Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Leonardo i WZL 1 wesprą eksploatację polskich Bielików

Fot. Leonardo.

Firma Leonardo i Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 (WZL1) podpisały umowę na długoterminowe wsparcie floty M-346 „Bielik” Sił Powietrznych RP. Umowa ma pozwolić na dalsze zwiększanie dostępności floty w celu zaspokajania rosnących potrzeb w zakresie szkolenia pilotów bojowych Sił Powietrznych RP.

Reklama

W komunikacie Leonardo czytamy, że firma jako producent wyposażenia (OEM), będzie odpowiedzialna za usługi wsparcia inżynierskiego wynikające z jego roli w systemie eksploatacji i zarządzanie łańcuchem dostaw, który nadzoruje. Z kolei spółka WZL1, która wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) pełnić będzie rolę głównego wykonawcy, koordynującego cały proces, uzupełniającego i wspierającego obszary, w których firma Leonardo nie jest bezpośrednio zaangażowana. Będzie ona także odpowiadać za bezpośrednią współpracę z użytkownikiem końcowym.

Reklama

Firma Leonardo informuje, że współpracuje z WZL1 także na bazie odrębnych umów w procesie szkolenia i ustanawiania kompetencji obsługowo-naprawczych w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 S.A. dla potrzeb wsparcia eksploatacji samolotów M-346 systemu AJT.

Osiągając ponad 100 000 godzin nalotu, M-346 ugruntował swoją pozycję jako najlepszy na świecie samolot szkolenia zaawansowanego dla pilotów obecnych i przyszłych myśliwców. Będąc w czołówce technologicznej samolotów szkolnych, M-346 wciąż będzie najlepszym sposobem na rozwijanie umiejętności pilotów myśliwców pierwszej linii w kolejnych dekadach. Umowa ta wzmacnia partnerstwo Leonardo z WZL1, stwarzając nowe możliwości przenoszenia innych obszarów działań do Polski, zgodnie ze sprawdzonym i elastycznym modelem wsparcia logistycznego ustanowionego przez Leonardo w kilku krajach, przewidujący transfer zdolności do lokalnego przemysłu obronnego.
Dario Marfè – Wicprezes ds. Handlowych i Obsługi Klienta w Leonardo Aircraft Division
M-346 Bielik, Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl

W lutym 2014 r. Siły Powietrzne RP wybrały M-346 jako następcę samolotu szkolno-treningowego TS-11 Iskra. Następnie, w listopadzie 2018 r. podczas uroczystości w 4. Skrzydle Lotnictwa Szkolnego Sił Powietrznych w Dęblinie, M-346 otrzymał w polskiej służbie oficjalną nazwę „Bielik". Od momentu wprowadzenia do Sił Powietrznych RP, M-346 jest przydzielony do 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Obecna flota 16 samolotów jest efektem dwóch dodatkowych partii dostaw, które miały miejsce już po pierwotnym wyborze Polski.

Reklama

System szkolenia M-346 „Bielik" został również certyfikowany przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych do realizacji szkolenia pilotów myśliwców czwartej i piątej generacji, co jest ważnym kamieniem milowym, który umożliwił Polsce szkolenie wielu kadetów w kraju, a nie za granicą.

Czytaj też

Ponad 100 samolotów M-346 zostało zamówionych przez siły powietrzne na świecie, w tym Włoch, Izraela, Polski, Singapuru, Kataru i Grecji. Samolot jest również trzonem Międzynarodowej Szkoły Lotniczej (International Flight Training School, IFTS), będącej efektem współpracy pomiędzy Leonardo i włoskimi siłami powietrznymi. IFTS została już wybrana przez Japonię, Niemcy, Katar i Singapur.

Źródło: materiały prasowe Leonardo

Reklama

Komentarze (3)

  1. Szwejk85/87

    FA 50 już zaczyna poprawiać sytuację w polskim lotnictwie😂🤣😂😂 Leonardo ocknęło się i zaczyna wykazywać zainteresowanie sprawnością polskiej floty ich latających cudów. Bardzo dobrze, konkurencja zawsze pożyteczna !!

    1. Wuc Naczelny

      Jak tak dalej pójdzie to i leopierdy może dostaną części zamiennych.

  2. eee

    Jak 130 nie jest zły, dali by mu radar, nawet do szkolenia, fa 50 lepszy, a najlepszy Gripen, dla Polszy i Ukrainy, tani, pewny, w eksploatacji, cześci są blisko i ofset, i leasing, i amunicja i modernizacjie i nie odkurza, i zdolność do krótkiego startu/lądowania i najtańsza godz.lotu i najmn.obsługi, zdolność stealth, jedynie nie wiem jak z kamera ir i nahełmowymi wyświetlaczami

    1. kukurydza

      Wyświetlacze nahełmowe opracowane przez SAAB, i wreszcie zamówione w 2019, ale tylko przez Szwecję. Od wariantu E/F, na Gripenach jest kompleksowy system IRST, nie pojedyncza stacja z jedną kamerą IR, ale kompletny, wielosensorowy system, obecnie rozbudowywany też o pasmo UV. Wcześniejsze modele mogą dostać co najwyżej zasobnik i to była ich istotna słabość. FA50 to "bliższy F16" klon Gripena - używa nawet tego samego silnika, co Gripen. Jak 130, i jego "zachodni bliżniak" M346, mają zasadniczą słabość - DWA silniki. To nieporozumienie, załogowy samolot bojowy powinien latać albo tak nisko, by kosić trawę, albo tak wysoko by móc odgryźć się zagrożeniu i mieć przestrzeń na manewry. Lekkie platformy mają być TANIE, a dwa silniki oznaczają koszty, w tej klasie, poza skalą. Chyba, że zrobi się tak jak włosi - zabuduje taniutkie, ultrapopularne, dostępne wszędzie silniki od odrzutowych awionetek dla cywili, ale to oznacza potężne ograniczenia w manewrach, obciążeniach i prędkości.

    2. Wuc Naczelny

      "zdolność do krótkiego startu/lądowania" Tak, dopóki przewozi dwóch pilotów i pół zbiorników.

  3. Denar

    W czasie zakupów włosko-rosyjskich samolotów M346 Polska miała znacznie korzystniejszą finansowo ofertę zakupu (lub wylizingowania) południowokoreańskich samolotów T50. Miało powstać za pieniądze południowo-koreańskie w Dęblinie Międzynarodowe Centrum Szkoleniowe F16, a T50 jest specjalnie przygotowany do tego celu. Jednak "komuś" udało się wcisnąć Polsce ten włosko-rosyjski bubel (Min. Błaszczak publicznie ujawnił katastrofalną usterkowość M346). Teraz "Leonardo" jest w panice po zakupie przez Polskę bardziej niezawodnych samolotów FA50 i próbuje ratować nadszarpniętą opinię.

    1. Al.S.

      Włochy, Izrael i Singapur miały umowę trójstronną, w ramach której wyprodukowano samoloty szkolne, samoloty rozpoznania CAEW, oraz dostarczono do nich elektroniki. Reszta nabywców to kraje typowo podatne na korupcję, do których niestety zalicza się i Polska.

Reklama