Reklama

Niemiecko-amerykański konkurent HIMARSa szuka nabywców

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
Autor. Lockheed Martin Europe/X

Amerykański koncern Lockheed Martin wraz z niemieckim Rheinmetall-em zorganizował konferencję, podczas której uczestnicy mieli okazję zapoznać się ze szczegółami programu GMARS. W jego ramach niego powstaje wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet mogąca korzystać z pocisków tożsamych dla systemów HIMARS i M270.

O zamiarach stworzenia przez niemiecki Rheinmetall oraz amerykański Lockheed Martin zgermanizowanej odmiany systemu M142 HIMARS pisaliśmy już w czerwcu 2023 roku. Wtedy to wspomniane przedsiębiorstwa połączyły siły, by opracować wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet na podwoziu kołowym 8x8, która ma zostać zaoferowana m.in. niemieckiej armii. Jej premiera miała miejsce podczas targów Eurosatory 2024 w Paryżu, co jeszcze bardziej napędziło wyścig na następcę systemu MARS II (w którym udział bierze także konstrukcja na bazie izraelskiego PULS-a) u naszego zachodniego sąsiada.

Reklama

W ostatnim dniu marca oba przedsiębiorstwa poinformowały o zorganizowaniu konferencji dotyczącej prac oraz perspektyw dla wspomnianej wyrzutni (w ramach programu Global Mobile Artillery Rocket System - GMARS). Udział w niej wzięli przedstawiciele wojska oraz eksperci branży obronnej z łącznie 14 krajów. Podczas tego wydarzenia miała miejsce prezentacja zakładu produkcyjnego w niemieckim Düsseldorfie. W czasie konferencji pokazano także kilka prezentacji dotyczących możliwości wyrzutni GMARS oraz środków bojowych, jakie może ona używać. Była to także okazja do zadawania pytań przedstawicielom producentów.

Z przyjemnością zaprezentowaliśmy możliwości wyrzutni GMARS na szczycie z naszym partnerem Lockheed Martin (...) wydarzenie to zapewniło europejskim klientom wyjątkową okazję do dowiedzenia się więcej o systemie, jego zaletach i tym, w jaki sposób może on wspierać ich wymagania dotyczące precyzyjnego ognia dalekiego zasięgu.
dr Björn Bernhard, szef działu systemów pojazdów Rheinmetall.
Reklama

GMARS wystrzeli latem tego roku

Jednym z poruszanych tematów była kwestia interoperacyjności wyrzutni GMARS z amerykańskim HIMARS-em oraz gąsienicowym M270. Dzięki wymienności amunicji będzie możliwa łatwiejsza kooperacja pomiędzy członkami NATO, którzy zdecydowaliby się na to rozwiązanie. Liczba możliwych do użycia środków bojowych będzie się tutaj zwiększać za sprawą nowych produktów amerykańskiego koncernu, w tym pocisku manewrującego i rakiet kal. 122 mm. Przy okazji ogłoszono, że latem tego roku odbyć ma się pokazowe strzelanie GMARS-a, co będzie stanowiło kolejny krok w rozwoju tej konstrukcji.

Lockheed Martin zobowiązuje się do dostarczania innowacyjnych rozwiązań, które spełniają zmieniające się potrzeby naszych klientów (...) program GMARS jest doskonałym przykładem tego zaangażowania i z przyjemnością omawialiśmy jego możliwości i korzyści z klientami na szczycie.
Paula Hartley, wiceprezes i dyrektor generalny ds. pocisków taktycznych w Lockheed Martin
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
Autor. Rheinmetall

GMARS to wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet opracowana przez niemiecki koncern Rheinmetall oraz amerykański Lockheed Martin stanowiąca zgermanizowaną i powiększoną wersję systemu M142 HIMARS. W odróżnieniu od swojego pierwowzoru konstrukcja ta posiada dwa kontenery transportowo-startowe dla rakiet jak gąsienicowe M270. Z wyrzutni można strzelać wszystkimi środkami bojowymi kompatybilnymi z systemami M142 HIMARS/270 jak np. rakiety GMLRS kalibru 227 mm (12 sztuk) lub pociski balistyczne ATACMS kalibru 610 mm (2 sztuki). W przyszłości zasób pocisków powiększy się za sprawą planowanego zintegrowania z wyrzutnią m.in. rakiet kal. 122 mm oraz nowego typu pocisku manewrującego mogącego być odpalanym z lądowej wyrzutni.

    Podwozie GMARS-a stanowi samochód ciężarowy RMMV HX 8x8 z opancerzoną kabiną. Masa własna pojazdu wynosi mniej niż 40 ton (niezaładowanego niecałe 32 000 kg) i może on rozpędzić się do 100 km/h po drodze utwardzonej. Zasięg operacyjny został określony przez producenta na 700 km. Długość GMARS wynosi 9,8 metra, szerokość 2,5 metra, zaś wysokość określono na 3,9 metra. Załogę stanowią 2 osoby, jednak kabina ma możliwość pomieszczenia dodatkowego żołnierza.

    Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
    Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
    Autor. Lockheed Martin
    WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
    Reklama

    Komentarze (5)

    1. szczebelek

      Producenci z Francji i Niemiec już niedługo za pomocą KE , która będzie blokować fundusze na obronność wymuszą zakup swoich produktów tylko oddać kompetencje w kwestii obronności...

      1. Losowy-Nick

        Kto przeszkadza produkować polskie rakiety?

      2. mick8791

        @szczebelek daruj sobie te brednie! Nikt nam niczego nie nakazuje ani nie zakazuje! UE wręcz proponuje dodatkowe środki na zbrojenia.

      3. Chyżwar

        @Losowy-Nick Dobre pytanie zważywszy, że własne silniki na paliwo stałe do każdego kalibru przewidywanego w Homarze-K i A już mamy. A i nie tylko mamy, bo łącząc w trzy stopnie siniki o kalibrze 600 mm możemy mieć efektor latający na grubo ponad 300 km z sensowną konwencjonalną głowicą. Na dziś jest kosztowną zabawą, ale wystarczyłoby i to. A historia uczy, że kalejdoskop klika. Więc w przypadku opracowania głowic niekonwencjonalnych. Takich na przykład, które służą do sadzenia dużych grzybów trzystopniowy nosiciel byłby jak znalazł.

    2. michmu

      nasze jel-czun-moo jakieś zgrabniejsze

    3. Wojtekus

      Brawo dla Niemców. Produkują swoje HIMARSy oraz PATRIOTy a my tylko kontenery oraz wyrzutnie. Dlatego zawsze pozostaniemy w II lidze.

      1. ALBERTk

        Do Patriot produkujemy zdecydowanie więcej niż tylko kontenery, weszliśmy też w globalny łańcuch dostaw. Przy Patriot jedynie co nam brakuje to produkcji samych rakiet, nawet tych starszych PAC2. Co do Chunmoo to w zasadzie cały system będzie produkowany w Polsce włącznie z pociskami.

      2. Orel

        Kontenery, wyrzutnie, nośnik i system kierowania ogniem. Co więcej produkują Niecy produkują niemcy? nic (no dobra, glmrs ale my też już mamy licencje na odpowiednik), a nawet mniej niż to bo systemu kierowania ogniem nie mają

      3. mm60

        a skąd jesteś

    4. Chyżwar

      Bardzo dobrze, że wcześniej kupiliśmy oryginał a później koreańskie MLRSy, bo dzisiaj zapewne w ramach bycia "dobrymi europejczykami" kupilibyśmy to coś. Pomijając już moje ostrożne podejście do naszego sąsiada zza Odry uważam, że nie warto kupować takiego sprzętu od państwa, które podpisało kwity z Dublina. Już raz mieliśmy kłopot z Francuzami przy okazji kasetówek do Feniksów. Więc kolejnego podobnego kwiatka tyle, że na większą skalę stanowczo nam nie trzeba.

      1. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

        Podzielam zdanie Szanownego Pana w całej rozciągłości. Dodałbym, że decyzje o produkcji tego sprzętu podjęto po 11 latach wojny na granicach UE, a 3 lata od wybuchu pełnoskalowej wojny, gdzie RFN miało być sojusznikiem Ukrainy. To buduje zaufanie do takiego państwa, że będą się śpieszyć w razie czego.

      2. CdM

        @Starszy Nadszyszkownik Sztabowy - Zwracam uwagę szanownemu panu, że Niemcy dostarczyli Ukrainie trzy i pół baterii Patriota z rakietami, sześć baterii IRIS-T SLM z pociskami, kilkadziesiąt Gepardów, kilka tysięcy manpadsów, rakiety sea sparrow, aim-9, kilkadziesiąt radarów - że ograniczę się tylko do elementów oplot. W porównaniu do swego ogólnego potencjału militarnego i zapasów Niemcy przekazali znacznie więcej sprzętu, niż USA. A Polska i Pribałtiki jeszcze o wiele więcej. Jesli oceniać ile kto dał w porównaniu z tym ile mógł, Ameryka jest daleeeko z tyłu za Europą.

      3. CdM

        I jeszcze jedno. Niemcy ani w ogóle nikt nie jest sojusznikiem Ukrainy. Ukraina nie jest członkiem żadnego sojuszu. To że ją wspieramy to osobna kwestia. Jeżeli ktoś powinien poczuwać się do obowiązku jej wspierania, to USA i GB. Ale nawet owo Memorandum Budapesztańskie nie jest paktem czy umową międzynarodową a jedynie wyrazem woli politycznej i do niczego formalnie nie zobowiązuje. Pakt NATO to jednak zupełnie co innego.

    5. Buczacza

      Jako pragmatyk uważam, że dobrze. A jeśli przełoży się to na większą produkcję. Większe grono użytkowników.Do tego w Europie. Jestem na tak...

    Reklama