Reklama

Siły zbrojne

Błaszczak: "w pierwszej kolejności okręty podwodne"

Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl
Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl

Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że resort przystąpi do kolejnych – po podpisaniu umowy na zestawy Patriot – negocjacji związanych z programami modernizacyjnymi. „Przystępujemy do kolejnych negocjacji – w pierwszej kolejności okręty podwodne” – stwierdził.

W TVP szef MON zapowiedział też, że po podpisaniu umowy na zestawy obrony powietrznej Patriot będą prowadzone rozmowy o kolejnych zakupach, a rząd nie rezygnuje z żadnego z kluczowych programów modernizacyjnych. W pierwszej kolejności wymienił zakup okrętów podwodnych. Minister zaznaczył, że trzy kraje są zainteresowane przedstawieniem Polsce swoich ofert dotyczących okrętów podwodnych.

Program Orka, bo o nim mowa, zakłada pozyskanie co najmniej trzech nowych okrętów podwodnych, uzbrojonych między innymi w pociski manewrujące woda-ziemia, stanowiące element systemu odstraszania. Pod uwagę brane są trzy propozycje: francuska z okrętem Scorpene, niemiecka (we współpracy z Norwegią) z okrętem typu 212 CD, oraz szwedzka z okrętem A26.

Czytaj też: Kierunki rozwoju Sił Zbrojnych zaakceptowane. Nowy PMT kluczowy dla modernizacji [KOMENTARZ]

Minister odniósł się też do przyjęcia przez Radę Ministrów uchwały w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017-2026”. Stanowią one podstawę do wypracowania przez struktury MON i Sił Zbrojnych dalszych dokumentów planistycznych na nową perspektywę – programu rozwoju Sił Zbrojnych a następnie Planu Modernizacji Technicznej. PMT wyznaczy założenia finansowania i harmonogram pozyskiwania sprzętu, umożliwi też zaciąganie zobowiązań na okres do 2026 roku.

Mój zespół doprowadził do tego, że zostały przyjęte przez Radę Ministrów dokumenty, które stanowią podstawę do tego, aby można było rozpocząć proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt. Przystępujemy do kolejnych negocjacji – w pierwszej kolejności okręty podwodne

Szef MON Mariusz Błaszczak

Błaszczak powiedział także, że na proces modernizacji sił zbrojnych wpływa też to, "że została uspokojona sytuacja w relacji między MON a Pałacem Prezydenckim". Przypomniał przy tym, że prezydent Andrzej Duda przyjął ostanie wnioski o nominacje generalskie, a resort obrony i BBN wspólnie opracowały projekt zmian w systemie kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi.

Mówiąc o bezpieczeństwie Polski minister Błaszczak zaznaczył, że Wojsko Polskie musi być liczniejsze i musi być wyposażone w nowoczesny sprzęt, ale także istotne są  w tym zakresie relacje w ramach NATO i relacje z USA, które Polska cały czas wzmacnia.

MON/PAP/Defence24.pl

Reklama
Reklama

Komentarze (82)

  1. Neeptun

    Na początek GAP-FILLER 212A, a następnie dołączenie do Norwesko - Niemieckiego projektu okrętu 212CD. Tylko taki układ gwarantuje sukces ORKI.

    1. Bhp

      A co z CM? Jest jakaś opcja poza Tomahawkami i NCM?

    2. Asas

      Byłoby miło, ale wypowiedzi Morawieckiego wskazują bardziej na Francje.

    3. Boczek

      A skąd rozwiązanie pomostowe? Jeżeli trzymamy się rozsądku to Francja de facto odpadła.

  2. PKP kargo

    Narew Wisła Homar

    1. Gts

      Priorytetem jest wszystko tak naprawde. Musicie spjrxec tez na to poprzez perspektywe nabycia/utrzymania zdolnosci, logistyki i utrzymania zwlaszcza finansowania. Wszystko to przez ma odniesienie do przyketej strategii. Swieta OPL nie zalatwia wszystkiego choc jest oilne i niezbedne. Tyle ze zainwestowanie calych pieniedzy jest bez sensu kiedy inne srodki obrony i ataku sa zaniedbane. Obrona nie polega tylko na tym zeby zestrzeliwac wszystko co nadleci. Teolgo jie da sie zrobic fizycznie przy ataku saturacyjnym. Badzmy pewni ze Rosja to nie Jemen i nie bedzie sie bawic w wysrtzelenie 3 scudow na stolice. Sama OPL nie podniesie wiec znaczaco kosztow wejscia Rosji w konflikt. Tylko strategia oparta o antydostepowe srodki calego spektrum sil ma sens. Dlatego wqzne jest aby podnosic koszty wejscia wroga w konflikt na ladzie wodzie i powieterzu. Co nam po OPL jesli wtedy szybki marsz zmechu dociera do Warszawy niczym nie zagrozony? W koncu mamy tylko antyrakiety za miliardy!!! Otworzcie szerzej oczy panowie. Poza tym NATO nie ma jednego komplementarnego systemu jakim sa rosyjskie systemy S. Abstrachujac od ich zdolnosci, jest to system o duzym stopniu pokrycia. Systemy NATO sa pod tym wzgledem bardziej punktowe i wyspecjalizowane w konkretnym celu. To sprawia ze trzeba zakuoic wiecej rodzajow systemow podnoszac koszty pozsykania i utrzymania, a takze pozyskiwania efektorow. Wydaje sie ze przez to systemy te sa bardziei skuteczne od odpowiednikow rosyjskich, niestety aby chociaz teoretycznie zabezpieczyc teren bedacy odpowiednikiem rosyjksich systemow nalezy zakupic ich wiecej. Dochodzimy do sedna sprawy jakakolwiek A2/D2 bedzie znaczaco drozsza od od inwestycji rosyjskich, a to im mamy podnosic stawke wejscia a nie nam, bo to nam sie szybciej skoncza srodki... pamietajmy o tym aby patrzec na to wszystko szerzej, a nie tylko przez pryzmat Iskanderow w Krolewcu.

    2. PKP kargo

      Gdy jest opl to f 16 zrobią robotę z Leopardami, wotem, rakami, Homarami, krabami, Langustami, rosomakimi etc... Ale bez Wisły, Narwi i Homara to wjada w nas jak w masło...eFy nie wystartują, a lądowa armia nie dojedzie nigdzie... Polski żołnierz poradzi sobie z każdym przeciwnikiem, głęboko w to wierzę, ale z migiem lub rakieta nie ma szans, na przeżycie i walkę... Polska od strony królewca jest względnie łatwa do obrony jeziora, lasy, wzgorki, kotlina, kanały podobnie ew. Od Białorusi... Ale nie wierzę by Łukaszenka chciałby się z nami bić... We wrześniu 39 lupnia dostaliśmy od samolotów w dużej mierze... A Niemcy dostawali lupnia od ułanów... Ale potem był ju 87 he111 me 109 a my... A MY nic i Ułani ginęli i piechota i inni... Ruski zmech bez wsparcia lotnictwa i rakiet będzie groźny, ale do pokonania. Gdy bwp połączą się z migami, kamowami, smerczami etc to będzie problem i to duży...

    3. Mariusz

      Nie biorąc teraz OP, tracimy zdolności bezpowrotnie, to będzie potem nie do cofnięcia (patrz Dania, patrz Finlandia). Powinni podpisac teraz Orke (wtedy uruchamiamy szkolenia i dostajemy łodzie od Szwedów/Niemców lub przywracamy Orła), a do tego jak najszybciej w ramach specustawy robic Wisłe II, Homara i Narew.

  3. realista

    motają się jak ryba na brzegu ... za 8-10 mld pln mamy obrazowanie satelitarne kilka śmigłowców ZOP 3-4-5 zaleznie od konfiguracji 2 może 3 przerobione b-787 działające jak P8-Poseidon plus dodatki do NDR synergujac z samolotem działającym z pułapu na Linku w celu osiągania pełnego zasięgu rakiet na ladzie

  4. wolf

    Priorytet to powinna być obrona pplot. Narew natychmiast.!!! Po co komu okręty podwodne jak my w 24 godziny stracimy porty. Nasze wojsko nie ma porządnego granatnika. Swoją drogą lekko podrasowany rpg - 7 (lżejsze materiały) + nowoczesna amunicja i mamy sprawę na 20 lat z głowy. Do tego lekki granatnik jednorazowy ,ciekawe czy przy Patriotach nie można było wynegocjować licencji na granatnik LAW. Rosjanie mają Bałtyk w zasięgu różnych środków wykrywania, radary, nasłuch, drony zwiadowcze i do tego całkiem niezłą amunicję do niszczenia OP.

    1. hermanaryk

      Akurat na Bałtyku te środki wykrywania OP można sobie o kant otłuc - po prostu nie działają. Ze względu na szczególne warunki hydrologiczne Bałtyk to wymarzony akwen dla małych - a nawet niektórych średnich - OP.

    2. wolf

      1500 - 2000 ton wyporności na akwenie który ma średnią głębokość 70m ( chyba że będą bronić wybrzeża Danii) to jakieś szczególne warunki hydrologiczne? Koszt do efektu jest bezsensu. Wróg będzie bombardował miasta jak Aleppo a my będziemy mieć OP.

  5. BELONA

    będzie to koreański okręt ...Uniwersalny Południowokoreański okręt podwodny HDS-500RTN/II/U wersja 2 o wyporności 650 t długości 40 m oparty o idei z Kobenów tylko z dużymi możliwościami operacyjnymi. Jego autonomiczność 26 dni, zasięg 2600-2800 Mm maksymalne zanurzenie na 260/280 m natomiast maksymalną prędkość podwodną 24 w ..uzbrojenie 4 -rakiety typu RBS 15U typ (ubot) zmniejszona wersja o 60% od pierwotnej ułożonych w systemie kontenerowym odpalanym pneumatycznie , o zasięgu niszczenia celi ( do 100 km w zanurzeniu i 120 km w wynurzeniu ) nawodnych i lądowych ,ułożone w podajniku rewolwerowym 6 lekkich torped kalibru 180 mm opartych o idee amerykańskich torped Mark-50 typu wystrzel i zapomnij masa zmniejszona o 40 % natomiast zasięg oscyluje do 20 km, kontener 4-6 rakiet plot (idea oparta o rakiety Mistral) oraz działko 20 mm M61 Vulcan w wersji dla OP ( idea działka oparta o działka podobnego typu montowanego na samolotach bojowych ..chodzi o wielkość i skuteczność)..załoga 10-12 marynarzy ,może zabierać w wydzielony przedziale 5 pasażerów lub 4 płetwonurków do zadań specjalnych , posiada przedział transportowy w którym może zabrać 4 lekkie miny morskie lub dodatkowe wyposażenie dla okrętu, płetwonurków ,pasażerów ...koszt okrętu tańszy o 57-62%% od propozycji jakie oferują nam inni oferenci ..stado 6 sztuk zabezpieczy interesy na Bałtyku i zadania sojusznicze

    1. witte

      wow!!!!!!

  6. Napoleon

    No ale tak z innej \"paki\" to powraca to odwieczne filozoficzne pytanie, czy to ma sens? Jak to się ma do naszych zobowiązań sojuszniczych? Jak to się ma realnie do podniesienia poziomu naszego bezpieczeństwa? Jak chcemy w tym układzie znaleźć środki na inne programy dla MW? Co to ma wszystko znaczyć?! Opowiadamy zwykłe banialuki, że to czy tamto jakoś nam pomoże, a w rzeczywistości budujemy armie, która nic w sprawach naszego bezpieczeństwa nie gwarantuje. 50% kosztów programów ma się bylejako do tego jak się możemy bronić i walczyć o coś co nazywamy podmiotowością narodu. Ludzie zainteresowani MW opowiadają zwykłe bzdury o tym jak będziemy bitwy na morzu toczyć. Tyle, że po co? Dobre rozpoznanie tj. \"rybitwa\", \"płomykówka\", okręty patrolowe MCM i ASW wypełnią to równie dobrze. Niektórzy zapomnieli po co innym krajom są te bajeranckie okręty wojenne, a więc przypomne: do projekcji siły! Co do NATO możemy zaproponować im zdolności MCM i ASW jakich jeszcze nie znają, dostosowane w szczególności do wód terytorialnych. Drony, boje sonarowe, dopasowane sonary holowane itd.. Znalezienie OP na Bałtyku, czy w fjordach to sztuka niesłychana i majstersztykiem jest przeprowadzenie konwoju po takich rejonach, gdzie czycha OP przeciwnika. Jeśli chodzi o MW to jako tako z zagrożeniami AsuW i MCM może sobie poradzimy, ale ASW u nas leży i nic nie zapowiada, że to się zmieni. Wszelkim fantastom proponuje kubeł zimnej wody na łeb, a szczególna dedekacja dla wydających pieniądze na MW.

    1. wiesiek

      Nasze morze jest wręcz idealnym akwenem do prowadzenia działalności podwodnej. Jest stosunkowo niewielkie i dojść płytkie. W związku z powyższym powinniśmy dysponować nie tylko możliwościami wykrywania i zwalczania okrętów nawodnych ale przede wszystkim przeciwdziałania operacjom podwodnym przeciwnika (śmigłowce ZOP) ale także prowadzenia własnych działań z możliwością podejścia do brzegu przeciwnika i precyzyjnej likwidacji celów za pomocą rakiet.

    2. De Retour

      Dzisiaj 42 kraje posiadają OP i jest ich około 500 na świecie. Liczba ta się zwiększa. Czemu ? Ponieważ jest to broń pozwalająca krajom słabszym na zabezpieczenie swoich interesów najmniejszym kosztem. Dlatego Korea Północna posiada wiecej OP niż USA.(Oczywiście nie pod względem tonazu i możliwości) Biedny kraj zaczyna od OP i NDR. Dodatkowo od II WŚ możliwości i zadania OP bardzo się zmieniły. Świat się zmienił.

    3. Napoleon

      Oprócz brakujących zdolności ZOP cała reszta to stek bzdur. Radze doczytać o taktyce używania OP. Tu nie chodzi też o to,że Bałtyk jest zły tylko o to, że taka wojna na morzu nic nam nie daje. Nikt nas okrętami czy desantem atakował nie będzie bo i po co. Możę i fajnie mieć takie łodzie, ale mam to gdzieś i na pewno nie jest to priorytet (a raczej końcówka na liście obecnych potrzeb). Możesz niczym De Retour tworzyć armie niczym KP, tyle że niczym ta Korea chciałbym u nas widzieć tyle artylerii, że pociskami zasłaniamy niebo nad OK, niczym oni mogą nad Seulem. Kolejna sprawa to koszt ich OP a naszych całościowo i ciekawostka taka, że to dość super leciwe łodzie. Na naszym morzu to potrzebujemy dobrego rozpoznania w powietrzu, na wodzie i pod wodą. A reszta się sama w całość składa. Flota ma racje bytu na czas P i K, a do wojny potrzeba nam porządnej armi lądowej i sił powietrznych.

  7. Maciek

    Uprzejmie proszę po raz mniej więcej 10ty jakie zadania mają wypełniać nasze op i które z tych zadań mogą być wykonane tylko przez op a nie np. przez samoloty czy śmigłowce. Za jeden op mamy eskadrę samolotów wielozadaniowych. Op nie jest w stanie walczyć nad lądem, osiągnąć cel odległy o 500km w ciągu godziny, dokonać rozpoznania na lądzie, etc. etc. Zniszczyć go łatwiej niż całą eskadrę F16, utrzymanie dużo kosztuje. To miałoby sens gdybyśmy mieli broń jądrową na tych op. I tylko wtedy. Po raz kolejny przypominam smutne i absurdalne pomysły na wykorzystanie marynarki w 1939r. Wydano kupę siana na op i niszczyciele, a efektem było zatopienie ZERO szt. niemieckich okrętów, które pływały jak chciały. 4 eskadry bombowców nurkujących + 4 myśliwskie i z pewnością udałoby się zatopić co najmniej Schleswiga - nieruchomy cel, do tego pewnie kilka mniejszych oraz pomóc obronie na lądzie a do tego osłonić wybrzeże przed bombardowaniami.

    1. gato

      No właśnie. Myślenie o MW kategoriami lądowymi, także w naszym SG, prowadzi do kryzysu tej formacji. Najważniejsza korzyść z posiadania op z rakietami manewrującymi dalekiego zasięgu to MOŻLIWOŚĆ ich użycia. Rakiety te można wystrzelić z Bałtyku, ale można także to zrobić z Morza Norweskiego, Barentsa, czy Śródziemnego (zależy od zasięgu rakiet). Przeciwnik nie wie, skąd nastąpi uderzenie, a także, czy op w momencie wybuchu konfliktu nie jest już na pozycji, gotowy do akcji. Tego nie zapewni śmigłowiec ani eskadra F-16, zwłaszcza, że zarówno śmigłowce, jak i F-16, których jest mało (nawet z uwzględnieniem dodatkowej eskadry) będą głównie zaangażowane we wsparcie wojsk lądowych. Rzeczywiście skutek takich działań wzmocniłoby posiadanie głowic atomowych, ale to nie jest zamknięty temat. Możemy przecież nad tym pracować, mniej lub bardziej jawnie. Poza tym przeciwnik musiałby się liczyć, że w ramach uderzenia odwetowego użyjemy np. \"brudnej\" głowicy, której przygotowanie w naszych warunkach jest możliwe w oparciu o reaktory cywilne, jakie mamy. Analogie do naszej marynarki w roku 1939 nie są uprawnione, ponieważ jest diametralnie inna sytuacja geograficzna i geopolityczna. Warto przeczytać \"Historię Polskiej Marynarki Wojennej\" Drzewieckiego, by dowiedzieć się, że o ile rozbudowa MW przed wojną była bezsensowna, o tyle teraz ma sens. Jedyną cechą, jaka łączy współczesną marynarkę z tą sprzed 1939 to to, że nasz MON nie potrafi wypracować założeń jej użycia. Ale w tym kontekście, to tak samo lotnictwo lądowe, czy morskie (gdyby takie było) i naziemne wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych są skazane na pewną porażkę.

    2. Przemek

      Hej, zauważ, że przy obecnej syt. geopolitycznej, tj. \"wolna\" Ukraina, za pomocą op z rakietami manewrującymi szachujemy Kaliningrad i część Białorusi. Bałtyk mimo że jest płytki świetnie nadaje się dla op dzięki zmiennemu zasoleniu co utrudnia wykrywanie, więc op są jak najbardziej na miejscu. Pozdrawiam

    3. Maciek

      Wiesz co? Zaczyna mnie irytować to chrzanienie o pociskach cruise odpalanych z op. To ile ich będzie, 30, 40? Wiesz co możemy zrobić ruskim tym arsenałem? Zniszczymy kilka ważnych obiektów, a oni mają takich setki jeśli nie tysiące. To będzie jak ukłucie słonia w tyłek. Jeżeli podstawowym zadaniem op ma być odpalenie tych Cruise, sorry, ale z F16 da się to zrobić skuteczniej (a potem zatankować samoloty i wysłać je na wsparcie oddziałów lądowych, albo kazać zniszczyć ruska flotę). Jeszcze skuteczniej byłoby to zrobić z wyrzutni lądowych. USA ich nie mogą mieć, ale my żadnego traktatu nie podpisywaliśmy i możemy. Twoje argumenty zbite. Analogia do 1939r jak najbardziej widoczna bo syt. geoplityczna różni się o tyle, że przynajmniej na razie nie grozi nam atak z zachodu. Na razie...

  8. Wojciech

    Priorytet to chyba powinien być wisła, narew, homar

    1. Podporucznik wojsk kwatermistrzowskich

      Błaszczak gada tak aby zrobić nadzieję rządom Francji i Niemiec, aby wyłudzić w ten sposób jakieś korzyści polityczne. Błaszczak doskonale wie, że kupowanie okrętów podwodnych da najmniej głosów wyborczych i ma wojskowo najmniejsze znaczenie. _______ Ale trzeba powtarzać: Najpierw wojska lądowe, obrona powietrzna, artyleria, lotnictwo, okręty nawodne i morskie helikoptery, a dopiero na końcu okręty podwodne.

  9. $$

    ScorpeNe najlepszy okret podwodny.

    1. $$$

      Scorpenie nie najlepszy okręt podwodny.

  10. Uważny realista

    Naśladujmy Chiny - najpierw zbudowali strefę antydostępową A2/AD, a dopiero potem, pod tym parasolem, który odepchnął US Navy, zaczęli budować sztuczne wyspy i przede wszystkim rozbudowywać flotę. Orki bez naszej A2/AD, i to silniejszej od rosyjskiej, zostaną zniszczone albo w portach w pierwszej minucie wojny, albo będą ścigane non-stop jak zwierzyna łowna, bo przewaga i zasięg rosyjskiej strefy A2/AD z Kaliningradu zapewnia Rosji pełne panowanie w powietrzu, projekcję wszelkich sił ZOP i ustawia wszystko w grę do jednej bramki. Na razie MON się miota - najpierw oświadczenia Skurkiewicza z początku maja do interpelacji poselskiej, że Orki odłożone po 2022, teraz \"Orki priorytet\". Dużo polityki pod wybory, dużo miotania się bez ładu i składu, brak spójnego planu SKUTECZNEJ STRATEGICZNEJ OBRONY CAŁEJ POLSKI. I na atom i na atak konwencjonalny - zwyczajne chowanie głowy w piasek i proponowanie pseudo-ersatzów różnych programów namiastkowych i częściowych, które w wojnie będą bite od pierwszej minuty jak na patelni. A prawdziwa obronę na całego, przeciwatomową i na wojska konwencjonalne, może zapewnić tylko mocna strefa A2/AD na całą Polskę z efektorami antyrakietowymi pierwszej klasy, tu się zgadzam i z Analitykiem EY i z Georealistą. Innej drogi zwyczajnie nie ma, a pod wodą na dystanse i głębokości Bałtyku to wystarczą drony z torpedami i sonary na liniach i obszarach kontroli od Zatoki Fińskiej po linię Bornholmu. Dojrzałość technologiczna i operacyjna w ramach RMA dawno już osiągnięta, dronizacja aż nadto wystarczy na Bałtyk, a może lepiej powiedzieć \"zwłaszcza na Bałtyk\" - a my dalej na poziomie myślenia z 1939 roku. Niemcy, Szwedzi, Francuzi itd budują okręty podwodne dla swoich flot, bo to wizytówka eksportowa - bo wtedy inni kupią. My nie dorównamy nawet w dwie dekady do tej ligi, więc nawet takie uzasadnienie nie ma sensu. Po prostu najskuteczniejsze, najtańsze, najszybsze rozwiązanie to dronizacja sensorów i efektorów na Bałtyku. Flota nawodna - owszem, ale tylko na czas pokoju i na czas wojny hybrydowej - do kontroli naszego obszaru morskiego. Na tę okoliczność jako towarzystwo dla Ślązaka to wystarczy wyciągnąć z demobilu Górnika i Hutnika, zlikwidować wyrzutnie starych rakiet, dołożyć łodzie inspekcyjne i nowsze radary nawigacyjne, dodać kilka Piorunów MANPADS, kilka stanowisk z wkm, ewentualnie jakiś Spike-LR i już patrolowiec jak należy. Ewentualnie nawet turbiny [bo pytanie o ich stan i resurs] wymienić na diesle, byle było te 18-20 węzłów, zasięg i autonomiczność operowania się zwiększy. Tak samo wszystkie trałowce 206/207 zostawić i zmodernizować [dać im drony do zwalczania zagrożeń podwodnych i nowe sonary]. Nowe diesle MTU do wszystkich - jak w ORP Drużno - i kontrola nawodna i podwodna obszaru morskiego Polski zapewniona. Na czas pokoju i na czas wojny hybrydowej, która pod woda jest szczególnie łatwa. A nawet i na czas wojny pełnoskalowej, ale tylko pod parasolem A2/AD.

    1. Lew.

      W większości się z tobą zgadzam, ale mam pewne zastrzeżenia. Drony o długim zasięgu operacyjnym z torpedami są większą pieśnią przyszłości niż okręty podwodne. Myślisz bardzo krótkowzrocznie ograniczając obszar operacyjny Marynarki Wojennej do Bałtyku. W 1939 mieliśmy bardzo krótką linię brzegową a teraz jest to ponad 400 km i nasze gospodarcze interesy są globalne. Poza tym posiadanie w miarę liczną MW w 1939 dało jakąkolwiek siłę oddziaływania na sojuszników na początku wojny.

    2. Gts

      Chiny najpierw zbudowaly A2/D2? normalnie smiech. Stany to odepchnely od Azji inne sprawy a nie OPL chinczykow. Znow przepychas swiete OPL porownujac nas do Chin? Napewno nas stac jak ich.

    3. Uważny realista

      A gdzie tam - w US Navy już myślą o Echo Voyager na średnie dystans Pacyfiku, bo się zachęcili nawodnym Sea Hunterem. Dystanse na Bałtyk są jak na małą, przybrzeżną \"littoralna\" wojnę na Pacyfiku. Nawet nie średnie, a krótkie i bardzo krótkie dystanse i stosunkowo proste i tanie systemy dronowe aż nadto wystarczą. Zresztą - same SeaHake mod 4 ER już załatwiają sprawę \"od brzegu do brzegu\" na liniach blokadowych Bałtyku...a my dalej w najgłupszy, najdroższy, najdłuższy czasowo i w najkosztowniejszy \"tradycyjny i jedynie słuszny\" sposób \"kombinujemy\" w przestarzałym stylu jak koń pod górkę...

  11. Terminator 3

    A może sami zadbamy o projekt technologiczny i budowę własnych okrętów podwodnych w naszych stoczniach!

    1. Lbn

      Przy naszej technologii lol?

    2. wiesiek

      Bazując na czym? Nie mamy doświadczenia, kadry, sprzętu, technologii. Najgorsze jest to, że nie mamy też czasu na jej wymyślenie - to przecież lata! Najlepszym wyjściem, była by współpraca na podobnych zasadach jak HSW i Koreańczyków w sprawie \"Krabów\". Zakup i z częściowym transferem technologii. W tym przypadku w celu uzyskania samodzielności nie w budowie ( nasza marynarka nie potrzebuje tylu okrętów aby dostosowanie produkcji od A do Z pokrywało koszty stałe związane z inwestycjami) ale w późniejszym utrzymaniu, serwisowaniu i modernizacji.

    3. Boczek

      Proponuję przeczytać historię powstawania klasy 201 (od 1960) - jeżeli ten krótki szkic nie wystarczy, związanych z próbami przejścia na materiał amagnetyczny i związanymi z tym problemami (tzw. \"kryzys stalowy\"). U 1 i U 2 zostały niejako ponownie wykonane ze stali węglowej. Problemy przeniosły się na klasę 205. Dalsze problemy z eksperymentami z WT. I to wszystko w przemyśle, który miał już za sobą zbudowanych ponad 600 OP. ### Część tych OP przez lata była jedynie obiektami szkoleniowym lub eksperymentalnymi - aż do lat \'80, włączając w to instalację AIP i zgniecenie U 3 w specjalnym doku ciśnieniowym.

  12. szaraczek

    No tak bośmy morską potęgą. !!! A po co nam samoloty czy helikoptery...

    1. Anty 50 C-cali przed 500+

      heli takie jakich NATO nie chce - poza krajem utrzymywaczem linii produkcyjnej?!?? Czy takie jakie KUPUJE dla swojej floty ta sama Francja; zintegrowane rozumiesz, z torpedami TYPU jakie maMy, nh-90 Sea Lion oblatuje Bundesmarine dla \"maritime\" rozpoznanie BOCZKU i \"special forces operations\" DAvien. Ja nie jestem anty - Airbus. ps a samoloty to kupili...! a jak?! nieuzbrojone Mastery :2 -silnikowe. Tanio. Do szkolenia 1-silnikowego F-16

    2. Davien

      SeaLIon panie anty nie jest dedykowaną maszyna SOF bo z opracowaniem takiej Bundeswehra dała sobie spok oj ładne parę lat temu z powodu błędów konstrukcyjnych NH-90 wiec nie ściemniaj. Żeby było zabawniej Caracale sa standardowo zintegrowane z radarem i torpedami MU-90, ale chyba to wiedziałeś?:)

    3. Anty 50 C-cali przed 500+

      standardowo to lejesz kit. ...Indonesia will use the 11t-class helicopters for a variety of missions, including search and rescue, and troop transport. (to o H225M z 2016).They are equipped with a rescue hoist, forward-looking infrared camera and pintle-mounted door guns. ALE ale zintegrowane z toredami to...\"an initial batch of three AS565 MBe Panthers which it will modify for anti-submarine warfare missions\"...Meksykowi po Co romeo MH-60?

  13. Anderson

    Okręty podwodne z rakietami, które mogą zniszczyć lub uszkodzić elektrownie atomowe wroga. Nie mamy broni jądrowej, więc taka zdolność do spowodowania skażenia i brak prądu na terytorium potencjalnego agresora może go skutecznie odstraszyć. Tylko, czy nie jest za późno? Budowa okrętu trwa 7 lat.

    1. Pawel

      A w rezultacie takiego tchórzliwego ataku na obiekt cywilny Rosjanie zrobią mały atomowy kontrataczek na Warszawę Gdańsk,Wrocław. I to będzie koniec tego państwa.

    2. na odwrót

      W rezultacie takiej opcji Rosja zastanowi się nad prewencyjnym uderzeniem jądrowym w Warszawę,Gdańsk,Wrocaw. Tylko po co strzelać z OP jak można z ciężarówek albo kontenerów

  14. Okręcik

    Owszem okręty są ważne, ale ewentualny najeźdźca, okupant przyjdzie lądem i przyleci nad lądem. Niech mnie więc ten ministerialny geniusz przekona, że łodzie ważniejsze od śmigłowców? Pomijam juz koszty i to, że w starciu z marynarka wroga, te 3-5 naszych podwodnych bali pójdzie na dno w ciągu paru dni, jeśli nie zdąży zwiać na zachód.

    1. Infernoav

      Dzisiaj okręty podwodne to pływające wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu. Polska podpisała konwencję ograniczająca zasięg broni rakietowej na lądzie i w powietrzu, jest jednak wyjście bo ona nie obejmuje okrętów w tym podwodnych. Helikoptery, szczególnie transportowe nie podniosą w najmniejszym stopniu zdolności polskiej armii a konflikcie symetrycznym. W Donbasie nic nie lata, zgadnij czemu.

    2. Śmiglak

      Owszem śmigłowce są ważne, ale istnieją możliwości modernizacji starych skorup poradzieckich do wystarczających standardów potrzebnych dla śmigłowców transportowych na nowoczesnym polu walki. /(na gwałt potrzebujemy przede wszystkich śmigłowców C-SAR, gdyż obecnie nie możemy zapewnić pełni bezpieczeństwa na przydzielonym nam fragmencie wód Bałtyku)/ Okręty podwodne, które posiadamy (oprócz \"Orła\", który stoi czwarty(?) rok w remoncie), to prehistoryczne i kompletnie przestarzałe konstrukcje, bez możliwości wystarczającej modernizacji do obecnych standardów. Dlatego właśnie program \"Orka\" jest tak ważny. Mam nadzieję, że udało mi się ciut rozjaśnić za Ministra :)

    3. nikt ważny

      Najważniejszy jest żołnierz, jego podstawowy transport, umundurowanie, wyposażenie i uzbrojenie żołnierza (w tym p-pan i p-lot) oraz zaplecze utrzymujące go przy życiu od kuchni po obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową wraz ze środkami dozoru i rozpoznania. Program zwany Mustang leży a \"honkery\" i masa pobocznego sprzętu nie młodnieje i często nawet nie jeździ. Na razie tylko dozór i rozpoznanie jest na dobrym poziomie ale bez reszty to co najwyżej z dużą dokładnością, \"stereo i w kolorze\" zobaczymy i zarejestrujemy swoją klęskę gdyby oczywiście doszło do jakiś batalistycznych scenariuszy.

  15. Piotr K.

    Najlepszy z tej trójki jest A26 ale w zakupach prowadzonych przez nasz rząd nie liczy się to co jest dobre tylko to kto nam obieca więcej.

    1. Gruzak

      Od dawna jestem o tym przekonany.Są najcichsze. A to jest główna obron takich okrętów.

    2. Boczek

      ...bo najbardziej ciche są OP przypięte do deski kreślarskiej.

    3. Lolek

      Pewnie że są najcichsze- wszak żaden jeszcze nie istnieje...

  16. ZSMW

    Trzeba będzie kupić jedna łódkę od Niemców (bo z tego co się orientuję możemy dostać taki okręt od reki) i pozostałe kupić od Francuzów (ze względu na rakiety). Takie rozwiązanie pozwoli utrzymać przynajmniej 1 okręt podwodny w służbie do czasu pozyskanie docelowych łodzi podwodnych z rakietami taktycznymi a dodatkowo polepszy nasze relacje z Berlinemi Paryżem jednocześnie.

    1. as

      byłoby fajnie, ale 4 okrętów nie wezmą, ale remont Orła plus 3 Scorpeny też nie byłoby źle.

    2. w

      Przypominam, że Orzeł jest w remoncie. 4 rok i końca nie widać :P Ale za to krajowe firmy nad nim pracują :D

  17. ewp

    Dla wszystkich, piszących mądrości. Potrzeba ponad 150mld na modernizację wojska, na obecną chwilę wydajemy około 10mld rocznie. Łatwo wyliczyć kiedy zakończy się modernizacja. Pytanie ile pieniędzy przeznaczonych na modernizację wraca do budżetu gdy rządzi PIS a ile wracało wcześniej.

    1. Gts

      Jak na razie nic nie wraca bo i tak kupili za granica. Poza tym co mi z tego ze cos wraca do kraju jak sprzet sie do niczego w XXI wieku nie nadaje. Co to socjalizm chvesz uprawiac? Placic panstwowym firmom za niewyprodukowanie towaru (towar archaicnzej kosntrukcji tez jest jego brakiem z punktu widzenia okreslonych zadan).

    2. w

      Pytanie o efektywność wydawanych pieniędzy. Mnóstwo pieniędzy i czasu pochłaniają jałowe i przeciągające się procedury formalne, nie wnoszące NIC do procesu modernizacyjnego. Ktoś powinien wreszcie się temu przyjrzeć i opracować rozsądne procedury. Pieniądze w budżecie nas nie obronią.

  18. Tomasz

    A co z mundurami? Żołnierza chodzą w podartych a nowych nie można dostać od 3 lat. Żenada

    1. w

      WOT musiał dostać.

  19. Polon64

    W jakim celu wyrzucamy pieniądze na zakup broni? Czy ktoś zamierza nas atakować?

    1. hermanaryk

      Nie tylko zamierza - on już od dawna toczy z nami wojnę. Między innymi polonem.

    2. Infernoav

      Tak, za kilka lub kilkanaście lat ma zamiar.

    3. wiesiek

      Jak nie będziemy przygotowani to mogą mieć.

  20. Marek1

    ...\"minister Błaszczak zaznaczył, że Wojsko Polskie musi być liczniejsze i musi być wyposażone w nowoczesny sprzęt\" ... kolejna, n-ta porcja medialnych bzdetów dla elektoratu \"ku pokrzepieniu serc\". Zdaje się, ze p. minister pozazdrościł swemu \"złotoustemu\" poprzednikowi i znowu wygaduje propagandowe bzdety i komunały dla wiernego elektoratu. Oczywiście dla WP i Mar. Woj. realny efekt - ZERO i utrwalenie skansenu technologicznego w jednostkach.

    1. dropik

      skoro liczniejsze to mniej nowoczesne bo nikt za darmo nie będzie ganiał z karabinem lub w czołgu.

    2. wiesiek

      Marek, 100% racji ale tymi bzdetami karmi nas każdy Szef MON od 1990r. Każdy z osobna i wszyscy razem przyłożyli ręce do obecnego opłakanego stanu WP.

  21. zły

    Dzisiaj obietnica okrętów podwodnych, w przyszłym tygodniu obieca się zakup Homara a za dwa tygodnie wróci się do anulowanego zakupu śmigłowców CSAR. I tym sposobem komentujący na D24 będą mieli zajęcie do lipca a MON dalej udawać, że coś robi.

    1. Gts

      Przeciez to trwa od poczatku kadecji tego rzadu. Poprzednio tez byko, tyle ze poprzednio nikt nie mowil ze juz kupil, albo kupi choc wiedzial ze to czysta bajka. Ci sie chwala ze juz kupili co tydzien zeby po miesiacu jakis dziennikarz wyweszyl ze jednak anulowali faze koncepcyjna.

  22. Akanios

    Niech w końcu coś wybiorą!!! Atutem Szwedów jest modułowa konstrukcja w tym moduł z pionowymi wyrzutniami rakiet. Dodatkowo zdobyte doświadczenie - Australijczycy z typem Colins porządnie ich przeczołgali. To, że w końcu udało się zintegrować wszystkie systemy to z pewnością sukces Szwedów. Przypominam też, że szwedzkie silniki Stirlinga użytkowane są przez japoński op. Tylko rakiety trzeba będzie dokupić. Niemcy oferują również świetną konstrukcję, z kapitalnym AIP i potencjalnie , co słabo jest nagłaśniane, z rakietami manewrującymi NSM o zasięgu ok. 600 km., nad którymi pracują Norwedzy. Dodatkowo partnerstwo przemysłowe na poziomie na pewno nie niższym od Szwedów. Wreszcie francuskie Skorpiony to de facto pomniejszone atomowe Barracudy, więc również technologia z najwyższej półki. Przypominam, że do uzupełnienia floty op. wymagająca Australia wybrała tym razem nie Szwedów i nie faworyzowanych Niemców tylko Francuzów z typem Barracuda. Dodatkowo zmodernizują Orła. Tak czy inaczej, bardzo proszę MON o zintesyfikowanie działań i szybki wybór op i podpisanie umowy. Bałtyk to jedno z najważniejszych mórz na świecie, to bogactwo i okno na świat dla każdego kraju, który może z niego korzystać. Wiedzą o tym Szwedzi, Finowie, Rosjanie, Niemcy itd. tylko u nas y nteligenci gadają o kałużach... Szkoda gadać! Panie Ministrze - Polska sprawuje władztwo nad 33 tys. km kw. morza - tym trzeba gospodarować, tego trzeba bronić - to też jest POLSKA!!!!

    1. Uważny realista

      Rakiety NSM są dostępne z KAŻDEGO OP. Równie dobrze możemy wziąć A26 bez modułu rakietowego czy nawet te małe Koreańce. Oferta Niemców z klonem 214 czy 212 jest absolutnie najsłabsza. Dyspozycyjność w Bundesmarine mówi sama za siebie. Najgorszy gniot, drogi, bo przefilozofowany... i przez to awaryjny.

    2. zbibi

      tu nie chodzi o to który okręt wybiorą ale czy w ogóle coś kupią, a konkretnie czy przeznaczą nasze podatki na modernizację MW czy roztrwonią na kiełbasę wyborczą, nagrody itp...

    3. Boczek

      A jaka jest dostępność we Włoszech?

  23. BAS

    Jak tam śmigłowce ? I nie pytam o modernizacje MI-2, czyli sztandarowy program dobrej zmiany.

  24. Pawel

    Obrona lądowa powinna być priorytetem. Amerykanie nie będą ginąć w obronie naszych granic. Jeśli nie stać nas na armię i chcemy by inni za nas nadstawiali karku to stracimy znowu swoje państwo. Amerykanie w Polsce będą realizować politykę swoich władz,nie polskich. OP to pieniądze utopione w przenośni i dosłownie. Gdzie helikoptery? obrona p.lotnicza? dywizje pancerne na ścianie wschodniej? Ładować tyle kasy w kilka OP które będą zatopione w ciągu 24 godzin jest głupotą lub sabotażem.

  25. Podpułkownik (Ret.) Janusz Wareda

    Taak, no rzeczywiście ciekawy, wręcz oryginalny pomysł! Zwróciłem uwagę, że Pan po raz kolejny usiłuje sprzedać na forum D24, swoją myśl dot. pozyskania przez Polskę broni jądrowej - w taki, bądź inny sposób, dla tego lub innego rodzaju sił zbrojnych. Podkreślam, to bardzo ciekawy pomysł. O koszty z tym związane - nawet nie pytam. Panie ansuz, czy Pan jest naprawdę przekonany o tym, że Polska kiedykolwiek mogłaby posiadać arsenał jądrowy, czy tylko tak sobie pisze? Nawet, jeżeli w grę wchodziłaby <możliwość oddania ciosu nuklearnego bandyckiemu narodowi>. Panie ansuz, zapewniam Pana, że to są mrzonki! Szkoda nawet czasu na tego rodzaju, jałowe spekulacje. Niezależnie od tego, mogę Panu przyklasnąć, że z taką troską Pan myśli o pieniądzach podatników. ----------------------------------------------------------------------------------------------------- Przy okazji: Panie ansuz, rozumiem, że obok <bandyckiego narodu, który wciąż ćwiczy uderzenia jądrowe na Warszawę> (oczywiście znamy nazwę tego narodu!), to wszystkie pozostałe narody, mają nieposzlakowaną opinię: aniołków, przeciwników wojny, zdeklarowanych pacyfistów i miłośników pokoju światowego? I jeszcze jedno: Panie ansuz, proszę przyjąć do wiadomości, że w czasach istnienia dwóch, przeciwstawnych paktów wojskowych, to wszyscy członkowie NATO, którzy dysponowali i nadal dysponują bronią jądrową - także ćwiczyli uderzenia jądrowe na kraje Układu Warszawskiego. I wówczas nie było w tym niczego dziwnego, ani niezrozumiałego! W tamtym przypadku, i Wschód i Zachód, postępował tak samo.

    1. lol

      A co ma wspólnego pański komentarz z nabyciem przez Polskę op?