Przemysł Zbrojeniowy
NATO szuka sposobu na bomby szybujące. Skorzysta polski przemysł?
Dowództwo Transformacji NATO ogłosiło konkurs na rozwiązania, które mają na celu zwalczanie zagrożenia ze strony bomb szybujących. Zakres programu jest bardzo szeroki, a sam projekt może stanowić szansę dla polskiego przemysłu.
Zapytanie, jakie ogłosiło Dowództwo Transformacji NATO to odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony rosyjskich bomb szybujących. Dziś boryka się z nim Ukraina (średnio dziennie zrzucanych jest ponad 100 takich ładunków), ale w przyszłości mogą one też stanowić zagrożenie dla krajów Paktu Północnoatlantyckiego. Bomby szybujące, które od 2023 roku szeroko wprowadziła Rosja, pozwalają jej lotnictwu działać spoza zasięgu środków obrony powietrznej krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu. Mogą być zrzucane z odległości ponad 50, a nawet 70-80 km.
Co warte podkreślenia, zapytanie ma bardzo szeroki charakter i dotyczy różnych form wykrywania i zwalczania bomb szybujących. Rozwiązania, które będą brane pod uwagę mają służyć: wykrywaniu, zakłócaniu (przechwytywaniu) samych bomb i ich systemów nawigacji Glonass, fizycznemu niszczeniu samych bomb, ale też uniemożliwieniu zajęcia pozycji do ataku przez samolot bojowy, uderzeniu w łańcuch dostaw bądź zwiększania zdolności infrastruktury krytycznej w domenie kognitywnej (operacje psychologiczne, informacyjne).
Podkreśla się, że będą premiowane start-upy i ośrodki akademickie oraz innowatorzy, ale w odpowiedzi na zapytanie mogą brać udział wszystkie podmioty z krajów NATO. Prace będzie realizował Innovation Hub, znajdujący się w strukturach dowództwa transformacji NATO. Odpowiedzi na zapytania trzeba składać do 13 marca pod tym linkiem.
Konkurs NATO może stanowić dużą szansę dla polskich podmiotów. Chodzi bowiem o kompetencje z zakresu obrony przeciwlotniczej i reakcji na zagrożenia, a także walki radioelektronicznej. W pewnych warunkach, przy odpowiednio wczesnym wykryciu i zautomatyzowaniu i przyspieszeniu procesu zwalczania (może nawet z wykorzystaniem sztucznej inteligencji) przeciwko bombom szybującym można użyć klasycznych armat i pocisków przeciwlotniczych. Jest więc o co walczyć.
AdSumus
Jakoś nie jestem w tym względzie optymistą. (Udziału polskiego przemysłu.) Był bym jeszcze mniejszym jeśli chodziło by o program UE.
WNM88
A po co wymyślać koło, do zwalczania nosicieli, służą samoloty, to chyba logiczne, NATO ma przewagę w powietrzu więc, żaden ruski samolot nie powinien nawet się poderwać do lotu.
Jameson
My zaproponujemy Wilgę w wersji „Draco” do łapania tych bomb?
Zam Bruder
Tymi prostymi adaptacjami Ukraina została praktycznie "wybombardowana" z większości umocnionych pozycji które dosłownie padły pod tymi bombami i chyba jest to dla Rus ów słynny "game changer" - którym dla strony Ukr przez pewien czas był Himars. Warto oczywiście mieć coś taniego i skutecznego (mała sprzeczność ;)) pod ręką do obrony przed tym zagrożrniem, ale ono głównie wynika przecież ze słabości Ukr w zakresie oddxiaływania na zaplecze przeciwnika, bo tam już (jak też wskazane jest w artykule) należy podejmować walkę z nosicielami.