Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Uznawanym za „niszowy” produktem ZM Dezamet, eksponowanym na MSPO jest lotnicza bomba ćwiczebna LBĆW-10, wchodząca w skład zestawu treningowego. Fot. Jerzy Reszczyński

Minister Błaszczak spotka się z komisarzem UE i pracownikami Zakładów Metalowych "Dezamet"

Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak spotka się w poniedziałek z komisarzem UE ds. przemysłu i rynku wewnętrznego Thierrym Bretonem oraz pracownikami Zakładów Metalowych „Dezamet” w Nowej Dębie (woj. podkarpackie) - zapowiedział w niedzielę resort obrony.

Reklama

Z unijnym komisarzem ma też rozmawiać premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu w piątek zapowiedział, że za kilka dni spotka się z Bretonem w Polsce.

Reklama

Komisarz Breton odwiedza obecnie kraje UE, by zapoznać się z możliwościami zwiększenia produkcji ich przemysłów obronnych. Był już m.in. w Czechach, we Francji i w Bułgarii. W sumie planuje złożyć wizytę w 11 krajach.

Czytaj też

Zakłady Metalowe "Dezamet", w których z Bretonem spotka się z wicepremier Błaszczak, to firma wchodząca w skład Grupy Kapitałowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Reklama

"Spółka specjalizuje się w produkcji wojskowej. Asortyment produkcji na potrzeby obronności obejmuje przede wszystkim różne rodzaje amunicji artyleryjskiej, moździerzowej i granatnikowej. Sztandarowymi produktami spółki są: amunicja artyleryjska kalibru 155 mm używana m.in. w armatohaubicy KRAB, 120 mm amunicja moździerzowa używana przez moździerze samobieżne RAK oraz 60 mm amunicja moździerzowa" - wyjaśnia MON.

Czytaj też

Zakłady "Dezamet" zatrudniają prawie 700 osób i - jak podkreśla resort - są jednym z czołowych pracodawców w regionie.

"W latach 2019-2022 spółka zrealizowała biznesplan obejmujący rozbudowę infrastruktury produkcyjno-magazynowej oraz zakup nowoczesnych maszyn i urządzeń, który pozwolił na dostosowanie profilu produkcji do amunicji średniego i dużego kalibru" - informuje MON. Obecnie wdrażana strategia rozwoju spółki na lata 2022-2026 zakłada dalszy rozwój potencjału produkcyjnego oraz zwiększenie sprzedaży kluczowego asortymentu.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Szwejk85/87

    Wszystko pięknie, ładnie i cacy. Ale czy ktoś tu i teraz myśli o obronie przeciwlotniczej i przeciw rakietowej tych zakładów ? Czy okoliczny WOT jest przygotowany i wyposażony w sprzęt tak, aby w ciągu kilku godzin był w stanie rozwinąć obronę plot najkrótszego zasięgu ? Mamy wszystko co potrzeba, pioruny, działka 23 mm i odpowiednie radary. Czy ktoś myśli o rozśrodkowaniu produkcji podstawowych komponentów amunicji i podstawowego uzbrojenia ? Jak to wszystko wygląda ? W czasie "W" nie będzie możliwości i czasu na wymyślanie rozwiązań. Czy ktoś myśli o obronie elektrowni i głównych stacji transformatorowych ? Wszystko co potrzebne mamy, tylko trzeba kupić. Tak to jest kilkaset zestawów, to dużo pieniędzy, ale nie ma wyjścia, nie możemy liczyć na to, że Rosjanom zabraknie rakiet !!!! WOT zamiast pałętać się bez sensu po lasach, powinien do znudzenia ćwiczyć posługiwanie się środkami obrony przeciw lotniczej !!!

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Skrajnie przestarzały i błędny kierunek zwiększania produkcji amunicji niekierowanej. Polska winna [nawet z pomocą KE] kupić od Leonardo licencję precyzyjnej amunicji półaktywnej Vulcano/.Dardo o zasięgu 80 km, czy precyzyjnej specjalizowanej ppanc aktywnej Bofors Bonus Mk2 - o zasięgu 36 km.. Jeden pocisk precyzyjny zastępuje od dystansu 40 km od 50 do 200 pocisków niekierowanych w ogniu korygowanym. A co nawet ważniejsze - trafienie pierwszym pociskiem likwiduje ogień kontrbateryjny. No i logistyka przewozów amunicji i zużycie luf i mechanizmów spada drastycznie. Zresztą w Europie brak prochów i komponentów - dlatego ilość amunicji MUSI zostać zamieniona na skok jakości kosztem ilości. Niestety - rządzą politycy-laicy, z wyobrażeniami z II w.św.

    1. PGR

      Po co licencja? Później rzemieślnicza produkcja i kosmiczna cena +x00 procent wyższa, tak to pewnie moglibyśmy i mercedesy produkować w Polsce tylko kosztowałyby po 10 mln zl/szt kto by je kupował? Pewnie wojsko. Bezpośrednie zamówienie u producenta nawet z pominięciem narodowego czempiona który dołożyłby kilkadziesiąt procent marży.

    2. Whippoorwill

      Tadeuszu! Ty się nie wahaj, ty pozwól się koronować. Tron cesarski pusty...

  3. AntyChe

    Powinni pojechać do Pionek, gdzie odbudowywane jest Panstwowa Wytwornia Prochów. Idealnie byłoby, jak by Unia sypnela kasa na przyspieszenie budowy i zwiększenie jej zakresu.

  4. Był czas_3 dekady

    Czy tu czasem nie chodzi o produkcję dla naszych "przyjaciół" ze wschodu?

Reklama