Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Farnborough 2024: Jest nowy klient na F-35

Holenderskie F-35
Holenderskie F-35
Autor. Ministerstwo Obrony Holandii

Grecja potwierdziła chęć zakupu samolotów bojowych F-35A składając stronie amerykańskiej Letter of Offer and Acceptance (LOA). Państwo to jest 19. klientem, który będzie mieć tą konstrukcję.

Grecy otrzymali od Departamentu Stanu USA zgodę na pozyskanie łącznie do 40 szt. F-35A z pakietami towarzyszącymi o łącznej wartości do 8,6 mld USD. Na razie Grecy zdecydowali się jednak na pozyskanie połowy tych maszyn za równowartość 3,76 mld USD. Ich dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2028-2033. Samoloty mają operować z bazy Andravida na zachodnim wybrzeżu półwyspu peleponeskiego. Czyli tam gdzie bazowały najstarsze greckie samoloty bojowe – F-4 Phantom II.

Reklama

O ile jednak leciwe Phantomy stacjonowały w tej dalekiej od Turcji bazie ze względu na ich niskie walory bojowe, o tyle w przypadku F-35 chodzi prawdopodobnie o coś innego. Operując z bazy oddalonej F-35 będą mogły schować podwozie i stać się trudnowykrywalne jeszcze poza zasięgiem radiolokatorów tureckich. Łączy się to też z okolicznością praktyczną, czyli tym że zazwyczaj najnowsze samoloty zastępują w jednostkach maszyny najstarsze, bez robienia roszad w innych bazach.

Czytaj też

Grecja jest obecnie w trakcie modernizacji swojego lotnictwa wojskowego. F-4 i starsze F-16 odchodzą do lamusa ustępując F-35. Natomiast myśliwce Mirage 2000 są zastępowane przez najnowsze francuskie samoloty wielozadaniowe Rafale, których jak na razie zakupiono 24, ale Grecy zapowiadają zwiększenie ich floty.

Dzięki tym zmianom wydaje się, że greckie lotnictwo osiągnie w najbliższych lata przewagę jakościową nad siłami powietrznymi Turcji, której udało się w ostatnim czasie jedynie uzyskać zgodę na zakup 42 dodatkowych F-16 w najnowszej wersji Block 70/72 oraz modernizację części floty swoich F-16C/D o pakiet V czyli też do podobnej wersji. Turcy starają się także o możliwość zakupu myśliwców Eurofighter Typhoon, jednak nie wiadomo czy państwa konsorcjum (szczególnie Niemcy) wyrażą na taką sprzedaż zgodę. Wiąże się to z awanturniczą polityką zagraniczną Ankary w ostatnich latach. Poza tym Turcja prowadzi własny program myśliwca 5. generacji Kaan i odrzutowych bezzałogowców bojowych. Efekty tych programów są jednak jeszcze odległy i nie wiadomo kiedy i czy uda się je osiągnąć.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (1)

  1. Hubert

    Aż chciałoby się powiedzieć, że my też powinniśmy dokupić jeszcze dwie eskadry w tej właśnie chwili ale z nowym rządem wydaje się to zupełnie surrealistyczne a przecież państwo o potencjale Rzeczpospolitej powinno mieć znacznie większą armię niż obecnie.

Reklama