Reklama

Siły zbrojne

Przeciwlotniczy PK-6. Polski oręż Poprada i Osy

  • Fot. Vectro Launch Inc via Facebook [vector-launch.com]
    Fot. Vectro Launch Inc via Facebook [vector-launch.com]

Polskie przedsiębiorstwa i placówki naukowo-badawcze prowadzą prace nad nowym pociskiem przeciwlotniczym PK-6. W efekcie ma powstać system o zasięgu 10 km, który mógłby wejść na uzbrojenie zestawów Poprad, zmodernizowanych systemów Osa, a także nowych krajowych zestawów przeciwlotniczych służących do osłony wojsk.

Pocisk PK-6 jest opracowywany przez Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowe Telesystem-Mesko, wraz ze spółką Mesko S.A. należącą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Jego konstrukcja ma zostać oparta wyłącznie na polskich rozwiązaniach. Na razie jest on na etapie wstępnych prac, w których uczestniczy też Wojskowa Akademia Techniczna, ale w ciągu kilku lat może zostać wdrożony do produkcji.

– Powstał pomysł nowej rakiety, która będzie takim piętrem pomiędzy piętrem bardzo krótkiego zasięgu a piętrem krótkiego zasięgu – Mariusz Andrzejczak, Zastępca Dyrektora Biura Innowacji i Wdrożeń Mesko S.A.

Jak powiedział podczas prezentacji przy okazji otwarcia Centrum Innowacji i Wdrożeń Mesko S.A. Mariusz Andrzejczak, Zastępca Dyrektora Biura Innowacji i Wdrożeń w tej spółce, nowy pocisk miałby stanowić pośredni element pomiędzy zestawami bardzo krótkiego zasięgu Grom/Piorun a przyszłymi systemami Narew (warstwa krótkiego zasięgu). Zakłada się, że powinien uzyskać zasięg do 10000 metrów i zdolność do niszczenia celów powietrznych poruszających się na pułapie do 5000 metrów. Na razie nie ujawniono minimalnych stref rażenia i maksymalnej prędkości celów.

Takie parametry są porównywalne np. z koreańskim zestawem Pegasus, amerykańsko-szwajcarskim ADATS, brytyjskim Starstreak II czy rosyjskim Tunguska. Wszystkie wymienione systemy służą przede wszystkim do bezpośredniej osłony wojsk pancernych czy zmechanizowanych na polu walki. Obecnie tę funkcję w Wojsku Polskim pełnią zmodernizowane zestawy przeciwlotnicze Osa i – w ograniczonym zakresie – Szyłka/Biała, które wymagają wprowadzenia następców. Część pododdziałów OPL ma zostać przezbrojona w nowe systemy Poprad.

Zakłada się, że nowy PK-6 mógłby zostać zastosowany jako środek rażenia dla systemów Poprad, znacznie zwiększając ich strefę rażenia. Nie jest też wykluczone wykorzystanie nowych rakiet w systemach Osa, które zostały zmodernizowane w krajowym przemyśle (między innymi poprzez instalację kamer termowizyjnych i systemów IFF czy wymianę elementów analogowych na cyfrowe), jednak nadal wykorzystują pociski rakietowe konstrukcji sowieckiej. Zmodernizowane Osy, podobnie jak Poprad, dysponują urządzeniami elektrooptycznymi, które – potencjalnie – mogłyby zostać użyte do naprowadzania PK-6 po ewentualnym wprowadzeniu modyfikacji.

Poprad
Pocisk PK-6 jako element systemów obrony powietrznej, budowanych z udziałem Mesko SA. Fot. R. Surdacki/Defence24.pl.

Przewiduje się zastosowanie pojemników transportowo-startowych o długości około 2,3 m, natomiast długość samego pocisku ma wynieść niemal 2 m przy 130 mm średnicy. Masa całego kontenera to według wstępnych założeń około 65 kg, pocisku – nieco ponad 37 kg, a jego głowicy bojowej – około 5 kg. Dzięki zastosowaniu kontenerów zwiększa się odporność na uszkodzenia mechaniczne czy czynniki atmosferyczne. Ponadto umożliwia to redukcję wymaganej liczby czynności obsługowych oraz uproszczenie przeładunku rakiet i ich eksploatacji.

Same pojemniki/kontenery o kształcie walca mają być łączone w poczwórne moduły zamontowane na zautomatyzowanym systemie wieżowym wyposażonym w głowicę optoelektroniczną. Taka wieża zamontowana na samobieżnym nośniku będzie tworzyła zestaw zdolny do działania samodzielnego (autonomicznego) lub w składzie baterii ogniowej. Docelowo powinien on współpracować z systemem kierowania ogniem baterii lub szczebla nadrzędnego, w ramach zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej wojsk.

Osa
Pocisk PK-6 mógłby też wejść na uzbrojenie polskich zestawów przeciwlotniczych Osa, zmodernizowanych w krajowym przemyśle. Fot. plut. Patryk Cieliński.

Kombinowany system naprowadzania będzie wykorzystywał dwie metody – samonaprowadzania na źródło ciepła i kierowania w modułowej wiązce laserowej. Przednia część głowicowa ma zostać zaadaptowana z Pioruna. Rakieta będzie się zatem naprowadzała na źródło ciepła celu za pomocą optoelektronicznego systemu detekcji w podczerwieni. Z kolei automatyczny, laserowy moduł naprowadzania ma działać do momentu przechwycenia celu przez głowicę termiczną, gdyby nie udało się go namierzyć z jej pomocą przed odpaleniem rakiety.

Najprawdopodobniej zestaw będzie działał w trzech głównych trybach pracy:

-      automatycznym – ze wskazaniem celu ze szczebla nadrzędnego;

-      autonomiczno-automatycznym – samodzielne zwalczanie wykrytych celów w wybranym sektorze przeszukiwania;

-      ręcznym – ręczne przeszukiwanie przez operatora i następnie przechwycenie wykrytego celu przez rakietę.

Zaletą proponowanego systemu naprowadzania jest większa odporność na zakłócenia. Utrudnia on też wykrycie samej wyrzutni w trakcie naprowadzania rakiety na cel. Podobnie jak w wypadku innych systemów kierowanych optoelektronicznie. Pewnym ograniczeniem mogą być natomiast niekorzystne warunki atmosferyczne, jak opady, mgła, silne zachmurzenie czy zapylenie.

Na razie nie są znane pełne możliwości manewrowe samej rakiety i zakresy jej dopuszczalnych przeciążeń. Samo naprowadzanie jest jednokanałowe.

W projekcie planuje się zintegrowanie w pocisku trzech silników:

-      startowego, przeznaczonego do wystrzelenia rakiety z kontenera;

-      przyspieszającego, mającego nadać pociskowi odpowiednią prędkość (zakłada się ok. 750 m/s);

-      marszowego, który oprócz podtrzymania zadanej prędkości umożliwiałby wykonanie manewrów podczas naprowadzania się na cel.

Silnik przyspieszający, który zajmuje najwięcej miejsca w kadłubie pocisku, ma posiadać dysze wylotowe na bokach kadłuba, podobnie jak jednostka marszowa, tak aby ich wektory ciągu działały pod kątem 45° względem kierunku lotu.

Według wstępnych planów, faza badawczo-rozwojowa ma potrwać do 36 miesięcy i kosztować około 300-400 mln zł. W praktyce przekłada się to na możliwość wprowadzenia na wyposażenie polskich Sił Zbrojnych zestawów uzbrojonych w PK-6 najwcześniej około 2021-2022 roku.

Telesystem i Mesko posiadają bogate doświadczenie zdobyte podczas rozwoju przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (PPZR) Grom, a następnie Piorun. Spółka dysponuje nie tylko niezbędną wiedzą, ale także zapleczem badawczym w postaci laboratoriów i stanowisk do badania kompletnych zespołów w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Firma nie ukrywa, że w nowym projekcie mają być wykorzystane komponenty wcześniej opracowanych zestawów przeciwlotniczych, jest on też całkowicie oparty na krajowej myśli konstrukcyjnej.

Biała
Obecnie do osłony przeciwlotniczej wojsk w pewnym zakresie używane są zestawy Biała, w perspektywie. Fot. szer. Natalia Wawrzyniak

Najbardziej znanymi produktami, powstałymi w ramach prac Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko Sp. z o.o., są wspomniane wcześniej pociski przeciwlotnicze Grom i Piorun. Oferta spółki jest jednak szersza i obejmuje między innymi optoelektroniczne układy detekcyjno-sterujące (podczerwone i laserowe z algorytmami) dla uzbrojenia kierowanego, laserowe podświetlacze celów do systemów uzbrojenia naprowadzanych półaktywnie laserowo, autopiloty, układy żyroskopowe czy laserowe głowice naprowadzania artyleryjskiej amunicji precyzyjnego rażenia. W Centrum opracowano konstrukcję i technologię wytwarzania fotodetektorów InSb czy PbS (fotorezystorów), specjalistycznej elektroniki sterującej, przeznaczonej do korekty lotu rakiet czy układów wykonawczych bloków sterowania, oraz hybrydowe przedwzmacniacze sygnałów. PK-6 może więc stanowić kolejny krok na drodze rozwoju tego ośrodka.

Pomyślne zakończenie prac będzie jednak zależne nie tylko od uzyskania niezbędnych funduszy na realizację fazy badawczo-rozwojowej i przeprowadzenie testów, ale przede wszystkim od zainteresowania Ministerstwa Obrony Narodowej, a co za tym idzie zagwarantowania ciągłego wsparcia w tym długim i decydującym dla całego projektu okresie rozwoju. W tym miejscu należy podkreślić, że korzyści wynikające z otrzymania z zagranicy określonych zdolności technologicznych w ramach zakupu zestawów średniego i krótkiego zasięgu nie powinny być porównywane z tymi, które mogą zostać pozyskane w ramach krajowych prac badawczo-rozwojowych.

Transfer technologii pojedynczych zdolności nie oznacza bowiem często nabycia zdolności do stworzenia na ich bazie nowych rozwiązań, a w niektórych przypadkach pełnego zrozumienia ich specyfiki działania. Oferenci zagraniczni mogą być niechętni do przekazania technologii uzbrojenia jako całości, umożliwiającego poznanie technologii i zasad działania całego systemu uzbrojenia. Dlatego rozwijanie własnych unikalnych zdolności jest tak ważne i należy takie działania wspierać, szczególnie w obszarach, gdzie Polska posiada już znaczne możliwości przemysłowe. 

Marek Dąbrowski

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (64)

  1. mustafa

    polska powinna kupic nie 32 samoloty tylko od 200-300 samolotów jak i smigłowców 96 szt wtedy możemy mówić lotnictwie tak jak i marynarka wojenna jest w stanie krytycznym po co jest ta modernizacja czołgów T-T-72 lepiej kupić nowe a nie leczyć syfa pudrem PKB powinno wzrosnąć od 3-5 % a nie 2,1% żeby się liczyć trzeba wydawać jak chcemy się liczyć powinna wrócić służba poborowa dla dziewczyn również

  2. VII zmiana

    "Telesystem i Mesko posiadają bogate doświadczenie zdobyte podczas rozwoju przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (PPZR) Grom, a następnie Piorun. Spółka dysponuje nie tylko niezbędną wiedzą, ale także zapleczem... " - a posiadałaby jeszcze większe gdyby w 2000r nie został rozwiązany zespół konstrukcyjny który skopiował a następnie wdrożył właśnie tegoż Groma. No cóż jeden z oferentów proponujących nam "licencje" na system ppanc dla naszej armii postawił taki warunek i jak widać został spełniony a licencji jak nie było tak niema ...

    1. ŚledźBałtycki

      Hmmm a coś więcej?

  3. as

    To jest za mały zasięg przynajmniej pułap 10km i zasięg minimum 20km, to co oni chcą zrobić to taki piorun z małym plusikiem ten projekt nie jest warty pompowania kasy zakupcie sobie licencję na pocisk i go ulepszajcie nawet przez 100 lat.

    1. MateuszS

      To o czym Piszesz to system narew. PK6 jest planowany jako coś pomiędzy. Coś co da się " ożenić " z popradem, a może nawet na tych anachronicznych ZSU23-2 ze stanowiskami na gromy dało by się zastąpić gromy tym PK6 - to ma sens. Zaczynając od zera rakiet klasy ESSM nie zrobimy. Ale powoli Grom -> Piorun -> PK6 -> licencja przy narwi na głowicę naprowadzającą -> rozwój silników rakieyowych-> licencja na paliwo przy Wiśle i tak widzę drogę do zdobienia polskiej rakiety krótkiego zasięgu. .. Niestety gdzieś tak koło 2030roku.. Ale czy koło 2030roku nie będą Osy wychodzić z użycia? TYLKO trzeba zakłady i uczelnie, które wejdą w taki program OPŁACAĆ regularnie i stale. A idąc bliżej sytemy takie jak piorun, PK6, radary pola walki, KTO, BWP i inne trzeba kontaktować w takich ilościach żeby zakłady produkujące miały moce przerobowe i 'chęci' szukać rynków zbytu za granicą. No nie wieżę, że Pioruny nie znalazłyby chętnych więcej za granicą. Że Poprad z PK6 o zasięgu 10km nie sprzedał by się gdzieś na jakieś rynki biedniejsze. .. Ach się rozpisalem...

  4. Zibi

    Szanowni Państwo idea jak najbardziej słuszna ale proszę popracować nad sposobem naprowadzania na finalnym odcinku lotu, zdecydowanie polecam naprowadzanie wiązką laserową lub automatyczny wybór sposobu naprowadzania przez rakietę. Takie rozwiązanie zdecydowanie zwiększy skuteczność.Co do podwozia nie mam uwag jak poprzednicy. tak się robi na cały świecie. Pozdrawiam

  5. happy

    Najwieksza bolaczka polskiego przemyslu zbrojeniowego jest brak kreatywnego myslenia ktore pozwolilo by na maksymalnie efektywne wykorzystanie dostepnych srodkow. Jak nazwac sytuacje w ktorej posiadamy nie najlepsze aczkolwiek przyzwoite technologie do stworzenia BWP (podwozie z powerpackiem, wieza, pancerz, systemy dowodzenia, celownicze itd itd) a tymczasem wojsko dalej tlucze sie w tych zabytkowych metalowych ZSSRowskich puszkach i planujemy jakas kolejna nowa licencje. Brawo dla Rosomak SA bo to chyba jedyny zaklad ktory podpisal madra umowe licencyjna i teraz wyciska z niej ile sie da.

  6. M.M

    Jakże trudno dogodzić forumowiczom. NBCR finansuje badania nad bronią elektromagnetyczną - źle bo zbyt ambitnie ( "czemu nie gwiezdny krążownik?") Proponowane prace nad PG-6? Źle, bo pracujemy nad czymś, co inni już mają, zamiast pracować nad najnowszą technologią. Proponowany w artykule program jest bardzo sensowny. Projekt przydatny i na miarę sił i środków, pytanie tylko czy starczy środków w budżecie. Przypomnę, że NCBiR finansuje wielr projektów... kontrowersyjnych - Gepard a wcześniej Anders, czy wzmiankowana już broń elektrommagnetyczna. Ten jeden kontrowersji wzbudzać nie powinien. To że jesteśmy w technologicznym peletonie, nie oznacza, że nie musimy przebiec tej samej drogi, którą wczeniej przebiegła technologiczna awangarda. Zresztą nie mamy się czego wstydzić. Zestawy klasy MANPANDS jest w stanie wyprodukować jedynie kilka państw na świecie. Zaliczamy się do dość wąskiego grona i warto dalej rozwijać kompetencje. Zwłaszcza, że w dziedzinie pocisków takich jak omawiany nie powiedziano jeszcze wszystkiego.

    1. chateaux

      Bez prowadzenia R&D, bez związanych z tym porażek i nieudanych projektów, nie ma postępu i rozwoju własnej technologii.

    2. Pio_64

      Tylko jest to niestety nadal, modernizowana Igła :-(. Widocznie sami potrafimy już niewiele ?. Bo mądrzy i zdolni dawno wyjechali...I wcale się nie dziwię. Ale jak polityka zdominowała wojsko w Polsce i wykształceni oficerowie sami rezygnują , bo honor im nie pozwala salutować byle komu...To mi smutno :-(

    3. Sęp

      Kompletnie nie rozumiem, co wniesie zamiana zasięgu 8km (Piorun) na 10km (PG-6)??!!! Przecież przynajmniej na filmikach z wojny irackiej można było obserować jak Amerykanie odpalają rakiety z 20-25km, widząc doskonale czołgi T-70. Tak więc wydać toeretycznie 400mln zł (w praktyce pewnie 800mln) na tchnoglogię, która nie przybliży nas ani trochę do zwiększenia bezpieczeństwa operacyjnego, to jest jak wyrzucić kasę od razu w błoto.

  7. jerry

    Przypominam tylko, że przed IIWŚ też opracowywaliśmy coraz to kolejne projekty, a to dział, karabinów pojazdów pancernych czy samolotów, bo też wszystko miał robić polski przemysł, a jak przyszło co do czego, to na gwałt kupowaliśmy szrot t. R-35... Jesteśmy "za cienkie Bolki" do wszystkiego i nie mamy tyle kasy, by się rozdrabniać :/

    1. suawek

      Ale żeby płacić po 6 mln $ za jedną sztukę PAC-3MSE to jesteśmy wystarczająco bogaci? Dla forumowych zrzęd wszysko co się produkuje w kraju jest złe. Najlepiej wszystko kupić za granicą, nowe. Tyle się mówi o transwerze technologii rakietowych jakie chcieli byśmy uzyskać. Ale trzeba mieć jak ten transwer (o ile do niego dojdzie) skonsumować. I wtym celu należy rozwijać własy program rakietowy i utrzymywać ośrodki badawcze.

    2. AMF

      No i robił, pół europy latało na naszych samolotach. Szrotem to były niemieckie wyroby czołgopodobne.

    3. Marek

      Swoim postem udowodniłeś tylko, że nie masz bladego pojęcia o uzbrojeniu produkowanym przez II RP i o jego jakości. Nie chcę mi się tutaj wymieniać wszystkiego, więc podam tylko kilka przykładów. 1 - Łoś. Pewnie, że nie bez wad, bo wadliwa była obowiązująca w całej Europie przedwojenna koncepcja tego typu samolotów, więc każdy miał wady podobne, ale bez wątpienia był to w tym czasie średni bombowiec z górnej półki. 2 - P11c. Fakt, że to był już sprzęt nie na II wojnę, ale pokaż mi ile z ówcześnie produkowanych samolotów nie rozbierało się przy nurkowaniu? Poczciwą PZLką mogłeś natomiast ciągnąć aż do spodu i nic z niej nie odpadało. To, że nie było nowoczesnego dolnopłata, wynikało jedynie z koncepcji rozwoju lotnictwa, bo przemysł dałby sobie z nim radę. 3 - P24. Może i górnopłat, ale parametry miał takie, że jeszcze podczas kampanii greckiej dawał sobie radę. Przypominam, że w 39r. dwupłaty myśliwskie były jeszcze w powszechnym użytku zarówno u Anglików, jak i u Włochów a także w wielu innych państwach świata z Rosjanami USA i Japonią włącznie. 4 - 7TP. Czołg lekki. Pokaż mi niemiecki czołg lekki z tego okresu, który byłby dla niego równorzędnym przeciwnikiem. Ba. Nawet i ze średnimi czołgami niemieckimi pojazd ten nie był pozbawiony szans. 5 - Bofors 37mm. Niczym lepszym w tym okresie nie dysponowali Niemcy. Przemysł wyprodukował ich na własny użytek a także na eksport całkiem sporo. Nawet w Afryce Północnej Polscy Żołnierze z powodzeniem używali tego właśnie sprzętu przeciwko Włochom i czołgom Erwina Rommla. 6 - Bofors 40mm. Używano tych doskonałych armat przeciwlotniczych w Kampanii Wrześniowej a także i później, bo sporo zrobiono ich na eksport. Jako ciekawostkę podam, że działa przeciwlotnicze montowane na okrętach wojennych Kriegsmarine były gorszej jakości. 7 - Armata przeciwlotnicza wz. 36. Powiedz mi w którym miejscu ustępowała ówczesnym konstrukcjom? Długo mógłbym to jeszcze ciągnąć kolego.

  8. oki

    Si vis pacem, para bellum - a tu znowu projekt być może gotowy za 36 msc .

    1. Marek

      Od ręki można zrobić. Czemu nie. Tyle, że będą to wynalazki, które widać na filmikach o ISIS.

  9. chateaux

    Powinniśmy rozwijać własne technologie i systemy rakietowe za wszelką cenę. Bez względu na koszty. Nie jesteśmy w stanie mieć ani supersilnej marynarki, ani supersilnego lotnictwa, ani supersilnych wojsk lądowych, ale pociskami rakietowymi i manewrującymi różnych kategorii i klas, możemy nadrobić na polu walki (a także w miedzynarodowym handlu bronią) znacznie więcej niż tracimy w innych rodzajach broni.

  10. kanon

    Najgorzej jest jak promuje się amatorkę lub polega na micie niemieckiego lub francuskiego uzbrojenia. Nie powinno być mandatu do tego żeby uwalać projekty z powodów politycznych lub dlatego że są ... polskie. IRIS-T nie powala osiągami a MICA jest już przestarzała z powodu małej zwrotności w końcowej fazie lotu. PK-6 jest dalszą częścią projektu Błyskawicy i jest stadium pośrednim między docelowym efektorem a projektem Błyskawica. W Błyskawicy testowano silnik i sterowanie autopilota. Widać że to drugie wyszło całkiem dobrze. Zgadzam się jednak że naprowadzanie w zmodulowanej wiązce lasera może pogorszyć właściwości lotne i manewrowe.. To nie będzie klasyczne wektorowanie ciągu a dysze pod kątem 45 st. Dajmy jednak inżynierom z MESKO i Telesystem szansę gdyż zyskanie kompetencji przez polski przemysł jest kluczowe.

    1. kanonier.

      kanon całkowicie się z tobą zgadzam.Jeśli projekt Grom/Błyskawica się udał i mamy nowoczesny produkt ,idziemy dalej.Pocisk PK_6 napewno będzie miał osiągi lepsze niż wyżej podane. Sam silnik startowy z Błyskawicy daje zasięg 20+25 km,plus silnik marszowy na rakiecie.Głowica z Pioruna daje zestawowi pasywność. Radiolokacja tylko do wykrycia celu,.Kibicuję tym pracom i myślę że się uda. Byłaby to broń która wymiatała by cele na wysokość 10 km i na odległość min 25km.I tego nam szalenie brakuje.

    2. Davien

      Ciekawe bo MicaVL zachowuje na koncu lotu zdolnosc do manewrow z 30G wiec nie klam o slabej zwrotnosci. Podobnie IRIS-T jest jednym z najlepszych pociskow w swojej klasie, gorszym jedynie od AIM-9X PK-6 nie ma nic wspolnego z Blyskawica, to zupelnie inna konstrukcja, rozwojowka Groma/Pioruna z dodanym dodatkowym stopniem, Blyskawica to kopia pociskow Pancyra/Tunguski

    3. bmc3i

      Zaden zachodni system przeciwlotniczy, nie mowiac juz o przeciwrakietowym, nie ma "wektorowania ciągu", lecz właśnie owe dysze. W pociskach Aster nazywa sie to systemem Pif-Paf, w pociskach Patriot, MEADS, czy Thaad, nosi to nazwę ACM. W pociskach zaś dysponujących system EKV lub pochodnymi - DACS. Tego rodzaju sterowanie zapewnia znacznie lepsza manewrowość, niż sterowanie za pomocą wektorowanego ciągu, jak ma to miejsce w pociskach rosyjskich. Z tego wiec powodu, taki pocisk PAC-3 MSE po najnoszym upgtradzie z ubiegłego roku zdolny jest do manewrowania z przeciążeniem impulsowym 50G (poprzednio 30G) na calej trasie lotu, podczas gdy w rosyjskie pociski z wektorowanym ciągiem róznych modeli S-400, mogą internsywnie manewrowac jedynie tuż po stracie (max 25G) - w miarę pokonywanego dystanu zdolność manewrowa maleje.

  11. Kris747

    Po raz kolejny przygotowujemy sie do "minionej wojny". W dobie wszechobecnych dronów i rozwoju tej technologii spadnie znaczenie lotnicwa a tym samym rakiet plot. Zanim opracujemy te rakietę minie kilka lat,zanim kupimy wystarczającą ilość, kolejne kilka. Amerykanie( pewnie Rosjanie też) testuja chmury dronów działające w zespołach. Czym je zniszczymy? Dobra byłaby Loara albo jej następca. Technologię mamy gotowa, wystarczy unowocześnić i wdrozyć. Ostatnie zakupy MONu przekonuą mnie że raczej chodzi o interesy i kase dla pewnych ośrodków niż o faktyczne unowocześnienia armii i zapewnienie bezpieczeństwa w wojnie która może wybuchnąć w przyszłosci.

    1. Bunio

      "Amerykanie( pewnie Rosjanie też) testuja chmury dronów działające w zespołach" Lem to przewidział :)

    2. Regnar

      A drony to co jest ? Matynarka ? Drony to jest lotnictwo i zwalcza sie je rakietami plot tak samo jak zalogowe samoloty.

  12. Jan53

    Jestem za 3% PKB na armie oraz b.szybka jej modernizacje.Nawet indywidualne opodatkowanie się np.od 20zl.do 100zl/miesięcznie od obywatela.Warunek - scisla kontrola wydatków(i przychodów) oraz zwiększenie armii o min.50tys.zolnierzy liniowych(nie generalow i pulkownikow).Czasu mamy coraz mniej zas liczenie na "sojusze" już przerabialiśmy.

    1. KrzysiekS

      Jan53 KrzysiekS tez się zgodzi ale na pewno nie na Pilicę, podwyżki premie MON tylko na konkretne dofinansowanie zakładów zbrojeniowych w zakresie Wisły (100% rakiety - na oprogramowanie się nie zgodzą) Narew, Homar (z dostępem technologi dla PGZ).

    2. Jan53

      Myslalem o okrętach podwodnych(3-4szt) z rakietami o zasiegu 2tys.km oraz własnym satelicie bo po co nam rakiety o zasiegu 400-1000km skoro radary nasze to max.45km?Jak tak się człowiek rozmarzy to przydalyby się ze 30 szt.F-16(ok.40mln.$ za szt) + kilka F-18 Glower(po 65mln.$ za szt) i choć 1 wlasny AWACAS(?)(koszt ok.100mln.$).Razem to ok.10mld.zl,ale potrzebna jest tez obrona przeciwlotnicza i rakietowa.Bo cos musi tez bronic te samoloty aby nie staly się "nielotami".Owszem ze trzy bataliony pancerne każdy z 50 Leopardow na wschodzie tez by się przydaly(Bialystok,Lublin i Przemysl).Dlaczego Przemysl?Ano dlatego ze w razie agresji Rosji Ukraincy zechca poprawić swój "bilans terytorialny" po Krymie,Donbasie itd.i nie będą chcieli zajac części Podkarpacia w czym Rosja może im pomoc w ramach "bratniego pojednania".Czy to możliwe?Wszystko możliwe - przypomnę rok 1939 a potem Jalte.Dalej brakuje nam ponad 80tys.km2 do stanu posiadania z 1939r.

    3. nod

      FON czyli ten "dobrowolny podatek na obronność" już przerabialiśmy...nie traktowałbym wprowadzenia tego jako khem "dobrego prognostyka" raczej jako "ostatni dzwonek" by wyrabiać paszport i poszukać mety za granicą...

  13. KrzysiekS

    Pytanie ile jest w WP zestawów Poprad, system przeciwlotniczy Hydra, Bystra? Po co mają pracować nad nowymi zestawami skoro nic się nie wdraża nic się nie kupuje i nic nie próbuje się sprzedać prze MSZ za granicę!

  14. Czu

    Tak to powinno wygladac. Nie jak ta PILICA cofajaca nas do ww ll. Tyle ze to nie mialo byc sprawne, miala byc kroplowka dla panstwowych zakladow.

    1. Extern

      Przecież Pilicę w tej postaci zamówiło wojsko, więc po co te wycieczki do przemysłu. Dostali to co zamówili. Równie dobrze mogło zamówić 35 mm SANa, ale wolało większa mobilność i gęstszy ostrzał.

  15. xyz470

    Skąd te opinie na forum IRIS-T -be, Mica-be. Wszystko przestarzałe, albo niedługo będzie przestarzałe, a PK-6 to wschodząca gwiazda.

  16. Lord Godar

    W sumie to dla PK-6 jest miejsce w naszej armii , bo zarówno do Poprada , Białej czy nawet jako wzmocnienie Pilicy , czy zestawów opartych o działka 35mm. Generalnie wszędzie tam gdzie "nosiciel" umożliwia zamontowanie cięższej i większej gabarytowo wyrzutni lub poprzez dodanie dodatkowego pojazdu w postaci np lekkiego samochodu terenowego lub adaptacji jednego z pojazdów transportowych. Można by potraktować ten pocisk jako wydłużenie rakietowego "ramienia" systemu plot na którym do tej pory był Grom czy będzie Piorun. Ma to sens gdyż pocisk będzie wykorzystywał cały system dla Groma/Pioruna i nie będzie wymagał dużych zmian oprócz proponowanych modyfikacji do systemu półaktywnego naprowadzania laserowego. Myślę , ze jesteśmy to w stanie ogarnąć i tym samym zrobić następny krok w rozwijaniu technologii pocisków kierowanych i zdobywać cenne doświadczenie. Musimy iść do przodu , nawet małymi krokami , bo to wstyd , że państwo tej wielkości i dużym potencjale intelektualnym jest praktycznie tylko klientem dla obcych fabryk zbrojeniowych. A co do aplikacji na Osy , to moim zdaniem jeśli te zestawy mają zostać poddane modernizacji , to sensownym było by wyposażyć je w pociski o zasięgu min. 15 km i pułapie 8 km , bo inaczej "cofamy się" możliwościami bojowymi , ponieważ zasięg skutecznego ataku np. ppk ze śmigłowców też się znacznie zwiększył.

  17. mattin

    Dobry pomysł, tylko ten pułap maksymalny jest stanowczo zbyt niski. Powinno być minimum 6 km, wówczas tworzy się ciekawy pośredni system przeciwlotniczy. Ale pytanie jak z manewrowością takiej rakiety, bo wygląda jak pocisk sprzed kilkudziesięciu lat z wielkimi powierzchniami sterowymi. Bardziej pasowałoby trochę przeskalować pioruna i dodać przyśpieszacz startowy. No i kwestia głowicy, mając technologię warto opracować sensor o większej średnicy i czułości, a nie brać gotowca ze znacznie mniejszego pioruna. No i system powinien mieć możliwość użycia w trybie LOAL nie tylko ze sterowaniem beam riding, ale również otrzymując koordynaty celu z zewnątrz łącznie z datalinkiem i możliwością updatowania koordynatów. Wówczas otrzymujemy system mogący choćby w znacznym stopniu zabezpieczyć nasze bazy lotnicze przynajmniej przed Klubami, bo wiadomo że Pilica zupełnie się do tego nie nadaje.

  18. gg

    Widzę totalny brak zrozumienia. Dolny człon Pk6 to właśnie Błyskawica, górny to piorun. Chodzi o integracje obu rakiet plus dodatkowe prowadzenie w wiązce lasera (system z Korsarza). Teoretycznie wszystkie systemy istnieją i trzeba połaczyć to w całość

    1. anakonda

      tyle ze błyskawica nie istnieje

  19. anakonda

    widziałem ostatnio żubra na drodze no prezencja super widac siła jest niech producent sie skupi na jego udoskonaleniu bo sylwetka nr 1

    1. Vvv

      Zubr to gniot. Wolny, ciezki, mało mobilny, grzęźnie w błocie, opracowany na cywilnych technologiach a na dodatek pękają mu wały napedowe

  20. domin

    Taki ogromny samochód na cztery male rakietki. Na wojnie liczy sie czas produkcji i łatwość.

    1. Vvv

      Chyba na WW2

  21. Jas

    Szok !!! 10 km to jakieś fatum głupoty. Taka rakieta powinna mieć 30 km zasięgu.

    1. stach

      Fatum głupoty to zasypywanie forum takimi wpisami. Czemu 30 km a nie 300 albo i 3 tys.?? Rakieta powinna mieć zasięg, pułap i - co za tym idzie - rozmiary, masę i cenę odpowiednie do warstwy OPL, do której jest dedykowana. PK-6 ma stanowić piętro pośrednie między Piorunem a Narwią. Narew kupimy, Pioruna mamy, więc jeśli na jego bazie można postawić samodzielnie krok wyżej i dalej, to naprzód. Jedynym kryterium jest zapotrzebowanie wojska. PK-6 jak rozumiem może docelowo zupełnie zastąpić Pioruna jako lekki system mobilny o lepszych parametrach, na podwoziach kołowych czy gąsienicowych, Piorun pozostanie niezastąpiony jako lekki system przenośny.

  22. inzynier

    Od jakiegoś już czasu sie zastanawiałem, skoro używane toto również na pojazdach nie tylko z łapy to dlaczego mesko nie opracuje czegoś "średniej" wielkości w rurach z inapędem z fenixów w oparciu o elektronike z groma/pioruna do naprowadzania w podczerwieni na dolocie i jakiś prostym systemem inercyjnym (nawet MEMS) żeby tylko dolecieć w okolice celu.

  23. dropik

    skomplikowana konstrukcja systemu naprowadzania i napędowego. Po co w silniku przyśpieszającym 2 dysze skierowane pod katem 45 w stosunku do osi rakiety ? Mizerna wydajność takiego rozwiązania

    1. Extern

      Nie skomplikowana tylko właśnie prostsza bo chodzi o stateczność. Taki układ to dwie nieruchome dysze pod kontem, alternatywą są jakieś skomplikowane układy sterowania oparte o mikroprocesory, akcelerometry, wektorowanie ciągu lub stateczniki i to w sekcji rakiety która ma pracować kilka sekund a potem ma odpaść i rozbić się o ziemię.

    2. Podbipięta

      Ano pomyśl pan po co? Przeanalizuj.Albo dam panu zagadkę.Ile silników ma Grom/Piorun?Możesz pan się pomylić o 3.

    3. Davien

      Najprawdopodobniej jest to związane z systemem naprowadzania, w tylnej części pocisku są zapewne detektory wiązki laserowej systemu naprowadzania.

  24. anakonda

    jedno pytanie ta niby biała to do czego ? bo z takim zasiegiem to marne szanse na trafienie nawet smiglaka a koszty utrzymania prawie jak czołg albo i wieksze

    1. Extern

      Gdybyśmy musieli walczyć na pustyni lub trawiastym stepie to może i racja. Ale nasz teatr działań to zalesiona Europa środkowa gdzie widoczność często spada bardzo drastycznie i maskowanie nawet w erze kamer termicznych ma ciągle kolosalne znaczenie (kamery IR widzą tylko do pierwszej linii drzew/krzaków/zabudowań). W takich warunkach nawet dosyć proste systemy lufowe są w stanie upolować nieostrożny śmigłowiec a co dopiero wyrzutnia o zasięgu 5,5 kilometra.

    2. Podbipięta

      Eee tam!

    3. Podbipięta

      Biała nie jest od zasięgu.

  25. czarny bez

    A co, skończyło się finansowanie Błyskawicy? I trzeba znaleźć nowe źródło wyciągania kasy, z której nic nie powstanie? Przypomnijcie dlaczego nie będzie Błyskawicy? I co z Feniksem?

    1. Extern

      Błyskawica była tylko projektem badawczym który miał sprawdzić pewne koncepcje i czy z naszym poziomem technicznym jesteśmy w stanie je zrealizować. Projekt zakończył się pełnym sukcesem. Koncepcje działały, Materiały użyte do budowy wytrzymały. Paliwo było wystarczająco wydajne do osiągnięcia założonych prędkości i zasięgu. Wykonawstwo też było na poziomie gwarantującym odpowiednią jakość. Projekt ten nie przerodził się co prawda w konkretny pocisk, ale sprawdzone pomysły wejdą do nowych już konkretnych rozwiązań proponowanych przez przemysł.

Reklama