Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

800 km zasięgu zmodernizowanego Oniksa

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Firma NPO Maszinostrojenija wchodząca w skład rosyjskiego koncernu Tactical Missiles Corporation prowadzi prace nad zwiększeniem zasięgu naddźwiękowego pocisku przeciwokrętowego P-800 Oniks (3M55). Nowy wariant otrzyma ponadto zmodyfikowany układ naprowadzania o zwiekszonej odporności na zakłócanie.

Jak pisze agencja TASS, zasięg Oniksa-M ma wynosić do 800 km, podczas gdy zasięg obecnie stosowanej wersji wynosi 300 km (źródła podają również większe wartości, rzędu 450 km, zasięg może być zależny od profilu lotu). Ponadto zmodernizowana wersja pocisku będzie bardziej celna, zarówno w przypadku zwalczania celów morskich, jak i lądowych. Pocisk może przenosić głowice konwencjonalne i nuklearne.

Nieoficjalnie podaje się, że zasadnicze parametry taktyczno-techniczne (prędkość lotu, charakterystyki masowo-wymiarowe itp.) pozostały takie same jak w wypadku Oniksa, co nie wydaje się możliwe przy takim wzroście zasięgu - chyba że kosztem masy przenoszonej głowicy bojowej. Możliwe jest jednak, że w nowej wersji Rosjanie zastosowali całkowicie nowy silnik o poprawionych charakterystykach energetycznych.

Inspiracją do stworzenia wersji o wydłużonym zasięgu były przede wszystkim działania prowadzone w Syrii oraz analiza potencjału obronnego i WRE współczesnych okrętów wojennych.

Testy nowego pocisku mają rozpocząć się zgodnie z aktualnym harmonogramem w ciągu jednego lub dwóch miesięcy, będą prowadzone na poligonie Floty Północnej zlokalizowanym na Morzu Barentsa. Pierwotnie zakładano, że pierwsze odpalenie odbędzie się 10 września, ale nie udało się zakończyć w terminie prac nad pociskiem - wymagał przeprowadzenia dodatkowych kontroli.

Prace nad systemem z pociskiem P-800 Oniks rozpoczęto jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, na uzbrojenie przyjęto go dopiero w 2002 roku. Pocisk przenosi głowicę bojową o masie 250 kg na odległość do 300 km, lecąc na małej wysokości (po starcie może od razu zniżyć pułap lotu do mniej niż 30 metrów) z prędkością maksymalną odpowiadającą Mach 2,5.

Sam system wchodzi w skład systemu uzbrojenia okrętów nawodnych i podwodnych jak np. Projektu 885 Sewerodwińsk. Odpalany jest z wyrzutni komorowej UKSK-Ch tworzącej uniwersalny okrętowy system ogniowy. Na podstawie Oniksa zbudowano indyjsko-rosyjski pocisk manewrujący BrahMos, przy czym Hindusi potwierdzają, że technicznie możliwe jest zbudowanie wersji tego pocisku o zasięgu do 800 km.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Dalej patrzący

    @sza - zwiększanie presji na strefę zgniotu, w której jest Polska, spowoduje, że w przeciągu kilku lat sprawy wojskowe, technologii, sprawności organizacyjnej - staną się palącym problemem - to będą sprawy priorytetowe dla PRZETRWANIA zbliżającej się konfrontacji. I wtedy bardzo szybko będą się dziać rzeczy, zwłaszcza te "niemożliwe" dzisiaj.

    1. Dalej patrzący

      Rosja nie jest w stanie prowadzić konfrontacji ekonomicznej, więc pójdzie na wykorzystanie atutu siły militarnej. Głowice to najpierw pomostowo kwestia NATO Nuclear Sharing, a przed wyjściem USA z Europy albo przejęcie za porozumieniem, albo bez porozumienia. Co do sprzedaży pod stołem: sprzedadzą nam Chiny via Pakistan. Bynajmniej nie z dobroci serca czy przyjaźni, bo w realnej polityce to bez znaczenia, ale dla zabezpieczenia Polski jako GWARANTA dla Chin, że Kreml i Berlin nie stworzą SILNIEJSZEGO od Chin supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku. Czyli w imię własnej żywotnej i egoistycznej racji stanu i własnego interesu narodowego. I to jest najlepsza gwarancja - lepsza niż jakiekolwiek traktaty i papiery...

  2. sża

    Konfrontacja, jeżeli do niej dojdzie, to będzie na polu ekonomicznym, a nie militarnym. Aby taką konfrontację przetrwać, należy prowadzić mądrą politykę zagraniczną i zawierać korzystne dla kraju sojusze i umowy gospodarcze. A nie kombinować - od kogo tu kupić bombę atomową, bo i tak nikt nie sprzeda...

  3. Dalej patrzący

    Kolego @sza - te sprawy podstawowego wyposażenia są przejściowe i będą zaspokojone do 2025 max. Liczy się strategia. Polska z racji opuszczenia Europy przez siły USA najpóźniej do 2033, MUSI BEZWARUNKOWO postawić ZAWCZASU w nowym PMT na pełną samodzielną obronę strategiczną uzupełnianą sojuszami bilateralnymi w regionie. I na plan B w odwodzie - obrotu na Chiny - do rozpatrzenia po 2025 [gdy projekt "made in China 2025" zostanie zweryfikowany - no i gdy WTEDY po 2025 realne PKB USA i PKB Chin da lepszy obraz, kto wygrywa konfrontację i do kogo lepiej się przyłączyć]. USA i NATO to tylko przejściowe wsparcie pomostowe - powiedzmy do 2030. Zaś NATO jest głównie potrzebne Polsce jako narzędzie pozyskania NATO Nuclear Sharing - jako tymczasowy etap "nuklearyzacji" WP do pozyskania juz całkowicie suwerennie dysponowanych głowic. Strategia konieczna dla Polski ze względu na otoczenie geopolityczne - to pełna nadmiarowa asymetrycznie skoncentrowana obrona Polski względem ataku hybrydowego, konwencjonalnego i jądrowego. REALNEGO ataku - proszę pamiętać, że np. Rosja ma 80% potencjału konwencjonalnego już związane na dłuugich granicach, a jak eskaluje np. w Syrii to przedtem deeskaluje na Ukrainie - Kreml ma krótką kołdrę i licytuje ponad stan. To nie jest dawna carska Rosja, ani dawny ZSRR. A w siłach jądrowych 95% potencjału Rosji jest związane przez innych graczy atomowych - w tym przez "zaprzyjaźnione" Chiny, które będą tylko rosły...zresztą Indie i Pakistan też...nie mówiąc o USA i UK, a i Francja gra na siebie - zresztą jak każdy... Koncentracja PMT na RMA i na A2/AD Tarczy i Mieczu Polski plus podwyższenie koszt/efekt przez nasze asymetryczne odstraszanie jądrowe - i taka Rosja zaniecha ataku na Polskę na etapie planowania - jako nieopłacalnego w kalkulacji koszt-efekt - i de facto niewykonalnego. Co do AI - JUŻ jest w tysiącach zastosowań, których laik nie widzi - i rozwija się na potęgę. Tak samo komputery kubitowe - te ujawniane "cywilnie" jako "ciekawostki" to tylko pijarowe odpryski medialne dla laików - odpryski względem rywalizacji militarnej na całego, jaka idzie między USA a Chinami. Tak samo łączność natychmiastowa na splątanu kwantowym - od 2017, gdy Chiny przeprowadziły długie i tysiące razy przeprowadzane stabilne transmisje satelita-ziemia, od tego momentu USA wrzuciły przerzutkę na "cała naprzód", zresztą i Europa [dawniej lider w tej działce] też stara się nadrobić... Przykład IBCS pokazuje, ze Polska ma otwarte konto na najnowsze systemy - i to powinniśmy wykorzystać asertywnie do końca. To daje nam asymetryczną przewagę wobec Rosji, która w AI, komputerach kubitowych, łączności kwantowej i w automatyce reprezentuje najwyżej średni poziom - i nie zakupi najnowszej technologii ani od Chin, ani tym bardziej od USA itd. - a my możemy zakupić najpierw od USA, a przy obrocie na Chiny - także od Chin - jako cenny dla Chin geostrategiczny gracz mający w ręku kluczowy styk Rimlandu i Heartlandu Eurazji - dlatego możemy liczyć na Chiny [a raczej na ICH interes i rację stanu - w buforowej roli Polski - tu nasz interes jest 100% tożsamy z interesem chińskim]. Co do pieniędzy, których rzekomo "nie ma" - WSZYSCY gracze liczą tylko pieniądze na przyszłe wydatki w długofalowej planowanej skali strategicznej, bo te pieniądze "w ręku" na bieżący rok są w optyce strategicznej już wydane. Skok RMA jest szansą dla Polski dla zmiany naszego statusu i wyceny - bo RMA w dużej mierze "zeruje liczniki potęgi" - gra zaczyna się niejako od nowa. Kwestia wyzyskania tej szansy i skupienia Polski w RMA na PMT całkowicie podporządkowanym NASZEJ strategicznej nadmiarowej asymetrycznej obronie [z rdzeniowym całokrajowym saturacyjnym A2/AD Tarczą i Mieczem Polski] plus jądrowe odstraszanie asymetryczne dla ostrego podniesienia poprzeczki koszt/efekt dla agresora. Nie zmarnujmy szansy - musimy być asertywni i maksymalnie interesowni i gotowi na każdy scenariusz [z góry przygotowany jako plan ewentualnościowy] - gra idzie o PRZETRWANIE.

    1. sża

      Bez urazy panie @dalej patrzący, ale Pan chyba jakąś grę komputerową tu streszcza. W biednym kraju na dorobku jakim jest Polska, który ma poważne problemy z finansowaniem służby zdrowia, nauki, szkolnictwa, systemu emerytalnego i wojska, który to kraj do tego praktycznie nie ma własnego przemysłu, kapitału i technologii, proponuje Pan inwestowanie w "wojny gwiezdne". Zalecam zejść na ziemię, tym bardziej, że nawet gdybyśmy mieli pieniądze [których nie mamy] to i tak nikt by nam najnowszych technologii nie sprzedał. A już o bombie atomowej nie mówiąc, bo my nawet po tylu latach własnej elektrowni atomowej, czy własnego satelity komercyjnego żeśmy się nie dorobili. Pozdrawiam

  4. Dalej patrzący

    Kolego @sza - Nikogo nie stać , jak rozprasza środki na systemy z zimnej wojny i jak nie wie co chce i przede wszystkim PO CO to potrzebuje - jak ślepo innych naśladuje. Dla Polski to tylko prosta i oczywista kwestia konsekwentnej koncentracji na strategicznej asymetrycznej obronie z rdzeniem całokrajowej A2/AD, na RMA - zaś 524 mld zł to przynajmniej 130 mld dolarów, a raczej więcej. Jak widać starczy i na bańkę antydostępową z tarczą i mieczem - i na broń jądrową. Polska od USA zakupi komputery kwantowe, sieciocentryczność idzie już z IBCS, choć ja osobiście stawiam na rozwój naszego C3IS Jaśmina do pełnego C4ISR, zaś kupione AI od USA sami rozwiniemy i doszykujemy przez naszych programistów do naszych potrzeb, a broń jądrową przejmie się poprzez pomostowe NATO Nuclear Sharing. Co do Rosji - słabiutko tam z komputerami kwantowymi, a wątpię by USA lub Chiny sprzedały Rosji komputery kwantowe lub AI oraz inne sprawy konieczne do generacyjnego skoku RMA. Owszem - Pekin wykupuje bardzo chętnie srebra rodowe ostatnich przewag Rosji, ale w drugą stronę żadnych technologii Kremlowi nie sprzedaje. Jak by powiedział Lenin: "Kreml sprzedaje Chinom sznurek, na którym Chińczycy powieszą Rosję". Taka krótkowzroczna gra "pożytecznych idiotów" z Kremla kosztem Rosjan - to też dla jasności ścisłe politologiczne określenie Lenina, a nie jakieś wyzwiska... Ciekaw jestem, kiedy Kreml sprzeda Chinom w ramach "utwierdzania sojuszu" S-500 i Su-57. I wtedy "zong" - skończą się ostatnie srebra rodowe do wyprzedaży - i zainteresowanie "przyjaźnią" z Rosją skończy się w Pekinie zadziwiająco szybko...

    1. sża

      Panie @dalej patrzący, naszego wojska nie stać na podstawowe wyposażenie [inna sprawa, że sporo środków jest marnowanych], a Pan dalej chce wydać 130 mld dolarów [których nie mamy] na najnowsze czy wręcz futurystyczne systemy uzbrojenia i kubitowe komputery, które są jak na razie w fazie eksperymentów. Ale nawet gdyby odkryto u nas górę złota, to i tak NIKT NAM TAKICH SYSTEMÓW NIE SPRZEDA, A USA NIGDY SIĘ NIE ZGODZI, ABY POLSKA POSIADAŁA BROŃ JĄDROWĄ. A co do Rosji, to jak na razie nie mają problemów z Chinami, z Chinami coraz większy problem mają za to Amerykanie. I tyle w temacie.

  5. ryba

    przeinwestowanie lub złe rozłożenie środków to to samo co nieoinwestowanie.

  6. Dalej patrzący

    Kolego @Niuniu - 400 Krabów i Kryli plus 16 tys pocisków 155 mm APR Vualcano i Nammo - plus wpięcie w pozahoryzontalny sieciocentryczny system rozpoznania i pozycjonowania real-time [C4ISR]: I NIE MA CAŁEGO OBWODU KALININGRADZKIEGO - i nie ma podstawy operacyjnej Armii Czerwonej na Bialorusi [na 150 km w głąb]. Na tym polega właśnie siła RMA. Jedną rdzeniową C4ISR [wpinająca oczywiście wszystkie sensory i ośrodki komunikacji i przetwarzania danych] dla wszystkich domen i dla wszystkich rodzajów SZ WP - i tak trzeba stworzyć KONIECZNIE i BEZWARUNKOWO - bez tego jesteśmy jak małe dzieci we mgle. To koszt osobny i "całokrajowy" dla całego WP i KONIECZNY w PMT - nie liczę go, ale pewnie będzie kosztował min 50 mld zł - czyli np. tyle, ile bezmyślnie i ochoczo chcemy wyrzucić w błoto na Wilka - vide sąsiedni artykuł przymiarek SG do pozyskania w produkcji np. K2 PL ] . Liczmy z zapasem 40 tys pocisków APR 155 mm po 50 tys dolarów sztuka [liczę "do góry" 4 zł za dolar] - wychodzi 8 mld zł na amunicję. 120 Krabów w służbie/produkcji - potrzeba jeszcze 280 sztuk bojowych "Reginy". Nawet licząc tylko droższe Kraby - po 5 mld zł za 100 sztuk - czyli [niech będzie w zaokrągleniu dodatkowe 300 sztuk do tych 120] - wychodzi 15 mld zł za dodatkowe 300 Krabów [za Kryle wyszłoby znacznie taniej]. Można? - można! Nawet licząc z całokrajowym C4ISR [dla całości wszystkich domen i rodzajów SZ WP] - koszt neutralizacji całego Obwodu Kaliningradzkiego i podstawy operacyjnej na Białorusi do 150 km - 50 mld plus 8 mld plus 15 mld zł - czyli razem 73 mld zł. Przypomnę - kwota PMT 2020-2035 to 524 mld zł. Czyli 73 mld zł - to niecałe 14% całego PMT. Kwestia rozpoznania priorytetów i konsekwentnej ich realizacji - i skupienia kosztów. I możemy już w 2026-7 [przy intensyfikacji produkcji Kraba - i Kryla - i zakupach licencji i masowej produkcji APR i ustanowieniu C4ISR] powiedzieć Kremlowi: "Panowie, po co te nerwy i podskakiwanie, przecież Was nie będzie w całym Kaliningradzie i na podstawie operacyjnej na 150 km w głąb na Białorusi - wybijemy tam wszystkie wasze aktywa operacyjne "do sztuki" - i wrócicie w tych rejonach do wojowania kijami na piechotę, bez logistyki i rozpoznania - czyli w formacjach do wybicia ogniem maszynowym. Oczywiście kwestia KONIECZNA i NIEUNIKNIONA ASAP - czyli NATO Nuclear Sharing w opcji maksymalnej dla Polski - plus rozszerzone odstraszanie strategiczne sił jądrowych USA dla Polski. Jak mantra powtarzane każdemu oficjelowi USA przy dowolnej okazji o każdej porze - non-stop. Żeby widzieli, że innej opcji nie ma - i że bez TEGO prawdziwego gwaranta "na twardo" [w naszych rękach] nie ruszymy palcem względem Rosji. Bo to byłoby zwyczajne samobójstwo - w razie klęski "konwencjonalnej", Rosja natychmiast by się odkuła jądrowymi uderzeniami taktycznymi - i wymusiła naszą kapitulację. MUSIMY mieć NATO Nuclear Sharing i twarde bilateralne gwarancje rozszerzonego kontruderzenia jądrowego USA [i na szczeblu taktycznym i na szczeblu strategicznym]. A samo NATO Nuclear Sharing MUSI być przekształcone PRZED wyjściem USA z Europy na Pacyfik [czyli PRZED 2033] - w NASZE suwerenne dysponowanie głowicami jądrowymi odstraszania strategicznego - na dowolnych nośnikach. Bez tych wszystkich "aktywów" - albo róbmy kapitulację wobec Rosji [bo Rosja z Niemcami na pewno nie odpuści budowy supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku - a Polska jako bufor to uniemożliwia] - albo obracajmy się na Chiny [z wypchnięciem USA - i z twardymi aktywami jądrowymi pozyskanymi z góry od Chin na rzecz naszej suwerenności względem Rosji i Niemiec - przypomnę - dla Chin powstanie supermocarstwa Kremla i Berlina od Lizbony do Władywostoku to koszmar nr 1 w ich planach] - póki nasza wycena w Pekinie jest wysoka. Przypomne - własnie z powyższego powodu Polska została jednym z 7 strategicznie ważnych państw dla Chin traktatem o strategicznej współpracy z 20 grudnia 2011 - parę miesięcy po deklaracji budowania "nowej lepszej unii euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku" przez Putina i Merke w 2011. Geografia i pozycja geostrategiczna Polski od tamtego momentu nie zmieniła się ani na jotę dla Pekinu - mimo NIEISTOTNYCH spraw typu "szpieg Huawei" - cały czas mamy otwarte konto w Pekinie jako supercenny kluczowy gracz [zajmujący decydujący styk Rimlandu i Heartlandu Eurazji] przeciw powstaniu konkurencyjnego supermocarstwa euroazjatyckiemu - czyli przeciw śmiertelnemu zagrożeniu dla planów Chin. O ironio - dla USA to nowe supermocarstwo euroazjatyckie też jest śmiertelnym zagrożeniem dla ich obecnej hegemonii - co Polska powinna wyzyskać - biorąc wsparcie od OBU supermocarstw NARAZ... Tak jak Chiny w 1940 brały wsparcie przeciw Japonii - zarazem i od aliantów zachodnich [USA i UK], ale i zarazem i od III Rzeszy [TAK] i od ZSRR [TAK]. Czyli od OBU walczących stron - dla powstrzymania WSPÓLNIE [choć niezależnie] Japonii - czyli trzeciego gracza z ambicjami na światowej szachownicy. I teraz jest IDENTYCZNIE - tylko trzeba to rozpoznać - i wykorzystać do końca. Interes Polski to interes Polski - a że pokrywa się w naszej roli bufora z IDENTYCZNYM interesem obu supermocarstw przeciw powstaniu trzeciego, SILNIEJSZEGO supermocartswa - dlatego możemy i powinniśmy grać na swoje konto - bez wybierania USA czy Chin. Tzn. wybierając finalnie - ale dopiero wtedy , jak będzie jasne, kto na koniec wygrał. I przyłączając się bezkosztowo do zwycięzcy. Do tego czasu nasza rola i zadanie to AŻ NADTO bycie buforem i UBEZPIECZYCIELEM obu supermocarstw, żeby nie zostały zepchnięte z rywalizacji o hegemonię przez trzecie supermocarstwo - te od Lizbony do Władywostoku. Alternatywą braku takiego balansu względem USA i Chin jest bycie mięsem armatnim i wykrwawienie się dla interesów USA [Polska jako środek twardego nacisku na Rosję i jako rdzeń kordonu "pasa ognia" blokującego Rosję] - a potem sprzedanie nas Rosji - pod deal USA-Rosja przeciw Chinom... Z obecnego bezmyślnie i ochoczo przyjętego opowiedzenia się po stronie USA [i to za nic - a właściwie za jakieś przemówienia Trumpa i Pence'a i za poklepywanie po plecach] - trzeba się wycofać bezwarunkowo ASAP - choćby rakiem. To kwestia naszej racji stanu i interesu narodowego - i gardłowa kwestia PRZETRWANIA w strefie zgniotu. Nie stać nas za umieranie za cudze interesy i za jakieś "ideały"...chyba krwawa lekcja II w.św. coś kogoś nauczyła w Polsce?...

    1. czmu Ci to pisza po Polsku nie myślą

      kolego @dalej patrzący "Kolego @Niuniu - 400 Krabów i Kryli plus 16 tys pocisków 155 mm APR Vualcano i Nammo - plus wpięcie w pozahoryzontalny sieciocentryczny system rozpoznania i pozycjonowania real-time [C4ISR]: I NIE MA CAŁEGO OBWODU KALININGRADZKIEGO " --- nie pisz już dobrze ? Bo nie wiemy czy śmiać się czy płakać na tym.

    2. Megcjko

      Bylem wtym obwodzie ostatnio Po roku pobytu w Kaliningradzie ruscy żołnierze zwykle zza uralu widzą dokładnie tą naszą namiastke zachodu Każdy chce kupić samochód w Polsce i nie marzy o żadnym ataku Kombinuje zdrowo

    3. sża

      Ale przyznaj, że @dalej patrzący ma fantazję! Wojsku brakuje pieniędzy na buty, mundury, kamizelki czy hełmy. Większość chyba do dzisiaj z kałachami biega, a jemu się takie cuda marzą. I jeszcze do tego bańka antydostępowa za kilkadziesiąt miliardów dolarów i własna broń jądrowa i sieciocentryczność w oparciu o komputery kwantowe. Panie @dalej patrzący - na takie wydatki to nawet Kuwejtu nie stać!

  7. Dalej patrzący

    I pewnie zainstalują te Oniksy-M na małych jednostkach - ale także na lądowych nośnikach mobilnych. Zwłaszcza w Kaliningradzie - dla kontroli nawodnej Bałtyku aż po Cieśniny Duńskie. Dobrze przygotowany scenariusz likwidacji Obwodu Kaliningradzkiego i likwidacji projekcji siły tej "bańki" A2/AD to zadanie dla WP wraz z NATO [USA, UK] - i to zadanie coraz pilniejsze. Tym bardziej, że w ciągu 2-3 lat dojdą nowe hipersoniczne Cyrkony...a kaliningradzka "bańka" A2/AD też za 2-3 lata zostanie wzmocniona przez systemy S-500 Prometeusz [przeciwrakietowe i przeciwlotnicze zarazem] - o zasięgu 600+ km - czyli kontrolujące całą Polskę. Pierwszy krok to powinien być DUŻY WIELKOSKALOWY zakup amunicji precyzyjnej Vulcano-Dardo dla Krabów [i oby wkrótce tańszych i bardziej mobilnych Kryli] z zasięgiem 70+ km, a potem zakup amunicji Nammo - o zasięgu 130 a potem 150+ km. I oczywiście zbudowanie systemu świadomości sytuacyjnej/dowodzenia/rozpoznania/identyfikacji/pozycjonowania/komunikacji - czyli sieciocentrycznego rozległego C4ISR - systemu real-time... Nie tylko dla Krabów/Kryli - dla wszystkich domen i rodzajów sił WP. Gdzie jako C4ISR widziałbym rozwój systemu C3IS Jaśmin... Od razu ewentualnym krytykom odpowiadam - TAK, znam "podejście" i stan "świadomości" MON, IU i innych instytucji w tych sprawach, wiem, jak jesteśmy zapóźnieni w koncepcjach i pojmowaniu generacyjnego skoku RMA na Polskim Teatrze Wojny - ale właśnie dlatego tym bardziej trzeba nieustannie to komunikować jako pilną potrzebę strategiczną w ramach nowego strukturalnie "przeoranego" PMT....tak jak komunikować jako rzecz konieczną wejście Polski w NATO Nuclear Sharing - zaś potem wejście Polski w suwerenne dysponowanie głowicami - i to z zapasem czasu PRZED nieuchronnym i zapowiedzianym już rok temu wyjściem USA z Europy na Pacyfik...o czym w mediach i dyskursie publicznym głucho - a na najbliższą dekadę to powinien być dla społeczeństwa absolutnie temat priorytetowy nr 1...i bez mówienia "że się nie da" - tylko wywierając maksymalną presję, by było to pojmowane jako sprawa oczywista, nieuchronna i konieczna wręcz "na wczoraj"...

    1. dim

      Masz rację. Ale oni też mają rację, licząc że myślisz, że masz rację... - strefa Kaliningradu ma właśnie odciągnąć polskie siły i tak niewielkie, od zawsze głównego kierunku rosyjskich agresji.

    2. ppp

      Ciekawe jak można rozpatrywać takie scenariusze w konfrontacji z armią , która zawsze zwracała uwagę w swej doktrynie na znaczenie artylerii . Rosja posiadająca 950 dział 2S5 o zasięgu 37 km , 1100 dział holowanych 2A36 o takim samym zasięgu , 320 dział 2S7 o zasięgu 47,5 km , 100 wyrzutni 9А52-2 o zasięgu 90 km oraz ok. 1000 2S19 Msta o zasięgu 30 km , a dodatkowo 1800 2S3 o zasięgu 21 km oraz wdrażająca 2S35 o zasięgu 80 km ( na próbach 12 szt ) , produkująca samodzielnie kierowane pociski opierające się na własnym systemie nawigacji satelitarnej Glonass a także dysponująca 120 wyrzutniami Iskander-M o zasięgu 500 km i produkująca produkująca samodzielnie kierowane pociski do tych wyrzutni w konfrontacji z 40 działami AHS Krab z niewielkim możliwym zapasem jest w stanie sobie poradzić . Dziecinadą jest myślenie , że wynik może być inny . Nawet doprowadzenie stanu Krabów do 120 czy 240 szt nie jest w stanie zmienić tych dysproporcji w ciężkiej artylerii . Gdy Rosjanie podejmą decyzje o wprowadzeniu na szeroką skalę dział 2S35 Koalicja-SW jeszcze powiększą ten dystans ze względu na większe możliwości produkcyjne i niższe koszty tej produkcji .

    3. ppp

      Tylko na jakie korzyści może liczyć Rosja po dokonaniu agresji na Polskę ? Terytorium Polski niewiele ma do zaoferowania korzyści dla Rosji . Trudności wynikające z rozbieżności celów politycznych , gospodarczych i handlowych centrów władz omijają jednak innymi i tańszymi działaniami niż wojna .

  8. antyDavien

    zasięg zmodyfikowanego (najnowszy projekt jeszcze nie w produkcji) Harpoona 332 km, zasięg Oniksa 800 km czyli żaden okręt nawodny US Navy nie będzie zdolny do zaatakowania okrętu nawodnego FR wyposażonego w Oniksy ...

    1. Marek

      W US Navy do atakowania okrętów nawodnych służą głównie samoloty i okręty podwodne. Okręty nawodne w rodzaju niszczycieli czy krążowników spełniają głównie zadania defensywne względnie atakują cele lądowe. Zwalczalczanie okrętów to dla nich zadanie drugorzędne. Z tego też powodu nowe LRASM wchodzą pierwsze na wyposażenie lotnictwa. A zasięg F-18 + zasięg standardowego LRASM jest zdecydowanie większy niż zasięg zmodernizowanego Onixa. A że Rosja praktyczne nie posiada lotniskowców uderzeniowych, to raczej Amerykanie mogą swobodnie topić rosyjskie okręty nie wchodząc w zasięg ich pocisków.

    2. Klakier

      Żeby zakatować musisz wiedzieć gdzie jest nieprzyjaciel. Rosjanie mają beznadziejne rozpoznanie czy to satelitarne, lotnicze czy morskie. Brak baz, lotnictwa pokładowego, awasc powoduje że są jak ślepy bokser. Przeciwnik gdzieś tam jest ale co z tego.

    3. bobo

      do atakowania okrętów oni mają samoloty na lotniskowcach

  9. Dalej patrzący

    Za 2-3 lata "bańka" A2/AD Kaliningradu otrzyma sieciocentryczny system real-time C4ISR. Z rozpoznaniem, identyfikacją i pozycjonowaniem celów dużo dalej, niż te 800 km. Z satelitów, z subsatelitów HALE, z dronów, z samolotów A-50U i A-100, z radarów pasywnych, radarów metrowych, pozahoryzontalnych, z lidarów i IRST i z nowych ROFAR. To tyle, jeżeli chodzi o pocieszanie się horyzontem radarowym, ograniczającym dotychczasowe systemy rosyjskie, oparte o naziemne radary wyspowe. Sieciocentryczność rozległego rozpoznania/pozycjonowania real-time dotyczy rosyjskich precyzyjnych systemów ofensywnych [zmodernizowane Iskandery, Kalibry, nowe Cyrkony i Oniksy - i sporo innych] - ale także systemów "defensywnych" jak wdrażany za 2 lata S-500 Prometeusz o zasięgu 600+ km - czyli pokrywający i wymiatający kontrolą całe niebo Polski. Notabene - radary pasywne, IRST, lidary, radary metrowe - oraz nowe sensory ROFAR - dobrze radzą sobie ze "stealth" - czyli ograniczeniem wykrywalności w pasmie 5-18 GHz....po prostu zmieniono pasma....albo zasadę detekcji...i to by było na tyle, jeżeli chodzi np. o "zalety" F-35 na Polskim Teatrze Wojny...zwłaszcza jako "środka przełamującego A2/AD"...

    1. Jacek

      Jakie to ma znaczenie skoro większość tych systemów będzie można rozwalić z ter. PL?

    2. Kiks

      Jasne. Jak pieniędzy starczy.

    3. raKO

      Bla, bla, bla, a T-14 ma pancerz dykty i pancyr nie potrafi trafic w bombę szybującą, która leci prosto na niego, a za to wspaniałe sobie radzi z bocianami...

  10. dim

    I z Kaliningradu Bałtyk jest zamknięty. Wyrzutnie lądowe ukryte, maskowane i szybko mobilne, "fregaty" widoczne na morzu jak na dłoni i "Operacja Pekin 2", jeśli w ogóle zdążymy. A potem znów walka okrętów w interesie wyłącznie jakiegoś innego państwa, a płacimy za to my, polskim złotem zdeponowanym za granicą. Kto śmie twierdzić, że tego nie przerabialiśmy już ? - Wciąż są tacy.

    1. ryba

      jak dobrze zmierzyć to polska cały dostep do Kaliningradu zamknęła kupując zestawy NSM .

    2. oskarm

      @dim - przy ruchu jaki jest na Bałtyku do wykorzystania zasięgu tych pocisków Rosjanie musieliby mieć pełną dominację w powietrzu i możliwość wystrzelenia kilkudziesięciu pocisków jednocześnie by przebić się przez systemu OPL zespołu okrętów. -------------------------------------------------- To by wojska z USA i Kanady dotarły do Europy, to chyba też nasz interes?

    3. kukurydza

      Nie może być zamknięty, bo nasz NDR już przedtem go zamknął. Po drugie, zapominasz że teoretyczny zasięg (Rosjanie celują w epatowaniu trywialnymi sprawami, by potem mieć stadko naiwnych klakierów) to najbanalnieszy element, naprowadzenie czegoś na tym dystansie i przezwyciężenie przeciwdziałania to zupełnie inny temat.

  11. ANTEK rzekł prawde

    Czas rozpruwanych amerykańskich i sojuszniczych lotniskowców i dużych okrętów bojowych zbliża sie ku końcu bo przerobiony statek cywilny typu szkuner , kuter tak by swą lichą wielkością itonażem nie absorbował armadę podpłynie na te 500-800km zarzucając sieci udając połów odpali dwie salwy z ładowni z Oniksów w lotniskowca za 100 mld i koniec bajki a załoga po odpaleniu. myknie na świetnie dopasażonych łodziach ze swego rajdera i koszt wyjdzie taki zniszczony lotniskowiec za 100mld straty własne. przystosowany kuter rybacki za 10mln oraz koszt obowiązkowy 4 rakiety onyks po 5 mln od sztuki wyjdzie zezowato a załoga rajdera po wystrzeleniu rakiety będzie mnkąć do określonych współrzędnych

    1. kukurydza

      Tyle to mówi ruska narracja. Oczywiste że producent swoje chwali. Szkode że przy okazji zapomina że amerykanie pierwsze lasery bojowe właśnie skończyli testować, i będą one zaraz standardem - a bez względu na to jak bardzo naddźwiękowe będą te krowy, przerobią je na nieszkodliwe fajerwerki. O tym, że ziemia jest okrągła, a naprowadzanie czegoś na terrorystów to zupełnie inny temat niż naprowadzanie czegoś na czynnie broniącego się przeciwnika, szkoda gadać...

  12. Gnom

    Davien, fizyka się nie zmieniła i mając antenę nawet na samochodzie masz go już dalej, o maszcie okrętu nie mówiąc. Na tzw. horyzont radiolokacyjny są konkretne wzory. I proszę nie zakładaj jak zwykle tępoty Rosjan - to mądrzy ludzie i potrafią skorelować ten pocisk z całym systemem kierowania ogniem. Robili to już w latach 60. A tu w szczególnym przypadku po locie autonomicznym może nawet wystarczyć jedna korekta, bo w ostatniej fazie masz samonaprowadzanie. To też robili już ponad 40 lat temu.

  13. Niuniu

    Po co koledzy wysilają swój intelekt nad koncepcją militarnej likwidacji przez Polskę Kaliningradu? Nawet jeśli to z tego obszaru wyjdzie agresja militarna przeciwko Polsce lub innym Państwom NATO i NATO podejmie decyzje o rozpoczęciu działań militarnych to bez względu jakim potencjałem Polska będzie dysponować to bez NATO i tak nie będziemy w znaczący sposób atakować Rosjan. Ani w Kaliningradzie ani nigdzie indziej. A poza tym jest oczywiste, że każdy równorzędny konflikt militarny z Moskwą w przypadku przechylania się szali zwycięstwa na stronę przeciwnika Rosji przekształci się nieuchronnie w konflikt z użyciem broni jądrowej i oby tylko taktycznej. NATO posiada wielokrotną przewagę ilościową i jakościową w zakresie wojsk konwencjonalnych i wojna konwencjonalna NATO z Rosją to jej 100% pewna klęska, Klęska nie tylko militarna ale również politycznie kończąca egzystencje Federacji Rosyjskiej jako jednolitego Państwa. I właśnie dla tego Onyksy, Kalibry, artyleria konwencjonalna i mnóstwo innych systemów rosyjskiej broni jest przystosowana do przenoszenia głowic jądrowych a w rosyjskich magazynach przechowywane są tysiące taktycznych ładunków jądrowych. I wszyscy wojskowi planiści NATO zakładają 100% pewność użycia tych ładunków na terenie Europy. I nikt nie ma pewności czy użycie taktycznej broni atomowej na europejskim teatrze działań wojennych (z wyłączeniem obszaru Francji i W. Brytani) przez Rosję spowoduje automatyczne odwetowe użycie broni jądrowej przez USA (NATO nie ma tu nic do gadania). Jest to wręcz wątpliwe aby USA eskalując konflikt do poziomu regionalnej wojny atomowej zgodziło się z ryzykiem przekształcenia takiego konfliktu w wymianę uderzeń atomową bronią strategiczną we własne terytorium. Co innego jest prowadzenie wojny nawet atomowej na terenie innych Państw a co innego na swoim z pełną świadomością konsekwencji. I pewne jest, że USA nigdy nie zaryzykują swojego istnienia i istnienia dziesiątków milionów własnych obywateli w imię obrony Europy czy Polski. Tak więc wszelkie rozważania, planowanie i przygotowywanie się na konflikt z Rosją powinno się ograniczać do tworzenia obrony cywilnej, zapasów strategicznych dla ludności i skutecznych ukryć dla tejże ludności tak aby w wyniku wojny z użyciem broni atomowej na terytorium Polski lub bezpośrednio przy Naszych granicach uratować życie przynajmniej części populacji. Bezpieczeństwo Polski to nie wojna z Rosją tylko budowanie takiej pozycji Polski w Europie i takiej sieci powiązań gospodarczych w tym z Rosją aby tej ostatniej bardzej się opłacało zachowywanie statuskwo w Europie niż próba odbudowy ZSRR czy Imperium Romanowów. Ładownie pieniędzy w zbrojenia to wywalanie jej w błoto szczególnie jak broń kupujemy za pożyczone pieniądze i do tego za granicą i jeszcze jest to z reguły najdroższa oferta. Mamy jedne z najniższych w UE wydatki na oświatę, naukę, edukację i ochronę zdrowia plus głodowe emerytury przy jednocześnie jednymi z najwyższych wydatków na wojsko. I to przy permanentnym deficycie budżetowym. Do tego budujemy "bezpieczeństwo energetyczne" i kilka innych programów polityczno-gospodarczych też na kredyt.

    1. Macorr

      Dlatego potrzebne są Jassmy i F-35, żebyśmy samemu byli w stanie odpowiedziec na uderzenie "Deeskalujące" i mając taką możliwość myśle że potencjalny agresor 2 razy sie namyśli zanim cokolwiek "deeskaluje". Z budowaniem powiązań gospodarczych z wszystkimi sąsiadami w pełni sie zgadzam(jak rzadko z innymi tezami Niunia), do tego potrzeba silnych instytucji państwoowych i tutaj jest sporo do zrobienia. Tak robią Niemcy i dostaje się im sporo od znawców typu "nie oddamy ani guzika". A jak miałoby przyjść do konfliktu to co nas bardziej zabezpieczy, amerykńscy zołnierze którzy mogą odlecieć w każdej chwili czy amerykańskie, europejskie fabryki wysokich technologi z wysokopłatnymi miejscami pracy, ktore przynoszą jednoczesnie swoim włascicielom wysokie zyski, a ktorych nie ewakuujesz samolotem i które trzeba zabezpieczyć? I też zgadzam się z tym iż warto doprowadzić do sytuacji w ktorej Rosjanom nie bedzie się gospodarczo opłacało robić rozróby...

    2. obalaczbredni

      Wybity strategu - a w jakiż to dziedzinach te armie NATO mają przewagę konwencjonalną. Liczysz USA które jest po drugiej stronie Atlantyku i zanim się zbierze i przewiezie tą armię /nie bez przeszkód/ to ile to zajmie 3-6 miesięcy. Liczysz Turcję? Grecję? . A co mamy na kontynencie? ile czołgów, ile artylerii, jakie OPL , jakie lotnictwo - liczysz polskie migi, su-22, liczysz niezdatne do lotu niemieckie EF200 , czy kraby bez amunicji czy nieuzbrojone Mi-24 , jakie śmigłowce uderzeniowe i w jakiej ilości ma NATO w Europie?, jakie systemy artylerii rakietowej? Czas się obudzić. NATO zostało klubem dyskusyjnym. Jedyna siła to USA. Spróbuj zmusić Hiszpanów, czy Francuzów do walki z Rosją i do znacznych strat w ludziach - zobaczysz co się będzie działo w Barcelonie, Paryżu - przy tym protesty żółtych kamizelek, czy to co się dzieje w Katalonii to jest mały pikuś. Żaden powtórzę ŻADEN rząd się wtedy nie utrzyma i skończy się wojowanie. Już widzę jak Macron przy poparciu 30% wypowiada wojnę Rosji i wysyła tysiące żołnierzy i sprzętu na śmierć , gdzie od razu odezwie się Le Pen czy premier Hiszpanii Pedro Sanchez wyśle wojsko do walki z Rosją , w Niemczech zmiana warty odchodzi zagorzały wróg Putina , następny kanclerz już może nie być tak niechętny, szczególnie że Niemcy przebierają nogami do robienia interesów z Rosją. Może policzysz jeszcze Włochów ? A problemem jest jak Niemcy wypowiedzą umowę na stacjonowanie wojsk USA na ich terenie w razie zagrożenia konfliktem? Szach-mat. Rosja już ma przewagę w broni konwencjonalnej i ma najważniejsza przewagę - JEDNOLITA STRUKTURA ARMII - wszyscy mówią w jednym języku, wszystkie wojska są scalone, jedno dowództwo na wszystkich szczeblach i jedne rozkazy. A NATO - ty Hiszpan, tam Czech, Słowak , Polak, Francuz - widzisz różnicę To naprawdę tak trudno wywnioskować.

    3. asia

      W zasadzie nie zgadzam sie na 99 %.Rosjanie skopiowali ukradziony amerykański B-2 i zostawili nawet dziurke w której wisiała instrukcja gaśnicy pozarowej. Dzisiaj Polska stała sie postrachem dla Rosjan.dlatego że nikt u nich nie rozumie dlaczego Polska produkuje same dziurki i rezygnuje z kontraktu gazowego.Najgorszy dla nich to jest zły przykład.

  14. Wskazuję problem palcem

    Zasięg 800 km. Czyli np. z Obwodu Kaliningradzkiego kontrola całego Bałtyku za wyjątkiem części Zatoki Botnickiej. I kontrola Cieśnin Duńskich włącznie z podejściem na Morzu Północnym. Czyli ilość [zasięg] przechodzi w jakość. Na poziomie strategicznym. Akurat Rosjanie pracują nad połączonym kompleksem dalekiej obserwacji i rozpoznania i identyfikacji celów w trybie real-time opartym o satelity, subsatelity HALE, ciężkie drony, A-50U i nowe A-100, radary metrowe, pozahoryzontalne, pasywne, ROFAR.... Ciekawe, ile lat minie, nim nasz MON, nasza marynarka wojenna, nasz sztab generalny to dostrzeże i zacznie nad tym myśleć "co tu by zrobić z tym Kaliningradem?"...

    1. Davien

      Taak, a teraz taki mały problemik: horyzont radiolokacyjny to 40-50km wiec powodzenia:) Bo srodków rozpoznania Rosja nie ma:)

    2. Szrek

      Nie poyrafisz czytać ze zrozumieniem? Nspisał przecież o A50, dronach itp.

    3. NIUANSIK prawdy

      Horyzont zalatwi się alborozpznawczym latadełkiem albo tanimi balonami z aparaturą albo satelitami a cele stałe współrzędnymi geograficznymi albo cywilnymi kutrami z aparaturą czy grupą specjalistów z małych dywersyjnych OP tak skutecznych że NATO i Szwedzi nadal nie wiedzą kto to był i czym w ich fiordach a nawet portach

  15. Fanklub Daviena

    To niemożliwe: wg Daviena Onyks nie może być hipersoniczny bo nie istnieją silniki i materiały poszycia to umożliwiające... :)

    1. Davien

      A jakim cudem pocisk rozwijajacy maks 3Ma z wiatrem z tyłu jest hipersoniczny?? Może sobie panei funklub sprawdz co ten termin oznacza:)

    2. Adam S.

      Mach 2,5 to "supersonic" - ponaddźwiękowy. Do hipersonicznej prędkości jeszcze mu daleko.

    3. Ciekawy

      A ile rozwija jedyny wprowadzony amerylański pocisk przeciwokrętowy Harpoon i jaki ma zasięg?

  16. Markonn

    Tak czy inaczej na Bałtyku w razie "W" nic nie będzie pływać. Może jakieś małe, bardzo szybkie łodzie komandosów ale na pewni nic poważniejszego.

  17. Zwalczacz

    Zasięg rosyjskich rakiet i pocisków manewrujących ograniczony jest tylko i wyłącznie wyobraźnią autora medialnej wzmianki o tejże rakiecie lub tymże pocisku. Pozdrawiam

Reklama