Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Awaria rakiety, "korekta" systemu IBCS

Fot. US Army
Fot. US Army

Podczas realizowanego przez US Army testu, w warunkach zbliżonych do realnych, systemu IBCS (Integrated Battle Command System) firmy Northrop Grumman jeden z odpalonych pocisków uległ awarii. System wykorzystał inną rakietę do zniszczenia celu. 

„System, nie tylko skutecznie śledził, identyfikował i namierzał cele, ale też dobrał optymalne pociski rakietowe do ich zniszczenia” – tak brzmiała pierwotnie informacja na temat próbnego strzelania na poligonie White Sands z 20 sierpnia 2020 roku. Podczas testu kierowana przez IBCS bateria systemu Patriot zniszczyła cel aerodynamiczny imitujący pocisk manewrujący oraz obiekt imitujący rakietę balistyczną. Jak jednak ujawniły Defense News i Inside Defense, zanim doszło do prawidłowego przechwycenia - o którym była mowa w komunikacie - awarii uległa jedna z rakiet.

Pocisk PAC-3 MSE wyznaczony do zniszczenia celu balistycznego uległ awarii i nie wystartował. W tej sytuacji IBCS zdecydował o użyciu pocisku PAC-3 CRI - czyli drugiego typu pocisku Patriota naprowadzanego aktywnie radiolokacyjnie, i podobnie jak PAC-3 MSE przeznaczonego do zwalczania celów balistycznych metodą hit-to-kill. W trakcie testu użyto też pocisku PAC-2 GEM-T, kierowanego metodą TVM, który z powodzeniem zestrzelił cel o parametrach pocisku manewrującego. 

Test z 20 sierpnia, realizowany był w ramach tzw. Limited User Test (LUT), mającego na celu sprawdzenie funkcjonowania systemu w warunkach zbliżonych do bojowych. Jednym z zadań było potwierdzenie, iż możliwe jest skuteczne zwalczanie pocisków balistycznych pojedynczą rakietą. W standardowej konfiguracji Patriota, gdyby pierwszy pocisk nie trafił w stronę każdej rakiety balistycznej odpalane są dwa pociski. Wypadek z awarią rakiety PAC-3 MSE pokazał jednak, że nawet w przypadku awarii IBCS jest w stanie skalkulować parametry dla kolejnego pocisku (w tym innego typu), zapewniając wysokie prawdopodobieństwo zniszczenia celu.

Reklama
Reklama

Komentarze