Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Kenia otrzymała nowe śmigłowce MD-530F

Śmigłowiec MD-530F w siłach zbrojnych Afganistanu, fot. Staff Sgt. Perry Aston (USAF), domena publiczna
Śmigłowiec MD-530F w siłach zbrojnych Afganistanu, fot. Staff Sgt. Perry Aston (USAF), domena publiczna

Sześć nowych lekkich uderzeniowych śmigłowców amerykańskiej produkcji trafiło do sił zbrojnych Kenii. To afrykańskie państwo, zaangażowane m.in. w działania antyterrorystyczne względem somalijskiej islamistycznej Asz-Szabab, otrzymało maszyny MD-530F Cayuse Warrior, które mają zastąpić starsze typy śmigłowców.

Oficjalne przekazanie sześciu śmigłowców MD-530F dla kenijskich wojskowych nastąpiło w Joint Helicopter Command - Embakasi, w Nairobi. W ceremonii uczestniczył generał dywizji US Army Michael D. Turello, będący obecnie dowódcą Combined Joint Task Force Horn of Africa  CJTF-HOA. Stronę amerykańską miał reprezentować również ambasador Kyle McCarter, który uznał zakup śmigłowców przez Kenię za ważny moment w stosunkach pomiędzy oboma państwami. Stronę kenijską reprezentował szereg najwyższych raną oficerów na czele z gen. Samsonem Mwathethe oraz dowódcą tamtejszych wojsk lądowych lt.gen. Walterem Koipaton.

W sumie sama transakcja objęła sześć śmigłowców MD-530F, które trafiły do Sił Obronnych Kenii (KDF). Zakup ma być możliwy na bazie programu FMS. Co więcej, oprócz maszyn mowa jest o całym zapleczu w zakresie ich późniejszej obsługi. Kenia już w 2017 r. planowała pozyskanie 12 sztuk MD-530F żeby rozpocząć zastępowanie starszych maszyn MD-500. Ostatecznie w 2018 r. zdecydowano o zakupie sześciu sztuk tych lekkich, uderzeniowych maszyn.

MD 530F Cayuse Warrior to uzbrojony wariant śmigłowca obserwacyjnego OH-6 Cayuse zbudowanego przez MD Helicopters. Powstał w celu zwiększenia możliwości prowadzenia działań szturmowych i ataków na cele naziemne, ale również udziału np. w zabezpieczeniu i eskorcie sił lądowych. Są one napędzane silnikiem Rolls-Royce 250-C30 o mocy 650 KM. Śmigłowiec produkowany przez MD Helicopters Jest dostosowany do działań w gorącym i trudnym klimacie, o czym może świadczyć m.in. użytkowanie tego rodzaju maszyn w Afganistanie. Uzbrojenie stanowią podwieszane na zewnętrznych belkach systemy karabinów kal. 12,7 mm czy też pociski rakietowe.

KDF użytkuje obecnie przede wszystkim wspomniane amerykańskie MD-500 i nowe MD-530F wspólnie z UH-1H i AH-1F, ale również chińskie Harbin Z-9, francuskie SA 330 Puma, włoskie AW 139 czy też rosyjskie Mi-17.

JR

 

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (2)

  1. BUBA

    A kiedy WP otrzyma KRUKA

    1. Ha ha ha

      Jak go kupią!

    2. Rex

      jak go kupi

    3. Marek1

      Kruka podtopiła juz solidnie Wisła, a dobiła ostatecznie Harpia. Tak samo zresztą jak Orke i wiele innych programów medialno-papierowej modernizacji WP ...

  2. Navigator

    Trzeba było brać kiowa warrior z hellfire To by wystarczylo na pas taktyczny Suwałk Ale dla MON to byly śmiecie i teraz nic nie i KICHA

    1. Gnom

      Poważnie?, i ty byś na nich latał w strefę walk, gdy większość tu dyskutujących chce minimum AH-64, bo inne zbyt słabo opancerzone. To nie odwaga, a raczej to drugie.

    2. rezerwista

      jak niektórzy na forum mówią, kupujemy super jednostki sprzętowe w ilościach defiladowych (niewielkich) bo kołderka krótka, więc może zamiast kilku sztuk AH-64, które i tak w strefie walk zostałyby rozstrzelane prze ruskie manpdy, S-200, i myśliwce 0 więc trzymać się będą daleko od styczności z wrogiem, kupić 3 czy 4 razy więcej nieopancerzonych nosicieli rakiet z zasięgiem ponad 5 km. Tak samo uważam za kompletnie poroniony pomysł robienia niszczycieli czołgów na ciężkich podwoziach typu Koreańskie K2, uważam że lepiej zagospodarować nieużyteczne na linni BWPy co najwyżej doposażone w kamuflaż multispektralny, a jak będziemy ich już mieli ze 40 szt i jakieś wolne środki, to róbmy sobie wodotryski na niezniszczalnych podwoziach wyposażonych w ASOP. Zobaczcie co zrobiono z systemem minowania narzutowego, był już gotowy, tylko armia (IU) wymyśili sobie, że to nie jest to, bo zamiast planowanego do samoobrony PKS-a należy zamontować WKM - i diabli wzięli na dwa lata produkcję bo trzeba było przeprojektować nadwozie dla zamontowania takiej krowy. Zamiast puścić do produkcji to co było zaprojektowane, zaczęto wymyślać wodotryski jak w amerykańskiej armii. Czas przeleciał i znowu mamy fazę analityczno-koncepcyjną, a tak potrzebnej broni brak. A co się dzieje z ręcznymi granatnikami p.panc. Zamiast kupić ileś tam wyrzutni i amunicji różnych typów (to przecież kosztuje ułamek jednego kraba) i uczyć ludzi korzystania, obsługi, taktyki, i robić analizy które lepsze, dalej chłopy latają z leciwymi RPG, które mogą zniszczyć conajwżej stare transportery desantników, bo na piewszorzutowe jednostki zmechanizowane to się kompletnie nie nadaje. Komu chcą wskazywać cele nasze nowokupowane F-35, jak ruscy wejdą w naszą obronę jak szkopy w 39 (Ich ciężkie dywizje poruszały się szybciej niż uciekała nasza piechota) i te wszystkie nasze skorupiaki (Kraby, Raki, Langusty) będą dziesiątkowane podczas ucieczki (na maskowanie i polowanie nie będzie czasu) przez ruskie lotnictwo bo opl też jest tylko szczątkowa. Niech zapewnią krajowi jakiś minimalny poziom obrony i zajmują się wymyślaniem wodotrysków (drogiej broni z górnej półki). A tak tylko dialogi i wymyślanie broni której jeszcze nie ma w produkcji

    3. Logika rządzi

      Dokładnie tak samo myślę. A jeśli chodzi o śmigłowce to WP ma już Sokoły, można je przerobić na Głuszce, tak ze 32 szt,, nie jako szturmowe ale jako wsparcia np. z ppk klasy NLOS albo Brimstone 2, żeby nie musiały latać zbyt blisko wroga. Do tego zaczęliśmy kupować BH, więc dokupywać sukcesywnie kolejne aż do 32 szt. i oczywiście też z rakietami ppanc, kolejne to nasze 24 szt zmodernizowane Mi24 i oczywiście wreszcie z ppk. Na koniec wzorem tychże MD530 lub nawet AH6, kupić "nasze" lekkie SW4 i też naturalnie z ppk. Mielibyśmy ostatecznie ok 100 szt. śmigieł z rakietami ppanc!! I spokojnie wtedy moglibyśmy sobie negocjować zakup Kruków!! I tak samo iść w lądowe niszczyciele. Dużo lekkich nośników, zamiast mało ciężkich, drogich, skomplikowanych potworów. Nieliczne potężne Tygrysy i Pantery uległy lżejszym, słabszym ale duuużo liczniejszym T34 i Shermanom.

Reklama