Reklama
  • Wiadomości

USA szukają masowej amunicji do HIMARS

Armia Stanów Zjednoczonych planuje wprowadzenie na wyposażenie amunicji do artylerii rakietowej o kalibrze nieco ponad 120 mm. Ma to umożliwić prowadzenie zmasowanego ognia.

Autor. . st. kpr. Piotr Szafarski / 16 Dywizja Zmechanizowana

Firma Anduril Rocket Motor Systems poinformowała kilka dni temu o otrzymaniu kontraktu na opracowanie i kwalifikację silników rakietowych o średnicy 4.75 cala, czyli nieco ponad 120 mm. W komunikacie wyjaśniono, że armia amerykańska szuka zdolności do prowadzenia ognia za pomocą relatywnie tanich i masowo stosowanych systemów broni precyzyjnej, utrzymując przy tym odpowiednie parametry w zakresie zasięgu i siły prowadzonego ognia.

Zastosowanie tego rodzaju rakiet ma umożliwić strzelanie salwą nawet trzydziestu pocisków z pojedynczej wyrzutni HIMARS przenoszącej jeden kontener startowy. Kontrakt jest o tyle ciekawy, że Anduril obecny jest na amerykańskim rynku obronnym od stosunkowo niedawna i obok systemów bezzałogowych czy oprogramowania rozwija też produkcję napędów rakietowych na paliwo stałe, także za pomocą nowych metod.

W założeniu ma to pozwolić skokowo podnieść skalę produkcji. W ramach kontraktu zostaną opracowane zarówno silniki wykorzystujące tradycyjne paliwo stałe, jak i nowo opracowany system ALITEC, który ma zapewniać znacznie większą donośność, charakterystyczną dla innych systemów.

Kilka dni po opublikowaniu informacji o tym kontrakcie pojawiło się więcej szczegółów. Jak pisze Defense News, ta kwestia była omawiana podczas konferencji AUSA Global Force Sypmosium. Co do zasady Amerykanie chcą produkować obok droższych pocisków w różnych klasach (dla artylerii rakietowej, ale i przeciwlotnicze) także tańsze, które można szybko dostarczyć „w tysiącach”. Przykładem są pociski APKWS, używane do zwalczania bezzałogowców klasy Szahid, tego rodzaju zdolności będą na pewno dalej rozwijane.

Inna inicjatywa dotyczy właśnie pocisków dla artylerii rakietowej. Ma ona obejmować rakiety o donośności 30-40 km, przeznaczone do odpalania z HIMARS i MLRS M270, właśnie w tym celu budowane są nowe napędy Andurila. Amerykanie chcą, by powstały one możliwie szybko, by móc je wdrożyć w ciągu kilku lat.

Inicjatywa US Army jest ciekawa z polskiego punktu widzenia. W Polsce pociski 122 mm stosuje się i produkuje od lat, a od kilku lat – choć w ograniczonej ilości – także w odmianie o donośności ponad 40 km (Feniks-FHD), produkowanej przez Mesko. Dziś odpalane są one z wyrzutni Langusta i starych RM-70 oraz BM-21, ale druga umowa wykonawcza na system Homar-K przewiduje opracowanie zasobnika do strzelania tymi pociskami już z wyrzutni Homar-K, które – podobnie jak HIMARS – mogą strzelać także cięższymi rakietami kierowanymi i pociskami balistycznymi, tyle że produkcji koreańskiej.

Ponadto, do strzelania tymi pociskami ma też zostać przystosowany Homar-A, czyli spolonizowany HIMARS, co będzie się wiązało z opracowaniem kontenera startowego. Amerykańskie prace są o tyle interesujące z polskiego punktu widzenia, że dają możliwości szerszej współpracy. Polski przemysł pracował nad głowicami termobarycznymi i kasetowymi w tym kalibrze, które mogłyby zainteresować Amerykanów, a także nad korekcją lotu dla pocisków 122 mm. Z kolei wprowadzenie rakiet w kalibrze 122 mm z nowymi napędami mogłoby jeszcze bardziej zwiększyć ich donośność, o ile będą wystarczająco celne. To ostatnie wymaga stosowania układów korekcji, ale takie prace prowadzono już tak w Polsce jak i za granicą.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama