- Wiadomości
Libucha: PZL Świdnik zapewnia armii kluczowe zdolności w oparciu o lokalną bazę przemysłową
„Jako PZL-Świdnik, spółka należąca do Leonardo Helicopters nawiązujemy do dwóch ważnych trendów w wymaganiach operacyjnych. Zapewniamy manewrowość i inne kluczowe zdolności siłom zbrojnym w oparciu o lokalną bazę przemysłową w Polsce” – podsumował prezes PZL-Świdnik Jacek Libucha swoje wystąpienie podczas Warsaw Security Forum zatytułowane - „Operational capabilities of the Polish Armed Forces on the Eastern Flank.”

Już na samym początku prezes Libucha podkreślił, że trwający ponad siedmiu miesięcy konflikt w Ukrainie potwierdził w praktyce to, co rok wcześniej, podczas poprzedniej edycji WSF głosił jedynie jako tezy. Zamykają się one jego zdaniem w dwóch trendach.
Zobacz też
Pierwszy z nich dotyczy użycia śmigłowców i szerzej, ich roli w nowocześnie prowadzonym konflikcie zbrojnym. Pozwalają one na zwiększenie zasięgu działań, ich dynamiki i elastyczności. Dają również możliwość do prowadzenia działań w izolacji od infrastruktury, co dotyczy zarówno wojsk lądowych jak i operacji specjalnych. W zakresie zwalczania celów istotne jest natomiast skrócenie czasu reakcji i wymiany informacji pomiędzy sensorem a efektorem. – „Krótko mówiąc wysoka autonomia na poziomie taktycznym". Nie należy też zapominać, że wojna jest obecnie prowadzona wielodomentowo, a jedną z ważnych domen jest ta informacyjna. Zarówno w zakresie pozyskiwania informacji i ich dystrybucji, jak też wykorzystania ich do kreowania odpowiedniego przekazu.

Drugi istotny wniosek z wojny w Ukrainie dotyczy kwestii przemysłowych. Jest to skrócenie łańcuchów dostaw, aby był on możliwie najbliżej sił zbrojnych. – „Po pierwsze bardzo ważna jest krajowa, lokalna baza przemysłowa. Ukraina prawdopodobnie nie przetrwałaby pierwszych tygodni wojny, gdyby nie posiadała w tym zakresie odpowiednich możliwości" – stwierdził prezes PZL-Świdnik, dodając jednocześnie, że równie ważne były szybkie i regularne dostawy ze strony sojuszników. Dlatego tak istotne jest posiadanie wiarygodnych i solidnych partnerów zagranicznych. Bez tego Ukraina byłaby dziś w dużo trudniejszej sytuacji. Do tego liczy się wsparcie eksploatacji i serwis tak szybkie i bliskie sił zbrojnych jak jest to możliwe. To pozwala szybko przywracać sprzęt do służby i zwiększać jego dostępność.
Jak my, PZL-Świdnik, reagujemy na te trendy? Po pierwsze śmigłowiec jest uosobieniem koncepcji zwrotności i manewrowości. Platformą, która łączy wszystkie elementy pierwszego trendu. Ale też my, PZL-Świdnik, jesteśmy dla polskiej armii lokalną bazą przemysłową i serwisową.
Jacek Libucha, Prezes PZL-Świdnik

Od tych słów przeszedł on płynnie do dwóch programów jakie obecnie zakłady realizują dla Sił Zbrojnych RP. Jak powiedział Jacek Libucha – „Pierwszy z nich to AW101, który jest obecnie w trakcie dostawy dla polskiej Marynarki Wojennej. Ale jest to program co do którego bardzo chciałbym przekonać również Wojska Lądowe. Myślę, że mogą wiele skorzystać na zaletach tej platformy."
Drugim programem jest oczywiście zakontraktowy w lipcu dla 25. Brygady Kawalerii Powietrznej śmigłowiec AW149. Dadzą one zupełnie nowe możliwości jednostce, która stanowi rezerwę strategiczną, ale też siły szybkiego reagowania.
Obie platformy, jedna na morzu, druga na lądzie, zdaniem prezesa PZL-Świdnik wypełniają dokładnie potrzeby polskich sił zbrojnych. Przede wszystkim jest to zasięg operacyjny ale też dystans wykrywania i zwalczania zagrożeń. Są uzbrojone w precyzyjne pociski o możliwościach którymi dotąd polskie siły zbrojne nie dysponowały. Zapewniają również pełną autonomię współpracy efektora z sensorem, a więc wykrywania i niszczenia celów i to w czasie rzeczywistym.
Zobacz też
Po stronie przemysłowej wymienionych doświadczeń ukraińskich prezes podkreślił, że jego firma jest – „jedynym OEM (Original Equipment Manufacturer – przyp.red.) w Polsce, który może dostarczyć takie zdolności. Mamy wiedzę i infrastrukturę. Funkcjonujemy nieprzerwanie od 71 lat." Zwrócił uwagę na to, że PZL-Świdnik posiada wszelkie certyfikaty i spełnia normy dla zakłady projektującego, testującego i wytwarzającego statki latające.
Równie ważna jest jego zdaniem, szeroka sieć dostawców spośród których ponad 800 działa w Polsce. Jednocześnie jednak współpraca z Leonardo Helicopters zapewnia, jak to ujął prezes Libucha - „głębie strategiczną, która pozwala nam korzystać z pomocy siostrzanych zakładów we Włoszech i Wielkiej Brytanii." Dlatego w zasadzie wszystkie programy, „w tym dostawy AW101 i AW149, są przedsięwzięciami międzynarodowymi ze zróżnicowanym udziałem w Polsce, Wielkiej Brytanii i Włoszech. To jest współpraca w ramach NATO, nie tylko operacyjna, ale również przemysłowa."
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS