Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

MSPO 2019: Pierwsze „polskie” F-35 już w 2024?

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

Podczas MSPO 2019 popularnością cieszy się model myśliwca 5. generacji Lockheed Martin F-35A Lightning II w polskich barwach. Jak przekonuje Greg Ulmer, wiceprezes firmy Lockheed Martin i dyrektor programu F-35 Lightning II, już w 2024 roku Polska może odebrać cztery pierwsze maszyny. Dwa lata później będzie to pełna eskadra, o ile procedura zakupu przebiegnie bez przeszkód.

Pełnoskalowy model F-35, mimo że nosi polskie szachownice i sfotografował się w jego kabinie nawet prezydent, nie jest maszyną bojową. Trwająca obecnie procedura mająca prowadzić do zakupu 32 maszyn w programie Harpia, może jednak doprowadzić do szybkiego wejścia maszyn do służby. Jak przekonują przedstawiciele producenta, jest możliwe, że pierwsze samoloty dla Polski zostaną dostarczone już w 2024 roku. Byłyby to cztery samoloty F-35A pochodzące z 16 transzy produkcyjnej, ale nie trafiłyby do naszego kraju, ale do amerykańskiej bazy lotniczej Luke w Arizonie.

Air Force Base Luke to główny ośrodek szkolenia personelu i pilotów maszyn F-35 dla wszystkich użytkowników, zarówno amerykańskich jak i zagranicznych. Podobnie jak wcześniej Australijscy, Włosi czy Brytyjczycy, również Polacy przeszliby tam szkolenie, co przyspieszyłoby wejście samolotów do służby. Dzięki temu, jak zapewnia Greg Ulmer, wiceprezes firmy Lockheed Martin i dyrektor programu F-35 Lightning II, polskie Harpie mogłyby osiągnąć wstępną gotowość operacyjną w 2026 roku. W tym samym czasie zakończyłaby się dostawa 16 myśliwców przeznaczonych dla pierwszej eskadry Harpii. Druga eskadra mogłaby być dostarczona do roku 2030.

W trakcie briefingu poinformowano, że Polsce oferowana jest wersja Block 4, dysponująca m.in. możliwością przenoszenia 6 rakiet powietrze-powietrze AMRAAM w komorach wewnętrznych. Przedstawiciele Lockheed Martin mówili też o możliwości produkcji w Polsce elementów F-35, oraz ustanowienia w kraju systemu wsparcia eksploatacji dla tych myśliwców, jak i dla F-16 oraz C-130.

Deklarowany przez koncern Lockheed Martin termin dostaw jest zbieżny z zapowiadanymi przez MON planami zakupów w programie Harpia. Pierwsza eskadra 16 maszyn, jak informował w maju 2019 roku wiceminister Wojciech Skurkiewicz, ma zostać pozyskana w ramach planu modernizacyjnego do 2026 roku a druga w dalszej perspektywie, po tym terminie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (25)

  1. Stefan

    Zgodnie z polska tradycją, nie uczymy się na błędach. Coraz więcej raportów pokazuje, że jest problem z F35. Oprócz problemów z wadami, spada od 2012 dostępność samolotów do lotów. Dla wersji A poniżej 50%, dla B na poziomie 12% dla C na poziomie 2%. Problemy z odklejająca się powłoką na samolocie i na owiewce. Problemy z aparaturą do wytwarzania tlenu. to tylko część wad. Największym problemem jest dostępność części. Na niektóre nawet 2 lata. A biorąc pod uwagę, że trzeba będzie zastąpić Turcje i rośnie ilość użytkowników. To czas oczekiwania na części wydłuży się jeszcze bardziej. Czyli zafundujemy sobie zabawki za miliardy, które będą stały w hangarach. Z LM nawet nie radzi sobie armia amerykańska, LM robi co chce, a dla nas to powinna być nauczka zanim podpiszemy z nimi kolejne kontrakty. Na razie nie ogarniamy tematu F16.

    1. Clash

      Ble ble ble ble i znowu udany atak pod nosem rosyjskiej oplot w Syrii....

    2. Cos to wnosi do sprawy F-35?

    3. młodszy asystent asystenta analityka mon

      Potwierdzam. Faza analityczna już zakończona. Teraz przejdziemy do fazy koncepcyjno - analitycznej:)

  2. -CB-

    Czyli jedna eskadra, a druga nigdy. No i z tego "wskoczenia" do kolejki w miejsce Turków, jak twierdzili niektórzy wyznawcy, też chyba lipa.

    1. Marek

      Ciekaw jestem z czego wnosisz, że jedna eskadra?

    2. Davien

      Akurat wg USA kupujemy 32F-35 bo za tyle będziemy płacić wiec jak widać będą dwie eskadry.

  3. autor

    Na 48 F-16 jest sprawnych tylko 10! Może tym się należy zająć, a nie kupować nowe zabawki!

    1. Szach mat w jednym ruchu.

      Jak lepiej się poczujesz to napisz ,ze żaden nie jest sprawny! Te w defiladzie to su-57. Na wschodzie takie można kupić w każdym sklepie!!

  4. Krzysiu

    Jak się nazywają te „coś”, które zwiększają powierzchnię odbicia radarowego, żeby nie można było poznać prawdziwych parametrów maszyny stealth?

    1. JW

      Wzmacniacze RCS (znane również jako radarowe reflektory lub soczewki Luneberga).

    2. zenobii

      Twierdzenie że inną nazwą reflektora radarowego jest soczewka Luneberga jednoznacznie określa stan Twej wiedzy. Swą drogą to przypadkiem soczewki Luneberga widoczne na F-35 nie służą raczej do czegoś innego? Bowiem służą one raczej do innych celów.

    3. JW

      To ciekawe do czego innego służą soczewki Luneberga panie zenobii. Może to wytłumaczysz na tym forum?

  5. Myky

    I to jest dobra oferta "przyszłościowego samolotu" dla Polski a nie EF 2000 . To jedyny samolot 5 generacji który zaczyna się rozwijać , inne są tylko na papierze, lub generacja "4,5". Tu mamy realne szanse wejścia w łańcuch dostawców a nie europejski mrzonki gdzie zaraz uzależnią od jakiegoś urzędnika europejskiego.

    1. EUropa

      Lepszy EF2000 i to pod kazdym wzgledem! Na szczescie chyba nikt powazny nie bedzie kupowal ani EF2000 ani tym bardziej F35 w takich smiesznych, homeopatycznych ilosciach i to przy tak niewielkim budzecie MON! Brak infrastruktury, obslugi, zaplecza i koszty utrzymania tych samolotow powoduja, ze chyba jakis fantasta(lub cwany handlowiec z LM) w ogole takie cos proponuje! Jedyna rozsadna i dopuszczalna opcja to "postawienie na nogi" tych F16, ktore posiadamy i ewentualne dokupienie nastepnych! Wszystko inne to kampania wyborcza, amatorka pod nie majaca pojecia publike lub czysta fantastyka!

    2. Davien

      Europa, a niby w czym EF-2000 jest lepszy od F-35?? Jako maszyna uderzeniowa znacznie gorszy, jako mysliwiec też, do tego znacznie drozszy i w zakupie i w utrzymaniu. No istotnie" lepszy":)

    3. Gnom

      Wyjaśnij te przewagi krok po kroku dla tepego wg ciebie. Aha, jeszcze powiedz skad uzyskasz dane by nakarmic jego komputery?

  6. ŚWIERGOT

    F-35 to kukułcze jajo marketingowa wydmuszka ...będzie tak jak z samolotem F-5 wszyscy będą go używać tylko niekoniecznie kraj producenta ...to że armia USA zakupiła F-35 setki to nie znaczy żę będzie go używać masowo tak samo było z F-5 armia USA miała ich mnóstwo ale bojowo wykorzystywała inne samoloty a do zadań " subtelnych" ma F-22 ..acha tak na marginesie ma nastąpić reaktywacja i produkcja uzupełnioną dzisiejsza techniką nowych F-22 w ilościach jak się zakłada 250-300 sztuk .pod oznaczeniem F-221....i nasuwa się pytanie przecież mają ach ochny F-35

  7. Opel

    Najważniejsze przy naszym zacofania nie jest pytanie co kupić. F16 czy F35 a może co innego. Każdy zakup będzie dla nas istotnym wzmocnieniem. Każdy. Istotne są zdolności serwisowe na terenie naszego kraju. Ustanowienie pełnych zdolności serwisowych aby nie było znowu jak w przypadku F16 że miliardy idą do USA bo każda rzecz trzeba robić u nich. O tym trzeba myśleć. Niestety rząd i MON tak są oczadziale tym zakupem za nawet o tym nie myślą. My się potem dxiwimy że z 48 F16 sprawnych jest 10. To jest kabaret.

  8. zenobii

    Ja tam sie nie znam i przede wszystkim mam za mało danych aby coś konkretnego powiedziec o F-35. Jednak w ostatnich dane mi było przeczytać co o tym sadzi fachowiec. Podejrzewam ze kazdy interesujacy sie wojskiem czytał ta wypowiedź Fachowiec, pilot były wojskowy teraz dziennikarz i nie tylko wyjąsnił prosto jak krowie na rowie dlaczego zakup F-35 to pomyłka. Jak dla mnie zakup F-35 to zwykły sabotaż . Jesli do tego dojdzie , osoby odpowiedzialne za to powinny byc sądzone za zdrade.

    1. JW

      Panie zenobii. Co myślą o samolocie F-35 dla PSP polscy piloci można dowiedzieć sie z wywiadu gen. pil. Ireneusza Nowaka. Mały fragment: "W dyskusji o samolotach V generacji podkreśla się właściwie tylko jedną cechę tych maszyn, czyli niską wykrywalność samolotów przez radary. Gen. bryg. pil. Ireneusz Nowak: To ich bardzo ważna cecha, ale nie tylko o to chodzi w V generacji. To zupełnie nowa idea użycia platformy powietrznej na polu walki. Samolot V generacji, oprócz radaru z aktywnie skanowaną anteną (AESA), ma dużo innych sensorów, które pracują na przykład w podczerwieni lub zbierają dane o promieniowaniu elektromagnetycznym z przeróżnych źródeł, nie tylko zestawów przeciwlotniczych, ale też radarów okrętowych czy naziemnych przeciwnika. Oprócz tego samolot pozyskuje również dane rozpoznawcze w paśmie widzialnym – elektrooptycznym, jak np. F-16 z zasobnikiem Sniper lub DB-110. Dodatkowo samoloty V generacji budowane są w oparciu o ideę „sensor fusion” – informacja dostarczana pilotowi w kokpicie z kilku źródeł jest już wstępnie obrobiona i zinterpretowana. Oznacza to, że pilot F-35 nie musi już np. cały czas myśleć i manualnie kontrolować, jaki wycinek przestrzeni powietrznej widzi jego radar i zestawiać tej informacji z otrzymaną np. z systemu identyfikacji swój-obcy, gdy chce zidentyfikować cel. Ma znacznie wyższą świadomość sytuacyjną w porównaniu do kolegi pilotującego myśliwiec IV generacji. Wszystkie sensory dostarczają mnóstwo informacji, które F-35 mogą wykorzystywać nie tylko na swoją korzyść, nie tylko na korzyść swojego ugrupowania, one mogą je przekazywać wszystkim „graczom” na polu walki. Mogą więc z tego ogromu informacji korzystać okręty, stanowiska dowodzenia na lądzie, nawigatorzy naprowadzania statków powietrznych i oczywiście inne maszyny w powietrzu, w tym samoloty IV generacji. Tak będzie wyglądała przyszłość. Operacje będą miały charakter „multi domain”, nie przychodzi mi do głowy odpowiednie słowo w języku polskim, które właściwie by to tłumaczyło... Nie chodzi przecież o operacje połączone… Nie. Gdy mówimy o połączoności, wyobrażamy to sobie tak: tworzymy komponent morski, lądowy, powietrzny i wspólnie wykonujemy operację w określonym obszarze. Mimo że wspólnie, to jednak każdy w swoim zakresie. A tu nie łączymy komponentów tylko mamy jedność, w której dowodzenie jest dynamiczne i w wielu domenach jednocześnie. W niedalekiej przyszłości, już w 2035 roku, Amerykanie chcą stworzyć Multi Domain Operation Center, czyli takie centrum dowodzenia, które będzie zdolne do prowadzenia operacji we wszystkich przestrzeniach jednocześnie: na morzu, lądzie i w powietrzu, ale także cyberprzestrzeni i kosmosie. I znów: nie będą to operacje połączone, gdzie każdy wykonuje zadania składające się na jedną operację, a jedne działania następują po innych. Tu wszystko stanie się jednością, w której wysiłek wojsk będzie alokowany tam, gdzie jest najbardziej potrzebny i gdzie przyniesie najlepsze efekty. Kluczem do sukcesu stanie się szybkość podejmowanych decyzji i przyjęcie najlepszego wariantu działania w niepewnej sytuacji. Statki powietrzne, okręty, siły na lądzie czy w cyberprzestrzeni będą walczyć jednocześnie, w tym samym czasie. Informacje będą przekazywane z i do różnych platform w czasie rzeczywistym. Wszystkie elementy będą współpracować ze sobą nawzajem. F-35 to samolot, który ma służyć takiej właśnie jedności wykonywania operacji. Brzmi niesamowicie... Wiem. Myślę, że trudno się będzie nam, żołnierzom, z tym oswoić." Całość wywiadu w necie.

    2. Davien

      Zenobii a który fachowiec?? Bo Pierre Spey nim nie jest, wiec może powiedz który?

    3. Olo

      Masz 15 PLN? Jak nie to poproś rodziców aby Ci dali. Idź do kiosku kup sobie Raport. Tak jest obszerny artykuł o F35. Jak znasz angielski to jest całe masa stron w Internecie o tym badxiewiu. Poczytaj może Cię oświeci.

  9. Robert

    Nie stac nas na samoloty F-35 lepiej postawmy na rakiety bo czym obronimy lotniska z tymi samolotami

  10. Prof. Gazmajster

    W 1939 też zdaje się mieliśmy 32 ciężkie moździerze oblężnicze Skody każdy poruszał się w 3 częściach. Zamiast wymienić koła i celowniki w artylerii i przystosować 75mm do strzelania ppanc. powodzenia

    1. słabiutko profesorze

      Z 75mm można było prowadzić ogień ppanc. Koła także wymieniano w tych, które miały trakcję motorową.

    2. Gnom

      Dopisz jeszcze, ze niemcy dokończyli proces i wykorzytywali to co przetrwało wrzesień jako swoje ppanc.

  11. Pawel

    Pieniadze podatnika z Polski winny zasilac tylko i wylacznie polska gospodarke.

    1. Podatnicy

      Jak postawisz tutaj fabrykę produkującą myśliwce 5 generacji to chętnie kupimy.

  12. Roshedo

    Tylko i wyłącznie F-16 Block 70 (tzw. Viper) . Powód: koszty budowy infrastruktury i szkolenia obsługi pod F-35 wywindują cene nowszego F-35A w kosmos i wydrenują polski budżet obronny. Poza tym nowe samoloty potrzebujemy w ilości co najmniej 48 szt. ( tak, tak Polska przestrzeń powietrzna nie skurczyła sie w ciągu 20 lat więc potrzebujemy 48 sprawdzonych samolotów zamiast 25-30 zabawek na defilady). Ewentualnie mozna kupić 30 sztuk F-16 V i i bardzo solidny zapas częsci do wyremontowania tych efek które już mamy ( a mamy sprawne i na chodzie 12-18 sztuk z z zakupionych 48szt. w 2003r.) F-16 w najnowszej wersji w zupełności wystarczy do obrony przed Federacją Ros. a rajdów na Moskwę i tak nie będziemy wykonywać ( bo nas zasypaią atomówkami w odwecie i będzie po nas).

    1. prawieanonim

      Komentarz zupełnie oderwany od rzeczywistości. F-16 block 70 ma tyle wspólnego z naszymi F-16 że tylko tak samo wygląda. Oznacza to szkolenie pilotów, obsługi naziemnej jak i serwisu od nowa. Oznacza to również wprowadzenie kosztownych modernizacji linii produkcyjnych jak i szkoleń u dostawców podzespołów. Jest to samolot zbliżony cenowo do F-35 a wszystko przez to że się starzeje, jest coraz mniej popularny a co za tym idzie coraz bardziej kosztowny w utrzymaniu. Niech za przykład posłużą Słowacja i Belgia. Słowacja kupuje F-16 po 130 mln USD/szt a Belgia za podobną cenę kupuje F-35. Obydwa kraje nie posiadają infrastruktury pod kupowane samoloty.

    2. Przy takim myśleniu lepiej odkupić z rąk kolekcjonerów wiekowe Mustangi.

  13. Ciekawy

    Ciekawe, w jakim trybie odbył się przetarg. W polskim prawie za źle przeprowadzony przetarg czeka srogie więzienie. Przy o wiele mniejszych przetargach ludzie mieli wielkie problemy. A tu zupełna cisza, co się dzieje?

    1. Davien

      Panie Ciekawy a jakie inne samoloty 5 gen ma pan dostepne by ten przetarg mógł sie w ogóle odbyc?? Zapoznaj sie pan z wymaganiami na Harpie.

    2. Pl

      Prosta sprawa. Żadna maszyna 5-generacji nie stanęła w szranki z F35 bo takiej nie ma.

    3. Tu nie będzie przetargu tylko zakup z wydzielonych na ten cel 0.5% PKB na finansowanie tego programu

  14. 22

    A może najpierw należało by doprowadzić wszystkie polskie F - 16 do stanu zdatnego do lotu ?

    1. ja to ja

      I uzbroić. A....może z tym uzbrojeniem to trochę przesadziłem:(?

    2. masz racje teraz niepotrafia zapewnić serwisu f 16 a gdzie z f 35 nasza armia jest w tragicznym stanie zapasy magazynowe czołgi bez pociskow itd. pozdrawiam

  15. andy

    zakupy naszego MON w amerykańskich koncernach zbrojeniowych przypomina ... ze strony partnerów zza oceanu koraliki dla bantustanu ... a nie poważne zakupy - drogo albo bardzo drogo bez przetargu, testów, kompensat przemysłowych i zdolności serwisowych (no może poza innowacyjnej zdolności wykonania powierzchni lakierniczych ...) to przestaje być zabawne gdyż brakuje kasy na rozwój tak szumnie zapowiadanych inwestycji w nasze zakłady, rozwój i zakupów krajowego sprzętu ...

    1. Laik

      A remont sekcji silnika f16, a elektronika i sekcja napedowa do Pac-3, a to ze zamowione s70 powstaja w Polsce, a sprzet do obslugi naziemnej do c130... Oprocz kwesti finansowej jest jeszcze kwestia geopolityczna... jak juz pisalem na tym forum lezymy na pomoscie baltycko-czarnomorskim i jestesmy potrzebni USA do regulowania przeplywu Europa-Azja a wlasciwie Chiny. Nie mowie ze politycy wykozystuja nasze polozenie dobrze ale kierunek polityczny na USA wg mnie jest dobry. Kto da Ci jakis udzial w produkcji przy takiej malej liczbie zakupywanych mysliwcow? Kto inny posiada produkowany mysliwiec 5 klasy na tym poziomie? Nawet Japonia zamawia f35 bo stworzenie mysliwca tej klasy okazalo sie za bardzo kosztowne i trudne. Popatrz np po ile sprzedaje Francja swoje mysliwce...

  16. Lord Godar

    I tak nadal uważam , że najpierw należy zamówić dodatkowo przynajmniej 32 sztuki F-16 ( np. V) , usprawnić i zmodernizować nasze C/D i dopiero ewentualnie porywać się na F-35 .

  17. Damianooo

    Ja mam Nadzieje , że % PKB szybciej pójdzie w górę i szybko będzie w okolicach 2.5 a nawet 3% Ja mając możliwość doradzenia WP i rządowi proponował bym Zakup 1eskadry f35 i 2ch eskadr f16 . Aby wszystkoe 48maszyn weszło do służby do 2024roku . A po 2024 domowic 2kolejne eskadry f35 . Program rządowy który proponuje prezydent był by bardzo ciekawa opcja tzn od roku 2019 np do 2024 podnieść podatek o 0,25% a to olbrzymie dofinansowanie w Skali roku na ten cel Program Harpia i dzięki czemu MON będzie miał na inne ważne programy

  18. Polish blues

    Fajna biznesowo-psychologiczna zagrywka z szachownicą. Cieszy oko.

  19. ŚWIERGOT

    Rzucono się na wielką niewiadomą jaką są F-35 niech zakontraktują chociaż do tych gadżetów eskadrę F-16 w wersji Viper która od razu będzie miała pełną zdolność bojową (posiadamy zabezpieczenie techniczne logistyczne ,pilotów,techników,zaplecze szkoleniowe uzbrojenie niemalże z marszu) w przypadku latadełka F-35 ta procedura po zakupie trwać będzie co najmniej 7-10 lat by doprowadzić je zdolnych do wykonywania zadań bojowych i obsługi naziemnej inna sprawa resurs bojowy dla F-35 to 3tys godzin nalotu F-16 to prawie 9 tyś nalotu i dojdzie nam po 2024roku do paradoksu że będziemy mieli F-16 zużyte eksploatacyjne nie latające ale za to uzbrojone i F-35 latające ale bez zdolności bojowych i zostaną nam nieśmiertelne Su-22 ślepe boksery gdzie zachodzi pytanie czy niewarto byłoby zamontować im podwieszanego radaru i zmodernizowanego kokpitu którą moderkę oferują nam Izrael czy Francja a nawet USA apropo tych samolotów cieszą się one wysoką estymą wśród pilotów za łatwy pilotaż a techników za prostotę technologiczną i obsługę no i resurs który wynosi 10 tyś godz dlatego typu samoloty tak długo latają

  20. Myky

    I to jest dobra oferta "przyszłościowego samolotu" dla Polski a nie EF 2000 . To jedyny samolot 5 generacji który zaczyna się rozwijać , inne są tylko na papierze, lub generacja "4,5". Tu mamy realne szanse wejścia w łańcuch dostawców a nie europejski mrzonki gdzie zaraz uzależnią od jakiegoś urzędnika europejskiego.

  21. Tomek pl

    Super chcą mieć tylko 5 eskadr bojowych. Przecież na teraz powinni zamówić 1 eskadrę f16 i 2 f15 w wersji myśliwskiej. Zanim doczekamy się na f35.

  22. Arszenik

    "Trwająca obecnie procedura (...) może (...) doprowadzić do szybkiego wejścia maszyn do służby (...) jest możliwe, że pierwsze samoloty (...) zostaną dostarczone już w 2024 roku" żeczywiście, szybcy... jak błyskawica :)

  23. Fetor

    Kupować i to szybko,cena nie gra roli ,nowy negocjator z pensja 2,8 tys netto z MON wynegocjuje wysoką cenę.

  24. chateaux

    Jak najszybciej.

  25. matrioszka

    A do tego czasu będziemy latać na wrotach do stodoły. Pózniej zresztą też .

Reklama