Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Mi-24 do badań przed modernizacją. Kontrakt dla Świdnika

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych zlecił realizację prób zmęczeniowych struktury śmigłowca Mi-24 zakładom PZL-Świdnik, należącym do koncernu Leonardo Helicopters. Wartość umowy zawartej 24 września 2019 r., dotyczącej badań trwających w latach 2019-2021 roku, wyniesie ponad 5,5 mln zł.

Zlecenie udzielone przez ITWL z wolnej ręki, w wyniku negocjacji prowadzonych z jednym oferentem, dotyczy „realizacji pełnoskalowej próby zmęczeniowej struktury śmigłowca bojowego Mi-24 mającej na celu potwierdzenie trwałości zmęczeniowej zapewniającej wykonanie 5 500 godzin lotu i 14 000 lądowań” – jak czytamy w opisie zamówienia. Oznacza to przeprowadzenie na specjalnym stanowisku badawczym, symulującym obciążenia występujące podczas eksploatacji statku powietrznego, odpowiedniej liczby cykli roboczych.

Próby realizowane będą w latach 2019-2021 na wycofanym z eksploatacji śmigłowcu szturmowym Mi-24D nr 272. Ten konkretny egzemplarz ma bardzo ciekawą historie, gdyż jest jedną z 18 maszyn przekazanych do Polski w 1996 roku z Niemiec. Maszyna brała udział w PKW Irak. Przeprowadzone na niej badania posłużą potwierdzeniu możliwości dalszej eksploatacji śmigłowców Mi-24 i prawdopodobnie powiązane są z planowanym procesem modernizacji oraz wydłużeniem resursów.

Pozytywne zakończenie badań będzie jasnym dowodem na to, o czym wielokrotnie wypowiadali się specjaliści – śmigłowce Mi-24, podobnie jak Mi-8/17 i inne maszyny tej rodziny, mogą być eksploatowane jeszcze przez długi czas. Nie ma w tym zakresie przeszkód natury technicznej, o ile stosuje się odpowiednie środki diagnostyczne. Aby taka eksploatacja była uzasadniona niezbędna jest jednak modernizacja tych maszyn, aby dostosować je do wymagań współczesnego pola walki

Jeśli chodzi o wybór podmiotu mającego zrealizować, którego nie przeprowadzono w procedurze konkurencyjnej ale negocjacyjnej, to w uzasadnieniu czytamy co następuje:

Nie istnieje rozsądne rozwiązanie alternatywne lub zastępcze a brak konkurencji nie jest wynikiem celowego zawężenia parametrów zamówienia, oraz na podstawie art. 131h ust. 6 pkt 3) ustawy Pzp. czyli ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów, w tym terminów skróconych, określonych dla przetargu ograniczonego lub negocjacji z ogłoszeniem. […]
WSK „PZL-Świdnik” w swojej działalności, jako jedyne znane Zamawiającemu przedsiębiorstwo, prowadzi próby statyczne i zmęczeniowe konstrukcji śmigłowców o przeznaczeniu cywilnym i wojskowym oraz posiada pełne zaplecze techniczne do ich realizacji. Posiadane przez WSK „PZL-Świdnik” stanowiska do przeprowadzania prób zmęczeniowych, siłowniki hydrauliczne i wyposażenie do kontroli przebiegu prób są niezbędne do przeprowadzenia próby zmęczeniowej śmigłowca Mi-24 zgodnie z Warunkami Technicznymi.

Jednak najciekawszy element uzasadnienia dotyczy nie tyle wyboru PZL-Świdnik co terminu w jakim działania musza być zrealizowane. Tu kryje się bowiem pełne znaczenie tej informacji. 

Z zatwierdzonego harmonogramu przez Głównego Inżyniera WL w dniu 26.7.2019 r., który stanowi prawną podstawę do finansowania badań przez MON wynika, że dla dotrzymania terminu przedstawienia wstępnych wyników próby zmęczeniowej, przygotowanie do próby zmęczeniowej przez Wykonawcę musi się rozpocząć najpóźniej od 1.10.2019 r. […] Niedotrzymanie terminów realizacji próby jest poważnym zagrożeniem dla prowadzonego przez Inspektorat Uzbrojenia zadania „Modernizacja śmigłowców Mi-24” prowadzącym do rezygnacji przez Inspektorat Wsparcia SZ z ww. Zadania.

Można więc w prosty sposób wnioskować, że termin realizacji badania żywotności płatowca w ramach próby zmęczeniowej jest ściśle powiązany z wyczerpywaniem się resursów eksploatowanych przez Wojsko Polskie maszyn Mi-24. Czas niezbędny do realizacji próby jest znany w oparciu o możliwości techniczne, a ich zakończenie zdefiniowane przez termin rozpoczęcia planowanego wydłużenia resursów i modernizacji śmigłowców Mi-24. Oznacza to, że decyzja w tym zakresie zapadła lub zapadnie w oparciu o wynik prób, jak również w powiązaniu z planami dotyczącymi programów modernizacji technicznej sił zbrojnych.

Jest to o tyle istotne, że program śmigłowca uderzeniowego Kruk ulegnie najprawdopodobniej dalszemu opóźnieniu, ze względu na zmianę priorytetów MON, związaną na przykład z zakupem 32 samolotów F-35A Lightning II. W tej sytuacji zdecydowano się powrócić do planu modernizacji floty eksploatowanych obecnie maszyn Mi-24D/W. Będzie się ona de facto wiązać z przywróceniem im pełni możliwości bojowych, utraconych np. w wyniku wyczerpania zapasów pocisków kierowanych. Obecnie w służbie znajduje się około 30 maszyn Mi-24 dwóch wersji, z których jednak nie wszystkie będą się kwalifikowały do wydłużenia resursów a co za tym idzie, do modernizacji.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (27)

  1. zolnierzyk

    A może by stworzyć nowy projekt helikoptera szturmowego na bazie MI-24? Tak jak kiedyś powstał Sokół i Głuszec na bazie Mi-2. Można mu zmienić silnik na bardziej ekonomiczny, a jednocześnie z większą mocą (porównując do silników samochodowych - jakie były w latach 80-ych, a jakie są teraz?) np. producenta General Electric albo Pratt & Whitney. Aby był lżejszy pewne części głównego korpusu można wykonać z włókna węglowego. Poprawić awionikę, uzbrojenie itd. Może nie musimy odkrywać koła od nowa. Konstruowanie całkiem nowej maszyny trwa kilkanaście lat. A nam się przecież śpieszy. Dla przyspieszenia możemy zakupić jeszcze 24 sztuki np. Bell Viper, a tymczasem pracować nad nowym MI-24. Przecież 24 sztuki to za mało. Powinniśmy ich mieć około 100, porozdzielanych na różne bazy w różnych częściach kraju, ale raczej gdzieś koło Wisły a nie gdzieś np. za Wrocławiem, aby w razie czego mogły szybko dotrzeć do celu.

  2. Polak

    to jest po prostu żenujące żeby polskie wojsko musiało latać tak starymi maszynami to jest żenujące, wstyd

    1. mar

      Poczytaj o B52 jaka przed nim jeszcze świetlana przyszłość.

    2. ja

      powownujesz B52 z Mi24? powownujesz ilosc modernizacji jakie przeszly sluzace dzisiaj b52 (z przyszlya wymiana lub modernizacja silnika) z praktycznie bedacym bez modernizacji od monad 30 lat Mi24?

  3. ryba

    Jak wiadomo F 35 są dużo ważniejsze od śmigieł ( patrząc globalnie ) to moderka Mi 24 tych nadajacych sie do moderki ( w jak najbarziej zaawansowanym zakresie i tak nie bedzie ich wiecj niż 20 ) tak aby nie trzeba było sie ich odrazu wyzbywać zaraz po zakupie nowych i z takich podzespołów gwarantujacych dostępność przez najbliższe kilkadziesiat lat.

    1. Lord Godar

      Jest wiele celów modernizacyjnych bardzo ważnych , nawet ważniejszych od zakupu F-35.

    2. Arek102

      Same F-35x są tylko malutką częścią nowoczesnego systemu. By je całkowicie wykorzystać potrzeba nakładów nawet 100 razy wyższych niż zakup samych samolotów na inny osprzęt dla WP jak np. systemy szybkiej wymiany danych-nowoczesne łącza wykorzystujące łączność satelitarną z naszymi F-16 czy pododdziałami naziemnymi. Podobny system jest dopiero tworzony w USA pomiędzy Raptor-ami (F-22), a Lightning-ami II. To wymaga zakupu dziesiątek tysięcy elementów systemu łączności radiowej i wymiany danych (terminali Link-x, szyfratorów i deszyfratorów, modemów radiowych, anten różnego rodzaju od satelitarnych do KF, switchy, ruterów, wzmacniaczy mocy z przełącznikami torów Rx-Tx, terminali-laptopów, komputerów stacjonarnych i palmptop-ów w raz z oprogramowaniem BMS, systemów nawigacji inercyjnej z GPS-em (INS/GPS) i to we wszystkich 5 rodzajach wojsk WP na wszystkich szczeblach od szczebla drużyny po szczebel Sztabu Generalnego WP. Do tego będzie potrzeba stworzyć teleinformatyczne centra dowodzenia. W FR takie centrum pod Moskwą zbudowali Niemcy oczywiście odpowiednio je wyposażając co znaczy iż było bardzo skomplikowane i drogie (firma Siemens ma doświadczenia do zarządzania metropoliami, w Polsce też stosuje się rozwiązania tej firmy). Oczywiście zakup taki jak F-35A można tłumaczyć interoperacyjnością z USA ale przy tym nie należy zapominać o interoperacyjności własnych jednostek znajdujących się w WP np. lotnictwa i artylerii czy OPL i systemów zbierania informacji powietrznej. Co z tego, że F-35A będą mogły nakierowywać artylerię rakietową Himars jak nie zrobią tego z liczniejszymi Langustyami czy Krabami o Krylu nie wspominając (jak wejdą do służby). Nie tak dawno zakupiliśmy pociski pow.-ziemia Jassm i Jassm- ER, które niestety nie będą mogły być wykorzystane w tych maszynach bo się po prostu nie zmieszczą do komór bombowych. ____PS. Sam zakup F-35A nawet 320 szt. (20 dywizjonów) nie wzmocni w istotny sposób naszej armii. Niestety wpisuje się on w kolejny chaotyczny proces prowadzenia zakupów w MON realizowanych przez nieudolny i niewydolny IU na dodatek jest zastępowany przez samego min. M.Błaszczaka. Moim zdaniem lepsze byłoby faktyczne zwiększenie interoperacyjności i kompatybilności sprzętu różnych rodzai sił zbrojnych wewnątrz WP, a przez to lepsze wykorzystanie jego potencjału. Zwiększyło by to siłę samego WP. Bardziej efektywne byłoby także dozbrajanie własnych już posiadanych NOWOCZESNYCH nośników uzbrojenia jakimi są nasze F-16 C/D Block 50/52+ w pociski pow.-ziemia Brimstone czy JAGM, zakup pocisków przeciwradarowych jak HARM-88E/ER no ale to wymaga bardzo dużej przeróbki naszych dwumiejscowych samolotów F-16 D lub zakup nowych maszyn F-16V F Block 72. Nawet warto w ograniczony sposób modernizować BWP-1 czy T-72M/M1 dodając pancerz reaktywny czy zwiększając w nich siłę ognia niedużymi modernizacjami jak dodanie czujnika ugięcia lufy do prostego systemu komputera balistycznego, modernizacja mechanizmu zamka armaty i osadzonym w nim, mechanizmowi odpalania pocisków także np. ppk Falerick 120/125 mm co wymagało by właśnie niewielkich zmian i podania napięcia elektrycznego potrzebnego do odpalenia ppk- ale to własnie wymaga izolacji iglicy mechanizmu od reszty armaty, która była by na potencjale masy. Można by wymienić wieżyczkę w BWP-1 na automatyczną wraz z niewielką modernizacją samego wozu, który nadal jest groźnym narzędziem walki. Są w sieci opracowania naukowe uczelni wojskowych, symulacje z wykorzystaniem tych wozów i wypadają nawet lepiej od KTO Rosomak. (bardzo ciekawą ofertę modernizacji BWP-1 pokazał WZM Poznań na tegorocznym MSPO). Jednym słowem najpierw trzeba do stanu używalności doprowadzić nawet post sowiecki złom ( nie wszystek i nie na siłę) czy doposażyć WP w nowe środki bojowe dla samolotów F-16 C/D. Pierwsze z nich weszły na wyposażenie w 2007 roku, a ostatni w 2009 roku. Resztę WP należało by wyposażać systematycznie w nowoczesne środki wymiany danych/informacji audio i/lub video. Dopiero na takiej bazie wprowadzać nowe systemy uzbrojenia jakimi są samoloty F-35A, które dopiero po kilku latach od wejścia do służby będą miały pełną siłę bojową oczywiście jak zostana odpowiednio wyposażone co nie jest takie oczywiste biorąc wcześniejsze doświadczenia z maszynami F-16. Samoloty F-35A są tylko miejscem do przenoszenia uzbrojenia oraz czujników, które zbierają, przetwarzają i przesyłają za pomocą środków łączności dane taktyczne do innych samolotów czy pododdziałów wojska ale to właśnie wymaga osprzętu i uzbrojenia w innych rodzajach WP. Tak zrobił Izrael i dlatego to u nich działa. U nas to nie zadziała jak nie będzie w WP szeroko rozumianego osprzętu i pełnego uzbrojenia systemów, które będą współpracować z tymi samolotami czyli de facto całego WP oraz nie będzie pełnego uzbrojenia tych maszyn (F-35A) we wszystkie obecnie dostępne rodzaje broni i czujników. Tego nie zrobiono od razu przy zakupie F-16 i do dzisiaj trwają dyskusje także i na tym forum czy to warto robić czy nie, co niestety jest olbrzymim błędem, że tego do tej pory nie zrobiono. Stwarza to realne zagrożenie bo nadal nie posiadamy skutecznych środków by móc zniwelować wpływ rosyjskich systemów OPL (S-300P, S-400, S-300W), które będą wspierać własne lotnictwo. Nie możemy także zniwelować przewagi w wojskach pancernych FR z powodu właśnie braku lub zbyt małej liczby skutecznych systemów ppk czy granatników przeciw p-panc. Poza tym odwracanie kolejności zakupów spowoduje tylko większy chaos np. w systemach dowodzenia BMS z obecnych w WP systemem Topaz czy Jaśmin o dodatkowe systemy amerykańskie jakie powstaną np. dla Himars do 2022 roku. Z amerykańskim systemem będzie współpracował polski F-35A, a polskie systemy dowodzenia już nie koniecznie będą współpracować z naszymi F-35A. Amerykanie po prostu będą promować i wspierać swoje rozwiązania informatyczne w WP, kosztem polskich, skoro nawet polski min. MON twierdził iż polski system nie będzie mógł być interoperacyjny z wojskami USA. Jest to oczywiście bzdura ale wystarczy by promować swoje rozwiązania. Najśmieszniejsze przy tym jest to iż amerykanie zakupili BMS Jaśmin czy jest on platformą dowodzenia w dowództwie szpicy NATO w Szczecinie. To jest także kolejna przyczyna by nie zakupować w obecnej chwili tego samolotu i najpierw całkowicie ucyfrowić całe WP od szeregowych w WOT do generała w Sztabu Generalnego i prezydenta RP. To także dało by czas do usunięcia przynajmniej tych najniebezpieczniejszych usterek samolotu F-35A oraz zmniejszyło jego cenę i pokazało jeszcze nie poznane wady. Dało by także wytchnienie finansowe na wprowadzenie systemu OPL Wisła oraz uzupełniający je system OPL Narew. Wg. mnie zakup tego samolotu w tej chwili to mówiąc delikatnie "wielka niefrasobliwość", a wręcz głupota. Za zakup po 2026 roku jak najbardziej tak. Będzie już system opl Wisła, opl Narew będzie w trakcie wprowadzania, a do produkcji będą wchodzić pozbawione wad systemy instalacji tlenowej, ciśnienia kabinowego, radaru, hamulców, awioniki, z mocniejszymi silnikami czy nie doróbkami w powłoce lakierowej Stelth, niedomówień związanych z systemem AFIS, zmniejszonymi kosztami utrzymania jakie obecnie są dużo wyższe niż przy F-16, a jakie nawet amerykański Pentagon każe obniżać, a nie lać "marketingową wodę" w jakiej wyspecjalizował się LM i zaraża nią innych także polskich decydentów z min. MON na czele.

  4. tom97

    Z Krukiem to trzeba dać sobie spokój. Czasy śmigłowców uderzeniowych się skończyły. Rozbudowa oplot-u wypycha je na odległość ponad 10 km od celów, a wystrzeliwać pociski z odległości 15-20 km lepiej z platformy naziemnej dużo tańszej, opancerzonej i dostępnej 24/24 i nie tylko 1-2 /24h.

    1. rED

      Wreszcie ktoś z sensem

  5. Zastanawiający się

    Ładowanie kasy w Radzieckie/Rosyjskie latadła jest bez sensu (brak wsparcia producenta, części). Jako półśrodek można wziąć od USA wycofane Super Cobry (może są jakieś sztuki z lat dziewięćdziesiątych) zastąpione przez Vipery. www.defence24.pl/usa-vipery-zastepuja-super-cobry Dziwie się, że nie korzystamy z takich możliwości.

    1. Marek

      Niekoniecznie. Gdyby dotyczyło kilkudziesięciu sztuk to nie tanio. W przypadku Gromu może być tak jak przy zakupie nigdzie nie rejestrowanej spluwy. Jeśli tak faktycznie jest, to artykuł nie powinien się był w ogóle pojawić.

  6. PRS

    Jakim trzeba uderzać młotem by wbić POLITYKOM do głowy, że Mi-24 nie nadaje się na śmigłowiec szturmowy/niszczyciel czołgów. Za to jeżeli przejdzie modernizację będzie dobrą maszyną do transportu żołnierzy z 25 BKpow. Ile nam potrzeba takich maszyn? 24 w dywizjonie lotniczym 25 BKP i 6 szt. do szkolenia/rezerwowych. Jak na razie nie widać i nie słychać o jakichkolwiek staraniach naszych polityków by pozyskać (odkupić) kilka takich maszyn np. z Czech. Bo te które są obecnie w WP na pewno nie będą nadawały się wszystkie do modernizacji - remontu.

    1. Hertu

      Zgadzam się. To śmigłowce wsparcia dla Kawalerii powietrznej nie szturmowe.

  7. kd12

    Nie ma wyjścia trzeba te udane konstrukcyjnie, szturmowo-transportowe śmigłowce zmodernizować. Czy nam jest potrzebny program Kruk ? Może lepiej kolejne F16 w najnowszej wersji ?

  8. Gnom

    Historia podejść (i to dość zaawansowanych w realizacji) do modernizacji Mi-24 w Polsce liczy ponad 20 lat. Jednak zawsze gdy dochodzi do pełnej fazy realizacyjnej pojawiają się "dobrzy ludzie", którzy "wyjaśniają" komu trzeba, że to bez sensu lub blokują w inny sposób dalsze działania. Mimo to trochę udało się zrobić na plus i w wyposażeniu, i w czasookresach i zasadach eksploatacji.

  9. LukPal

    Próby realizowane będą w latach 2019-2021 ... potem decyzja ...projekt, integracja, prototypy... i już w 2034 będziemy dysponować flotą nowoczesnych 50-letnich śmigłowców !!! Brawo ! ;)

  10. Marek1

    "program śmigłowca uderzeniowego Kruk ulegnie najprawdopodobniej dalszemu opóźnieniu, ze względu na zmianę priorytetów MON, związaną na przykład z zakupem 32 samolotów F-35A Lightning II" - Harpia zeżarła Kruka i najprawdopodobniej również Orkę, Homara, Narew, itp. "mało potrzebne" dla WP programy.

    1. a

      Dopiero się wszyscy przekonają że Harpia to bardzo żarłoczna bestia kiedy przyjdzie do bieżącej obsługi nowych samolotów.

  11. Błękitny

    Przecież my już dawno nie mamy śmigłowców szturmowych, więc co za różnica czy wprowadzi się jakiś półśrodek? Szkoda tylko kasy na to, a jak chcemy się bawić dalej w tym temacie to weźmy od jankesow oh58 jak Chorwaci.

    1. Gnom

      Rozumiem, że nieopancerzone OH-58 są odporniejsze od Mi-24. Mam rozumiec, że sie zgłaszać na nich latac w realu, a nie komputerem.

    2. Davien

      Gnom, te OH-58 sa paradoksalnie znacznie lepiej uzbrojone i wyposazone od naszych Mi-24:) Co nie znaczy ze mamy brac stare smigłowce rozpoznawcze.

    3. Gnom

      Aktualnie, ale nawet ze szturmami im nie ustępują, a pancerz czy zapasu mocy nie pancerza nikt im nie doda.

  12. michalspajder

    Ciekawe,co jeszcze Patriot,F35 i HIMARS poloza?Jak na razie padl Kruk,nastepcy przepraw PP64,Mustang...Narew nawet nie rozpoczeta,chociaz tak bardzo potrzebna.Smiglowce w liczbie 4 sztuk dla specjalsow i 4 dla MW.A mialo byc 70,a potem conajmniej 50.Orka,Miecznik?Ciekawe,co jeszcze pojdzie do kasacji?

    1. PRS

      Daglezja. Już poszła. Co jeszcze? Na pewno brak dozbrojenia Ślązaka. Żeby nie było niczego - Żeby nie było NIC (co nie jest kupowane od LM)

    2. Robert

      Można kupić tylko musisz dołożyć

    3. Tankcom

      Kupili przecie LM, turbina DLA wtedy... gawrona. Lata zawieszenia moderki leo2A4, czyli czasu wczesnego lekarza (Bo brak otwarcia sojusznika... Niemiec . Lata 2008-9!?!! czyli dawno przed rozbudowanym socjalem

  13. Tankcom

    Z tych 70-50 to zwodowali miecznik w budowie. Skasowali 20 I tak padli z uzbrojeniem, kupili nieuzbrojone orliki. Kolosalne wzmocnienie floty, obrony ppanc. To fakty

  14. BUBA

    uzupełnić wycofywanymi z Czech Mi-24 i Mi-35 i spokojnie za kilka lat zrealizować Kruka. Smigłowce szturmowe nie są teraz niezbędne. Bez silnej OPL i samolotów bojowych czyli F-16 oraz sprawnych MiGów-29 i tak żywot Apache czy Bella był by krótki. A F-35 będzie w pełni wdrożony może za 10 lat.

    1. MenVis

      A nowy śmigłowiec szturmowy za ile lat będzie operacyjny? A mi 24 po modyfikacji, remoncie za ile? Tylko nie pisz o kosztach bo nie o tym mowa tylko o czasie i możliwościach

    2. Klakier

      Toż według władzy mamy już silną OPL znaczy się będziemy mieć,bo kupiliśmy dwie baterie Patriot a reszta to amerykanie nas obronią :)

    3. BUBA

      Pamiętaj o budowie zaplecza pod nowe śmigłowce bojowe. Sam zakup samolotu czy śmigłowca nic nie da, bo sporo z nich za chwilę poustawiasz w krzakach jako zestaw części zamiennych. F-16 kanibalizowaliśmy już od 2010. Rozbieraliśmy nowe samoloty F-16 na części. A dziś mamy kumulacje kanibalizacji w eskadrach użytkujacych te samoloty................................................................ ............................................................................................................................................................................ Z tym zapleczem jakie jest F-35 i Kruk też będą też po dwóch latach od wprowadzenia kanibalizowane. I co da nowa "jakość" w dniu wprowadzenia do linii? poprawi sytuację na chwile bo niem a rozwiązań kompleksowych. Już teraz WZle powinny wchłaniać nowa technologię do obsługi F-35 i Kruka...tylko kto im ja da?

  15. w

    to jest projekt spozniony co najmniej 10 lat. I czuje ze to działanie pozorowane. Bo nie ida z tym ZADNE RÓWNOLEGŁE DZIAŁANIA DOTYCZACE WYPOSAZENIA

  16. T24

    Mam nadzieje ze wszystko będzie zgodne ze standardami NATO, tak jak modyfikacja T-72M.

  17. Klakier

    Wszystko pójdzie do kasacji bo tyle w wyborach naobiecywali że i budżet MON wyczyszczą na socjal.Będzie zakupywana drobnica typu jakieś karabinki albo jakieś kolejne 4 śmigłowce,budowane jest wojsko paradne.

  18. Piotr ze Szwecji

    Mi-24 są gorsze od AH-64. Zanim pojawią się AH-64 to warto modernizować z powodu, że kiedy pojawią się AH-64 to Mi-24 nadal się by przydały do "transportu pod ostrzałem" z powodu swojego znacznego stopnia opancerzenia. Acz później nie może Polska wybudować własne pirackie kopie Mi-24, albo jego polską alternatywę? Lepsze silniki z Motor Sicz wziąć. Elektronikę od sojuszników (Boeing/Leonardo/Lockheed Martin). Plus polskie rakiety aka Pirat i Piorun? Do tego nowsze i lepsze osłony balistyczne... WZL nr1 rozbudować wówczas można byłoby o halę produkcyjną w joint-venture z Motor Siczą i Boeingiem dla przykładu, tak aby produkcja silników Mi-24 w Polsce była. Móc produkować różne silniki w Polsce to ważna sprawa przy polskiej gospodarce uprzemysłowieniu.

  19. Lord Godar

    Co raz więcej programów odkładanych aby zrealizować zakup Wisły , F-35 , Homara made in USA . Oby tylko za kilka lat nie okazało się , że i zakup F-35 nie wypali lub będzie ograniczony ilościowo ze względów finansowych , bo wtedy okaże się , że wszystkie te odkładane programy leżą w szufladach , a nasza armia nadal reprezentuje poziom lat członkostwa w Układzie Warszawskim .

  20. -CB-

    Podobne próby są oczywiście potrzebne, ale mam wrażenie, że tu chodzi o odsunięcie w czasie nawet tych bieda-modernizacji.

    1. Gnom

      Obyś nie miał racji, choć trudno w to wierzyć.

    2. Zniesmaczony

      Zgadza się , "wyprztykali" się na Wiśle i zabrakło mamony na cokolwiek innego powaznego. Kruk jest zbyt kosztowny , więc wymyślili pretekst i opóźnili Kruka. Tak samo zrobili w sprawie czołgów , wymyślili groszową "modyfikacje" tych złomów. A głupich granatnikow ppanc czy kolejnych wyrzutni Spikow "ani słychu ani dychu"! A mamy tych wyrzutni od 10 lat tylko śmieszną ilość 264 szt. Np. po 6 wyrzutni na cały batalion Rosomaków. Tragedia!! A MON dalej wydaje kupę kasy kupując najdroższe wyposażenie jakie może , i do tego zawsze w śladowych ilościach. Tak jest z Krabem, choć Kryli moglibyśmy mieć pewnie 3 razy więcej a np. dla połowy z nich możnaby spokojnie i taniej niż w Krabie opracować automat ładujący. I to samo z Rakiem, wielki i bardzo drogi , gdybyśmy poszli w kierunku leciutkiego moździerza Spear mielibyśmy z łatwością tak ze 4-5 razy więcej samobieżnych moździerzy niż Raków. A teraz jeszcze wymyślili bardzo , ale to bardzo kosztowne gąsienicowe niszczyciele czołgów , zamiast po prostu dokupić drugie 250 wyrzutni i zacząć je instalować na byle czym, jakichkolwiek tanich , kołowych nośnikach: jakąś część z nich na byle "Toyotach" np. NLOSy, część na np. Wirusach z Conceptu, część na pływających przecież Bobrach z AMZ , a część na jakichś albo nowych "Pegazach" albo dopiero na jakichś gąsienicowych pojazdach , ale wtedy bym szedł albo wprost do BWP1, albo np. w zupełnie nowe pojazdy typu Ripsaw2, lekkie , niskie, baaardzo szybkie i potwornie zwrotne-idealne właśnie pod nośnik dla 6-8 Spike. Dlaczego tak? Bo mielibyśmy ich ze 200 szt. TANIO i SZYBKO. A tak jak wybiorą np. podwozie Kraba, to za 6 lat będziemy ich mieć ...18 ??? Dla mnie decyzje MON to bezsens decyzyjny!!

    3. Lord Godar

      Dużo na to wskazuje ...

  21. jacek

    a dialog techniczny gdzie?

  22. SimonTemplar

    Pomysł modernizacji Mi24 nie jest pomysłem złym pod warunkiem, że będzie to pełna modernizacja, obejmująca nie tylko gruntowny remont silników, awioniki, systemów ogniowych ale i uzupełnieniem o nowoczesne uzbrojenie. Mi24 swoje robi. Nie zastąpi nowoczesnego śmigłowca szturmowego ale po pelnej modernizacji będzie wartościową jednostką pola walki. Zastanawia mnie tylko ile potrwa modernizacja skoro same próby wytrzymałości kadłuba bedą trwac 2 lata. To kiedy zakup nowych? W 2050?

  23. say69mat

    Jakim cudem nasze siły zbrojne muszą się cały czas posilać zawartością śmietnika zaprojektowanego i wyprodukowanego w czasach UW???Na poczet potrzeb ówczesnej doktryny i strategii, w oparciu o możliwości techniczne, które już w momencie powstania danego typu uzbrojenia były nastygmatyzowane technologiczną ułomnością projektu. Jaką szansę ma na przetrwanie na współczesnym polu walki śmigłowiec klasy Mi24, w odniesieniu do potencjału efektorów opl???

    1. W3-pl

      Algerii - bogaczom (+ problem z partyzantami: nie przeszkadza). o wojnie Azera i Ormainina nie pisali ? na def24?? moderka Milka24 + rakiety p/panc chyba koncepcji RPA.

    2. Gnom

      A inne z podobnym jak zmodernizowany Mi-24 wyposażeniem, np. dla Mi-24P-1m.

    3. Lld

      A jakaszanse ma apa he ze wspolczesna opl? Bo mi sie wydajeze taka sama.

  24. olo

    z treści wynika, że próby jednego kadłuba będą trwały 2 lata

  25. bax

    Raczej IRAK, w Afganie wersja W była

Reklama