Polskie zakłady przejmują Abramsy

Umowa zawarta przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną oraz Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 dotyczy kompleksowego serwisowania silników turbowałowych Honeywell AGT1500, które stanowią napęd czołgów podstawowych M1A1FEP i M1A2SEPv3, a także mostów samobieżnych M1110 i czołgów saperskich M1150, które zakupione zostały dla Sił Zbrojnych RP.

Jest to umowa oczekiwana od dawna jako zwieńczenie długiego procesu natomiast przed polskim przemysłem jeszcze długa droga w zakresie szkolenia personelu oraz zakupu specjalistycznego oprzyrządowania.

Zakres umowy obejmuje:

• Weryfikację techniczną silników,
• Serwisowanie silników,
• Remonty i naprawy.

Prace te realizowane będą zarówno na poziomie jednostek wojskowych eksploatujących wyżej wymieniony sprzęt, jak również jeśli konieczne będą prace o wyższym poziomie złożoności – prowadzone one będą na terenie zakładów WZL nr 1. Umowa ta jest uzupełnieniem wcześniej podpisanych przez Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne umów, w tym z firmą Allison Transmission, która jest producentem przekładni X1100-3B i X1100-3B1 współpracujących z silnikami AGT1500, które razem stanowią zespoły napędowe dla wyżej wymienionych pojazdów.

Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne osiągnęły także w roku bieżącym certyfikację zdolności serwisowych poziomu 1, natomiast w przyszłym roku osiągną certyfikację zdolności serwisowych do poziomu 2 i 3. Można zatem powiedzieć, że w tym momencie polski przemysł jest już w trakcie budowy bardzo szerokich zdolności serwisowych, służących do zabezpieczenia eksploatacji pojazdów bojowych kupionych w USA. Co więcej, dzięki zawartym umowom 8 polskich firm produkuje 52 różne komponenty do czołgów rodziny M1 Abrams.

Oczywiście osiągnięcie pełni budowanych zdolności zajmie jeszcze kilka lat. Jesteśmy jednak jako państwo –na dobrej drodze, a polski przemysł staje się wartościowym partnerem dla przemysłu amerykańskiego. Jest to także element budowania zdolności polskiego przemysłu na wiele lat do przodu – tak, aby mógł on wspierać nie tylko Wojsko Polskie, ale również naszych sojuszników, w tym wojska amerykańskie stacjonujące w Europie, oraz, jeżeli zajdzie taka potrzeba, wspierać produkcję sprzętu wojskowego w USA, co jest korzystne dla obu stron.