Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Trofiniak: zwiększymy produkcję amunicji dla polskiej armii w 2,5 roku

Krzysztof Trofiniak (prezes PGZ S.A) podczas Defence24 Days 2024.
Krzysztof Trofiniak (prezes PGZ S.A) podczas Defence24 Days 2024.
Autor. Defence24

W ciągu dwóch i pół roku planujemy zwiększyć produkcję amunicji, co zaspokoi potrzeby polskiej armii na poziomie, jaki obecnie jest oczekiwany – powiedział PAP szef Polskiej Grupy Zbrojeniowej Krzysztof Trofiniak. Wymaga to dużych inwestycji i współpracy z państwowymi i prywatnymi firmami – dodał.

W piątek w Targach Kielce zakończył się 32. Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego; to jedna z najważniejszych imprez targowych przemysłu obronnego na świecie. Od 2016 r. partnerem strategicznym wydarzenia jest Polska Grupa Zbrojeniowa S.A.

Reklama

PAP: Jakie znaczenie ma MSPO dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) i promocji polskiego przemysłu zbrojeniowego na arenie międzynarodowej? Które z podpisywanych umów czy porozumień z pana perspektywy były najistotniejsze?

Prezes PGZ Krzysztof Trofiniak: MSPO ma istotne znaczenie dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ponieważ nie tylko pozwala nam na promocję polskiego przemysłu zbrojeniowego, ale także umożliwia nawiązanie kluczowych kontaktów i szeroką współpracę z partnerami międzynarodowymi. Targi to okazja do wymiany doświadczeń, poglądów i przyszłych wizji rozwoju sektora obronnego. Często mówi się o liczbie podpisywanych umów podczas targów, ale umowy nie zawsze muszą być zawierane w trakcie takich wydarzeń. Ważniejsze jest, aby były one dobrze wynegocjowane, przemyślane i korzystne zarówno dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, jak i dla naszych partnerów, np. Ministerstwa Obrony Narodowej.

Z perspektywy PGZ, jedną z najistotniejszych umów podpisanych w czasie tegorocznej edycji MSPO jest ta dotycząca serwisowania czołgów Abrams. To sprzęt użytkowany nie tylko przez polską armię, ale także przez armię amerykańską rozlokowaną w Europie Środkowo-Wschodniej. Umowa ta otwiera przed nami możliwość stworzenia regionalnego centrum serwisowego, które będzie obsługiwać czołgi Abrams nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach NATO, takich jak Węgry czy Rumunia, a nawet państwa skandynawskie. Co więcej, ta współpraca obejmuje również inne pojazdy, jak Strykery, co daje nam szansę na jeszcze szerszą współpracę z armią amerykańską i innymi sojusznikami.

Czytaj też

PAP: Konieczność budowania zdolności produkcji amunicji to temat, o którym zgodnie mówili podczas MSPO prezydent, szef MON, czy marszałek Sejmu. Jak widzi Pan przyszłość polskiego przemysłu amunicyjnego w ciągu najbliższych lat, szczególnie w kontekście jego zdolności do produkcji wielkokalibrowej amunicji?

K.T.: Jednym z kluczowych wyzwań, przed którymi obecnie stoimy, jest brak odpowiednich zdolności produkcyjnych i niektórych technologii. Takie zdolności buduje się latami, a sytuacja na Ukrainie pokazała, jak pilne są to potrzeby. W ciągu najbliższych kilku lat planujemy znacznie zwiększyć nasze możliwości produkcyjne. Uważam, że nasze działania, które chcemy wdrożyć w najbliższym czasie, powinny doprowadzić do znaczącego zwiększenia produkcji amunicji w ciągu dwóch i pół roku. To zaspokoiłoby potrzeby polskiej armii na poziomie, jaki obecnie jest oczekiwany.

Rozwój tych zdolności wymaga jednak dużych inwestycji, zarówno w nowe linie produkcyjne, jak i w technologie. Pracujemy nad pozyskaniem nowych linii technologicznych do produkcji korpusów oraz nad technologiami związanymi z prochami wielobazowymi. Trzeba jednak pamiętać, że taka produkcja nie może być realizowana przez jedną firmę – to musi być zespół firm współpracujących ze sobą, w tym zarówno państwowych, jak i prywatnych, które dostarczają komponenty do amunicji. Współpraca w tym zakresie jest kluczowa, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na amunicję nie tylko w Polsce, ale i w regionie. Jesteśmy w lepszej sytuacji jeśli chodzi o pojazdy wojskowe. Lekka platforma pływająca Borsuk jest już wdrażana do produkcji i czekamy na zawarcie pierwszych umów na dostawę tego bojowego wozu piechoty. Pracujemy także nad ciężką platformą gąsienicową, która w ciągu najbliższych 2-3 lat powinna być gotowa do montażu.

Reklama

PAP: Nawiązując do współpracy z sektorem prywatnym, jednym z efektów i przykładów takiej kooperacji była zaprezentowana podczas targów Mobilna Platforma Rozpoznania Satelitarnego ISR. Platforma powstała w ramach współpracy PGZ S.A., Wojskowych Zakładów Łączności Nr 1 oraz prywatnej firmy ICEYE Polska. W jaki sposób system może wpłynąć na modernizację polskich sił zbrojnych?

K.T.: Współpraca z sektorem prywatnym, jak pokazuje przykład Mobilnej Platformy Rozpoznania Satelitarnego ISR, jest niezwykle istotna dla rozwoju technologii obronnych. Obecna sytuacja na Ukrainie pokazała, jak ważne jest szybkie pozyskiwanie informacji, zarówno z systemów rozpoznania naziemnego, jak i satelitów. Dzięki współpracy z ICEYE Polska oraz należącymi do naszej grupy Wojskowymi Zakładami Łączności Nr 1 udało nam się w krótkim czasie stworzyć system, który pozwala na monitorowanie terenu, identyfikowanie celów oraz szybkie przekazywanie informacji do stanowisk dowodzenia. W kontekście operacji wojskowych, takie dane są nieocenione.

To narzędzie może być używane zarówno w czasie konfliktu zbrojnego, jak i w czasie pokoju, do zarządzania kryzysowego, np. w przypadku pożarów czy powodzi. Platforma może wspierać służby cywilne, np. straż pożarną, w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi. Współpraca z sektorem prywatnym umożliwia nam rozwój takich innowacyjnych rozwiązań, a mobilna platforma ISR to dowód na to, że przyszłość technologii wojskowych leży w synergii publiczno-prywatnej. Jesteśmy gotowi kontynuować współpracę w tym zakresie, bo widzimy ogromny potencjał w tego typu projektach.

Czytaj też

PAP: W ramach targów odbyło się Ukraińsko-Polskie Forum Przemysłu Obronnego. Jakie są kluczowe obszary współpracy technologicznej i przemysłowej z Ukrainą, które mogą przynieść realne korzyści obu stronom?

K.T.: Wojna w Ukrainie to dla nas ważna lekcja, nie tylko w kontekście strategii obronności, ale również wymiany technologicznej i przemysłowej. Współpraca z ukraińskim przemysłem obronnym przynosi nam cenne informacje o tym, jakie są potrzeby i jakie wsparcie jest najbardziej efektywne. To pozwala nam nie tylko pomagać Ukrainie, ale także przygotować Polskę i inne kraje europejskie na przyszłe zagrożenia.

Wojna wymusza na nas szybkie dostosowanie się do zmieniających się warunków i priorytetów. Na przykład w Ukrainie widzimy, jak ogromne znaczenie zyskują wojska bezzałogowe. Polska również podąża tą drogą – powstaje nowy rodzaj wojsk bezzałogowych, co jest bezpośrednim efektem doświadczeń wojennych z Ukrainy. Współpraca z ukraińskim przemysłem obronnym może pomóc nam w jeszcze lepszym przygotowaniu się na przyszłość i w efektywniejszym wykorzystaniu technologii w dziedzinie obronności.

Polska Grupa Zbrojeniowa to grupa kapitałowa skupiająca kilkadziesiąt zakładów przemysłowych, obiektów serwisowych i ośrodków badawczych kluczowych dla polskiego przemysłu obronnego. Jak wynika ze strony internetowej PGZ, akcjonariuszami spółki są: Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Aktywów Państwowych (57,27 proc. udziałów), Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. (20,63 proc.) oraz Polski Holding Obronny Sp. z o.o. (22,10 proc.).

AHS Krab wraz z amunicją na MSPO 2024.
AHS Krab wraz z amunicją na MSPO 2024.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. RGB

    Wojsko chce dostać CBWP za 2-3 lata, według słów Prezesa Trofiniaka. Jakiemu to wojsku się tak spieszy że chce zmarnować efekty lat pracy nad własną konstrukcją? Czy to Ci sami ludzie którzy chcieli pływającego Borsuka, latającego Kryla? A może Ci którzy uwalili Andersa? Ludzie którzy się zachowują jak małe dzieci i kompletnie nie biorą odpowiedzialności za swoje decyzje, nie mogą znowu lekka ręką podejmować decyzji, które będą ważyły na nas przez całe dekady. Produkowaliśmy Rosomaka przez 25 lat i teraz jesteśmy w punkcie wyjścia, znowu musimy kupić licencję. Za dwie dekady to samo będzie z CBWP, znowu trzeba będzie coś kupić i będzie płacz dlaczego zmarnowaliśmy te dwie dekady zamiast zbudować coś własnego. Borsuk bez pływalności będzie dostatecznie opancerzony na teraz, jakieś anonimowe gryzipiórki w sztabie nie mogą decydować o naszym możliwościach przemysłowych na najbliższe kilka dekad.

  2. gnagon

    A kto odpowie przynajmniej moralnie i wizerunkowo za likwidacje wydziałów S w licznych istniejących do dziś firmach cywilnych? W końcu za komuny polskie firmy zaopatrywać miały w amunicje front zachodni III wojny światowej i stanowić bazę remontowa uszkodzonego sprzętu. Dziś taki Bumar to raptem para setek pracowników z firmy liczącej kilka tysiećy i potencjałem produkcji kilkunastu setek sprzętu pancernego rocznie

    1. Dudley

      Człowieku, niby kto miał finansować funkcjonowanie takich oddziałów przez te dziesięciolecia? Chcesz może dobrowolnie się opodatkować?

    2. Chyżwar

      @Dudley A wiesz dlaczego USA była w stanie bardzo szybko zwiększyć produkcję amunicji 155 mm? Otóż dlatego, że co prawda zwolnili ludzi z fabryk. Ale zamiast posłać linie technologiczne do hut postanowili zrobić z nich zapas mobilizacyjny. Konserwacją tych urządzeń zajmowały się niewielkie firmy, dlatego koszt utrzymania nie wbijał w glebę. Można mądrze tak jak oni? Otóż można. Można postąpić tak beztrosko, jak stary kontynent i posłać do hut. Też można. Tylko obecnie kto lepiej na swojej polityce wychodzi?

  3. Patryk.

    Co do produkcji amunicji, to wypowiedź rozumiem następująco: wojsko kupi amunicję tylko z PGZ, które w kooperacji z firmami prywatnymi będzie w stanie amunicję produkować. Kto nie wejdzie w kooperację nie ma czego szukać na polskim rynku.

    1. Nordx

      a kto prywatnie w PL produkuje amunicje 155mm?

    2. Patryk.

      @Nordx, nikt w Polsce nie produkuje amunicji 155mm, ani prywatnie, ani państwowo. Niewiadów zapowiedział stworzenie kompetencji i start produkcji w bodajże 2,5 roku. A PGZ już zastrzegł, że naszemu wojsku tylko oni będą sprzedawać.

  4. Takijeden

    Czyli ciężki bojowy wóz piechoty wbrew medialnym doniesieniom jest dalej opracowywany?

    1. Chyżwar

      Jest tak "opracowywany", że będzie licencja na gotowe podwozie. Oby wynegocjowana mądrzej niż licencja na podwozia do Krabów albo na Rosomaki. Potem przyjedzie od licencjodawcy tak ze 100 albo trochę więcej gotowych podwozi, które mam nadzieję zostaną zintegrowane z polską wieżą. Bo wieża do BWP to tak mniej więcej 60% jego kosztów.

    2. Był czas_3 dekady

      I dobrze. Należy mieć nadzieję, że sami ją opracujemy wykorzystując doświadczenia z opracowania BORSUKa.

    3. Chyżwar

      @Był czas_3 dekady Chciałoby się ale nic z tych rzeczy. Wojsko chce ciężkiego BWP dostać jak najszybciej. I ja się temu nie dziwię. BWP-1 to jest dramaat. Ale po tym jak połowa sprawnych BWP-1 została podarowana Ukrainie z dramatu zrobiła się tragedia.

  5. Hubert

    Firmy już produkujące amunicję czołgową jak i 155 mm powinny zwiększyć jej produkcję do normalnych ilości a MON na wczoraj powinnien rozpocząć budowę co najmniej jednej nowej fabryki przeznaczonej tylko i wyłącznie do tego celu.

    1. Chyżwar

      Z czołgową amunicją jest o tyle dobrze, że kupiliśmy jej do cholery u Amerykanów, wcześniej trochę od Niemców no i całkiem sporo u Koreańczyków. Poza tym uzyskaliśmy na taką amunicję licencję z USA. Na razie Zachód nie cierpi na głód w przypadku amunicji 120 mm, bo Ukraina ma niewiele czołgów, które nią strzelają. Ale masz rację. Własna amunicja. Także czołgowa to podstawa.

    2. LMed

      Amunicja czołgową to drugorzedny temat generalnie. Świat się zmienia koledzy...

  6. LMed

    No cóż, człowiek wie przynajmniej o czym mówi. Poprzednicy mieli z tym duży kłopot.

  7. user_1050711

    Sztuka połączenia dużogadania z nicniepowiedzeniem.

    1. Chyżwar

      1 - Konkrety masz w Niewiadowie i u WB. Pierwsi to prywatna firma zamiarująca pozyskać co trzeba w Indiach. Albo pozyska, albo nie. Ale obstawiam, że pozyska i zrobi to dobrze, bo prywaciarz nie lubi marnować swoich pieniędzy. WB natomiast rozrosła się do sporej firmy zbrojeniowej działającej w wielu domenach. Oni też nie pozwolą się wystukać. Poza tym cieszy mnie, że weszli w Moskita i chcą w nim implementować własne rozwiązania widząc w tym PPK materiał na kolejny sukces komercyjny. To dobrze wróży programowi na przyszłość.

    2. Chyżwar

      2 - Wielu ludzi nie lubi WB. A dzieje się tak na zasadzie polskiego piekła. No bo jak to jest, że firma zaczynająca w przysłowiowym garażu opracowała Foneta, który sprzedaje się jak świeże bułeczki? Jak to jest, że łączność, którą oni wymyślili staje się standartem w NATO? Jak to jest, że taka firma jest regionalną dronową potęgą? Wreszcie jak to jest, że ZSSW-30 bez udziału tej firmy by nie powstała? Oni tam chcieli opracowywać OPL krótkiego zasięgu na spółkę z Ukraińcami. Kibicowałem im w tym pomyśle. Ale ze względu na obecną sytuacje dobrze się stało, że wybrano brytyjski system.

    3. user_1050711

      @Chyżwiar. Zupełnie prywatnie wiem, że nawet jeśli ich pogląd jest zupełnie inny, plus wiele ciekawych pomysłów, w praktyce są jedynie wykonawcą życzeń MON. I to tylko projektują ich biura konstrukcyjne.

  8. KrzysiekS

    Jeżeli jest Pan prezesem PGZ to powinien Pan wiedzieć jak złożony jest proces produkcji zwłaszcza amunicji 155 mm czy rakiet. Dlatego moje pytanie brzmi czy zwiększacie tylko końcowy etap czy elaborację (a resztę kupujecie za granica aj teraz) czy może w końcu zadbacie o wszystkie etapy produkcji amunicji w Polsce?

  9. Pitbull

    Czyli na całym MSPO PGZ nie podpisał żadnej umowy bo o remontach Abramsow w Poznaniu wiadomo już od roku.

    1. Chyżwar

      Pewnie chodzi o coś więcej. Przy okazji odebrania pierwszego F-35 nasza delegacja dość długo gościła u GLDS. Amerykanie mają to do siebie, że za nic nie powiedzą publicznie w czym rzecz do czasu podpisania jakiejś konkretnej umowy.

  10. Prezes Polski

    No dobrze, jest jakaś konkretna obietnica. Będziemy wracać do tematu co pół roku żeby sprawdzać postępy.