Przemysł Zbrojeniowy

Strzelanie systemu Homar-K

Homar-K z bliska: Produkcja, testy i strzelanie

Koreański koncern Hanwha Aerospace zaprezentował materiał wideo, przedstawiający proces produkcji, integracji oraz testów systemu wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar-K, włącznie ze strzelaniem pociskiem kierowanym. System wchodzi na wyposażenie Wojsk Rakietowych i Artylerii, zapewniając skokowy wzrost możliwości precyzyjnego rażenia celów w głębi ugrupowania przeciwnika.

Reklama

Materiał sponsorowany

Reklama

Materiał filmowy pokazuje proces produkcji i integracji oraz testów pierwszych zestawów Homar-K. Ich dostawy do Sił Zbrojnych RP już trwają, a do końca bieżącego roku w służbie ma być 18 wyrzutni. 16 maja do portu w Republice Korei wpłynął statek z trzema pojazdami Jelcz, przeznaczonymi do zabudowy na wyrzutnie Chunmoo, a już 20 czerwca pierwszy Homar-K,  wyruszył w drogę powrotną do Polski. Drugi prototyp wziął udział w testach mobilności, prowadzonych pod koniec lipca. W sierpniu przeprowadzono natomiast szkolenie załóg z wykorzystania systemu oraz strzelanie próbne, zrealizowane z powodzeniem przez trzeci prototyp Chunmoo.

Czytaj też

Homar-K to polska nazwa systemu artylerii rakietowej K239 Chunmoo dostosowanego do wymogów Sił Zbrojnych RP. Polska podpisała umowę ramową na łącznie 290 wyrzutni Chunmoo wraz z szerokim pakietem amunicji, pakietami szkoleniowym oraz logistycznym i szerokim transferem technologii w październiku 2022 roku. Pierwsza umowa wykonawcza, podpisana w listopadzie 2022 roku obejmuje dostawę 218 wyrzutni w latach 2023-2027, wraz z kilkunastoma tysiącami kierowanych pocisków rakietowych kalibru 239 mm o donośności 80 km oraz pocisków taktycznych o donośności 290 km.

Reklama

Każda z wyrzutni Chunmoo/Homar-K może przenosić dwa kontenery startowe, przy czym w jednym może znaleźć się sześć pocisków kalibru 239 mm lub jeden pocisk taktyczny. Wszystkie wyrzutnie Chunmoo/Homar-K będą oparte na pojazdach Jelcz P882.57 8x8 oraz zintegrowane z systemem kierowania ogniem i zarządzania walką Topaz. Z kolei w trakcie realizacji drugiej umowy wykonawczej przewiduje się transfer technologii wyrzutni i pocisku kalibru 239 mm do polskiego przemysłu obronnego.

Czytaj też

W celu wsparcia realizacji drugiej umowy wykonawczej na wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Chunmoo/Homar-K podczas MSPO 2023 Hanwha Aerospace i PGZ podpisały memorandum porozumienia. Dokument wyznacza zasady, na jakich będzie realizowana druga umowa wykonawcza. Hanwha Aerospace zobowiązała się do przeprowadzenia transferu technologii kierowanego pocisku rakietowego o donośności 80 km w ramach modelu biznesowego, jaki ma zostać wypracowany we współpracy z PGZ, z uwzględnieniem stworzenia spółki joint venture. Technologia wyrzutni zostanie z kolei przekazana do spółek PGZ wskazanych przez Grupę. Memorandum zakłada też podjęcie działań w celu zintegrowania polskich rakiet kalibru 122 mm z wyrzutnią K239 Chunmoo/Homar-K. System ma otwartą architekturę i może być integrowany z kolejnymi typami pocisków rakietowych. Wprowadzenie systemu Homar-K będzie oznaczało skokowy wzrost możliwości polskich Wojsk Rakietowych i Artylerii, osiągany w krótkim czasie i przy jednoczesnym wykorzystaniu oraz wzmocnieniu kompetencji Polskiego Przemysłu Obronnego.

Czytaj też

Materiał sponsorowany

Reklama

Komentarze (10)

  1. user_1050687

    Chłopaki będą sobie chwalić służbę na tym sprzęcie. Era słabości kończy się w naszej armii. Oby tylko politycy wykorzystali racjonalnie okres przychylność społeczeństwa do wydatkowania na nasze siły zbrojne. Dobry system jest wszystkim, wszystko bez dobrego sytemu jest niczym.

    1. Chyżwar

      Pewnie, że tak. Nie mówiąc już o tym, że w odróżnieniu od niektórych europejskich kolegów, którzy dostaną żydowskie rakiety posadzone na ciągniku siodłowym od Scanii będę się wozili w opancerzonych kabinach.

    2. Davien3

      Chyzwar a to pretensje do tych co wybrali taki nośnik nie do producenta sprzetu. Aha ten pancerz co ma Jelcz pomoze wyłacznie przeciwko zielonym ludzikom z zwykłymi kałachami bez amunicji ppanc z odległosci pow 50m. Nie ochroni nawet przed odłamkami.

    3. Chyżwar

      @Davien3 Jednak przed tym, czy tamtym taki pancerz chroni. Dlatego masz rację, że ktoś, kto będzie używał tego sprzętu powinien mieć pretensje do "geniuszy", którzy zdecydowali się na pozbawioną pancerza budę. Tym bardziej, że odpowiednich nośników dla takich MLRSów w Europie jest dość.

  2. trantitla

    W planach PrSM o zasięgu 500 i PrSM-II o zasięgu 800 km.

    1. Davien3

      Trantilia tyle ze Homar-K NIE MOŻE uzywac pocisków z HIMARS wiec jakie PrSM??

  3. WaldK

    Szyby piękne, wielkie i panoramiczne. Na pewno ochronią żołnierzy wewnątrz..

  4. kaczkodan

    Warto uświadomić jak do tego doszło. Armia chciała 500 Himarsów, było 20. Zatem rząd postanowił dokupić w Korei 288 Chunmoo które dawały wymaganą salwę przy dwukrotnie mniejszych kosztach, dając wymagany ekwiwalent. Ale druga głowa tego nie wiedziała i dalej pocisnęła wyborczy program Himars 500+, To wersja dla dzieci. Dla dorosłych będzie taka, że nikt nie miał ochoty robić zwrotów £obbystom, wiec zdecydowano się na dwa redundantne zakupy. Kłania się też budowanie wymagań armii na podstawie struktury i etatów, a nie wymaganej siły rażenia.

    1. Blitz Krieg

      Dobrze ujęte i to od dekad: budowanie wymagań na podstawie struktury etatowej a nie wymaganej projekcji siły.

    2. kaczkodan

      @Blitz Krieg Podobnie wygląda to w MW: mamy kupić OOP-y które mają być duże, co to mogą "wszystko" - bo to ucieczka przed stawianiem potrzeb i przekuwaniem ich w wymagania, a następnie realizacja w ramach akceptowalnych kosztów. Armia nie ma mentalności konieczności wyboru w ramach określonego budżetu na wszystko.

  5. Był czas_3 dekady

    Potrzeba dużo pocisków o zasięgu 150-200 km. Użycie pocisku o zasięgu 300km do celu oddalonego o 120 km będzie ekonomicznie nieuzasadnione.

    1. Davien3

      A to musisz poczekac aż Korea Płd opracuje wersje pocisków 239mm o wydłuzonym zasiegu i liczyc ze ci je sprzedadza bo umowa licencyjna ich nie dotyczy.

    2. Chyżwar

      Davienek jak zwykle mnożyć problemy. Żeby jeszcze umiał przyjąć na klatę, że jego wróżby mijają się z rzeczywistością, tak, jak ma to miejsce w przypadku AIM-9 do FA-50 byłoby pół biedy. Ale on tego nie umie.

    3. Chyżwar

      Davienek jak to on. Lubi mnoży problemy. Gdyby jeszcze umiał przyjąć na klatę, że jego wróżby rozbijają się o rzeczywistość, tak jak ma to miejsce w przypadku AIM-9 do FA-50, które bez rakiet kupił 'zły PiS" było by pół biedy. Ale kolega zdecydowanie nie umie przyjąć czegokolwiek na klatę.

  6. Prezes Polski

    Panowie, o zbyt dużej ilości wyrzutni a za małej ilości rakiet powiedziano już wszystko, nie ma się co pastwić nad tematem. Za tydzień wybory, zobaczymy co się stanie. Ja osobiście jestem podekscytowany, że armia dostaje zastrzyk technologii, który ją wypchnie w 21 wiek. Nasz przeciwnik będzie mieć poważny problem z planowaniem ataku, bo możliwość wystrzelenia w krótkim czasie tysięcy precyzyjnych rakiet w jego terytorium mocno go ogranicza. Musi stosować maskowanie już nie tylko w strefie walki ale na 80km wgłąb! Musi rozpraszać siły, decentralizować zaopatrzenie. Możliwości utworzenia ugrupowania uderzeniowego patrząc na to, jak się toczy wojna na Ukrainie, są problematyczne. Logistyka oparta na stałych składach bardzo wrażliwa. Jeśli zostaniemy przy ok. 200-250 wyrzutniach + np. 50 jako rezerwa mobilizacyjna, a reszta kasy pójdzie na rakiety, mamy poważny atut.

    1. Blitz Krieg

      Akurat za mała ilość rakiet w stosunku do projektowanej dużej ilości wyrzutni nie jest problemem szachującym a nadzieją na powstanie presji na rzecz pozyskania własnych kompetencji w zakresie budowy efektorów.

  7. Książę niosący na plecach białego konia

    Niedawno w Seulu opracowano pocisk o maksymalnym zasięgu 70 km, wystrzeliwany z K9PL/Crab. Planuje się, że będzie on produkowany masowo przy niskich kosztach, a wkrótce osiągnie zasięg 100 km..Z lekcji wojny ukraińskiej wynika, że ​​wprowadzenie pocisku o zasięgu 300 km jest pilnym priorytetem. Od granicy Polski do Mińska, Estonii i Finlandii do St. Petersburga jest w promieniu 300 km od granicy.

  8. Książę niosący na plecach białego konia

    Nadmierne ilości wymagają kosztownych kosztów wprowadzenia i utrzymania. Dlatego też inne kraje NATO również posiadają rakiety i dzielą się nimi w razie potrzeby. Na szczęście Chunmu i Homar-k potrafią wystrzelić zarówno Himara, jak i Organy Stalina. Jest zintegrowany. Jeśli jednak Warszawa zamierza napaść na Moskwę, nie ma takiej potrzeby.

  9. Lech6

    218 szt z Korei i ponad 500 HIMARSów to razem 800 wyrzutni. Przy kształcie Polski i planowanym wprowadzeniu rakiet o zasięgu 500km jest to ilość absurdalna. HIMARSów nawet tyle dotychczas nie wyprodukowano a i armia USA tyle nie posiada. Wymiana konteneru z rakietami to 2 i pół minuty. Aby efektywnie wykorzystać 800 wyrzutni to potrzeba kilka tysięcy kontenerów startowych i wozów amunicyjnych oraz setki tysięcy rakiet, składowanych raczej z dala od wschodniej granicy. Czy ktoś w ogóle to policzył i zaplanował? Wybudował magazyny? Czy po prostu hurra, kupimy 800 wyrzutni a potem będzie sie myśleć czy będą miały amunicję i czy będzie czym ją dowieść. Ale na papierze będzie pięknie 800 wyrzutni tyle, że stojących bezczynnie. Przypomnę tylko, że wraz z zamówieniem 500 HIMARS kupili 9 000 rakiet. Nie wiem jakich. Ale to smieszne takie planowanie, po 18 rakiet na pojazd. A ile wozów amunicyjnych i kontenerów?

    1. Takijeden

      Przecież to tylko umowa ramowa, nic więcej. Wiadomo, że tych wyrzutni koniec końców będzie mniej.

    2. user_1050687

      Taki ilość rakiet jest mała, a to wynika z tego, że sami mamy produkować we współpracy US, Wyrzutnie będą produkowane do końca dekady, to pozwoli na opracowanie więcej rodzajów rakiet przez rodzimy przemysł. Zasięg do 80 km jest niewystarczający, a to oznacza, że standardem będą pociski do 300 km,a to powoduje,że ich ilość na wyrzutni będzie znacznie mniejsza. Aby osiągnąć ogień saturacyjny wymagasz większej ilości wyrzutni itp.

    3. staryPolak

      myśl trochę. to nie bedzie tak że wszystkie wyrzutnie jednocześnie beda strzelać. I nie będzie tak ze grupa wyrzutni będzie relokowana ... poprzez 5 wymiar? ;-0 ... w miejsce gdzie bedzie potrzebna. wschodnia granica Polski ma 232 km. Zakładając że w pierwszym rzucie aż !!! połowa wyrzutni bedzie rozstawiona to mamy mniej niż 2 wyrzutnie na 1 km. Najpewniej będzie mniej, może 1/3 posiadanej ilości. Pamietaj że artyleria, zwłaszcza ta dalekiego zasiegu to najskuteczniejsza obrona żołnierza. Po prostu nie dopuści wroga do kontaktu z nim.

  10. michmu

    kurde, oryginał tego filmiku latał po YT z miesiąc temu juz. ale macie refleks...