Białoruskie zakłady zbrojeniowe pod kontrolą rosyjskich koncernów

Kwestia Mińskiej Fabryki Ciągników Kołowych jest najbardziej widocznym akcentem tego strategicznego związku. W zeszłym roku sprawa kontroli nad zakładami, które produkują kluczowe dla rosyjskiej obronności komponenty, oparła się o kręgi rządowe. Sam prezydent Łukaszenka protestował przeciw sprzedaniu rosyjskiemu koncernowi zbrojeniowemu Rostec lub Fabryce Samochodów GAZ.

Rosjanie chcieli kupić 75% udziałów za 31 mln dolarów. Łukaszenko twierdził, że są warte cztery razy tyle. Porozumienie uzyskano dopiero pod koniec grudnia zeszłego roku. Choć jego warunki nie są dokładnie znane to wiadomo, że zakłady MZKT zostaną włączone do holdingu RT-auto, należącego do rosyjskiego państwowego koncernu Rostec.

Tym samym zostanie zabezpieczona rosyjska kontrola nad zakładami produkującymi między innymi pojazdy nośne systemów przeciwlotniczych TOR, czy pocisków balistycznych Topol-M lub Jars. W przyszłości również na podwoziu z Mińska znajdzie się nowy rosyjski system balistyczny RS-26 Rubież.

Należy tu podkreślić, że białoruski przemysł zbrojeniowy i ciężki jest mocno uzależniony od zamówień ze strony rosyjskich sił zbrojnych. Władze Rosji wykorzystują tą sytuację jako jedną z metod nacisku na rząd w Mińsku. Jednocześnie jednak, na mocy specjalnej uchwały rosyjskiego rządu z grudnia 2012 roku, białoruskie przedsiębiorstwa biorą udział w państwowych zamówieniach na takich samych warunkach jak firmy rosyjskie.