Przemysł Zbrojeniowy
USA zwiększyło produkcję luf do czołgów i artylerii
![Oczekujące na załadunek na pokład samolotu transportowego C-17 Globemaster III haubice M777 przeznaczone dla Zbrojnych Sił Ukrainy, kwiecień 2022 roku.](https://cdn.defence24.pl/2024/01/04/800x450px/sUBuWiftDCAVA75swkKFgE7xv8pFNtB6TbYx1Ynp.feuj.jpg)
Autor. Marine Corps Cpl. Austin Fraley / defense.gov / domena publiczna
Amerykański przemysł zbrojeniowy w ciągu ostatnich trzech lat zwiększył trzykrotnie zdolności produkcyjne luf do czołgów rodziny M1 Abrams oraz ultralekkich haubic M777 i gąsienicowych M109.
Na terenie USA jest obecnie tylko jeden zakład posiadający możliwość pełnej produkcji luf do czołgów rodziny M1 Abrams oraz artylerii M109 i M777. Mowa tutaj o leżącym na terenie stanu Nowy Jork w mieście Albany zakładzie Watervliet Arsenal, który od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w związku z zapotrzebowaniem na tego typu elementy zwiększył trzykrotnie swoją wydajność . Rosyjska napaść stała się kołem zamachowym zwiększonego zapotrzebowania na lufy do czołgów i artylerii, które są elementem szybkozużywalnym (szczególnie w warunkach wojennych), jednak czas oczekiwania na nie jest długi. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest zwiększanie zdolności produkcyjnych obecnych zakładów lub budowa nowych.
Wspomniany Watervliet Arsenal zwiększył swoje zdolności w wyniku coraz większej presji na produkcję zwłaszcza luf dla artylerii przekazywanej Ukrainie od 2022 roku, czyli lekkich haubic M777. Tych same Stany Zjednoczone miały przekazać ponad 190 dział (Kanada kolejne co najmniej cztery oraz Australia jeszcze sześć), co wywołało znaczne zwiększenie zapotrzebowania na lufy. W efekcie zakład we współpracy z armią amerykańską zaczął aktywnie zwiększać swoje zdolności wytwórcze, które w styczniu 2025 miały być największe od przeszło czterdziestu lat. W tym samym czasie przywrócono produkcję seryjną M777.
Produkcja luf dla M777 to nie wszystko, ponieważ wspomniany zakład odpowiada za wytwarzanie ich także dla haubic M284 wykorzystywanych w samobieżnej artylerii rodziny M109A6/A7, która jest obecnie podstawowym pojazdem tego typu w armii amerykańskiej. W przypadku Paladinów (A6) przynajmniej 18 wozów (a najpewniej znacznie więcej) zostało także przekazanych Ukrainie, która nie oszczędza ich w walce z Rosjanami. Oprócz tego zakład odpowiada też za produkcję luf do armat wykorzystywanych w czołgach Abrams, które także (chociaż dość nielicznie - zaledwie 31/33 wozy) trafiły na Ukrainę. Tym samym zapotrzebowanie samej Ukrainy i USA na wspomniane elementy jest olbrzymie i dopiero teraz Watervliet Arsenal ma mieć możliwości je zaspokoić.
![Armatohaubica samobieżna M109A7 Paladin w ośrodku Cold Regions Test Center w bazie wojskowej Fort Greely na Alasce.](https://cdn.defence24.pl/2025/01/27/780xpx/dXAXCxqxZxTzTlzJJUeXz1NeWZd9nZm8XqHbvK14.opw9.jpg, https://cdn.defence24.pl/2025/01/27/1920xpx/dXAXCxqxZxTzTlzJJUeXz1NeWZd9nZm8XqHbvK14.s8i4.jpg 2x)
Autor. Sebastian Saarloos / U.S. Army / army.mil
Oczywiście, skupienie produkcji tak kluczowych dla Sił Zbrojnych USA (i nie tylko) elementów w ramach jednego zakładu poza zaletami ma także wady w postaci m.in. całkowitej zależności od sprawności łańcucha dostaw oraz jego niezachwianej pracy. Każdy wypadek lub wystąpienie opóźnienia u poddostawcy tworzy problemy w produkcji luf dla armii. W tej kwestii rozpoczęto od 2023 roku poszukiwania i wysłano zapytania dotyczące możliwości innych przedsiębiorstw co do rozpoczęcia produkcji luf do dział M776 i M256. Dotychczas udało się zidentyfikować tego typu firmy (także poza USA), które mogłyby w ciągu 12-18 miesięcy od podpisania kontraktu rozpocząć produkcję, jednak jak wskazuje generał dywizji Michael Lalor (dowódca Tank-Automotive and Armaments Command), tego typu produkcja wymaga zaawansowanej wiedzy i zaplecza.
WIDEO: Polska pancerna pięść na straży Łotwy [WYWIAD]