Ulepszony Patriot w ogniu. Armia chce 13 tysięcy

Amerykański koncern Lockheed Martin poinformował, że przeprowadził strzelanie zmodyfikowanego pocisku PAC-3 MSE. Jednocześnie władze USA zdecydowały o czterokrotnym zwiększeniu planów zakupów pocisków PAC-3 MSE, za czym jednak nie nadążają zdolności produkcyjne.
W komunikacie Lockheed Martin poinformował, że we współpracy z U.S. Army, na poligonie White Sands przetestowano możliwości zwalczania celów aerodynamicznych (ABT) pocisku PAC-3 MSE ze zmodyfikowanym oprogramowaniem i nowymi algorytmami dla głowicy naprowadzającej. Ma to stanowić potwierdzenie, że pocisk jest zdolny do zwalczania nowo pojawiających się zagrożeń w trudnym środowisku.
PAC-3 MSE to podstawowy obecnie pocisk przechwytujący używany w systemie Patriot, mogący zwalczać pociski balistyczne (w tym aerobalistyczne jak Ch-47M2 Kindżał), manewrujące jak i klasyczne cele powietrzne. Dysponuje aktywną głowicą radarową i ma możliwość zwalczania celów bezpośrednim trafieniem (hit-to-kill). Brian Kubik, wiceprezydent programów PAC-3 w koncernie Lockheed Martin podkreślił, że pociski są cały czas ulepszane.
Nie jest też tajemnicą, że po pierwszym (bardzo skutecznym) użyciu ich na Ukrainie w 2023 roku swoje środki przeciwdziałania podjęli też Rosjanie, przez co rosyjskie środki napadu stały się trudniejszym celem, także dla najnowocześniejszych zestawów obrony powietrznej, którymi na Ukrainie są Patrioty uzbrojone w PAC-3 MSE (i inne pociski o mniejszych możliwościach przechwytywania rakiet balistycznych). Swego rodzaju wyścig między środkami uderzeniowymi i systemami obronnymi trwa więc cały czas.
Czytaj też
Amerykanie chcą więcej pocisków do Patriota
Informacja o przetestowaniu zmodyfikowanych pocisków PAC-3 MSE zbiega się w czasie z doniesieniami o czasowym wstrzymaniu ich dostaw na Ukrainę. Jak się jednak okazuje, mają one szerszy kontekst związany z zapotrzebowaniem USA na te środki. Amerykanie przeanalizowali doświadczenia z konfliktów i doszli do wniosku, że potrzeba im docelowo nie 3376 (jak szacowano wcześniej), a ponad 13 tysięcy tego typu pocisków. Oznacza to skokowe zwiększenie zapotrzebowania na PAC-3 MSE.
Obecnie bowiem produkowanych jest rocznie około 550 pocisków tego typu, w 2022 roku było to „ponad 300”, przy czym zwykle U.S. Army zamawia 200 do 250 takich rakiet rocznie, a pozostałe są kupowane na eksport lub w ramach pomocy dla Ukrainy w pakietach, które wcześniej zatwierdził Kongres USA.
Do chwili obecnej dla wojsk lądowych USA zakupiono ich prawie 2500, przy czym część przekazano Ukrainie lub wykorzystano bojowo na Bliskim Wschodzie, a część jeszcze nie została dostarczona. Nie ma też wątpliwości, że potrzebne będzie dalsze zwiększanie mocy produkcyjnych i to znacznie ponad zaplanowane już 650 pocisków rocznie do 2027 roku. Podejmowane są działania, by odtworzyć linię produkcyjną tych rakiet w Japonii (we współpracy z Mitsubishi Heavy Industries) i zbudować nową w Niemczech (w kooperacji z Rheinmetallem), jednocześnie wzmacniając łańcuch dostaw. Na przykład poprzez poszukiwanie alternatywnego dostawcy głowic naprowadzających (seeker) w stosunku do Boeinga.
Czytaj też
Sytuacja związana z dostawami pocisków PAC-3 MSE na Ukrainę, ale i ich produkcją dla USA i innych sojuszników dobrze obrazuje wyzwania, z jakimi boryka się baza przemysłowa. Tego rodzaju rozwiązania są niezbędne dla skutecznej obrony przed najbardziej skomplikowanymi zagrożeniami (pociski balistyczne i manewrujące, samoloty), a równolegle należy rozwijać systemy do masowego zastosowania przeciwko zagrożeniu ze strony dronów. Dodajmy, że pociski PAC-3 MSE są uzbrojeniem zestawu Wisła (IBCS-Patriot), w pierwszej fazie Polska pozyskała ich ponad 200 (zestawy dostarczono i osiągnęły wstępną gotowość w zeszłym roku), w drugiej kolejne kilkaset.
szczebelek
USA robią swoje po kolei natomiast w UE są obiecanki w ciągu trzech lat załatwiliśmy kredyt na 150 mld euro 😗😗😗
pobo
Niemcy przejmą produkcję PAC 2 GM-t i moce produkcyjne się znajdą - to jest taka widzisz pajęcznyna zbrojeniowo - finansowa:)