Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Brazylia pracuje nad lotniczym pociskiem manewrującym

MICLA-BR. Fot. Fuerza Aera Barasilera
MICLA-BR. Fot. Fuerza Aera Barasilera

Brazylijskie siły powietrzne biorą udział w programie opracowania pocisku manewrującego dalekiego zasięgu MICLA-BR - ujawniono na przesłuchaniu prowadzonym przez Komisję Relacji Zagranicznych i Obrony Narodowej zatytułowanym „Założenia niezależności narodowej”.

Jak się okazuje ta „niezależność” jest przez Brazylijczyków traktowana bardzo poważnie, czego przejawem jest dążenie do samodzielności w budowie różnej klasy uzbrojenia. Jednym z nich jest przenoszony przez samoloty pocisk manewrujący dalekiego zasięgu zdolny do rażenia celów na odległości do 300 km (dla porównania należący do podobnej klasy amerykański AGM-158 JASSM ma zasięg 370 km). Uzbrojenie to powstaje na podstawie konstrukcji pocisku ziemia-ziemia MTC-300 (AV-TM 300) stworzonego dla artyleryjskich systemów rakietowych Astros III pozyskiwanych w ramach programu Astros 2020.

Zgodnie z dokumentem zatytułowanym Plan Strategiczny Lotnictwa Wojskowego 2018-2027, projekt MICLA-BR ma zaowocować powstaniem pocisku chłodzonego powietrzem, który będzie można wystrzeliwać zarówno z platform lotniczych jak i lądowych. Ma on być wyposażony zarówno w inercyjny jak i wykorzystujący GPS system nawigacji wraz z systemem korelacji obrazu dla nawigacji na ostatnim odcinku lotu. W zależności od rodzaju misji MICLA ma być zaopatrzony w  podczerwony sensor zbliżeniowy albo radar z syntetyczna aperturą (SAR)

Wcześniej faktowi powstawania lotniczej wersji pocisku często zaprzeczano. Teraz wygląda na to, że zostaną zintegrowane z myśliwcami F-5EM/FM (pod takim samolotem pokazano na zdjęciu makietę pocisku, uderzeniowymi AMX i  - zapewne - także nowymi JAS 39 E/F Gripen.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. ACAN

    I.T.W.L ma w ofercie produkty (drony cele dla przeciwlotników) o zasięgu 500km które po przeróbkach i dodaniu naprowadzania mogą być tanim i o ograniczonych możliwościach ale jednak odpowiednikiem pocisków manewrujących. Nawet prymitywne( jak pokazał przykład ataku na rafinerię w AS ) stanowią ogromne wyzwanie dla każdej obrony przeciwlotniczej. W cenie jednego tomahawka pewnie można by kupić kilka albo kilkanaście takich. Całą resztę proszę sobie samemu dopisać. Pozdrawiam zdrowo myślących o polskim wojsku.

  2. KAR

    I to jest właściwe podejście! Brawo!

    1. Extern

      Nie umiem zrozumieć dlaczego my nie startujemy z podobnym programami aby za parę lat coś podobnego wydłubać. WBE już by w sumie mógł zaczynać. Boję się że mamy pozwolenie na posiadanie bez kontroli tylko śrutu.

    2. Davien

      Extern, bo nie mamy bazy produkcyjnej ani konstrukcyjnej, przeszkolonych kadr itd... Podziękuj za to ZSRS który przez 50 lat blokował jakikolwiek rozwój poisków rakietowych w UW. A co do Brazylii to zobacz kiedy zaczeli prace.

    3. KAR

      OK, tylko że my z jakimikolwiek pociskami nie działamy oprócz piorunów/gromów. Myślę, że jest kilka państw, które mogą nas trochę naprowadzić w tej kwestii, ale bez woli decydujących zostaje tylko myślenie życzeniowe.

  3. ppłk

    niektóre państwa prowadzą mądrą politykę w zakresie uzbrojenia bo chcą się uniezależnić od różnych kaprysów a inne wręcz przeciwnie, niestety

  4. SOWA

    Swoją drogą ciekawe by było porównanie ASTROSa 2020 z amerykańskimi odpowiednikami.

    1. Davien

      SOWA a z czym chcesz to porównac w USA?? Bo z MLRS pzregrywa na starcie z powodu powolnych pocisków, z JASSM czy JASSM-ER to jest tak 2 generacje w tył, . Ten pocisk miał byc tanim substytutem Tomahawka ale przy 300km zasięgu, głowicy 200kg i naprowadzaniu wyłacznie INS/GPS....

  5. Davien

    Dla Brazylii tak, b oni na JASSm/JASSM-ER albo nawet zwykłe MLRS liczyc nie moga ale dla nas... ten pocisk jest sporo gorszy nawet od obecnych ATACMS, a co dopiero mówic o JASSM czy JASSM-ER albo o JSM.