. Cóż pisać mogę. Co mogę to robię.
Krzysztof O
Chcesz zeby drony byly uzbrojone w podwieszane reczne granaty RGD?
Sky
Przetarg nie jest jeszcze rozstrzygnięty, nie ma co się żalić.
Sky
"Mimo to planuje pozyskiwać systemy bezzałogowe na wolnym rynku, często oparte na zagranicznych systemach i kluczowych komponentach." - to, że MON wystawia otwarty przetarg, nie znaczy, że planują pozyskać zagraniczne systemy. Po prostu chcą mieć zdrową konkurencję i ofertę która będzie uzasadniona ekonomicznie, a przy tym oferowała również odpowiednie zdolności operacyjne. Koniec końcom i tak najpewniej zostanie wybrana oferta polska - MON za dużo włożył w to pieniędzy, ale też niech firmy takie jak WB Electronics nie zachowują się jakby wszystko było im wolno. Odrobina zdrowej konkurencji powinna im dać do myślenia, żeby przyłożyli się do przetargu i wystawili dobrą ofertę.
Obserwator
Gdyby inne polskie zakłady zbrojeniowe były w polskich PRYWATNYCH rękach, a nie państwowe, to dawno mielibyśmy Borsuka, własne podwozie do Kraba, PL-01 Concept nie byłby makietą. To dla tych, co boja się prywatyzacji, WB Electronics jest przykładem wyższości własności prywatnej nad państwową, a dokładniej związkową. Szkoda tylko, że polscy przedsiębiorcy nie interesują się tego rodzaju działalnością, bo znowu taka Augusta nie za bardzo interesuje się modernizacją Sokoła.
Tyberios
AgustaWestland... nie ma czegoś takiego jak "taka Augusta". I po co mają inwestować w produkt na którego nie ma zapotrzebowania? Wszystko jest podyktowane potencjalnym zyskiem lub zapotrzebowaniem, nie ma jednego ani drugiego to i się nie interesują. MON też nie interesuje się modernizacją Sokołów a jest ich jedynym użytkownikiem.
andy
wybór sprzętu od jednego producenta ma jedno ważne zadanie ... - wyeliminować ze względów formalnych innych oferentów ( podobnie jak niektóre wymagania w przetargu śmigłowcowym ...) i nie trzeba być wielkim znafcom aby tego nie zauważyć ... podobnie rozgrywany jest przetarg na BSL -e ... i polskie firmy nie mają szans z polskim MONem preferującym wypasione zagraniczne poligony
Afgan
Trzeba mieć tylko nadzieję że przetarg na drony nie zostanie zakończony przez rząd obecnej kadencji. Nasze rozwiązania są na światowym poziomie, a WH450 Watchkeeper to bezużyteczny szmelc, który zabiera symboliczne uzbrojenie w postaci 2 kilkukilogramowych mini bomb, którymi można zniszczyć co najwyżej stragan z warzywami albo Fiata126p. Obstawiam na rozwój polskiej konstrukcji PW-151 Kusy, która ma o wiele większe możliwości niż ten obciachowy Watchkeeper.
marder
Konstrukcja manty wygląda ciekawie, tylko znów zdjęcie na ziemi, zamiast dobrego ujęcia w locie.
Jasiu
Logika takiego rozumowania jak podana w artykule jest chyba nie do podważenia. Jeśli czegoś jeszcze nie mamy to jest tylko problem pieniędzy i determinacji oraz konsekwencji w realizacji projektów. Więc decydenci - nie iść na łatwiznę, trochę więcej zaangażowania i nie powielać wrogiej propagandy, że Polacy czegoś nie potrafią. Bo to są bzdury powtarzane przez naszych wrogów.