Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

DARPA przygotowuje niewielkie drony dla małych amerykańskich okrętów

Fot. DARPA
Fot. DARPA

Koncern Northrop Grumman otrzymał kontrakt o wartości 93 milionów dolarów na budowę bezzałogowego aparatu latającego, który mógłby lądować nawet na małych jednostkach pływających.

Projekt został zainicjowany i będzie nadzorowany przez biuro ds. badań morskich marynarki wojennej (U.S. Navy’s Office of Naval Research) i agencję zaawansowanych projektów obronnych DARPA (Defense Advanced Research Project Agency). Jego celem jest opracowanie dronu, który mógłby prowadzić przez wiele godzin rozpoznanie i lądować na niewielkich okrętach.

Program, oznaczony jako TERN (Tactically Exploited Reconnaissance Node), wszedł w tej chwili w fazę trzecią, co oznacza, że wstępny projekt jest już gotowy i teraz rozpocznie się budowa prototypu.

Według ujawnionych informacji i szkiców, miniaturowy dron będzie startował i lądował jak helikopter, natomiast lot będzie prowadził w poziomie – jak samolot. Zastosowano konstrukcję pojedynczego „latającego skrzydła” z dwoma przeciwbieżnymi śmigłami w części nosowej. Według agencji DARPA latający demonstrator będzie najpierw przetestowany na lądzie, a później na morzu, na pokładzie jednego z amerykańskich lotniskowców.

Specjaliści zwracają uwagę na wyposażenie dronu TERN prezentowanego w szkicach i rysunkach. Pomimo, że ma być on przeznaczony przede wszystkim do prowadzenia misji rozpoznawczych, to jednak pod skrzydłami ma niewielkie, kierowane pociski rakietowe.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Plush

    wg. świetny pomysł mimo iż w koncepcje użycia dronów jako podstawowego narzędzia walki nie wierzę.

    1. Plush

      Zwłaszcza tych o których mowa. Zwiadowczy OK ale mini rakietki to kogo chcą ukłuć? Dobre to co najwyżej na hydrografy i pontony

  2. MW80

    Kolejny ślepy zaułek. Jedyną potencjalną korzyścią takiego projektu w stosunku do bezzałogowego śmigłowca jest większa długotrwałość lotu. Poza tym same problemy i spirala kosztów. Już widzę jak ten "cudowny twór" odpala podwieszone pociski tuż obok wirników. Prędzej już zrzut bomby w locie poziomym. W dodatku o jakich "małych jednostkach pływających" USN tutaj mowa? W najbliższej przyszłości najmniejsze będą LCS a te są dość duże dla normalnych śmigłowców, że o bezpilotowych MQ-8B i C nie wspomnę.

  3. Aaa36

    Moim zdaniem tego typu rozwiązania to przyszłość w takie cudeńka można wyposażyć każdy statek nawet łudź podwodną i atakować. A wyobraźcie sobie statek wielkości krążownika i powiemy 1000szt. Lotniskowce stają się zbędne, taniej i większa siła. Oczywiście nie prędzej niż za 50lat.

    1. gosc

      Za ile? Chinczycy juz nad tym pracuja i niedlugo beda to mieli.

  4. Kilo

    odkurzony koncept Convair "Pogo" w wersji bezzalogowej?

    1. sergio

      Pudlo. To dawny nazistowski projekt. Masowo produkowany mysliwiec do obrony punktowych celow przed nalotami aliantow. Oczywiscie nigdy sie nie zmaterializowal. Nie bylo to latajace skrzydlo, reszta koncepcji sie zgadza.

Reklama