Koncern Rafael prezentuje po raz pierwszy podczas kieleckich targów MSPO 2018 pociski kierowany nowej generacji Spike ER 2. Rakieta proponowana jest m.in. jako uzbrojenie przewidzianych do modernizacji śmigłowców Mi-24 i Sokół (Głuszec). Co więcej, będzie mogła być także odpalana z wyrzutni lądowych.
MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL
W przypadku odpalania ze śmigłowców pocisk ma osiągać zasięg 16 km, natomiast w przypadku platform powierzchniowych, zasięg ten osiągać ma 10 km. Masa Spike ER 2 to natomiast 35 kg. Pocisk jest wyposażony w dwusystemową głowicę naprowadzającą (termowizyjno-telewizyjną) wraz z wielospektralnym systemem śledzenia celów, łączącym dane z innych sensorów. Ma to pozwolić na zmianę trybu śledzenia już w trakcie lotu, co może zwiększać zdolności do prowadzenia działań w warunkach zakłóceń. Co więcej, wyposażona jest również w system nawigacji inercyjnej, pozwalający na atakowanie celów o znanych koordynatach, jak i radiowe łącze danych.
Pocisk zdolny jest do wykonywania ataków na cele opancerzone pod dużym kątem. Oprócz tandemowej głowicy kumulacyjnej do dyspozycji jest też głowica odłamkowo-kumulacyjna. Spike ER 2 to rozwinięcie rakiety Spike ER o zasięgu 8 km, używanej m.in. na włoskich maszynach AW129 Mangusta, rumuńskich Super Puma (IAR-330), kolumbijskich Black Hawkach, Super Cobrach, czy hiszpańskich Tigerach.
Jeszcze przed premierą pocisku na MSPO 2018, Rafael podkreślał, że nowy pocisk będzie oferowany dla modernizowanych śmigłowców Mi-24 i Sokół (Głuszec), może też być używany na platformach lądowych. Prezentacja nowej generacji pocisku na MSPO związana jest z planami modernizacji wspomnianych śmigłowców przez Siły Zbrojne RP. Rakieta jest też dostosowana do integracji z istniejącymi wyrzutniami rodziny Spike, ewentualne zmiany będą musiały być wprowadzane jedynie w oprogramowaniu.
Izraelczycy proponują również nowy pocisk niemieckim siłom zbrojnym, między innymi z myślą o integracji na śmigłowcu Tiger. W tym wypadku mogą zostać wykorzystane doświadczenia z hiszpańskiego programu. W Kielcach są też prezentowane inne rakiety rodziny Spike – także typu NLOS, o zasięgu 30 km.
Rozwój rodziny Spike
Spike ER 2 to kolejny element modernizacji ppk rodziny Spike przez koncern Rafael. W ubiegłym roku ujawniono pocisk Spike LR 2, będący rozwinięciem używanego m.in. w Wojsku Polskim Spike-LR. Nowa wersja ma m.in. zasięg zwiększony do 5,5 km (10 km przy odpalaniu ze śmigłowców), zmodernizowany układ naprowadzania i nowocześniejszą głowicę bojową. Została też opracowana z myślą o zwalczaniu celów osłanianych przez systemy ochrony aktywnej.
Czytaj też: MSPO 2018: WITU sprawdzi pociski Spike
Wojsko Polskie ma na wyposażeniu pociski Spike-LR w wyrzutniach przenośnych. Podczas MSPO Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia WITU podpisał porozumienie z firmą Rafael w sprawie prowadzenia badań starzeniowych rakiet Spike-LR, dzięki czemu stopniowo zyska możliwość samodzielnego prowadzenia tego typu badań.
W Polsce na razie nie udało się natomiast wdrożyć do służby żadnego typu wyrzutni samobieżnych. Trwają przygotowania do ich integracji z transporterami Rosomak – zarówno istniejącymi (na wieżach Hitfist-30), jak i z nowo dostarczanymi (na wieżach ZSSW-30 produkcji WB Electronics). Różne odmiany Spike nowej generacji są też oferowane Wojsku Polskiemu w programach Pustelnik i Karabela.
MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL
Marek1
\"W Polsce na razie nie udało się natomiast wdrożyć do służby żadnego typu wyrzutni samobieżnych\" ... NIE ma w tym żadnego działania sił nadprzyrodzonych, a tylko zwykła głupota, brak wiedzy i ekstremalny brak kompetencji u \"wybrańców\" narodu. W normalnym kraju juz dawno posadowiono by choćby na kadłubie BWP-1 zamiast wieży i przedz. desantowego podnoszona hydraulicznie/pneumatycznie głowicę optoelektroniczną wraz z mocowanymi nieco poniżej wyrzutniami 2x2 ppk Spike-ER/2-LR. Przy swej niskiej sylwetce, zwinności/szybkości/pływalności tak przerobiony BWP mógłby być b. skutecznym niszczycielem MBT/BWP. 150-200 sztuk zmieniłoby radykalnie fatalną sytuację jaka występuje obecnie w WP w zakresie obrony ppanc.
Nieprzekonany
Nie podoba mi się. Na śmigłowiec jest za wolny (nie bez powodu Rosjanie i Amerykanie używają pocisków naddźwiękowych), a niska prędkość robi z tego łatwy cel dla aktywnych systemów obrony pojazdów i dla opl. Datalink jest podatny na zakłócanie i demaskuje użycie pocisku. Odpalany z 16km będzie do celu leciał minutę!!!! A to oznacza, że jak cel jest ruchomy (jak np. KTO czy czołg) to można zapomnieć o fire & forget i trafieniu bez datalinka! I cel ma mnóstwo czasu na postawienie zasłony dymnej. Jak to ma używać zewnętrznych wskazań (kolejna podatność na zakłócanie) jak dron i Mi-24 ma to odpalać \"z bezpiecznego dystansu\", czyli bez własnych sensorów i wg zewnętrznych wskazań TO PO CO TAKI DROGI NOŚNIK JAK HELIKOPTER SZTURMOWY? Równie dobrze to można dać na tarpana a przynajmniej na jakiś tani, lekki nieopancerzony helikopter. Jeszcze raz: USA i Rosja nie są idiotami i z jakiś przyczyn na helikopterach szturmowych stosują naddźwiękowe ppk. Brimstone też jest naddźwiękowy. Izrael chce nam wcisnąć jakiś złom dobry na uzbrojonych w kamienie Palestyńczyków, ale przeciw nowoczesnej armii.