Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Fot: Naval Group

Greckie fregaty FDI we francuskim parlamencie

Parlament francuski został poinformowany, że sposób budowy fregat FDI dla marynarki wojennej Francji będzie uzależniony od wyniki przetargu na fregaty, toczącego się w Grecji. Dostawy tych okrętów dla Marine nationale będą jednak tak realizowane, że utrzymana zostanie zasada posiadania w służbie piętnastu fregat.

Szef sztabu francuskiej marynarki wojennej admirał Pierre Vandier przedstawił na posiedzeniu Komisji Obrony Zgromadzenia Narodowego w dniu 16 lipca 2021 roku sposób wprowadzania we Francji nowych, wielozadaniowych fregat typu FDI (Frégate de défense et d'intervention). Był to efekt pytań ze strony posłów, którzy niepokoili się o dotrzymanie terminów dostaw nowych okrętów, gdyby została podpisana umowa z grecką marynarką wojenną.

Założeniem ustawy o planowaniu wojskowym do 2030 roku było bowiem wprowadzenie pięciu jednostek FDI, tak aby osiągnąć poziom piętnastu fregat (wliczając w to osiem fregat typu FREMM i dwie fregaty przeciwlotnicze typu Horizon). Jednak negocjowany kontrakt z Grecją zakłada m.in. sprzedaż czterech fregat typu FDI, z których trzy mają być zbudowane w Grecji, a pierwsza będzie musiała być wyprodukowana we Francji i przekazana na początku 2025 roku

I to właśnie ta jednostka niepokoi francuskich parlamentarzystów, ponieważ będzie musiała być włączona do już napiętego łańcucha produkcyjnego fregat dla Marine nationale. Dodatkowo Francuzi zobowiązali się w międzyczasie przekazać Grekom za darmo na początku 2022 roku jako rozwiązanie pomostowe (Gap Filler) dwie swoje fregaty: przeciwlotniczą „Jean Bart” oraz zwalczania okrętów podwodnych „Latouche-Tréville”. Według posłów istnieje więc niebezpieczeństwo, że utrzymywana we Francji zasada posiadania piętnastu fregat może zostać nie dotrzymana.

Sprawę wyjaśnił jednak admirał Pierre Vandier. Przede wszystkim zwrócił on uwagę, że w programie modernizacji sił zbrojnych nie chodzi o dojście do poziomu piętnastu fregat, ponieważ ten poziom jest cały czas utrzymywany. W linii jest bowiem pięć zaliczanych do tej klasy, lekkich okrętów stealth typu La Fayette. Są to już jednak jednostki coraz starsze (wprowadzone w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych) i pomimo nowoczesnej sylwetki, mają ograniczone możliwości samoobrony (przed atakiem z powietrza) oraz są pozbawione środków zwalczania okrętów podwodnych.

Francuska marynarka wojenna chce jednak w ramach obecnie realizowanych programów doprowadzić do sytuacji, że na jej stanie będzie piętnaście fregat – ale nowoczesnych, spełniających wymagania współczesnego teatru działań. Według admirała Vandier zakładany na początku harmonogram wprowadzania takich okrętów do Marine nationale powinien być dotrzymany. Budowa drugiej w serii fregaty FDI została bowiem przezornie przyśpieszona i „jeśli dojdzie do eksportu, będzie to okręt grecki i wznowiony zostanie pierwotny harmonogram dostaw”.

Vandier przypomniał, że koncern Naval Group ma możliwość produkowania takich okrętów co dziewięć miesięcy. W ten sposób jeśli dojdzie do umowy z Grecją, to druga fregata dla Marine nationale zostanie wprowadzona maksymalnie osiemnaście miesięcy po pierwszej. Natomiast jeżeli negocjacje z rządem w Atenach zakończą się fiaskiem to Marine nationale otrzyma trzy pierwsze okręty FDI szybciej niż zakładano pierwotnie, a stocznia Naval Group wróci do produkcji w normalnym tempie.

W czasie dyskusji Francuzi przyznali jednak, że ich nowe fregaty nie będą miały wszystkich możliwości prowadzenia wojny elektronicznej (WRE), jakie są obecnie dostępne. Wynika to z faktu, że zainstalowanie pełnego rozwiązania doprowadziłoby do przekroczenia budżetu i dlatego założono, że cały pakiet WRE zostanie zainstalowany na fregatach FDI dopiero w trakcie ich późniejszej modernizacji. Środki finansowe na ten cel mają zostać wprowadzone do planu po 2026 roku.

Dowódca francuskiej marynarki wojennej nie omieszkał jednak zaznaczyć, że przesunięcie wprowadzenia docelowego rozwiązania „na później” będzie kosztowało więcej niż gdyby to zadanie zrealizowano od razu. Dlatego ścisłe trzymanie się ograniczeń budżetowych wcale nie daje oszczędności, a jedynie odwleka wydanie tego, co i tak będzie trzeba wydać – i to w większej kwocie.

Fregata FDI była proponowana również polskiej Marynarce Wojennej w ramach programu Miecznik. Obecnie nie wiadomo, czy ta oferta jest nadal aktualna tym bardziej, że nikt w Polsce nie negocjuje takich warunków jak Grecja.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama