Reklama
  • Analiza
  • Ważne

Czechy wybierają następcę BVP-2. Cztery propozycje i kontrakt wart ponad 2 mld euro [Analiza]

Czeskie ministerstwo obrony planuje do końca roku wybrać następcę bojowych wozów piechoty BVP-2. Koszt pozyskania 210 nowych maszyn oszacowano na 53 mld koron, czyli ponad jedną trzecią budżetu przeznaczonego na modernizacje techniczną do 2025 roku. O ten lukratywny kontrakt walczyć będą światowi giganci: BAE Systems z CV90, General Dynamics European Land Systems oferujący wozy ASCOD oraz dwa niemieckie koncerny Krauss-Maffei Wegmann oraz Rheinmetall z ofertą wozów Puma i Lynx.

Ilustracja: Defence24.pl
Ilustracja: Defence24.pl

Pani minister Karla Šlechtová postanowiła przyspieszyć nieco proces modernizacji i podjąć pewne decyzje w tym zakresie. Latem 2018 roku ma zapaść decyzja w sprawie zakupu 12 lekkich śmigłowców wielozadaniowych. W tym samym czasie, jak poinformowała Karla Šlechtová, powinna ruszyć procedura zakupu bojowych wozów piechoty, która do końca 2018 roku a najpóźniej na początku 2019 ma doprowadzić do zawarcia kontraktu. Będzie to umowa o historycznej dla czeskich sił zbrojnych skali. Wstępnie oszacowano jej wartość na 53 mld koron, czyli ponad 1/3 ze 150 mld CZK jakie zaplanowano na modernizację techniczną czeskich sił zbrojnych w planie na lata 2015-2025. Dla porównania, kontrakt na kołowe transportery opancerzone Pandur II miał wartość 14 mld koron.

Duże finanse, ale szczupłe środki

Równocześnie 53 mld koron, czyli ponad 8,7 mld złotych (2,08 mld euro jeśli ktoś woli), może okazać się sumą znacząco zbyt małą. Pomimo tego, iż rzecznik ministerstwa obrony Jan Pejšek zapewnia - 53 miliardy to szacunkowa maksymalna wartość zamówienia. Została ustalona na podstawie badania marketingowego. – Badania najwyraźniej nie pokazały, że uważany za jednego z faworytów niemiecki pojazd Puma kosztuje około 12 mln euro za egzemplarz, a planowany jest zakup 210. Co prawda jest to również najbardziej kosztowna z oferowanych maszyn, ale do ceny należy dodać w każdym z przypadków koszty przeniesienia do Czech zdolności serwisowych i wsparcia eksploatacji, na co kładziony jest duży nacisk, podobnie jak we wspomnianym wcześniej kontrakcie na KTO Pandur II.

undefined
Fot. Bundeswehr/Marco Dorow

Puma może być tańsza?

Możliwe, że akurat w tym wypadku wyboru oferty niemieckiego wozu Puma, wspólnie produkowanego przez Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall, Czechy mogłyby nieco obniżyć poniesione koszty korzystając z możliwości wspólnych zakupów. W Niemczech trwa realizacja programu Puma, dostawy 350 wozów mają zakończyć się w 2020 roku. Niewykluczone są jednak kolejne zamówienia, gdyż Berlin zwiększa ukompletowanie swoich wojsk zmechanizowanych.

Możliwe jest też, nie tylko w odniesieniu do Pumy, ale również w wypadku innych oferentów, skorzystanie z instrumentów Unii Europejskiej, na przykład w ramach Europejskiej Agencji Obrony (która może np. koordynować wspólne zakupy), ale nie tylko. W Czechach mówiło się też o możliwości skorzystania z Europejskiego Funduszu Obronnego (EDF). Zarówno producenci wozów ASCOD jak i CV90 mogą się spodziewać w najbliższym czasie zamówień, być może również z krajów należących do UE.

undefined
Fot. Andrzej Hładij

Silni partnerzy, szeroka współpraca

Puma jest rozwiązaniem które ma w Czechach wielu zwolenników, ale koszt stanowi istotny argument za wyborem innych opcji. Dobrą pozycję ma General Dynamics European Land Systems oferujący wozy ASCOD. W minionym 2017 roku zarówno w Brnie jak i w Kielcach pojazd ASCOD był prezentowany z izraelską wieżą Rafael Samson Mk2 będącą modyfikacją RCWS-30 stosowanej już na czeskich Pandurach II. Firma posiada już pewne zaplecze i doświadczenie na czeskim rynku uzyskane w wyniku dostaw kołowych transporterów opancerzonych i realizacji szerokiej współpracy m. in. z firmą Tatra Defence.

Podczas targów IDET 2017 General Dynamics podpisał porozumienie o współpracy z pięcioma czeskimi firmami - potencjalnymi przyszłymi producentami podzespołów dla ASCODów. Osobną umowę zawarto też z Czechoslovak Group, która jest strategicznym partnerem General Dynamics. Na czerwiec bieżącego roku zaplanowano natomiast prezentację poligonową pojazdu. Przeciwnicy tej oferty z pewnością będą jednak przypominać skandale korupcyjne, jakie miały miejsce w związku z zakupem wozów Pandur II.

Trzeci konkurent, czyli BAE Systems, który również oferuje szeroką kooperację. Firma podeszła do sprawy kompleksowo, podczas IDET 2017 w Brnie prezentując dwa bwp rodziny CV90 proponowane Czechom. Obie wersje różniła przede wszystkim wieża: w CV90CZ klasyczna, załogowa wersja a w wersji CV90CZR (remote), bezzałogowa typu MCT-30. Obie uzbrojone były w działka 30 mm i atrapy wyrzutni ppk Spike, czyli zgodnie ze standardem dla czeskich Pandurów wyposażonych w bezzałogowy moduł uzbrojenia RCWS-30.

undefined
Fot. Andrzej Hładij

Niemiecka nowość

Koncern Rheinmetall przystąpił do czeskiego postępowania nie tylko z potężnym i kosztownym bwp Puma, ale również ze swoim nowym, bardziej ekonomicznym rozwiązaniem KF31 Lynx (KF – „Kettenfahrzeug” – pojazd gąsienicowy). Jest to maszyna, która swoją premierę miała w 2016 roku podczas salonu Eurosatory 2016. W Brnie została zaprezentowana rok później w wersji identycznej jak w Paryżu, a więc z wieżą modułową Lance, uzbrojoną w wyrzutnię pocisków Spike-LR, karabin maszynowy RMG762 oraz 35 mm armatę Wotan 35, która jednak może być łatwo zastąpiona bronią kalibru 30 mm.

Lynx powstał jako tańsza, modułowa, bardziej uniwersalna alternatywa dla Pumy, choć może przenosić identyczne uzbrojenie i osiągnąć podobny poziom ochrony. Obecnie trwają prace nad cięższą, około 40 tonową wersją KF 41, która ma zabierać większy desant i posiadać wyższy poziom ochrony, jak również stanowić lepszą platformę dla cięższego uzbrojenia, takiego jak armaty 105 mm i 120 mm. Co ciekawe, nawet Bundeswehra rozważa zakup pojazdów Lynx ze względu na ich mniejsze koszty eksploatacji (w porównaniu do bwp Puma) oraz prostszym sposobem konfiguracji. Możliwe, że trafią do służby niedługo po Pumach, w pierwszej kolejności np. jako pojazdy specjalistyczne.

Czeski kontrakt, czeski interes

Walka o czeski kontrakt, wart ponad 2 mld euro rozgra się już w drugiej połowie 2018 roku. Co ważne, i dobre dla kupującego, wszyscy oferenci są na lokalny rynku silni i zdecydowani na walkę o lukratywną umowę dotyczącą 210 pojazdów. Jednym z ważnych argumentów negocjacyjnych już obecnie jest zakres współpracy z czeskim przemysłem. Czechy wykazały się rozsądną polityką obronno-ekonomiczną. Nie zdecydowano się na budowę nowej platformy od podstaw, ale założono użycie istniejącej konstrukcji.

Czeska firma Zetor Engineering pokazała projekt pojazdu Wolfdog. Zrezygnowano również z tureckich pojazdów Kaplan 2 i Tulpan, jako niezbyt zgodnych ze standardami przemysłowymi, ale też politycznymi. W grze pozostały więc pojazdy sprawdzone, z wyjątkiem może bwp Lynx, który jednak bazuje na modyfikacji sprawdzonego podwozia od doświadczonego producenta, który jest bardzo silny na czeskim rynku.

Czechy nie wymagają produkcji na miejscu, pomimo znacznej liczby zamawianych pojazdów, ale z pewnością zaangażowanie lokalnych firm w łańcuch dostaw będzie istotnym atutem. Jednak dla ministerstwa obrony Czech kluczowa jest kwestia autonomii w zakresie serwisowania i długotrwałego wsparcia eksploatacji a być może również dalszej modyfikacji pojazdów. Jest to uzasadnione zarówno ekonomicznie jak i strategicznie. Koszty trwającej przez dekady eksploatacji są często wyższe niż cena zakupu, a jej realizacja może być zależna od sytuacji politycznej czy ekonomiczniej. 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama