Przemysł Zbrojeniowy
Thales z zarzutami korupcyjnymi. W tle kontrakt azjatycki
Władze Wielkiej Brytanii i Francji poinformowały o prowadzeniu wspólnego dochodzenia w sprawie koncernu Thales. Sprawa jest o tyle poważna, że chodzi o firmę, która jest jednym z kluczowych, europejskich dostawców obronnych zabezpieczając m.in. potrzeby francuskich i brytyjskich sił strategicznych.
Wspólne dochodzenie prowadzone jednocześnie w Wielkiej Brytanii (przez finansowe biuro śledcze Serious Fraud Office - SFO) i we Francji (przez francuski organ kontroli finansowej Parquet National Financier - PNF) ma dotyczyć oszustwa „w związku z podejrzeniem przekupstwa i korupcji”.
„Współpraca z naszymi międzynarodowymi partnerami jest kluczowym czynnikiem w walce z międzynarodową korupcją. Wspólnie będziemy rygorystycznie wykorzystywać wszystkie możliwości w naszym dochodzeniu w sprawie tych poważnych zarzutów”.
Nick Ephgrave - Dyrektor SFO
Szczególnie zaniepokojeni całą sprawą są Brytyjczycy, ponieważ firma Thales UK z siedzibą w Reading (w angielskim hrabstwie Berkshire) zatrudnia w Wielkiej Brytanii aż 7000 pracowników. Dodatkowo to właśnie Thales UK wygrał lutym 2024 roku kontrakt obronny o wartości 1,8 mld funtów na wsparcie logistyczne floty okrętów nawodnych i podwodnych Royal Navy przez następne 15 lat.
Czytaj też
Postępowanie dotyczy jednego z kontraktów azjatyckich (prawdopodobnie związanego m.in. z Indonezją), w który były zaangażowane aż cztery podmioty wchodzące w skład grupy Thales. Według agencji Reuters, opierającej się na francuskich źródłach, zarzuty dotyczą: „przekupstwa zagranicznego urzędnika publicznego, handlu wpływami, handlu kradzionymi towarami i prania pieniędzy”. Nie oznacza to jednak wcale, że cały koncern ma problemy. Jest to jednak poważna rysa wizerunkowa, która może mieć wpływ na toczące się obecnie postępowania przetargowe.
Rysa ta jest tym większa, że wcześniej podobna sprawa była rozpatrywana w Australii. Audyt tam przeprowadzony, miał wykazać dowody „nieetycznego postępowania” związanego z pozyskaniem dziesięcioletniego kontraktu na budowę dwóch zakładów amunicyjnych. Ostatecznie australijski minister przemysłu obronnego Pat Conroy miał jednak oświadczyć, że „jego departament nie znalazł dowodów potwierdzających te oskarżenia”.
Czytaj też
Ale spadek zaufania było widać od razu na giełdzie, gdzie wartość akcji Thalesa po informacji o obecnie prowadzonym dochodzeniu natychmiast spadły o 7% (ostatecznie odrabiając straty i kończąc dzień spadkiem o 2,9%). Pomógł w tym fakt, że koncern zaprzeczył „oskarżeniom, o których się dowiedział”. Wskazuje się dodatkowo na twardy zapis w opublikowanym raporcie korporacyjnym, że Thales ma „zerową tolerancję” dla korupcji.
Sam koncern został poinformowany o dochodzeniu 21 listopada 2024 roku przez urząd Parquet National Financier. W swoim oficjalnym oświadczeniu Thales „zaprzeczył oskarżeniom, o których się dowiedział i nie odniósł się do zarzutów. Potwierdził jedynie, że postępowanie prowadzone przez SFO i PNF rzeczywiście się toczy i że koncern w nim aktywnie uczestniczy.
„Thales potwierdza, że Parquet National Financier (PNF) we Francji i Serious Fraud Office (SFO) w Wielkiej Brytanii wszczęły dochodzenie w sprawie czterech podmiotów Thales, zlokalizowanych we Francji i Wielkiej Brytanii, dotyczące realizacji umowy w Azji. Thales zaprzecza zarzutom, o których się dowiedział. Grupa w pełni współpracuje z PNF we Francji i SFO w Wielkiej Brytanii. Thales przestrzega wszystkich krajowych i międzynarodowych przepisów.”
Oficjalne oświadczenie koncernu Thales
Czytaj też
Tak kategoryczne stanowisko Thalesa nie powinno nikogo dziwić, ponieważ przyznanie się do winy oznaczałoby od razu nałożenie bardzo dużych kar. Przykładem może być międzynarodowy koncern Airbus, który w 2020 roku zgodził się zapłacić łącznie ponad 3,9 mld dolarów za zarzuty dotyczące przekupstwa zagranicznego wobec władz w Stanach Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii. Według amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości polegało to m.in. „na oferowaniu i płaceniu łapówek zagranicznym urzędnikom, w tym chińskim, w celu uzyskania i utrzymania działalności, w tym kontraktów na sprzedaż samolotów”.
Koncern Thales został sprywatyzowany pod koniec lat dziewięćdziesiątych i jest faktycznie kontrolowany przez francuski rząd oraz firmę Dassault Aviation, którzy razem posiadają większość. Wartość firmy szacuje się obecnie na ponad 31 miliardów euro.