Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Potrójne zwycięstwo Boeinga. T-X wieńczy pasmo sukcesów [KOMENTARZ]

Fot. Boeing
Fot. Boeing

Ostatnie 30 dni koncern Boeing może uznać za bardzo udane. Wart ponad 9 mld dolarów kontrakt na 351 maszyn szkolno-treningowych T-X wieńczy serię lukratywnych umów z Departamentem Obrony USA. Umowy na dostarczenie następców śmigłowców UH-1N i samolotów T-38 Talon dla US Air Force poprzedził także kontrakt z US Navy na rozwój bezzałogowców do tankowania w powietrzu MQ-25A Stingray. We wszystkich trzech przypadkach Boeing zwyciężył z faworytami. 

Spośród wszystkich trzech, program T-X jest najdłuższym, najbardziej kosztownym i zdecydowanie najbardziej lukratywnym. Już w tej chwili Boeing wraz z koncernem Saab, który współfinansował powstanie samolotu T-X i weźmie udział w jego produkcji, ma zagwarantowany kontrakt o wartości 9,2 mld dolarów za 351 samolotów i 46 symulatorów wraz z całym systemem szkolenia i wsparcia eksploatacji. Ale docelowo wartość dostaw może sięgnąć nawet 15 mld dolarów i dotyczyć łącznie 475 samolotów Boeing T-X oraz 120 symulatorów. Realizacja umowy potrwa przy tym, co najmniej do 2034 roku.

 Czytaj też: Boeing i Saab dostarczą 351 samolotów treningowych dla USAF

Kontrakt dwudziestolecia

Trwający od lat program poszukiwania następcy służących od ponad 50 lat maszyn treningowych T-38 Talon o kryptonimie T-X zakończył się dość niespodziewanym zwycięstwem konsorcjum Boeing-Saab, które w ciągu 36 miesięcy opracowało całkowicie nową maszynę. US Air Force zamówiły samoloty za 9,2 mld dolarów, ale docelowo wartość programu może sięgnąć 15 mld. Jak podkreśla Richard Aboulafia z Forbes’a, 351 zamówionych przez US Air Force samolotów, to równowartość całego rynku odrzutowców treningowych w ciągu ostatnich 20 lat. Daje to pewne pojęcie o skali tego przetargu i sukcesu u progu którego stoi Boeing.

W planach związanych z produkcją nowych maszyn znalazło się wybudowanie nowego zakładu, zatrudniającego około 17 tys. pracowników – co będzie z pewnością silnym impulsem gospodarczym. Mogło też przeważyć szalę, np. wobec oferty Leonardo, którego T-100 („amerykański” wariant M346 Master) miał być jedynie montowany a nie produkowany w USA.

image
Drugi prototyp samolotu boeing-Saab T-X. Fot. Boeing

Jak widać program T-X zasługuje na miano jednego z największych kontraktów w amerykańskim lotnictwie ostatnich dwóch dekad. Prace nad wymaganiami, finansowaniem i planowanie trwały w US Air Force od roku 2003, gdy modernizowano po raz ostatni T-38 Talon. Natomiast samą procedurę rozpisano ponad dekadę później, w 2015 roku. Jej zakończenie, to jednak nie tylko ogromny kontrakt dla sił powietrznych USA.

Z pewnością wiele krajów będzie zainteresowanych pozyskaniem maszyn na których szkolą się piloci US Air Force, szczególnie gdy samolot został de facto stworzony do treningu pilotów maszyn F-35, F-22 czy F-16 najnowszych wersji. Należy się też spodziewać powstania niebawem wersji szkolno-bojowej lub bojowej, jak miało to miejsce w przypadku FA-50 czy M346FT/FA. Kolejna grupa potencjalnych klientów to prywatni kontraktorzy i korporacje oferujące usługi „red force”, czyli grające przeciwnika podczas symulowanych walk powietrznych. Przy masowej produkcji o zapowiadanej skali i osiągach zbliżonych do maszyny bojowej przy znacznie mniejszym koszcie utrzymania Boeing T-X może więc być dla nich ciekawą opcją. Tańszą i bardziej wszechstronną nic modyfikowane myśliwce z demobilu jakimi posługują się oni obecnie.

Włoskie śmigłowce made in USA

Podobnie, choć w znacznie mniejszej skali, sytuacja wygląda z podpisanym kilka dni wcześniej kontraktem na śmigłowce MH-139, które mają zastąpić używane przez US Air Force pięćdziesięcioletnie UH-1N Twin Huey. Są to maszyny kluczowe dla bezpieczeństwa narodowego, gdyż wykorzystywane przez agencje rządowe oraz jednostki strzegące wyrzutni międzykontynentalnych balistycznych pocisków balistycznych z głowicami jądrowymi. Po raz pierwszy nie będą to śmigłowce opracowane w USA, ale „zamerykanizowana” wersja włoskiego śmigłowca Leonardo Helicopters AW139M.

śmigłowiec MH-139. Fot. Boeing Defence
śmigłowiec MH-139. Fot. Boeing Defence

Śmigłowce będą powstawać w zakładach Boeinga i Leonardo umiejscowionych na terenie USA. Umowa o wartości 2,38 mld dolarów obejmie dostawę 84 maszyn wraz ze szkoleniem i wsparciem eksploatacji. Jej wartość jest równie znacząca jak to, że MH-139 pokonał dwie oferty śmigłowców Black Hawk, które są już eksploatowano przez USAF. Kontrakt otwiera przed MH-139 szansę kariery podobnej do UH-72/H145, który jest dostępnym zarówno u europejskiego producenta jak też w systemie G2G od rządu USA w ramach procedury FMS. Jest to interesująca opcja, która może otworzyć dla śmigłowców AW139M/MH-139 zupełnie nowe rynki.

Bezzałogowe tankowce za 13 mld dolarów?

W ostatnich dniach sierpnia, zaczynając dobrą serię, Boeing otrzymał także kontrakt za 806 mln dolarów na dostarczenie 4 prototypów bezzałogowca do tankowania w locie MQ-25 Stingray oraz testy związane z wdrożeniem nowego systemu. Wartość umowy nie jest imponująca, ale jeśli testy zakończą się sukcesem, to otworzą drogę do kontraktu na budowę 72 maszyn, którego wartość szacowana jest na 13 mld dolarów, a więc sumę porównywalną z programem T-X.

Konstrukcja zaprezentowana przez Boeinga wywodzi się z projektu X-45 zgłoszonego przez ten koncern do programu amerykańskiej marynarki wojennej o nazwie UCLASS (Unmanned Carrier-Launched Airborne Surveillance and Strike), którego celem było pozyskanie przez US Navy drona o cechach utrudnionej wykrywalności, mającego wykonywać zadania szturmowe. Ponieważ koncepcja admiralicji zmieniła się z bombowca na tankowiec miejsce komór uzbrojenia zajęły dodatkowe zbiorniki paliwa i aparatura do tankowania w powietrzu. Zmodyfikowany został też silnik bezzałogowca.

image
MQ-25 Singray. Fot. Boeing

Boeing pokonał konkurentów takich jak Northrop Grumman, Lockheed Martin czy General Atomics i jeśli wprowadzi na pokład lotniskowców swój bezzałogowy tankowiec, to ma duże szanse, aby ta sama platforma stała się bojowym dronem pokładowym, gdy tylko US Navy będzie na to stać. W przyszłości podobne maszyny może też pozyskać US Air Force, w których uzupełniłyby właśnie wprowadzany do służby inny produkt Boeinga - powietrzny zbiornikowiec KC-46A Pegasus. 

Jak widać łącznie, Boeing może na ostatnich umowach zarobić nawet 30 mld dolarów i to na gwarantowanych, rządowych kontraktach, co jest znaczącym wynikiem nawet dla takiego kolosa. Trzy kontrakty stanowią istotny zastrzyk finansowy, dla firmy która borykała się z różnymi problemami, na przykład w związku z wygaszaniem produkcji myśliwców F-15 i F/A-18 Super Hornet czy problemami technicznymi programu tankowców KC-46 Pegasus. Ale Boeing nie osiada na laurach, tylko nadal intensywnie promuje swoje produkty na nowych rynkach, w tym na Bliskim i Dalekim Wschodzie, gdzie firma zdobyła ostatnio kilka dużych kontraktów. 

Co warto przypomnieć W Polsce oprócz śmigłowca AH-64E Apache firma oferuje F/A-18E/F Super Hornet w programie Harpia oraz proponuje tankowce KC-46 w związku z rezygnacją Polski w kolektywnym programie pozyskania samolotów A330 MRTT. 

Reklama

Komentarze (20)

  1. Yugol

    Davien jaka prawda? Jednostronne opowieści z Syrii obecnie są na topie. Kto ma mocne media jego jest prawda ale do czasu. Nadal nie uzyskałem odpowiedzi nad sensem łączenia cech dwóch superiornych maszyn, napewno nie dla biednych klientów. Skąd obawy posiadania przez Turcję Lightninga i systemów OPL produkcji Rosji. Podobną opcję skutecznie zablokowano dla Indii. P. S. Nie traktuj mnie jak rusofila

  2. Davien

    Yugol jak widze niezle zabolała prawda, ale sam to zaczałeś. I tak zarówno F-22 jak i F-35 wyprzedzaja reszte mysliwców na swiecie tak o generację.

  3. Yugol

    Zadałem pytanie ale jak się czatuje tylko po to aby komuś wskoczyć do gardła i podnieść swoje ego to się znaków zapytania nie spostrzega. Wierzyłem iż tworząc hybrydę łączy się najlepsze cechy dwóch jednostek, czas pokaże czy powstaną tylko dla biednych wasalnyków.

  4. Yugol

    Czas pokaże tańszą alternatyę tak jak tańsza żywność z UE dla Wschodu. Tylko mi nie piszcie że afery takiej nie było znawcy od wszystkiego.

  5. As

    Dlatege nasi powinni z Niemcem a najlepiej z Saabem ugadać i wejść w A26. Przy Szwedzie bylibyśmy bardziej partnerem w Orce niż przy Niemcu (nie mówiąc nawet o Naval), Skorzystała by gospodarka i łatwiej by było później utrzymać okręty, naprawiać itd. mając partnera na Bałtyku z tymi samymi OP.

  6. 111001011111100010110010

    @-CB-. S70i to nie była oferta USA, to była oferta firmy Sikorsky. Na pytanie o uzbrojenie, i osprzęt odpowiedzieli że to to sobie trzeba osobno z rządem USA negocjować, bo oni produkują śmigłowce, uzbrojenie, czy taka mała rzecz jak awionika do CSAR podlega restrykcjom, i musi być sprzedawana przez FMS.

  7. Davien

    Yugol i znowu się zbłazniłes jak zwykle:) Hybryda F-22/35 miała powstać na eksport jako tańsza alternatywa dla Raptora dla np Japonii . W Syrii zarówno F-35 jak i F-22 dobitnie pokazały na co je stać kompromitujac rosyjska OPL raz po raz.

  8. Victor

    Bartek Zgadzam się, że polska to bardzo bogaty kraj. Np jako praktycznie jedyny na świecie kupuje BH dla policji. Sprawdź kwotę, porównaj z podaną przez Ciebie ceną dla AW139 i zastanów się dlaczego wybraliśmy BH. Wersja S-70i, czyli "golas" nawet bez głowicy opto, co dla antyterrorystów powinno być współcześnie obligatoryjne.

  9. -CB-

    @Bartek - no popatrz, a tyle samo (i tak samo wiekowych w ten sposób patrząc) amerykańskich S70i kosztowało jeszcze więcej. Widocznie USA też uważa, że Polska to bogaty kraj i można ich skubać na każdym kroku.

  10. Bartek 2

    AW139M/MH-139 6,5- 7 t - swoją drogą PZL W-3 Sokół - 6,5 t ciekawe dlaczego nawet nie próbowano stworzyć wersji zmodernizowanej i konkurować o ten kontrakt (pytanie retoryczne). Airbus Helicopters H225M ponad 11 t Czy amerykanie kupowali w tym kontrakcie najdrożej wyposażone śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) (pytanie retoryczne)? Nie mniej drogich (CSAR) (pytanie retoryczne)? Czy kupują w ramach tego kontraktu uzbrojenie dla tych 84 szt AW139M/MH-139 (pytanie retoryczne)? Pytać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej ;)

  11. jsf

    LM nachapał się na f35 do końca wieku. Teraz trzeba podkarmić innych producentów.

  12. Davien

    Bartek, AW-139 jest maszyna starsza od Caracala, z innej kategorii wagowej i kupowali wersje zwykłe a my specjalistyczne wiec dawno tak się nie usmiałem ;)

  13. Pan

    Pzl swidnik powinien byc w 55 w panstwowych rekach .Co do szkolnych samolotów moglismy kupic u sąsiadów duzo taniej czyli l 159 lub gripeny ng .saab robi niesamowite postepy co widac na rynku taksamo z a 26 to nasi łapia sie starych trupów z szafy.

  14. Yugol

    Po co hybryda Raptora i Lightninga jak według Daviena i jego fanów to konstrukcję o lata świetlne wyprzedzające resztę świata?Czy może jednak nad Syrią nie wszystko się toczy po miśli jastrzębi?

  15. Bartek

    Za 84 heli 2,4 mld dół z produkcja, szkoleniami oraz wsparciem technicznym a Polska za 50 przestarzałych konstrukcji 3,11 mld. Te USA to dziady, Polska to bogaty kraj...

  16. fgjjgfx

    kadłuby MH-139 będą produkowane przez PZL-Świdnik

  17. Subiektyw

    Pytanko do znawców tematu: Za ile kupiliśmy nasze samoloty szkolne od Włochów i ile sztuk?

  18. Kutyszcze 1660

    Takie drony do tankowania przydałby się na kuzniecowie. Wtedy nie miałby analogów na świecie. Sorki zapomniałem,że i tak nie ma.

  19. Szyderca

    Boeing po wałkach z A-12 Avenger II, po których na kilkanaście lat utracił zlecenia, postanowił grać uczciwie? I jeszcze jedno: MQ-25A, który wygląda na obiecujący projekt (US Navy nauczona przekrętem z F-35 dopilnowała, że wszelkie prawa do konstrukcji, serwisowania, "własności intelektualnej" należą do nich, a nie do producenta a cena była sztywna i płacona gdy prototyp wykona lot i udowodni spełnienie wymagań) i cenowo jest tani, bo to odgrzany projekt Tacit Blue stealth demonstrator (zasłynął z tego, że żartowano iż media nie zamieszczają jego fotek, bo jest zbyt brzydki), który pierwszy lot odbył w 1978 (i nie jest szczególnie "stealth").

  20. Gts

    Nie bojmy sie powiedziec tego ze Amerykanie pilnuja aby zamowienia co jakis czas rotowaly, albo by trafialy do roznych firm. Jednak wybory te czesto posiadaja solidne uzasadnienia finansowe lub technologiczne. U nas za to jest inaczej. Rzadzi bylejakosc i tandeta w cenie zagranicznego sprawdzonego swietnego produktu. Nawet jesli nie tamdeta to grozba 20 lat prac o 20 lat wprowadzania do uzycia bo produkcja idzie na kilka sztuk rocznie. To ze Boeing odzyskuje mozliwosci produkcyjne wiemy odkad LM popadl w nielaske, skad inna bardzo slusznie, bo windowal ceny poza granice rozsadku. Northrop to sam odpuscil wszelkie przetargi skupiajac sie na produkcji czarnych projektow. Boeing ma szanse rowniez znalezc chetnych na F-15X czy F-18 AH, bo jak na razie LM tylko gada o hybrydzie Raptor/Lightning II i podaje astronomiczne kwoty za wznowienie produkcji. Moze wiec Beoing okres fatalnego zarzadzania ma wreszcie za soba.

Reklama