Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

NATO szuka sposobu na bomby szybujące. Skorzysta polski przemysł?

Su-34 zrzuca bombę KAB-3000
Su-34 zrzuca bombę KAB-3000
Autor. mil.ru

Dowództwo Transformacji NATO ogłosiło konkurs na rozwiązania, które mają na celu zwalczanie zagrożenia ze strony bomb szybujących. Zakres programu jest bardzo szeroki, a sam projekt może stanowić szansę dla polskiego przemysłu.

Zapytanie, jakie ogłosiło Dowództwo Transformacji NATO to odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony rosyjskich bomb szybujących. Dziś boryka się z nim Ukraina (średnio dziennie zrzucanych jest ponad 100 takich ładunków), ale w przyszłości mogą one też stanowić zagrożenie dla krajów Paktu Północnoatlantyckiego. Bomby szybujące, które od 2023 roku szeroko wprowadziła Rosja, pozwalają jej lotnictwu działać spoza zasięgu środków obrony powietrznej krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu. Mogą być zrzucane z odległości ponad 50, a nawet 70-80 km.

Reklama

Co warte podkreślenia, zapytanie ma bardzo szeroki charakter i dotyczy różnych form wykrywania i zwalczania bomb szybujących. Rozwiązania, które będą brane pod uwagę mają służyć: wykrywaniu, zakłócaniu (przechwytywaniu) samych bomb i ich systemów nawigacji Glonass, fizycznemu niszczeniu samych bomb, ale też uniemożliwieniu zajęcia pozycji do ataku przez samolot bojowy, uderzeniu w łańcuch dostaw bądź zwiększania zdolności infrastruktury krytycznej w domenie kognitywnej (operacje psychologiczne, informacyjne).

    Podkreśla się, że będą premiowane start-upy i ośrodki akademickie oraz innowatorzy, ale w odpowiedzi na zapytanie mogą brać udział wszystkie podmioty z krajów NATO. Prace będzie realizował Innovation Hub, znajdujący się w strukturach dowództwa transformacji NATO. Odpowiedzi na zapytania trzeba składać do 13 marca pod tym linkiem.

    Konkurs NATO może stanowić dużą szansę dla polskich podmiotów. Chodzi bowiem o kompetencje z zakresu obrony przeciwlotniczej i reakcji na zagrożenia, a także walki radioelektronicznej. W pewnych warunkach, przy odpowiednio wczesnym wykryciu i zautomatyzowaniu i przyspieszeniu procesu zwalczania (może nawet z wykorzystaniem sztucznej inteligencji) przeciwko bombom szybującym można użyć klasycznych armat i pocisków przeciwlotniczych. Jest więc o co walczyć.

    Reklama

    WIDEO: Polska pancerna pięść na straży Łotwy [WYWIAD]

    Reklama

    Komentarze (4)

    1. AdSumus

      Jakoś nie jestem w tym względzie optymistą. (Udziału polskiego przemysłu.) Był bym jeszcze mniejszym jeśli chodziło by o program UE.

    2. WNM88

      A po co wymyślać koło, do zwalczania nosicieli, służą samoloty, to chyba logiczne, NATO ma przewagę w powietrzu więc, żaden ruski samolot nie powinien nawet się poderwać do lotu.

    3. Jameson

      My zaproponujemy Wilgę w wersji „Draco” do łapania tych bomb?

    4. Zam Bruder

      Tymi prostymi adaptacjami Ukraina została praktycznie "wybombardowana" z większości umocnionych pozycji które dosłownie padły pod tymi bombami i chyba jest to dla Rus ów słynny "game changer" - którym dla strony Ukr przez pewien czas był Himars. Warto oczywiście mieć coś taniego i skutecznego (mała sprzeczność ;)) pod ręką do obrony przed tym zagrożrniem, ale ono głównie wynika przecież ze słabości Ukr w zakresie oddxiaływania na zaplecze przeciwnika, bo tam już (jak też wskazane jest w artykule) należy podejmować walkę z nosicielami.

    Reklama