Przemysł Zbrojeniowy
Telesystem Mesko: Będą nowe polskie rakiety. Lepsze od Piorunów
Spółka Telesystem-Mesko pracuje nad dwiema nowej generacji głowicami samonaprowadzającymi. Dzięki tym rozwiązaniom w polskim przemyśle może powstać unowocześniona wersja chwalonej na Ukrainie rakiety przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu „Piorun” oraz cała rodzina amunicji rakietowej naprowadzanej „obrazowo”.
Sukcesy jakie w starciu z rosyjskim lotnictwem odnosili gruzińscy żołnierze wykorzystując polskie, przenośne zestawy przeciwlotnicze „Grom" i ukraińscy żołnierze wykorzystując „Pioruny" są przede wszystkim efektem opracowania w Polsce zupełnie nowej generacji głowic samonaprowadzających. Z wersji na wersję są one skuteczniejsze i bardziej odporne na zakłócenia stosowane przez przeciwnika, już teraz osiągając poziom niedostępny dla większości konkurencyjnych producentów.
Prace nad systemami naprowadzania dla polskich zestawów MANPADS są realizowane głównie w spółce Telesystem-Mesko. Jej najnowszymi wyrobami przygotowanymi do wprowadzenia na wyposażenie Sił Zbrojnych są: głowica samonaprowadzająca multispektralna GSNWK oraz głowica obrazowo-śledząca IIR. Pierwsza z nich może być podstawą do wprowadzenia nowej generacji rakiet przeciwlotniczych klasy MANPADS i pocisków plot krótkiego zasięgu (10-12 km) oznaczanych wstępnie jako „Porun+" lub „Grzmot".
Z kolei głowica obrazowo-śledząca może dać początek całej gamie rakietowych systemów uzbrojenia, które będą mogły nie tylko wykrywać, ale również korzystając z posiadanej bazy danych, „identyfikować" obiekty, wybierając na celu najbardziej wrażliwe miejsce do uderzenia.
Czytaj też
Głowica samonaprowadzająca wielospektralna GSNWK
Głowica samonaprowadzająca wielospektralna GSNWK jest przeznaczona dla rakiet przeciwlotniczych, które z założenia będą miały możliwość wykrywania i śledzenia słabo promieniujących celów, w tym śmigłowców z osłonami cieplnym oraz bezpilotowych aparatów latających. Najważniejszym elementem GSNWK jest trójdetektorowy koordynator z owiewką, wyposażony w detektory chłodzone argonem dwóch zakresów podczerwieni i ultrafioletowego zakresu widmowego, połączone z przedwzmacniaczami.
Koordynator ten realizuje funkcje śledzenia celu, dokonuje automatycznego porównywania osi optycznej żyroskopu z linią wizowania „rakieta – cel" i wypracowuje kąt namiaru. W skład głowicy GSNWK wchodzi dodatkowo blok elektroniki i obudowa. Zadaniem takiego układu jest przede wszystkim:
- automatyczne wykrycie, śledzenie i naprowadzanie na cel w wielu kierunkach (na kursie spotkaniowym, pościgowym lub prostopadłym do linii celowania), zarówno w paśmie podczerwonym jak i ultrafioletowym;
- automatyczne wypracowanie kątów elewacji i wyprzedzenia;
- efektywna dyskryminacja celów rzeczywistych i zakłóceń termalnych (flary, generatory termalne) z wykorzystaniem wspomagania detekcji w paśmie UV;
- częściowo kinematyczna dyskryminacja celów;
- wypracowanie w pobliżu celu sygnału wyprzedzenia przesuwającego punkt trafienia w kadłub celu.
Jednym z najważniejszych powodów wprowadzenia nowej głowicy GSNWK jest konieczność zwiększenie jeszcze bardziej możliwości odróżniania celów faktycznych od zakłóceń termicznych. Zadanie to jest zrealizowane w głowicy przez trójkanałowy, żyroskopowy blok detekcji, który jest sterowany w układzie sprzężenia zwrotnego przez zespół elektroniki dając, w efekcie funkcję śledzenia sygnału celu.
Promieniowanie poprzez układ optyki wejściowej kierowane jest do dwóch fotoprzetworników pracujących w różnych zakresach widmowych. Dodatkowo dla odróżnienia sygnału celu i zakłócenia dokonuje się rozdzielania obu sygnałów w czasie poprzez odpowiednie ich rozmieszczenie w przestrzeni obiektywu. Wypracowane w koordynatorze sygnały elektryczne dają informację na temat wielkości i położenia celu oraz flar w obu pasmach promieniowania (rozbieżność kątowa pomiędzy osią optyczną żyroskopu a linią wizowania rakieta-cel).
Wielokanałowość układu daje nie tylko możliwość wyodrębnienia z odbieranych sygnałów właściwego sygnału celu (co czyni go nieczułym na sygnały zakłóceń termicznych o promieniowaniu przewyższającym promieniowanie celu), ale również podnosi skuteczność algorytmów śledząco-selekcyjnych dając dodatkowe tryby pracy głowicy w zależności od pory dnia. Takimi zakłóceniami termicznymi mogą być zarówno źródła naturalne (np. promieniowanie odbite ziemi lub słońca), jak i flary wystrzeliwane z obiektów latających lub odbijane od nich tło - „odblaski".
Tak więc funkcja selekcji przed naturalnymi i zorganizowanymi zakłóceniami jest realizowana poprzez:
- Filtrację spektralną drogą optymalizacji zakresów spektralnych pracy głowicy GSNWK z zastosowaniem trzech zakresów spektralnych;
- Filtrację przestrzenno – częstotliwościową przez stosowanie modulacji strumienia światła poprzez raster analizujący fotodetektorów;
- Filtrację dopasowaną do kanału elektronicznego;
- Minimalizacja pola widzenia i przechwycenia celu;
- Metody logicznego rozpoznania celu.
By zrealizować te zadania w Telesystem Mesko opracowano wiele nowatorskich rozwiązań. Przykładowo aby optymalnie wykorzystać sygnały pochodzące z zamontowanych w wirującym obiektywie detektorów, sygnały te są wzmacniane jeszcze w obiektywie przez umieszczone tam przedwzmacniacze. Dzięki temu sygnały te nie zanikają w elektrycznym złączu obrotowym, gdy są przekazywane do bloku elektroniki.
Detektory na podczerwień są chłodzone do temperatury -190°C i w tym celu w głowicy są zastosowane skraplarki Joule'a-Thomsona zasilane sprężonym gazem (azotem lub argonem). Proces schładzania detektora jest jednorazowy, a schłodzenie następuje na stanowisku odpalania nośnika. Gaz roboczy podawany jest do głowicy z jednorazowego wysokociśnieniowego zbiornika lub z instalacji pokładowej platformy startowej. W czasie lotu nośnika i pracy wielospektralnej głowicy samonaprowadzającej, detektor utrzymywany jest w niskiej temperaturze dzięki zapasowi skroplonego gazu i wielkość tego zapasu wyznacza czas działania głowicy, a więc również zasięg rakiety.
Głowica obrazująco-śledząca IIR
Kolejnym rozwiązaniem przygotowywanym przez spółkę Telesystem-Mesko jest głowica obrazująco-śledzącej IIR (imaging seekers). Tego rodzaju rozwiązania zalicza się do tzw. czwartej generacji (trzecią są zestawy z głowicą multispektralną). W przypadku głowicy obrazująco-śledzącej IIR obraz celu jest wytwarzany na matrycy składającej się z wielu detektorów ułożonych w szyku: wcześniej liniowym (skanowanym), o obecnie dwuwymiarowym 2D, prostokątnym (focal plane array).
Czytaj też
Sposób otrzymywania w ten sposób obrazu termicznego można porównać do tego jak działa cyfrowy aparat fotograficzny. W głowicy obrazująco-śledzącej IIR następuje jednak porównanie (według określonego algorytmu) założonego modelu wyświetlonego w płaszczyźnie 2D z obrazem otrzymanym na matrycy poprzez system optyczny głowicy poszukującej. Dodatkowo, żeby zwiększyć dokładność naprowadzania w fazie końcowej lotu pocisku, obraz z matrycy jest przetwarzany z wykorzystaniem algorytmów automatycznego wykrywania i śledzenia celu.
Rozwiązanie to nie było wcześniej powszechnie stosowane w systemach uzbrojenia ze względu na: problemy technologiczne związane z wytworzeniem niewielkiej matrycy z systemem chłodzenia o odpowiedniej jakości, ograniczenia co do mocy obliczeniowej komputerów pokładowych oraz wysokie koszty. Obecnie wszystkie te trzy czynniki zaczynają mieć coraz mniejsze znaczenie i wprowadzenie głowic obrazująco-śledzących IIR na szerszą skalę jest już tylko kwestią czasu.
W wyścigu tym Polska jest w o tyle uprzywilejowanej sytuacji, że nie startuje od zera, produkując jeden z najlepszych, przenośnych zestawów przeciwlotniczych na świecie („Piorun"). Rozwiązania tam zastosowane mogą być w dużej części zaadoptowane dla potrzeb nowego pocisku, przyśpieszając w ten sposób prace oraz zmniejszając ryzyko pojawiające się przy tworzeniu czegoś zupełnie nowego.
Prace te są w Polsce prowadzono dwutorowo. W pierwszej kolejności korzysta się z francuskiego detektora tworząc głowicę „długofalową" LWIR (12 µm) opartą o detektor matrycowy bolometryczny Lynred ATI: Advanced Thermal Imager 640 (640 x 480). Z badań wynika, że takie rozwiązanie zapewnia wykrywania samolotu myśliwskiego z silnikiem odrzutowym co najmniej z odległości 10 km.
Ale planuje się również budowę „polskiej" głowicy w paśmie „średniofalowym" MWIR (3.7μm – 4.8 μm) opartej o chłodzony detektor T2SL Vigo (640 x 512). W tym przypadku zasięg wykrywania samolotu myśliwskiego z silnikiem odrzutowym zwiększa się do ponad 12 km. W obu przypadkach zakłada się wykorzystanie części mechanicznej o takiej samej budowie. Przykładowo stabilizacja systemu ma być dwuosiowa, przegubowa, z zakresem kątowym w azymucie ±30° i w elewacji ±30° oraz z maksymalną prędkością kątową w obu osiach do 30 °/s.
Tego rodzaju głowice naprowadzające mogą być stosowane w bardzo wielu typach amunicji: przeciwlotniczej, przeciwpancernej i przeciwokrętowej. Ich pojawienie się może zmienić sposób działania na polu walki, ponieważ wprowadzona zostanie w ten sposób broń „inteligentna", zdolna do znalezienie konkretnego przeciwnika i eliminująca go poprzez uderzenie w jego najsłabszy punkt. Wszystko to będzie dodatkowo realizowane przy bardzo dużej odporności na stosowane przez nieprzyjaciela środki maskowania i zakłócania aktywnego.
Vixa
A co tak cicho o Piracie? 🤣🤣🤣 Zdechło?
RGB
Zdecydowanie wolę nazwę Piorun + niż Grzmot. Nikt nie zmienia nazwy, która jest częścią brandu za każdym razem kiedy wprowadza nowy produkt. Czy Spike wprowadza ciągle nowe nazwy, czy Brimstone wprowadza nowe nazwy? Abrams, Leopard, Merkawa, Stryker? Zdecydowanie nie. Dla rozróżnienia modeli wprowadza się literki po nazwie (Spike LR), bądź numery jeśli zmiany są fundamentalne i wiążą się ze sprzętem następnej generacji (Brimstone 2,3). Jeśli chce się produkt bardziej spersonalizować, dodaje się jakiś wyróżnik np. przy AH-64E Apache będzie to Guardian, albo Dragoon przy Strykerze z wieżą 30mm.
Takijeden
Przecież Piorun+ i Grzmot to są dwa różne pociski. Grzmot to już cięższy pocisk, nie MANPADS.
RGB
@Takijeden Spike-SR jest prostym ppk o zasięgu 1,5 km, a Spike NLOS jest ciężkim bardzo zaawansowanym PPK o zasięgu 32 km, ale oba nazywają się Spike.
Hmmm.
Miło się to czyta.
RGB
@Karaczanus tu chodzi o 9 mld$, bo tyle kosztuje 800 AHSów dla WP i o to kto je zarobi. Czy HSW, czy Koreańczycy (zresztą oni i tak zarabiają na podwoziach). Dodatkowo Krab jest jednym z trzech dostępnych na rynku AHSów gąsienicowych o dziale 155mm 52 kalibry, więc b.poważnym konkurentem. Krab przed wojną w Ukrainie nie był żadnym zagrożeniem dla K9, ale teraz zyskał konkretną markę, więc część z tego tortu zbrojeniowego może Hanwhie podprowadzić. Pół roku temu była koncepcja w MONie żeby Kraba skanibalizować, wymieniając po kolei jego elementy na K9 (według Wolskiego). tak żeby przestał istnieć jako osobna marka. Prawdopodobnie było to częścią dilu z kredytami, ale coś tu się nagle odwróciło. Wolski mówił że Hanwha wyskoczyła w kosmos z warunkami współpracy i brzmi to prawdopodobnie.
trantitla
Ponieważ opracowywane są systemy zakłóceń czujników IIR z pomocą lasera, zawieszonego na samolocie, to już dziś jakiś nasz uniwersytet powinien dostać grant na opracowanie technologii wykorzystującej światło lasera oślepiające głowicę rakiety do na jej naprowadzania na cel - taki odwrotny APR. Głowica na obwodzie powinna mieć liczne, odporne na temperaturę czujniki opromieniowania laserem, a pocisk powinien stale lekko manewrować, by móc namierzyć skąd opromieniowują laserem i kierować się w to miejsce.
Darek S.
Jak byłem dziś na MSPO to zauważyłem, że mamy tylko kilka polskich firm, które podchodzą do sprawy w ten sposób, cały czas ulepszają swoje produkty. W większości przypadków, gdy pytałem wystawców prezentujących rozliczne wersje różnych u nas produkowanych produktów, na moje pytanie czy nie można usprawnić danego produktu, prawie zawsze odpowiadali, że tak i nawet wiedzieli jak to zrobić. Gdy pytałem ich czemu tego nie robią odpowiadali, że taką mają specyfikację i wojsko od nich tego nie wymaga. Skoro nie muszą to niczego usprawniać nie planują. A czasami aż się prosiło prostym zabiegiem i niskim kosztem znacznie poprawić parametry produktu. Najbardziej śmiać mi się chciało przy dwóch wersjach Rosomaka. Tam wystawcy twierdzili, że usunęli możliwość pływalności, bo MON im w specyfikacji tego nie nakazał, to w ten sposób zaoszczędzili trochę kasy.
kaczkodan
Niecierpliwie czekam na MANPADS-y z marszowymi.silnikami strumieniowymi lub jeszcze lepiej - odrzutowymi, oraz na systemy odzyskiwalne, które będa posiadać niezależne głowice bojowe, a po użyciu grzecznie wrócą w pobliże miejsca startu i zameldują o swojej pozycji. W dobie proliferacji niskokosztowych środków ataku nie można sobie pozwolić na wydawanie kwot rzędu ćwierć miliona dolarów by zniszczyć jeden cel, koszt musi zostać zbity co najmniej o rząd wielkości - na początek.
Karaczanus
A tak pytanie z innej beczki Polska kupuje masowo K9 ponieważ niby problemy z produkcja Krabów i nie da sie jej zwiekszyć a tu nagle " Rząd przeznaczy 850 mln zł dla przedsiębiorstwa BUMAR-Łabędy w Gliwicach na produkcję polskich samobieżnych armatohaubic Krab" czyli da sie czy sie nie da ? oraz ile czasu zajmie wyszkolenie personelu do kupionych K9 a ile czasu zajełoby produkcja Krabów w Stalowej Woli.
Stary666
Karaczanus - nie rozumiesz, zawsze się dało tylko do tego trzeba czasu a wcześniej nie było uzasadnienia do pchania kasy w zbrojenia a po inwazji już władza ma mocny preteks, do tego np maszyny potrzebne do produkcji zamawiasz i grzecznie czekasz, zwiekszenie zdolności produkcji Kraba to inwestycja na dobre 3 lata. Co do K9, było wałkowane tyle razy, przede wszystkim na szybko trzeba zastąpić to co przekazaliśmy Ukrainie, do tego K9 specjalnie się nie różni od Kraba, nowością jest tylko automat pocisków. Do tego od samego początku jest mówione że po pierwsze chodzi o dywersyfikacje dostaw oraz po drugie Korea z racji silnego przemysłu zbrojeniowego oraz ciągłego rozwoju K9 jest w stanie zaoferować gotowe rozwiązania które możemy wykorzystać u siebie.
wert
UKR będzie po wojnie krajem zniszczonym niezdolnym do uzbrojenia i utrzymania armi którea zatrzyma kacapów. Kraje zachodu zaoferowału juz pomoc, gebelsy coś ok 9 mld EU w 7 lat bodajże, norwegowie 7 mld. Polska ma niezłe aktywo zamiast kasy- Kraba. Jakie potrzeby będzie miała UKR? Podobne do naszych 500-600 szt. Produkcja 50 szt/rok to minimum 10 lat wytężonej pracy Zakładając że 500 Krabów UKR wystarczy
kaczkodan
@Stary666 dywersyfikację dostaw powiadasz... To znaczy sami nałożylibyśmy na siebie embargo? Z innej beki - jak będą stać dwie fabryki dwóch różnych producentów to już jesteśmy zdywersyfikowani? Śmieszne/tragiczne. Takie rzucanie hasłami przez decydentów bez pojęcia co one i kiedy oznaczają.
Diesel34
O tym już dawno prawił dyrektor Mesko. Nistety decydenci wolą kupować Jaweliny z półki, a ludziom wcisnąć, że będą produkowane w Polsce....
Chyżwar
Nie nazywaj ludzi dyletantami, bo ktoś inny tobie tą nazwę przypisze. Co twoim zdaniem mają kupować? Coś, czego jeszcze nie ma? Dopóki Moskit nie zostanie doprowadzony do takiego stanu żeby nadawał się do produkcji nie ma co kupować. Z tego, co podaję WITU żeby osiągnął odpowiedni poziom technologiczny trzeba poczekać od dwóch do trzech lat. Ty sobie człowieku może myślisz, że PPK opracowuje się w pół roku? Otóż nie. To trwa znacznie dłużej i w cholerę kosztuje. Głupia szpulka na światłowód to już jest problem. Przy jej projektowaniu nie wolno naruszyć cudzego patentu a musi zrobiona być tak, żeby światłowód się nie rwał.
Stary666
Diesel34 - Ale czego się spodziewałeś skoro Pirat to niewypał, udziwniony, ciężki, o niskiej skuteczności, miał być lekki PPK a wyszedł niedorobiony Javelin. Jak by dyrektor Mesko wziął się do roboty i raczył sprawdzić jak lekki PPK robi się w Izraelu albo Szwecji to by nie było płaczu. Osobiście liczę że Moskit dotrze do finiszu bo Stugna-P jest dobrym materiałem wyjściowym dla tańszej alternatywy dla Spike-LR.
Davien3
@stary Pirat to licencyjny Korsar z zmienionym systemem naprowadzania wiec to co mówisz było zwyczajnie niemozliwe Natomiast Stugna-P to raczej konkurent dla Hellfire a nie dla Moskita czy Spike LR. Nawiasem mówiac Moskit to taki tańszy, słabszy Spike LR
Buczacza
Tylko się cieszyć, że krok po kroku idziemy do przodu.
Jato
Komu ma służyć tyle szczegółowych informacji, popartych zdjęciami i rysunkami? To oczywiście czysto retoryczne pytanie. Teraz nalezy to wszystko ładnie zapakować i wysłać do Moskwy.
Chyżwar
Telesystem-Mesko rozwija skrzydła. Wypada tylko pogratulować.
ALBERTk
Będą lepsze jak Piorun ale nadal będą wyglądać jak ruska igła czy wierba
Furlong
Fakt, mogliby zmienić ten postradziecki kontener startowy. Zapewne jednak do tego nie dojdzie bo nie od dziś kładzie się u nas "lachę" na wzornictwo czy jakiekolwiek walory estetyczne.
Rupert
Większość tego typu broni jest do siebie podobna. Piorun i jego następcy są i będą lepsi niż to co ma Rosja. Nawet USA je kupiło w ilości kilkuset sztuk.
Krzysztof33
Wygląd nie lata i nie zwalcza celów.
Olender
Nice... ;)
oko
Brawo Telesystem Męsko.