Reklama

Siły zbrojne

Polska chce, by UE wsparła europejski czołg nowej generacji

Ministrowie Obrony: Polski - Mariusz Błaszczak i Niemiec - Annegret Kramp-Karrenbauer na spotkaniu w Berlinie / Fot. MON
Ministrowie Obrony: Polski - Mariusz Błaszczak i Niemiec - Annegret Kramp-Karrenbauer na spotkaniu w Berlinie / Fot. MON

- Rozmawialiśmy z panią minister Annegret Kramp-Karrenbauer na temat wyzwań, przed którymi stoi NATO. Są to oczywiście wyzwania związane z agresywną polityką rosyjską. (…) Podkreślałem nasze polskie podejście w ramach sojuszu, które jest skoncentrowane na zagrożeniach i na tym, aby wspólnie stawić czoło tym zagrożeniom – powiedział Mariusz Błaszczak, szef MON po spotkaniu z minister obrony RFN. Przy tej okazji szef MON powtórzył postulat włączenia francusko-niemieckiego czołgu nowej generacji do stałej współpracy strukturalnej w ramach UE (PESCO), zaapelował też o jego przyspieszenie. 

Jak informuje MON, w piątek odbyło się w Berlinie spotkanie ministra Mariusza Błaszczaka z minister Annegret Kramp-Karrenbauer. Szef polskiego MON był pierwszym gościem zagranicznym nowej Minister Federalnej Obrony. Szef MON w trakcie rozmowy przedstawił konkretne propozycje współpracy pomiędzy Wojskiem Polskim a armią niemiecką. 

Przedstawiłem konkretne propozycje wspólnych ćwiczeń. Będziemy rozmawiać także o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. Mówiłem otwarcie o zagrożeniach dotyczących Nord Stream 2. Podkreślałem, że są to realne groźby związane z polityką Władimira Putina, który stosuje dostawy surowców energetycznych jako oręż 

Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak

Rozmowy w Berlinie dotyczyły także stworzonego w Polsce dowództwa dywizyjnego w Elblągu. Szef MON poinformował, że jednym z tematów były również kwestie związane z projektem budowy nowego czołgu.

image
Rozmowy podczas spotkania szefów resortów obrony Polski  i Niemiec w Berlinie / Fot. MON

- Rozmawialiśmy na temat francusko – niemieckiego projektu czołgu, który jest na wstępnym etapie. Z naszego punktu widzenia, dobrze byłoby gdyby ta inicjatywa została przyspieszona i zgłoszona w ramach projektów PESCO i aby była wzmocniona finansowaniem unijnym. Byłaby ona dobrym rozwiązaniem również dla polskiego przemysłu – poinformował minister Błaszczak.

KOMENTARZ:

Zgodnie z zawartym w czerwcu 2018 roku porozumieniem pomiędzy władzami Niemiec i Francji, program Main Ground Combat System, bo taką nazwę nosi program nowego czołgu, ma doprowadzić do wprowadzenia następcy czołgu Leopard 2, i w dalszej perspektywie Leclerc. Przyjęto, że liderem programu będą Niemcy, stąd nie dziwi iż minister Błaszczak poruszył ten temat na spotkaniu z szefową resortu obrony Republiki Federalnej.

Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku niemiecki resort obrony informował, że w br. będzie oczekiwał propozycji od firm KNDS (holdingu KMW i Nexter, założonego właśnie z myślą o programie nowego czołgu) oraz Rheinmetall propozycji co do dalszych prac studyjnych i badawczo-rozwojowych. 

W Polsce prowadzone są natomiast analizy dotyczące czołgu nowej generacji w ramach programu Wilk. Nowy pojazd miałby zastąpić w pierwszej kolejności użytkowane przez Wojsko Polskie czołgi T-72 i PT-91, których w służbie jest obecnie prawdopodobnie w sumie ok. 450-500 (kilkadziesiąt wozów tego typu może zostać dodatkowo przywróconych do służby), a w dalszej kolejności także 247 Leopardów 2. MON wielokrotnie deklarował zainteresowanie do programu nowego francusko-niemieckiego czołgu. Prowadzono w tym zakresie rozmowy przemysłowe, jednak jak na razie bez konkretnych efektów.

Polska potrzebuje więc około 700-800 czołgów nowego typu, czyli więcej niż wynosi łączne zapotrzebowanie armii niemieckiej i francuskiej (odpowiednio ok. 320 i 200-250 czołgów, według istniejących/planowanych struktur). Stąd realne zaangażowanie polskiego przemysłu obronnego, na warunkach równoprawnego partnera, w program nowego czołgu byłoby bardzo korzystne dla polskiej zbrojeniówki. Uzyskanie takiego statusu może być jednak trudne, biorąc pod uwagę uwarunkowania konkurencyjne na rynku. Objęcie programu czołgu wsparciem UE, na przykład w ramach Europejskiego Funduszu Obronnego i/lub PESCO mogłoby stworzyć korzystne podstawy prawne, ale i finansowe, do udziału polskiego przemysłu.

Jakub Palowski

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (41)

  1. rada

    Super ale za 20 lat nie wcześniej kupimy sobie Leoparda 3 ale jak by coś na dziś trzeba to K2 czeka najpierw III+ a potem IV generacja może na nim na z wieża bezzałogową i armata 130 mm

  2. Leopardzik

    Na razie mamy szlaban na części do Leopolda. Dlaczego pytacie?

    1. Gts

      Racja, ale mimo wszystko Niemcy przerabiają jednak nawet A4 na A7V i wychodzi ich taniej na sztukę niż nas. Generalnie wolałbym doprowadzenie wszystkich naszych do jednego standardu np A7 niż bawienie się w moderkę T-72 i jego pochodnych.

  3. emedue

    Koreańczycy złożyli fajną propozycję czołgu który z czasem byłby polonizowany. I w ogóle Koreańczycy są fajni, tak jak my mają zatarcia z Japonią która jest ich byłym okupantem, są pod wpływem potężnych Chin i Japonii. Są wzorem wzrostu gospodarczego które osiągnęli ciężką pracą i presją społeczeństwa na edukację. Mają też propozycję dla polski odnośnie budowy elektrowni atomowej. Ich są budowane pod wzór i jako jedynie nie notują opóźnień w budowie a co za tym idzie i koszta budowy trzymają się w zaplanowanych ryzach. Więcej współpracy z Koreańczykami, nawet psy już przestali jeść xd

  4. Box123

    Żadnej budowy czołgu z Niemcami i Francja. Obydwa kraje są do nas skrajnie wrogo nastawione, traktują nas jak kogoś gorszego i pogardzaja nami, a do tego Niemcy są bezpośrednio zainteresowane tym żeby utrzymać nas jako swojej strefy wpływów i swoistej prowincji dostarczającej taniej siły roboczej i służącej do drenowania z kapitału. Poza ogólnymi wspólnymi interesami jak dobrobyt czy rozwój UE nic nas nie łączy. Oba kraje w razie zagrożenia prędzej nas sprzedażą Rosji, a w najlepszym razie wstrzymaja dostawy potrzebnego nam sprzętu. Dlatego uzależnianie się w produkcji tak podstawowej broni jak czołg od Berlina i Paryża jest kiepskim pomysłem. Pomijając już kwestie że nabijemy tylko kieszenie naszym wrogom, którzy wykorzystają to w przyszłości przeciw nam, tym bardziej że połowa wszystkich wyprodukowanych czołgów pewnie trafi do nas. Dlatego lepszym rozwiązaniem było by już kupowanie abramsow z półki od USA, bo przynajmniej nie nabijalibysmy kasy Niemcom i Francji. Kolejna sprawą jest przyszłość UE i tych krajów jako takich. Co jeśli staną się kalifatami albo skrajnie lewackimi autorytaryzmami. Już postawa UE w ostatnich kilku latach pokazała, że stopień ideologizacji i podporządkowania poprawności politycznej na zachodzie Europy jest tak duży, że fakty czy prawda nie mają żadnego znaczenia, co powoduje brak możliwości konstruktywnej i rzeczowej dyskusji, co jeśli połączymy z agresywna postawa i siła jaka dysponuje zachód nie stwarza to dobrych perspektyw. Dlatego czołg powinniśmy opracowywac w porozumieniu z Korea Południowa. Jeśli chcemy wchodzić w bardzo głęboka kooperacje, poza kupieniem licencji i doraznym przeprojektowaniem (dopancerzeniem czołgu k2), można zaproponować powołanie wspólnego podmiotu który zaczął by rozwijac te jednostki w przyszłości i już teraz rozpocząć pracę nad następca obecnej konstrukcji. Jeśli pracę rozpoczęły by się szybko, to już koło 2022 można by rozpacząc procukcje K2 pl i w ciągu 5-6 lat wyposażyć np 6 batalionów, a np od 2028 wejść płynnie w produkcję k3 PL i w niego wyposażyć resztę naszej armii oraz może armie krajów naszego regionu. Produkcja natomiast czołgu w porozumieniu z Niemcami mogła by być akceptowalna tylko jeśli cała linia produkcyjna znajdowała by się u nas, czyli np we Francji i Niemczech jedna, a druga kompletna w Polsce. Oczywiście w tedy nawet za te produkowane u nas trzeba by płacić Niemcom i Francji. Ale i tak wydaje się też mało prawdopodobne aby wyżej wymieni się na to zgodzili. Po za tym należy pamiętać, że już raz kupowalismy nowe czołgi od niemiec. W 39' i po paru miesiącach dostaliśmy je w ilościach znacznie przekraczających złożone zamówienie. Ale czy o taką dostawe i współpracę nam chodziło?

    1. Grzyb

      Słusznie prawisz!

    2. Raf

      Piękna wypowiedź. Udzielaj się częściej ;) "Już postawa UE w ostatnich kilku latach pokazała, że stopień ideologizacji i podporządkowania poprawności politycznej na zachodzie Europy jest tak duży, że fakty czy prawda nie mają żadnego znaczenia, co powoduje brak możliwości konstruktywnej i rzeczowej dyskusji, co jeśli połączymy z agresywna postawa i siła jaka dysponuje zachód nie stwarza to dobrych perspektyw. " Perełka. Dawno nie przeczytałem tyle prawdy tak ładnie skondensowanej w jednym zdaniu. Dziennikarze polscy powinni się uczyć.

  5. konstruktor

    Czyli najpierw usuwa się flagi unijne, nazywa Unię "wyimaginowaną wspólnotą" a później absolutnie bez poczucia zażenowania lub wstydu prosi się o pieniążki na nowy czołg - "finansowanie unijne byłoby dobrym rozwiązaniem dla polskiego przemysłu". Errare humanum est!

    1. Grzyb

      To się nazywa polityka. Wszyscy tak robią. Niemcy wprowadzają sankcje na Rosję za atak na Krym i Donbas a jednocześnie tworzą z nimi Nordsream2

  6. Zaq

    Nic z tego nie będzie jeszcze żaden wielonarodowy projekt z udziałem Francji się nie udał.

    1. Bucefal

      hmmm Airbus?

    2. Woland

      O takim SEPECAT Jaguar słyszałeś? A o Alpha Jet? O Concorde? A taki Tiger, zresztą nie rozdrabniamy się - Airbus czy ATR...

  7. Wojmił

    Gadanie dla gadania... Prawda jest taka: jeśli chcemy mieć 700-800 czołgów to: teraz modernizacja Leo2 i T-72 jak najszybciej, a potem wprowadzenie spolonizowanego K2 i Geparda...

    1. vvv

      K2 to bubel w porownaniu do 2a7, oraz gepard to WWO czyli niby czolg. realnie moglibysmy przeprowadzic moderke t-72/pt-91 do wersji pt-91m2, zakupic nowoczesna amunicje do 125mm i 120mm i wnioskowac o odkupienie finskich i portugalskich 2a6

    2. bbb

      Modernizacja Leo i T72 potrwa z 10 lat. A za te 10 lat nie będzie warto zaczynać polonizacji czołgu III generacji. Czołgów na dziś i kolejną dekadę powinniśmy mieć około 500. Najlepiej gdyby to były same Leo z zapleczem do ich pełnej obsługi. A ponieważ na zakup używanych Leo2 nie ma szans a nowych też nie kupimy to najlepszym rozwiązaniem byłby zakup używanych Abramsów, które w razie jakiegoś konfliktu mogłyby korzystać z uzbrojenia i serwisu jednostek amerykańskich, których z czasem będzie coraz więcej w Europie. A zamiast polonizować K2 powinniśmy przeznaczyć środki na dokupienie Krabów i Raków razem z jakąś amunicją przeciwpancerną jak np. Bonus 155 m czy Strix 120mm i środkami rozpoznania.

    3. Erdda

      Leo2 są jak najbardziej dostępne tylko trzeba za nie zapłacić. Rozdawanie za free już się skończyło. Dla nas to koniec bo nie mamy kasy nawet na zakup amunicji do tego co już posiadamy. Zatem jak zwykle zostają nam fantazje marzenia i wielkie pretensje że nie chcą nam czegoś dac za free bo nam się należy. Według Ciebie do naszej armii powinniśmy skupić cały szrot jaki jest tylko ciekawe jak zapewnia serwis i kto te czolgi będzie obsługiwał jak już teraz nie ma wyszkolonych załóg do tego co mamy. Co fantasto?.

  8. Qaz

    Wszyscy wiedzą że mamy być tylko rynkiem zbytu, zamiast wydawać 1,75 mld zł na pudrowanie trupów T72 lepiej zacząć współpracę z Koreą z ich K2.

  9. ciekawy

    Niemcy i Francja chętnie Polsce te nowe czołgi sprzedadzą za grubą kasę.Mają zamiar dobrze na tym projekcie zarobić a nie dzielić się zyskami. Przemysł zbrojeniowy to przede wszystkim duży biznes i to głównie się liczy. Polska jest w sytuacji , że musi mieć super nowoczesną armię. I trzeba dobrze ruszać głową, żeby nie pójść przy okazji z torbami.Najlepszym wyjściem byłoby znalezienie partnera i budowa konkurencyjnego czołgu dla projektu francusko- niemieckiego. Sami będą wtedy się prosić o współpracę. To są jedyne argumenty, które na nich działają.

    1. Gliwiczanin

      Masz racje tylko z kim moglibyśmy razem zbudować nowy czołg. Chyba jedynym krajem z którym moglibyśmy współpracować jest Korea Południowa. W każdym razie jeśli Niemcy i Francuzi nie chcą nas jako partnera to nie powinniśmy kupować od nich nowych czołgów. Może dobrym wyjście będzie wykupienie licencji na produkcje u nas koreańskich, japońskich lub innych czołgów. Jeśli udało się z Rosomakiem od Patri to czemu nie miałoby się udać z czołgiem. Jakby nie patrzyć to my jesteśmy największym rynkiem zbytu dla czołgów spośród krajów unii europejskiej

    2. hgjhkhjk

      Chyba się trzeba zgodzić.

    3. Ertf

      Nie jesteśmy żadnym rynkiem zbytu. Nie mamy kasy. Nie dociera?

  10. Wojciech

    Chcemy kupić bardzo dużo czołgów nowej generacji i jeżeli nie przyjmą nas do programu lub nie ulokują części produkcji w PGZ to należałoby zaprojektować nowy czołg z Koreą K3PL, nad nową wersją czołgu K3 już Korea pracuje.

    1. Ed

      Chcemy? A kasę mamy? Nie? Tak myślałem. Mam te czolgi się po prostu należą.

  11. jellyfish

    " Uzyskanie takiego statusu może być jednak trudne, biorąc pod uwagę uwarunkowania konkurencyjne na rynku." tłumacząc na polski- nie damy wam dostępu do technologii bo wtedy nie moglibyśmy wam jej sprzedać 3x drożej niż kosztowało nas jej wytworzenie

    1. lolo

      po to sie tworzy produkty, zeby sprzedawac je z zyskiem. tak jest od zarania dziejow. liczenie na to, ze cos dostanie sie za darmo od kolegow sojusznikow to skrajna naiwnosc. nie ma przyjazni w polityce, sa interesy. zeby miec udzial w tym projekcie musimy zaoferowac cos atraakcyjnego - kase, technologie. czy my mamy ktoras z tych rzeczy? nie! tak dziala swiat, nie ma sie co obrazac

    2. Xcc

      Kolego umknelo Tobie cos...kase wlasnie mamy .ta na zamowienie wieksze niz wszystkie pozostale razem wziete

    3. CdM

      No i właśnie tyle możemy - zamawiać. Ci co wiedzą co i jak produkować - produkują i sprzedają, a ci co nie wiedzą, ale maja kasę - kupują (z tym, że my tę kasę to mamy raczej życzeniowo, a nie realnie). A gdybyśmy mieli więcej kasy, to byśmy co najwyżej więcej kupowali i dali więcej zarobić innym. Jak Arabia Saudyjska. Żeby to zmienić, to trzeba by zacząć od szerokiego budowania kompetencji, i to w całej gospodarce, bo ich budowa wyspowo niespecjalnie działa.

  12. Zibi

    Polska chce ?? Ale póki co, Polska przez 20 lat będzie 80% środków na zakup i modernizację uzbrojenia wysyłać do USA ! Za Patrioty, F-35 i Himarsa. A UE ma nam zrobić prezent?

    1. Dr Twardy Wacek

      Jaki prezent? Kasa pójdzie ze składek unijnych, których płatnikiem jesteśmy i będziemy, a wkrótce nasz wkład będzie większy niż dotacje otrzymywane z UE. O co Ci więc chodzi? Płacę, wymagam, chyba , że masz jakąś inną koncepcję.

    2. CdM

      "wkrótce nasz wkład będzie większy niż dotacje otrzymywane z UE" - cieszę się, że według ciebie zaraz awansujemy do bogatszej połowy UE, tej która finansuje kraje uboższe. Ciekaw jestem tylko ile widzisz tych uboższych krajów i jakie konkretnie?

  13. werte

    Każdy kto sądzi że Niemcy z Francją grają jedynie w grę rynkową jest delikatnie mówiąc w błędzie. Krytykowanie polskiej propozycji finansowania unijnego to nie tylko błąd ale nonsens albo gorzej. To Niemcy i Francja będą czerpały bezpośrednie zyski z produkcji ale zyski pośrednie będzie czerpała cała Unia. I to Unii powinno zależeć aby Polska była w stanie sfinansować swoje zakupy uzbrojenia. Bo to Polska i jedynie Polska jest krajem który będzie stawiał jakikolwiek liczący się opór. Nie będzie tak w przypadku krajów bałtyckich. Jeśli Berlin i Paryż grają jedynie na kasę to same szykują sobie problemy w przyszłości. Bo jak mawiał klasyk - kapitaliści sprzedadzą nam sznur na którym ich powiesimy. Opóźnianie możliwości wzmocnienia flanki wschodniej to gra przeciwko NATO i Unii. Kto tego nie rozumie nie powinien się wypowiadać, a kto rozumie i krytykuje bo nie podoba mu się aktualna władza jest zwyczajnym kremlowskim kretem.

  14. KrzysiekS

    Ciekawe dlaczego nie rozmawiają z Rheinmetall BAE Systems Land (RBSL) czyli konkurencją dla holdingu KMW i Nexter?

    1. werte

      RM juz powiedział jak wygląda jego propozycja. Wszystko ma być niemieckie (projekt, produkcja, etc) tylko czołg polski. To czym to się w praktyce różni od propozycji KANT? Możecie wybrać czołg niemiecki albo niemiecki. Konkurencyjność niemieckich firm? Nein, danke.

    2. Trd

      A o czym mają rozmawiać jak nie mają kasy a poziom firm w Polsce to XIX WIEK?

  15. Kris 212

    Najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsza licencja najnowocześniejszego obecnie czołgu na świecie K2 i jego stopniowa polonizacja i adaptacja do naszych warunków . Jeżeli chodzi o francusko -niemiecki projekt , jeżeli w ogóle powstanie to po pierwsze potrwa to lata bo nikomu się nie śpieszy i pochłonie miliardy ojro :) , przykład PUMY najdroższy BWP na świecie 10 mln ojro za podstawowy egzemplarz nawet niemiaszki skrobią się po głowie i zamawiają mniej niż planowano . jak do tej pory nawet nie źle wychodzi nam licencja . Ktoś tam przebąka o własnej konstrukcji ha ha nie stać nas, przykład Turcja , Indie wpakowały ogromne sumy a i tak składaki z niemieckich części :)

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->Kris 212 Polska też będzie musiała mieć składaka np. silnik którego nie produkujemy. Swoją drogą nie śmiej się z Tureckiego Altay (na dziś to jeden z najnowocześniejszych czołgów) polscy czołgiści z zamkniętymi oczami przesiedli by się na niego z czołgów rodziny T-72.

  16. SZARIK

    Polski nie stać na posiadanie 500-600 nowoczesnych czołgów i ich modernizację przez następnych 20-30 lat! Naprawdę potrzebujemy około 300 czołgów zgrupowanych w 6 batalionach po 44 wozy plus wozy szkoleniowe. Polski MON nie rozumie , że naszym siłom zbrojnym w ciągu najbliższych 10-15 lat potrzebne są czołgi generacji 3+ a nie czwartej w rodzaju LEOPARDA 3 , który być może będzie produkowany dopiero od 2035 roku. Polski MON porusza w rozmowach z zachodnimi partnerami włączenie LEOPARDA 3 do PESCO a nie rozumie ,że w tej chwili toczy się batalia o ogromne zyski ze sprzedaży czołgów generacji 3+. Szacuje się ,że na rynku zbrojeniowym będzie zapotrzebowanie nawet na 4000-5000 wozów generacji 3+. Najnowsze europejskie wozy czyli LEOPARDY 2 A7 V i zmodernizowane LECLERCI nie przewyższają swoimi możliwościami bojowymi rosyjskich T-14 i dlatego konieczna jest głęboka modernizacja zwiększająca ich siłę ognia oraz ochronę bierną i czynną. Norwegia nie chce modernizować swoich Leopardów A4 NO do poziomu Leoparda 2 A7 V uznając ją za całkowicie nieopłacalną . Norweski MON zamierza czekać do 2025 roku i kupić czołgi nowszej generacji. Pytanie brzmi na jakie czołgi czekają w Norwegii i czy będą to hybrydy Leopardów i Leclerców z armatą Rh 130 mm ? Sytuację w europejskim programie budowy czołgów komplikuje łagodna fuzja Rheimetall i KMW . Dla KMW w tej sytuacji współpraca z Nexterem przestaje być konieczna , gdyż wieżę i armatę może wyprodukować Rheinmetall. Udziałowcy KNDS kłócą się o udziały w firnie a armie niemiecka i francuska maja różne koncepcje i wizje nowego czołgu. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla Polski byłaby współpraca z Rheinmetall przy modernizacji wszystkich naszych Leopardów i w przyszłości wymianę ich wież na uzbrojone w armatę RH 130 mm.

    1. rmarcin555

      @Szarik Francuzi i Niemcy są skazani na siebie, bo oba kraje potrzebują nowego czołgu a opracowanie konkurencyjnych projektów będzie po prostu za drogie. Mogą się kłócić, spierać, ale nie ma innej drogi. Konsorcjum nie zostanie też rozszerzone na inne kraje, bo nikt nie chce powtórki eurofightera .Modernizacja wspólnie z Rheinmetall będzie polegała na tym, że za odpowiednią opłatę RM to nam zrobi. Wymiana wierzy w Leo? Bądź poważny. Armata to na razie prototyp, zachód boi się go tak jak kiedyś bał się T72.

    2. Gts

      Francja i Niemcy mogą co najwyżej rozszerzyć współprace o Rheinmetalla. Dobrze wiedzą, że więcej uczestników to więcej różnic i ryzyko fiaska całego programu. Mogą dokoptować najwyżej kogoś jako udziałowca finansowego względnie państwo/firmę, która ma do zaoferowania gotowe rozwiązania lub moce przerobowe w nowoczesnych fabrykach. Eurofighter dał do myślenia. Pewne sprawy zostsły jednak przepracowane i przemyślane i nawet jeśli rozbijać produkcje na kilka krajów to już schematy i metody poprawiono. Jednak wiąże się to też z eliminacją np krajów bez technologii czy forsy. I tak np do FCAS biorą Hiszpanów którzy mają doświadczenie w budowie samolotów, ale nikogo więcej. Włosi z Leonardo pewnie pójda z Brytyjczykami ze względu na powiazania miedzy firmami. W programie europejskiego czołgu też predzej zobaczymy Włochów niż Polske, bo mają fabryki i doświadczenie w budowie różnych wozów.

  17. Hihi

    Nagle przy zakupie czołgu przypomnieli sobie że Polska leży w europie? Inne poważne zakupy były bez przetargu i ceregieli za Atlantykiem.

    1. Gts

      I dlatego niczego nam nie sprzedadzą. Odeślą nas do LM za wielką wodą.

  18. Realnie myślący

    A co polska może zaoferować w budowę nowego czołgu, chyba tylko dialogi tech. I wymóg pływalności.

    1. Wojciech

      Zakup ok 600 czołgów to chyba dość dużo aby dopuścić do programu.

    2. Aggressiva79

      Tak tak pływający MBT takie głupoty tylko ty. Co Polska może dać? Pierwsze z brzegu proszę. Ogromny rynek zbytu pi razy drzwi tyle co Niemcy i Francja razem wzięte

    3. Gts

      Wieżysz w to że Polska kupi? Ja wieże że do wyborów bedą obiecanki, a po wyborach się odłoży. Myślisz, że w Europie nie wiedzą w co gra pisowska Polska? Myślisz że będą chcieli rozmawiać z kimś, kto raz na 10 lat kupi 58 szt?

  19. Yugol

    Puste życzenia bo ani dla Amerykanów ani dla Europy nie jesteśmy spostrzegani jako partner, tylko klient.

  20. dobrze chcą a nie wychodzi

    Dziwne, że od pewnego szczebla wzwyż wystarczy stwierdzenie "Prowadzono w tym zakresie rozmowy przemysłowe, jednak jak na razie bez konkretnych efektów." Tym sposobem można usprawiedliwić każde niepowodzenie. Zarówno z powodu niekompetencji jak i zwykłej bezradności. Co z kolei jest nie do pomyślenia na niższych szczeblach, gdzie pod byle uzasadnieniem, ba pretekstem, można jednym skinieniem wykasować pionka. Z takimi praktykami rzeczywiście najlepiej nam wychodzi kupowanie bez przetargu, bez offsetu, bez najmniejszej szansy podjęcia próby zrobienia choćby części roboty samemu.

  21. SimonTemplar

    Litość dla ministra we mnie wzbiera, kiedy czytam o co w swej niewiedzy próbuje zabiegać. Niemcy i Francja nie są zainteresowane czołgiem europejskim tylko niemiecko-francuskim. Ogarnia to chyba każdy bywalec tego portalu ale jest to za trudne do zakminienia przez ministra. Niemcy chcą wypuścić na rynek produkt, na którym zarobią dobrą kasę przez 10 czy 20 lat i mają w dup.e europejską solidarność. Odbiorcami mają być pozostałe kraje UE, na których będzie można zarabiać za serwis, modernizacje, dostawy amunicji. Dziwi mnie ten bełkot Błaszczaka któremu wydaje się, że coś rozumie. Przecież nam odmówili jakiejkolwiek współpracy przy tym czołgu. Jedyna sensowna opcja dla Polski to przy współpracy z dobrym zagranicznym koncernem opracować od podstaw czołg nowego typu na nasze warunki, produkować go w całości u nas przy współpracy z partnerem i szukać na niego klientów. W ostateczności na bazie istniejącego czołgu np. K2 zrobić jego wersję na polskie warunki i zakupić licencję tak jak zrobiliśmy to z Patrią. Bredzenie o europejskim czołgu dla Polski jest absurdalne. To strata czasu.

    1. Fantomasz

      Spokojnie. Minister nie jest taki głupi. Wie, że licencję zawsze możemy kupić. Ale jak na nas wsiądzie Bruksela, że znowu z Koreańczykami robimy interes a nie państwami UE, to się rozłoży ręce i powie: Sorry, myśmy chcieli, ale nam odmówili. Mnie osobiście bardziej się podoba pomysł robienia K2 na licencji w Polsce niż sztama z Niemcami i Francją.

    2. Tomas

      Fantomasz, może i Ty masz rację z tym "Sorry". Przecież to jest bardziej niż oczywiste że niemcy i francja się na to nie zgodzą.

    3. rmarcin555

      @Fantomasz A kto Ci tę licencję sprzeda? Jak tam idzie polonizacja podwozi do Kraba? Robimy już je w całości sami, czy dalej nie?

  22. Dumi

    Zachęcam do lobbowania na rzecz budowy polskiego czołgu. Jednocześnie zachęcam do stworzenia Narodowego Centrum Rozwoju Technologii Wojskowej, gdzie zatrudniono by inżynierów, projektantów, mechaników, etc. Celem takiego centrum byłaby budowa od podstaw silników oraz integracja doświadczeń polskich instytucji oraz zakładów wchodzących m.in. w PGZ z wykorzystaniem i współpracą z uczelniami oraz zagranicznymi instytucjami. Cel: Rozwój polskiej myśli technologicznej w celu poprawy bezpieczeństwa Polski. Budowa i tworzenie to długi proces, ale wydaje się, że tańszy, dający Polsce szanse na rozwój kolejnych gałęzi w przemyśle (m.in. samochodowym, lotniczym). Brakuje człowieka z kompetencjami, który wyłapywałby polskie perełki czyli ludzi którzy stworzyli coś nowoczesnego i perspektywicznego jak choćby sprawa "Bursztyna". Zadaniem takiej osoby - menedżera byłoby wciaganie takich osób, firm do Nar. Centr. Rozw. Tech. Wojsk. lub PGZ gdzie takie perełki byłyby oszlifowywane. By dobrze to funkcjonowało potrzeba konkretnych pieniędzy!!! Celem końcowym tego procesu miałaby być produkcja seryjna co przekłada się (teoretycznie) na przychody finansowe. Teoria??? Chyba logika... Chyba? Pieniądze??? Obniżenie najwyższych podatków w perspektywie 4 najbliższych lat, co roku o 1%, NIEWIELKA symboliczna opłata za poruszanie się po polskich drogach dla obcokrajowców, roczna NIEWIELKA opłata drogowa dla wszystkich zamiast bramek i biletów na autostradach ( A4 Kulczyka dopiero po 2027 roku...), stworzenie polskich firm zajmujących się wydobywaniem bursztyna, poszukiwaniem złota, srebra oraz innych cennych kruszców z ziemi (np. dla emerytów oraz młodzieży studiującej), postawienie na geotermie, podjęcie kroków w celu wyjścia z niekorzystnej dla Polski umowy o ograniczeniu emisji CO2 ( treść umowy to żart... ale niestety parafowany przez naszych polityków). Wystarczy;)

    1. Tak myślę

      "Zachęcam do lobbowania na rzecz budowy polskiego czołgu." Dokładnie tak. Trzeba iść własną drogą, własnymi ścieżkami z korzyścią dla nas, naszych zakładów, pracowników...

  23. Katarsis

    Z tego co wiem mamy licencję na podwozie K9. Jeszcze licencja na wieżę czołgu K2 i do roboty Panowie.

    1. Wesa

      K9 to nie jest podwozie czolgowe. Licencji na wieżę nie mamy ba nawet nie mamy firmy zdolne do budowy czołgu i tyle z tych twoich bredni.

    2. Sssssssssss

      Chcesz stawiać wieżę czołgu na kadłubie samobieżnej armato-haubicy??? I nie jest to podwozie lecz samonośne nadwozie. Czołgi itd nie mają konstrukcji z podwoziem.

    3. 1234

      K9 to inna kategoria wagowe. Albo by to nie jeździło, albo byłoby glass canonem.

  24. aptekarz

    Polska wielokrotnie deklarowała chęć współpracy i nic. Oni chcą nam je sprzedać za ciężką kasę a nie dzielić się zyskami, miejscami pracy i być uzależnienie od Polski. Tutaj powinna być szybka decyzja a przedtem jasny komunikat do Niemców i Francuzów - "jeśli nie będziemy uczestnikami konsorcjum budującego ten czołg to na pewno go od was nie kupimy. Rozważamy wyłącznie dwie drogi - albo współpraca z wami albo samodzielna produkcja ze współpracy z kimś innym. Czekamy na odpowiedz do tej daty."

  25. Tomek pl

    Czyli nie będzie k2pl

    1. lol

      Nie nie będzie i nigdy nie było takiej opcji. Prędzej PGZ samo zbuduje polski czołg niż pójdzie na łatwiznę i wytransferuje miliardy do Korei, bo Cegielskiemu zachciało się robić za przedstawiciela obcej firmy.

    2. Autor

      K2 nie nadaje się na polske pole działania, ma bardzo słaby pancerz z boku, poczytaj

Reklama