Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rosyjska „Warszawianka” rozpoczęła próby na Bałtyku [FOTO]

Fot. MO Rosji
Fot. MO Rosji

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o rozpoczęciu na Bałtyku prób morskich okrętu podwodnego „Pietropawłowsk-Kamczackij”, pierwszej z sześciu jednostek projektu 636.6 typu „Warszawianka”, jakie mają być przekazane do Floty Oceanu Spokojnego. Dokładne i częste relacje z budowy tej jednostki mają prawdopodobnie przykrywać złą sytuację, jaka powstała w rosyjskich siłach morskich w wyniku opóźniającego się procesu wprowadzania uderzeniowych, atomowych okrętów podwodnych projektu 885 typu „Jasień”.

„Warszawianki” są seryjnie budowane przez stocznię AO „Admirałtiejskie Wierfi” w Sankt Petersburgu. Sześć pierwszych okrętów podwodnych tego typu zbudowanych dla rosyjskiej marynarki wojennej zostało wprowadzonych do służby we Flocie Czarnomorskiej w latach 2014-2016. Zgodnie z umową podpisaną we wrześniu 2018 roku kolejnych sześć „Warszawianek” ma być przekazanych dla Floty Oceanu Spokojnego. Jest to o tyle dziwne, że Flota ta wcale nie potrzebuje pilnie tej klasy jednostek.

Posiada ona bowiem obecnie aż siedem napędzanych diesel elektrycznie okrętów podwodnych projektu 877 typu „Paltus”, z których tylko jeden jest w rezerwie. Wszystkie te jednostki są w miarę nowe, ponieważ wprowadzano je w latach 1988 – 1994. Mogłyby więc być dalej wykorzystywane i nie ma tak pilnej potrzeby szukania ich następców, jak w przypadku uderzeniowych, atomowych okrętów podwodnych, które we Flocie Oceanu Spokojnego służą tyle samo lat, ale są w o wiele gorszym stanie.

image
Fot. mil.ru

Grupa tych jednostek była wcześniej bardzo liczna, ponieważ jej zadaniem ma być m.in. ochrona własnych okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi, jak również zwalczanie amerykańskich boomerów i lotniskowców operujących na Pacyfiku. Tymczasem obecnie te zadania we Flocie Oceanu Spokojnego mogą teoretyczne wykonywać jedynie cztery atomowe okręty, ponieważ:

  • z pięciu jednostek projektu 949A typu „Antiej” (wg. NATO typu Oscar) dwie są w remoncie;
  • z pięć jednostek projektu 971 typu „Szczuka” (wg. NATO typu Akula) trzy są w remoncie, a jedna jest w rezerwie — praktycznie będąc nie do odzyskania.

Co gorsza, w międzyczasie rosyjskiej marynarce wojennej nie udaje się realizować zgodnie z planem programu budowy atomowych okrętów podwodnych projektu 885 typu „Jasień” (wg. NATO typu Graney), z których jedynie pierwsza jednostka „Siewierodwińsk” została oddana do wykorzystania (po 21 latach od daty położenia stępki). Kolejnych pięć jest natomiast na różnych etapach ciągle opóźniającej się budowy, pomimo że czeka na nie pilnie zarówno Flota Oceanu Spokojnego, jak i Flota Północna.

image
Fot. mil.ru

Tymczasem nikt nie ma złudzeń, że „Warszawianki”, nawet pomimo ich przystosowania do odpalania rakiet manewrujących systemu „Kalibr” (o zasięgu do celów lądowych ponad 2000 km), mogłyby realizować wszystkie zadania wcześniej wykonywane we Flocie Oceanu Spokojnego przez uderzeniowe, atomowe okręty podwodne.

Wraz z „Warszawiankami” Flota ta otrzyma bowiem „tylko” jednostki o wyporności podwodnej 3950 ton i długości 73,8 m, które mają autonomiczność 45 dób, mogą się zanurzać do głębokości 300 m i mają załogę składającą się z 52 osób. Co gorsza, okręty podwodne projektu 636.6 korzystają tylko z napędu diesel-elektrycznego i nie mają napędu niezależnego od powietrza. Są one więc zdolne do przepłynięcia pod wodą maksymalnie 400 Mm, a więc działania w zanurzenia przez nie więcej niż trzy doby.

image
Fot. mil.ru

Medialny szum wokół „Warszawianek” ma prawdopodobnie w jakiś sposób zakryć całą ta sytuację. Jest to możliwe, ponieważ z budową tych jednostek Rosjanie nie mają większych problemów. Tak jest  również w przypadku okrętu „Pietropawłowsk-Kamczackij”, który zgodnie z harmonogramem ma zostać przekazany rosyjskim siłom morskim do 25 listopada 2019 r.

Dlatego Minonorona nie omieszkała wcześniej poinformować (we wrześniu br.) o zakończeniu badań stoczniowych tej jednostki pływającej, które prowadzono od 16 sierpnia do 17 września 2019 r. oraz o planowanych na październik br. badaniach państwowych. I rzeczywiście zgodnie z kolejnym komunikatem ministerstwa obrony testy te rozpoczęły się 4 października br. gdy okręt ten wypłynął na Bałtyk.

Przy publikacji każdego takiego newsa podkreśla się dodatkowo, że cały program zdawczy jest bardzo uważnie nadzorowany osobiście przez dowódcę rosyjskiej marynarki wojennej admirała Nikołaja Jermienowa. Pod koniec września informowano np., że zorganizował on specjalną odprawę, gdzie poszczególni szefowie komórek dowództwa rosyjskiej marynarki wojennej złożyli mu raport na temat organizacji testów okrętów podwodnych projektu 636.3 i 677.

image
Fot. mil.ru

Tymczasem należy pamiętać, że chodzi „tylko” o okręty z napędem diesel-elektrycznym, które nie mogą tak naprawdę wzmocnić rosyjskich, podwodnych sił strategicznych. Pomimo tego admirał Jermienow wykorzystuje budowę „Pietropawłowsk-Kamczackij”, by np. informować, że „rosyjski system testów i szkolenia załóg pomaga w efektywnym i szybkim przekazywaniu klasycznych, rosyjskich okrętów podwodnych”.

Takiego zaangażowania Admiralicji nie było w czasie budowy pierwszej serii „Warszawianek”, przekazanej później w całości dla Floty Czarnomorskiej. Teraz jednak Minoborona szczegółowo informuje, że „podczas testów komisja państwowa sprawdzi podstawowe parametry okrętu podwodnego, jego urządzeń pokładowych, mechanizmów i wyposażenia pod kątem zgodności ze specyfikacjami technicznymi, w tym systemu sonarowego i sprzętu nawigacyjnego. Zaplanowana w tym celu jest seria zanurzeń, co pozwoli na ocenę możliwości kierowania okrętem podwodnym w różnych trybach pływania”.

Wiadomo również, że po zakończeniu programu testowego „Pietropawłowsk-Kamczackij” ma wrócić na stocznię, gdzie zostaną zakończone wszelkie prace, podczas gdy komisja badań państwowych będzie sporządzała protokoły odbiorcze. O odprawach na temat programu zdawczego okrętów podwodnych projektu 885 typu „Jasień” Minoborona jak dotąd nie poinformowała.

Reklama

Komentarze (17)

  1. NuPagadi

    Wrszawianki, sa udanymi modyfikacjami, budzacymi respekt u wszyskich liczacych sie sil zbrojnych. Posiadaj zdolnosci atomowe ale i klasyczne o uzbrojenie nastepnej generacji czym sa torpedy kawitacyjne. Rosjanie wprowadzaja juz druga generacje torped u siebie - RESPEKT. Polska MW nie umie wykorzystac zdolnosci ORLA a na karku program Orka... Warto przy wypelnianiu programu roka stwozyc mozliwosci dalekiej rozbudowy infrastruktury podwodnej oraz zdolnosci wydobywczych oraz obronnych - Baltic Pipe a i nie tylko....

    1. GB

      Znaczy u kogo ten respekt budzą? Przestarzałe okręty bez systemu AIP są niewielkim zagrożeniem. W czasie DWS Alianci podobne okręty niemieckie niszczyli bez problemu. W czasie kryzysu kubańskiego też nie mieli problemu z wykryciem sowieckich OP idących na Kubę. Po prostu okręt diesel elektryczny bez AIP musi często na głośnych dieslach ładować akumulatory. O co chodzi z Baltic Pipe i nie tylko?

    2. Biblio

      Poczytaj co kilka lat temu zrobił polski orzeł podczas ćwiczeń z grupą uderzeniową lotniskowca. Dzisiaj już by tego nie powtórzył, ale fakt pozostał

    3. GB

      Czytałem i co z tego? Nadal nie rozumiesz że klasyczny OP musi wynurzyć się aby naładować akumulatory? Ale jak chcesz więcej to doczytaj o działaniach argentyńskich OP przeciwko zespołowi RN w wojnie o Falklandy. Nie zatopiły nic. A co więcej Brytyjczycy zatopili im JEDEN OP na płytkich wodach. Z drugiej strony brytyjski atomowy SSN zatopił bez problemu argentyński krążownik idący w eskorcie niszczycieli. Doucz się.

  2. Niuniu

    Davien ciekawe, że zupełnie odmienne zdanie od twojego na temat potencjału hipersonicznego Rosji ma Pentagon i liczne instytucje analityczne tzw. Zachodu. No ale zawsze miałeś orginalne podejście do faktów. Ciekawe są też źródła na podstawie których dyskredytujesz potencjał nowych atomowych okrętów podwodnych Rosji. A Buława od czasu przeniesienia 100% produkcji do Rosji z Ukrainy lata bez problemu. Wszystkie nieudane starty to starty rakiet z elementami ukraińskimi i miały miejsce na etapie prób przed przyjęciem tej rakiety do służby. Po 2013r wszystkie znane testy tej rakiety były udane.

    1. GB

      Od czasu zajęcia Krymu w lutym 2014 roku Rosja przeprowadziła kilka prób Buław i jedna w 2015 roku była nieudana i jedna w 2016 toku była nieudana. Tak więc mijasz się z prawdą, że to wina przemysłu ukraińskiego. Po drugie na dobrych rosyjskich stronach nie ma nawet słowa wspomnienia ze Ukraina cokolwiek produkuje do Buław. I po trzecie główny projektant Buław oskarża ROSYJSKI przemysł, a nie jakkolwiek inny za katastrofy Buław. A co do Pentagonu to jego przedstawiciel po propagandowym wystąpieniu Putina, w którym mówił on o nowych rosyjskich broniach w tym rakietach hipersonicznych stwierdził że USA nie dostrzega aby rosyjski potencjał militarny wzrósł.

    2. Davien

      NIuniu, a niby jakie to zdanie ma Pentagon?? Bo Rosja twierdzi ze ma dwie bronie hipersoniczne( Kinżał to ALBM a nie pocisk hipersoniczny) czyli JU-71 o maks masie 400kg i 3M22 czyli słynny Cirkon. Ju-71, inacze Awangard jest w swietle tego co podaja nierealny do zbudowania a 3M22 to taki Yeti-wszyscy niby słyszeli ale nikt go nie widział:) Buława nigdy nie była budowana na Ukrainie, to morska wersja pocisku Topol-M panie Niuniu i to tak skopana za pierwszym razem że nie udał się żaden z 9-ciu testów i musieli cały pocisk przerabiać co kosztowało ich np udzwig i zasięg. Tak więc panie NIuniu, wiesz w ogóle o czym piszesz?

  3. JaCENTY

    Turcja chce Patriotów. Dziś rano, dwóch operatorów zmieszało z błotem system S-400. Określili go jako całkowicie przestarzały, awaryjny i niezdolny do prowadzenia działań bojowych. Hehe, ciekawe jaka kara ich spotka. Z drugiej strony ameryki nie odkryli.

    1. CENTYJa

      eee tam to jest znacznie ciekawsze: "Na berlińską imprezę przyleciały dwa F-35A z bazy Luke w Arizonie. Maszyny stanęły na płycie portu lotniczego Schönefeld i na tym ich udział w lotach się zakończył. Nieobecność jednego z ówczesnych kandydatów na nowy myśliwiec dla Luftwaffe w dynamicznej części pokazów Lockheed Martin i USAF tłumaczyły tym, że dla F-35 zabrakło programu przelotów, który uwzględniałby ograniczenia lotniska. Wraz z zakończeniem targów wydawałoby się, że szanse na uchwycenie myśliwca piątej generacji w locie zmalały do zera. Specjaliści z Hensoldta postanowili jednak nie dać za wygraną i rozmieścili swoje urządzenie w jednej z pobliskich stadnin koni. Inżynierom, po sygnale od informatora z lotniska, ponoć udało się namierzyć opuszczające teren imprezy Lightningi i śledzić je na odcinku 150 kilometrów."

    2. GB

      A to nic dziwnego że wykryly, w takich lotach są: 1. włączone transpondery, bo samolot lata w cywilnej przestrzeni powietrznej. 2. ma zainstalowane reflektory radarowe, po to właśnie aby kontrolerzy ruchu powietrznego widzieli te samoloty, po to aby nie doszło do zderzenia w powietrzu (gdyby z jakichś przyczyn transponder nawalił). Rozumiesz już?

  4. Szwejk

    My Gawrona/Ślązaka powinniśmy dokończyć nim zacZniemy myśleć o innych inwestycjach

  5. niki

    Rosjanie dobrze wiedzą, że gorąco może być na jej wschodzie gdzie graniczą z Chinami i Korea Pn a przez może z Japonią. Tokio nie zamknęło sprawy zwrotu Kuryli a Chiny wcześniej czy później (raczej później) upomną się o Mandzurię a może i coś więcej. USA traci powoli kontrolę nad Azją wschodnią i jej wpływy są sukcesywnie wypychane przez rosnącą chińską potęgę. Dlatego Rosja wzmacnia swoje siły na Dalekim Wschodzie. W Europie nikt Rosji nic złego nie zrobi.

    1. ppp

      Japonia nie ma roszczeń do Kuryli tylko do tzw. Terytorium Północnego wysp Etorofu, Kunashiri, Shikotan, Habomai. Na Konferencji w San Francisco w 1951 roku Japonia zrzekła się swych praw do Wysp Kurylskich. Konsekwencja złamania umowy z 1855 , wygranej wojny w 1905 i przekreślenie wcześniejszych umów oraz ostatecznie przegranie IIWŚ i bezwarunkowa kapitulacja . Japonia zrzeka się wszelkich praw tytułów i roszczeń do Wysp Kurylskich oraz do tej części wyspy Sachalin i wysp przyległych do niej, nad którymi Japonia nabyła suwerenność wskutek Traktatu z Portsmouth z 5 września 1905 roku . Spór o te cztery wyspy wynika z rozbieżności w interpretacji pojęcia „Kuryle” oraz traktatów podpisanych w przeszłości. Japonia uważa, że powyższe cztery wyspy nie należą do archipelagu !!! Twierdzenie o roszczenia do Kuryli tylko przyznaje rację Rosji na , których Rosjanie byli wcześniej od Japończyków już za czasów cara Piotra I .

    2. Roman

      Oficjalnie tak, ale jak się nadarzy sytuacja, to zrobi wszystko aby odzyskać to co naturalnie na pewno nie jest ruskie!

  6. Nemo Rybka

    Na mocno zasolony AKWEN Morze Martwe Izrael wprowadził warszawianke kupiona z Ukrainy Plywa po wodzie i nie rdzewieje

    1. Roman

      Powierzchnia tego akwenu to 605km2 i największa głębokość- 306m. Gdzie tu sens wprowadzania okrętu podwodnego na taki akwen, zwłaszcza że jest morzem/ jeziorem wewnętrznym na granicy z Jordanią z którą Izrael nie ma konfliktu?

  7. Niuniu

    Rosja ma budżet wojskowy na poziomie maks 50 mld dolarów, mniej niż Arabia Saudyjaska i tyle ile maJaponia któea w ogóle nie ma armii tylko siły samoobrony. USA z kolej mają prawie 700 mld dplarów i też nażekają, że to mało. To może właśnie to jest powodem, że Rosja przekierowuje swe skromne środki finansowe na to co jest najpilniejsze i na co ich stać. Atomowe uderzeniowe okręty podwodne to jest właśnie to co nie jest w tej chwili priorytetem. Do tego zmienia się koncepcja ich użycia, rakiety hipersoniczne (których jak mówi Davien jeszcze nie ma ale pewnie będą), małe autonomiczne okręty podwodne nosiciele ładunków atomowych o wielkiej mocy, rakiety bazowania lądowego pośredniego zasięgu itd. Ale i tak okręty te budują i na przełomie 2019/20 pojawić się ma atomowy Kazań i Kniaź Włodzimierz. Ten ostatni to podwodny nosiciel strategicznych wielogłowicowych rakiet balistycznych Buława. Okręty te klasy 955 są budowane w zasadzie zgodnie z harmonogramem i bez opóźnień wprowadzane do służby. Rosjanie nadal podają, że do 2021/22 wprowadzą do służby 9 nowych okrętów podwodnych z napędem atomowym. Tak więc chyba te użalanie się nad rosyjskimi zaległościami jest z lekka przedwczesne. Może raczej warto pomartwić się opóźnieniami w budowie amerykańskich super lotniskowców czy zaniechaniu budowy super niszczycieli Zumweld a rosyjskie problemy zostawić Rosjanom.

    1. GB

      Widzisz, znacznie bardziej zaawansowany technologicznie przemysł USA budował rakiety hipersoniczne od dawna, a mimo to przynajmniej oficjalnie w służbie ich nie ma. Wiesz wsadzenie na samolot rakiety balistycznej jeszcze nie czyni z niej rakiety hipersonicznej, to dalej rakieta balistyczna tylko przenoszona przez samolot. Rakieta balistyczna ma swoje ograniczenia co do celności (np. CEP może być kilkaset metrów), więc w zasadzie potrzebuje głowicy atomowej. Użycie broni atomowej niesie za sobą określone konsekwencje. Jeśli mówisz o Posejdonie to jest znów wymysł propagandy, a nie realne zagrożenie, choćby z powodów nawigacyjnych. Problemem 955 są ich rakiety, do dziś przeprowadzono 19 prób, z tego tylko 11 było udanych. Amerykańskich Tridentów II D5 do dziś przeprowadzono 168 prób z tego może 5 było nieudanych (w tym tylko 3 całkowicie). Liczysz 9 pewnie z tymi nosicielami Posejdonów, a to akurat jest marnotrawstwo sił i środków. Jeśli chodzi zaś o amerykańskie lotniskowce to bym powiedział że może jest czymś się i martwić, ale to akurat przypadłość chorób wieku dziecięcego. Po za tym w dającej się przewidzieć przyszłości Rosja nowego lotniskowca mieć nie będzie. Co do niszczycieli to Rosja też nie będzie miała nic podobnego do AB kolejnej wersji. A większość dużych ich okrętów nawodnych też niedługo pójdzie na żyletki, zostanie im parę budowanych w żółwim tempie fregat typu Gorszkow. Co do budowy atomowych okrętów podwodnych to już w tej chwili USN ma 17 nowych Virginii, a w budowie są kolejne. Rosja zaledwie 1 Jasienia i buduje 6 kolejnych, których budowy końca nie widać. Wynalazków pod Posejdony nie liczę bo to marnotrawstwo sił i środków.

    2. Davien

      Niuniu i po co zmyslac? Po pierwsze w Rosji pociski hipersoniczne będą za min kilka-kilkanaście lat zakłądając e je w ogóle ukończa. Posejdon to broń w stylu: Rosja odpala Posejdona i dostaje w odpowiedzi salwe z Tridentów. Kazań wuszedł Rosje drożej od Seawolfów, a to sztuka za okręt na poziomie 688bl II:) Boreje są jakie są ale za to ich uzbrojenie czyli Buława to najbardziej zawodny SLBM w historii świata:) A co do problemów lotniskowców czu USS Zumwalt to może w tej Rosji zróbcie chociaz odpowiednik USS Forrestal czy Tico z VLS bo na razie nawet tego nie potraficie:)

  8. olo

    ale za to diesel-elektryki wybornie nadają się do zatapiania amerykańskich lotniskowców co doświadczalnie wykazali już Francuzi na "Shaphire" w 2015

    1. GB

      Ćwiczenia francusko-amerykańskich flot ma być dowodem na zatopienie lotniskowca przez rosyjski OP??? To były francuskie OP z dobrze wyszkolonymi załogami, a nie rosyjskie awaryjne OP z niedoszkolonymi załogami. A to Kursk, a to Nerpa, a to Łoszarik, a to zderzenie rosyjskiego OP na Bałtyku... A to tylko to co wiadomo.

  9. Dudley

    Nieatomowa „Warszawianka” , a jest atomowa?

    1. Z doskoku.

      Nowe rosyjskie okręty podwodne projektu 636.6 mają klasyczny napęd diesel- elektryczny, natomiast mogą być uzbrojone w rakiety manewrujące Kalibr z głowicami atomowymi o zasięgu ok. 2000 km. Jest się czego bać! I o to Rosjanom chodzi!!

  10. niki

    Jak mało wiesz. W tym roku zwodowano w Rosji już dwa atomowe okręty podwodne "Kazań" i "Książę Władimir". Do 2021 ma być łącznie 9 nowych atomowych dla rosyjskiej floty.

  11. Davien

    Ciekawe, USA regularnie woduje kolejne Virginie a w Rosji jedynie Warszawianki.

    1. michalspajder

      USA ma bazy na calym swiecie, jest bardzo ekspansywnym panstwem pod przykrywka demokracji, praw czlowieka, wolnosci itp. Rosja tez jest ekspansywna, ale nie wyciera sobie ust sloganami. Warszawianki wystarcza do obrony, Rosjanie doskonale wiedza, ze nie dorownoja USA. A USA mysla, ze moga zawojowac swiat. Takie sa roznice pomiedzy Rosja a USA. A Pan bedac Polakiem nie powinien sie nasmiewac z Rosjan, poniewaz jednak pomimo ich biedy potrafia wyprodukowac sprzet nie tylko conajmniej dorownujacy, jak i nie lepszy niz Polska, ale tez i w wielkich ilosciach. A to oni sa naszym najbardziej prawdopodobnym przeciwnikiem. I co wtedy, gdy zaatakuja? Tylko niech mi Pan nie pisze o jakims artykule 5 traktatu NATO i innych takich rzeczach. Bo papier wszystko przyjmie, od 1939 roku wiele sie tu nie zmienilo (vide ostatnie infiltracje terytorium Norwegii, trakatat budapesztanski z Ukraina chociazby, najazd na Gruzje). Na sojusznikow mozemy liczyc, ale raczej powinnismy myslec o sobie sami. Tak na wszelki wypadek.

    2. Ciężka prawda

      A niestety w Polsce nic nie wodujemy jeśli chodzi o okęty podwodne. To nie napawa optymizmem.

    3. Olo

      ale USA mniej woduje niż skreśla a u Rosjan na odwrót

  12. antyDavien

    uffff, znów pomieszanie z poplątaniem. Co ma Warszawianka do Jasienia. Te OP służą do obrony wybrzeża przed wrogiem i nie ma to nic wspólnego z opóźnieniem Jasieni. Po prostu sytuacja we flocie Pacyfiku jest trudna i brakuje jej również tych OP tak samo jak Jasieni. Rosjanie Warszawianki klepią hurtowo mają wszystko opracowane do produkcji seryjnej i nie ma co się dziwić, że tak szybko zasilają nimi flotę Pacyfiku, a Jasienie już niedługo Panie autorze, sam Pan dobrze wie, że do przyszłego roku stocznie się wyrobią z zaległościami. Rosjanie się wojny na razie nie obawiają bo zamknęli buzię USA pociskami hipersonicznymi jako odpowiedzią asymetryczną na którą USA nie jest w stanie nic poradzić w chwili obecnej, przez najbliższe pięć lat, może coś dopiero "urodzą" za osiem lat. Więc z Rosjan się przestańmy naśmiewać bo to oni naśmiewają się z nas i z USA.

    1. Odkłamywacz

      Te pociski to póki co zatkały buzię rosyjskim cywila , napromieniowany jodem , z Rosjan to śmieje się ja gdy stoją w kolejkach do polskich sklepów , bo u nas taniej , a nie zarabiają więcej , przynajmniej ci z Królewca .

    2. Davien

      Anty, maja 8 jednostek typu 877, więc co, potzrebne im dodatkowe 6 Warszawianek?? A co do 885A to najpierw niech skończa chociaz jednego b jak zrobili Siewierdwińska to nadawał sie jedynie do kompleksowej modernizacji. Natomiast co do pocisków hipersonicznych to Rosja jak na razie nie ma nawet jednego , ani Ju-71 ani 3M22 wiec jak widac z twoich fantazji mozna sie jedynie posmiac:) Aha wyjasnij może czemu zawsze jak jest zapowiadany test 3M22 kończy sie na odpaleniu Oniksa?:)

    3. GB

      1. Op jest bronią stricte ofensywną. Przeznaczanie Op do zadań defensywnych to jest marnowanie sił i środków. 2. Jasienie są opóźnione i to tak że musiałby stać się jakiś cud aby nadrobili opóźnienia. Ma to duże znaczenia dla ich floty gdyż większość ich SSN 971 i SSGN jest stara i niedługo pójdzie na żyletki. Zostaną bez atomowej floty podwodnej. Zresztą ilość budowanych Jasieni nie jest w stanie zastąpić ilości zlomowanych 971 i 949. 3. Amerykanie śmieją się z rosyjskiej broni hipersonicznej i innych broni wymyślonych przez Putina i jego propagandę. Nawet nie zauważyli żeby przez te "cudowne" bronie potencjał militarny Rosji wzrósł. Ja mogę napisać że to kolejne marnowanie sił i środków. Dla Rosji obecnie największym zagrożeniem jest umieszczenie amerykańskich rakiet średniego zasięgu w Europie Środkowej. I tyle.

  13. Boczek

    Chore. Po co im to na tę kałużę?

  14. hym108

    Opoznienie nie znaczy wycofania. oznacza ze cos co ma byc jest opoznine

  15. ja

    dobrze ze polska bez opoznien co do okretow;0

  16. BUBA

    Orp Orzel to tez Warszawianka ale rakiet nie posiada

    1. Davien

      Nie panie BUBA, ORP Orzeł to jednostka klasy 877E czyli eksportowy Kilo a nie 636. Kazdy OP mozna zintegrowac z pociskami manewrującymi, treba jedynie miec te pociski.

  17. Ignorant

    A przez te piec lat najgrozniejsza bron masowego razenia USA, jaka jest dolar amerykanski moze przestac byc waluta rezerwowa swiata i USA stana sie zbankrutowanym mocarstwem i podziela los ZSRR.

Reklama