Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

PGZ i ARTem podpisały porozumienie w sprawie produkcji amunicji

Autor. Mesko S. A.

Polska Grupa Zbrojeniowa i ukraińska spółka ARTeM zawarły 5 kwietnia porozumienie o współpracy przy produkcji amunicji czołgowej. Dokument podpisano w obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.  

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Zawarte porozumienie określa zasady współpracy obu podmiotów przy produkcji amunicji czołgowej kalibru 125 mm. Jest to już kolejna forma wsparcia, jakiego Polska  Grupa Zbrojeniowa udziela walczącej Ukrainie.

Od pierwszego dnia wojny udzielamy wsparcia stronie ukraińskiej. Mamy świadomość, że równie ważne jak dostawy nowoczesnego sprzętu jest zapewnienie odpowiednich ilości amunicji do niego. Dlatego dziś podpisaliśmy porozumienie, które pozwoli nam jeszcze zwiększyć zakres wsparcia w zakresie amunicyjnym, jakiego już teraz udzielamy naszym sąsiadom.
Prezes Zarządu PGZ S.A. Sebastian Chwałek

Zgodnie z zapisami porozumienia obie sygnujące je strony zdecydowały, że w najbliższym czasie powstaną nowe linie produkcyjne, które pozwolą na wytwarzanie dużych ilości amunicji czołgowej 125 mm przeznaczonej na potrzeby armii ukraińskiej. Ich lokalizacja zostanie wybrana wspólnie przez obie strony. Strona polska zadeklarowała przekazanie na ten cel nie tylko posiadanej technologii wytwarzania tego typu amunicji, ale także potrzebnych do tego urządzeń. Niezbędne do produkcji amunicji komponenty dostarczać będą obie strony stosownie do posiadanych środków i możliwości. Zarówno należąca do Grupy Kapitałowej PGZ spółka MESKO S.A., jak i ukraińska spółka ARTeM posiadają w tym obszarze niezbędne kompetencje, doświadczenie i przygotowane kadry. 

Reklama
Dzisiejsze porozumienie, traktujemy jako potwierdzenie także naszego partnerstwa biznesowego. Dla MESKO to kolejny już krok w dynamicznym rozwoju firmy, a tym samym zapowiedź realizacji kolejnych inicjatyw międzynarodowych w całej Grupie Amunicyjno-Rakietowej.
Członek Zarządu MESKO S. A. Przemysław Kowalczuk

Porozumienie o wspólnej produkcji amunicji czołgowej 125 mm jest jednym z kilku, jakie zostały podpisane przy okazji wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce. Jest to także potwierdzenie, że rząd polski, jak też Polska Grupa Zbrojeniowa systematycznie rozszerzają zakres wsparcia udzielanego stronie ukraińskiej w drodze do zwycięstwa i odzyskania przez Ukrainę pełnej suwerenności.

PGZ S. A.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Czołg jako środek ognia bezpośredniego dohoryzontalnego nie ma perspektyw wobec absolutnej dominacji kppanc średniego zasięgu i precyzyjnej pozahoryzontalnej projekcji siły - precyzyjnej artylerii rakietowej, lufowej i dronów. Ukraińcy stosują czołgi jako improwizowana artylerie samobieżną do ognia pośredniego dalszego zasięgu - ze zwiększeniem elewacji armaty na podjazdach. Powinniśmy opracować odmianę Szczerbca 125 mm do postsowieckich czołgów dla Ukrainy - ale także dla 120 mm naszych L2/M1/K2 - no i L2/M1 Ukrainy. Rozwiązanie kulawe - ale być może jeszcze najbardziej sensowne dla jak najlepszego wykorzystania posiadanego sprzętu pancernego. Bo powtórzę - klasyczna rola czołgu jako środka przełamania a la zimna wojna w wielkich skoncentrowanych masach do ognia bezpośredniego - JUŻ UMARŁA na Ukrainie od 2022.

    1. Stefan1

      Filmiki z frontu pokazują, że czołgi są niezastąpione przy przełamywaniu oporu raszystów. Są stosowane pojedynczo ze wsparciem piechoty zmotoryzowanej. Możliwe jest to, bo piechota moskali ma braki w lekkiej broni przeciwpancernej. Zawsze jednak zależy to od konkretnych okoliczności. Zasada jest prozaiczna: ogień bezpośredni jest mniej bratobójczy od pośredniego oraz przychodzi prędzej w potrzebie. To ogień bezpośredni "zajmuje" teren, a o jego zajęcia przecież głównie chodzi. Zatem broń o dużej sile ognia, manewrowości i odporności zawsze będzie potrzebna każdej armii. Czy to będą czołgi znane nam teraz, latające fortece, czy też jakieś ślizgacze antygrawitacyjne, to one dają możliwość pełnej kontroli terenu przez ludzi.

    2. Seb66

      Sam podwazyłeś sens czołgu pisząc "bo Rosja nie ma broni ppanc"! W obliczu pocisków klasy Bonus/Strix/Excalibur i powszechnego użycia np. Brimstone czołg to kosztowna jednorazowa zabawka! Do pierwszego strzału zdradzającego jego pozycję . I nawet ASOP go nie uchroni bo zabraknie mu efektorów przy skoncentrowanym ostrzale przez drony, ppk i amunicję samonaprowadzającą. Prosty i tani środek to np. Jelcz, a na jego pace np. 40-60 szt Warmate TL. Trzech operatorów w kabinie i z dystansu "nastu" km zmasowane bombardowanie. Co przetrwa taki atak?

  2. KrzysiekS

    Dziwią mnie niektóre komentarze. Polska czyli PGZ posiada linie do produkcji amunicji 125mm która niedługo będzie nam zbędna. Przeniesienie tej linii do nowego zakładu Polsko-Ukraińskiego to całkiem niezły pomysł (w to miejsce można postawić nową linię do produkcji nowoczesnej 120mm. taka spółka daje możliwości dalszego zarabiania na 125mm a jednocześnie zwalnia moce na 120mm. Komentarze mówiące że czołgi to przeżytek niech przekonają tych co giną od tych przeżytków na Ukrainie.

  3. Chyżwar

    I dobrze. Należy pomagać. Ciekawe tylko czemu kiedy na Ukrainie był względny spokój nie byli zbyt chętni do współpracy w drugą stronę.

    1. Stefan1

      Chyżwar, pewnie dlatego, że tam było dużo więcej ruskich troli, niż u nas.

  4. DRB

    My nowych linii produkcji 125 mm nie potrzebujemy, więc to nie ma przyszłości, a te co mamy powinny wystarczyć, bo to przecież nie dla nas, tylko dla nich. Ale dopóki będą płacić można produkować i sprzedawać. Dla istotniejsza jest produkcja 120 mm o sensownych parametrach, żeby się nadała do naszych czołgów.

    1. Booboo1234

      Pozory mylą. Nie kaliber jest ważny tylko technologia. Ukraina ma technologię do produkcji rdzeni wolframowych , my takiej nie mamy przynajmniej oficjalnie. Oficjalnie rdzenie musimy importować. Ma też technologię wysokociśnieniowych luf czołgowych od wytopu stali do obróbki końcowej , my musimy importować odkuwki i HSW „tylko” je obrabia. Czy coś jest niejasne?

    2. PawelOz

      Masz absolutną rację. Tylko naprawdę dureń inwestowały w fabrykę amunicji, której za rok czy dwa nie sprzeda, bo główny klient nie będzie miał czołgów na tą amunicję. Równie dobrze można inwestować w fabrykę kadłubów i sterów do MiG 21 i 29

    3. Darek S.

      Czyli według Ciebie linii produkcyjnej amunicji 125 mm, nie da się przeorganizować na linię produkcyjną 120 mm. Za skomplikowane ? To może za skomplikowane, żebyśmy sami cokolwiek produkowali, lepiej wszystko kupić. Najtaniej jest w Chinach.

Reklama