Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Pierwszy grecki Master gotowy [FOTO]

Prototypy M-346 Master
Prototypy M-346 Master
Autor. Leonardo

Pojawiły się fotografie pierwszego samolotu szkolnego M-346B Master w barwach sił powietrznych Grecji. Samolot startował wówczas z fabryki w Wenegono, w której powstają Mastery – poinformował portal Scramble.nl.

Reklama

Wcześniej w styczniu ten sam samolot został sfotografowany w czasie prób w locie, ale wówczas nosił jeszcze na sobie tylko farbę podkładową. Greckie Mastery mają operować z bazy Kalamata na Peloponezie w Grecji, gdzie ma powstać międzynarodowa szkoła lotnicza International Flight Training Centre (FTC). Samoloty to jednak tylko część umowy jaką Grecy zawarli z izraelską firmą Elbit Systems, której bezpośrednio powierzono stworzenie wspomnianego centrum szkoleniowego. Cały kontrakt zawarto w kwietniu 2021 roku miał wartość 1,65 mld USD. Lwią część transakcji był koszt 10 M-346B wraz z pakietami towarzyszącymi.

Reklama
Reklama

Obecnie produkowanych jest pięć kolejnych greckich Masterów, z których jeszcze dwa mają zostać dostarczone w tym roku. M-346B to Mastery wykorzystujące doświadczenia izraelskiej konfiguracji stworzonej dla Jerozolimy w ubiegłej dekadzie. Izrael zakupił 30 tych samolotów, które otrzymały tam nazwę Lavi (Lwiątko). Zastąpiły one samoloty szkolne A-4 Skyhawk, natomiast w Grecji wyprą wprowadzone w latach 70. T-2 Buckeye.

Samolot M-346 to dzisiaj jedna z nielicznych maszyn szkolenia zaawansowanego na świecie umożliwiająca szkolenie pilotów samolotów bojowych generacji 4+ i 5. Poza Grecją i Izraelem używane są także przez Włochy, Polskę, Singapur i Katar, a w wersje bojową zakupiły m.in. Nigeria, Azerbejdżan i Turkmenistan.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. wert

    niejaki kamizela- "ekspert-hejter" nie tak dawno wieszał davienoidalne psy na FA-50. Dzisiaj dalej płacze że to niedopuszczalne aby polskie FA-50 z wybranym już PhantomStrikem miał możliwości WIĘKSZE od naszych F-16. Tak to davienoidy brejzolą. Śmieszne nawet

  2. kukurydza

    M-346 to niezła maszyna szkolna, dzięki temu że ma tanie w obsłudze, cywilne, dostępne wszędzie silniki Williamsa (używane też w prywatnych samolotach dyspozycyjnych). To pozwala szkolić pilotów do latania na dwusilnikowcach za znośną cenę. Niestety, Włosi dowiedli w Polsce, że nie są zdolni do serwisowania tych maszyn bez pomocy lokalnego partnera - zobaczymy czy sojusz z WZL sprawi że bieliki przestaną być nielotami. Do tego maszyna jest bezuzyteczna jako "niby-bojowy" samolot, bo z racji na cywilny napęd ma ograniczenia w zakresie możliwych manewrów, przyspieszeń, wznoszenia w porównaniu do odrzutowca z typowo wojskowym napędem, a w dodatku jest poddźwiękowa, co z miejsca uniemożliwia jej użycie do "mniej priorytetowych" misji AA, jak zwalczanie rozmaitych Szachedów czy Kalibrów, które też są poddzwiękowe, ale których po wykryciu maszyna tak samo poddźwiękowa zwyczajnie nie dogoni.

    1. Davien3

      @kukurydza wg Koreańczyków FA-50 nie nadaje sie nawet przeciwko KRLD ani do szkolenia pilotów maszyn gen 4+ Mastery zas kupilismy jako zwykłe maszyny szkolne do czego nadaja sie lepiej od T-50 co wykazał przetarg w Polsce FA-50 sobie tez dronów czy kalibrów nie poganiasz bo Polska nie uzywa tak starego uzbrojenia pow-pow jakie przenosi FA-50. I jeszcze jedno, wszedzie na swiecie nie ma najmniejszych problemów z M346 jedynie w Polsce nagle sie pojawiły jak Błaszczak kupił nieloty z Korei

    2. Al.S.

      Mastery kupiono, kierując się wyłącznie kryterium cenowym. Najniższą cenę zaproponowała Alenia Aermacchi. Kuriozalnym tłumaczeniem zakupu było, że samolot jest tańszy w użytkowaniu, ponieważ nie ma dopalacza. Innych przyczyn nie insynuuję, nie mam dowodów. @kukurydza. silnik Mastera to zmilitaryzowana wersja TFE731, który posiada przekładnię redukcyjną wentylatora i pięciokrotnie większą bypass rate. W wersji dla tajwańskiego myśliwca Ching-Kuo, Honeywell/ITEC F124 ma dopalacz i oznaczenie 125, więc nie można mówić, że to jest ten sam silnik. FA50 jest zintegrowany ze wszystkimi AIM-9, a używanie przez Koreę starych pocisków wynika wyłącznie z tego, że samolot służy w drugiej linii. Posługiwanie się w argumentacji obecną wersją tej maszyny jest dezinformacją, ponieważ Polska zakontraktowała FA50 w wersji zbliżonej do Block-20, a 10 dostarczonych na szybko samolotów ma służyć do przeszkolenia pilotów i mechaników na tym typie,

    3. Davien2

      @AIS to po kolei: FA-50 nie jest nie tylko zintegrowany z AIM-9X ale nawet przy moderce jaką Korea Południowa go chce poddać nie będzie żadnej integracji z najnowszym Sidewinderem bo jedynie dodają Meteory do samoobrony. Ale oczywiście wiesz lepiej niż KAI

  3. Monkey

    Mam nadzieję, że ich szkoła lotnicza nie odbierze ewentualnych klientów z zagranicy dla Dęblina.

  4. skition

    Zaraz znawcy F-35 i F-22 napiszą ,że LTS (lekki taktyczny samolot) jest mało wartościowy..Oczywiście Rosjanie też planują posiadać LTS czyli Su 75 Szach i mat ale dla znawców nie ma to żadnego znaczenia..Teoretycznie można by uzbroić Bieliki ale my idziemy w kierunku FA 50 który w zasadzie jest tej samej klasy samolotem.

    1. Davien3

      @Skitton po pierwsze Su-75 to taki rosyjski odpowiednik F-35 a nie zaden LTS. Po drugie FA-50 obecnie ma wartość mniejsza od naszych MiG-29 do których przynajmniej mamy uzbrojenie pow-pow a do tej koreańskiej podróbki lekkiego samolotu uderzeniowego nie. Po trzecie sami Koreańczycy uwazaja FA-50 w obecnej postaci za zlom nienadajacy si e ani do szkolenia ani jako maszyna bojowa i dlatego robia jego głeboka modernizacje jako, no poparz lekki samolot uderzeniowy

    2. kukurydza

      Skition, NIE, nie jest. FA50 stoi o klasę wyżej, bo ma typowo wojskowy silnik odrzutowy - ten sam, co w Gripenie. Tymczasem napęd M-346 to zdwojony silnik od zwykłej cywilnej odrzutowej "awionetki". Ze wszystkimi ograniczeniami. Może wystarczy do roli "ciężarówki z bombami" w parze z radarem z syntetyczną aperturą i zasobnikiem celowniczym, ale to za mało by koszty uzbrojenia platformy miały sens. Tymczasem FA50 może normalnie osiągać prędkości naddźwiękowe i manewrować jak maszyna bojowa, co oznacza także możliwość użycia w roli taniej platformy do prostych zadań powietrze-powietrze, jak air policing w czasie pokoju, albo zwalczanie prostych celów jak rozmaite szachedy czy tam kalibry, w czasie wojny. Poddźwiękowy M-346 niczego pokroju kalibra nie dogoni.

    3. Chyżwar

      FA50 ze względu na osiągi zdecydowanie nie jest tej samej klasy samolotem, co Master.

Reklama