Reklama

Geopolityka

Profesor Zbigniew Brzeziński nie żyje

Fot. Tobias Kleinschmidt / www.securityconference.de / Wikimedia Commons / CC 3.0.
Fot. Tobias Kleinschmidt / www.securityconference.de / Wikimedia Commons / CC 3.0.

W Stanach Zjednoczonych w wieku 89 lat zmarł wybitny politolog profesor Zbigniew Brzeziński, były szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego w administracji prezydenta USA Jimmy’ego Cartera. O śmierci profesora poinformowała córka.

Zbigniew Brzeziński urodził się 28 marca 1928 r. w Warszawie. Jego ojciec, Tadeusz Brzeziński, był zawodowym dyplomatą, od 1938 r. pełnił funkcję konsula RP w Kanadzie. Po zakończeniu II wojny światowej Zbigniew Brzeziński studiował w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. W 1958 r. otrzymał obywatelstwo USA. Po obronie doktoratu wykładał na Harvardzie, następnie na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Związany był z Partią Demokratyczną doradzał prezydentom Johnowi Kennedy'emu i Lyndonowi Johnsonowi. Krytykował politykę odprężenia prezydentów Richarda Nixona i Geralda Forda, która według niego przywiązywała zbyt dużą wagę do kwestii kontroli zbrojeń, nie doceniając kwestii praw człowieka, co prowadziło do ustępstw wobec ZSRR.

Po zwycięstwie wyborczym prezydenta Jimmy'ego Cartera, w 1977 r. otrzymał propozycję objęcia stanowiska doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego. Za jego przyczyną i wskutek prowadzonej pod jego naciskiem polityki amerykańskiej, wzmocnieniu uległo stanowisko Stanów Zjednoczonych związane ze zwiększeniem roli przestrzegania praw człowieka. Dzięki temu możliwe było wzmocnienie sił opozycyjnych w ZSRR i krajach bloku wschodniego.

Był głównym inicjatorem pomocy amerykańskiej dla afgańskich mudżahedinów, walczących z jednostkami armii radzieckiej po inwazji ZSRR na Afganistan. Zimą 1980 r. z inicjatywy Brzezińskiego ustępujący z urzędu prezydent Carter zmobilizował przywódców Europy Zachodniej oraz papieża Jana Pawła II, aby wystąpili w obronie Polski, zagrożonej interwencją ZSRR. W listach przestrzegli oni Moskwę przed tym krokiem uprzedzając, że położy to kres odprężeniu w Europie.

Po zakończeniu pracy w administracji rządowej w 1981 r. profesor Brzeziński zajął się działalnością ekspercką i doradczą, aktywnie recenzując działania kolejnych administracji amerykańskich. Był gorącym zwolennikiem przyjęcia Polski do NATO. W 1995 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (13)

  1. dimitris (z Grecji)

    Przypomnę Państwu słowa profesora Brzezińskiego z Warszawy, dziś jakoś zamilczane. Przepraszam, że nie pamiętam ich 100% wiernie, ale powiedział mniej więcej tak: NIE UFAJCIE ZUPEŁNIE NIKOMU I UTRZYMUJCIE TAK SKUTECZNE SIŁY ZBROJNE, JAK TYLKO MOŻECIE ! (Grecy, wiemy o tym od dawna)

    1. gazek

      Zgoda, tylko to, na jaką nas będzie stać armię zależy w dużej mierze od gospodarki. Więc "Gospodarka first!". Trzeba zarobić na armię! Ponadto, na armii można też zarobić, jak towarzyszy jej rozwinięty przemysł zbrojeniowy (patrz USA). Później dochodzi polityczna decyzja na co wydajemy, bo na wszystko nie starczy, więc coś kosztem czegoś. Do tego dylemat, czy własne-gorsze produkty, czy lepsze, ale zagraniczne plus jakiś offset? Właśnie min dzięki Brzezińskiemu zrozumiałem, że to polityka decyduje o wszystkim. Patrz na małe, słabe militarnie bałtyckie kraje, które Rosja mogłaby zająć w parę godzin, a nie robi tego. Właśnie ze względów politycznych. Widać, jak potężna jest polityka. Cała "zimna wojna", to wojna polityczna". Niestety u nas jest to w ogóle nie rozumiane i nie doceniane. Ba, ludzie często gardzą polityką i się tym jeszcze chlubią, albo tkwią mentalnie w pierwszej połowie XX wieku.

  2. ja

    Bardzo dobra wiadomosc ten gosc dazyl do wojny z Rosja .

    1. Wawiak

      Nie dążył do wojny, tylko rozumiał, że z sowietem można rozmawiać tylko z pozycji siły, bo tylko taki język sowiet rozumie.

  3. Podbipięta

    Przeczytałem jego książeczkę geopolityczną.,Światowa szachownica" czy jakoś tak...Przeczytałem też kilkusetstronicową ,,Geopolitykę" L.Moczulskiego i się dziwie...Ameryka taką potęgą jest a analityków ma tylko takich,,,,.R,I,P. Panie Brzeziński.

  4. sojer

    Jak Ruscy mieli wejść skoro mieli u nas 100 tys. żołnierzy. To Jaruzelski błagał o pomoc. Sowieci od dwóch lat byli w Afganistanie i nie potrzebowali dodatkowo psuć sobie opinii na zachodzie.

    1. tomaszek

      a dzięki czyim działaniom jak nie brzezińskiego musieli do afgana wejść?

  5. Krajan

    Zbigniew Brzeziński swoją działalnością na rzecz polskich interesów i promowanie polskiej racji stanu w administracji amerykańskiej za poszczególnych prezydentów zasłużył sobie na wieczną obecność w naszej historii i naszych umysłach Czemu polskie media, szczególnie państwowe tak mało poświęcił czasu antenowego tej tak zacnej osobie Telewizja rosyjska nadała wiele komentarzy związanych z jego kontr działaniami w zakresie zaborczej polityki sowieckiej i rosyjskiej wobec sąsiadów Komentarzy o różnym wymiarze, a nasze Tvp krótka notka Wstyd mi panie Kurski

  6. ja45

    Można myśleć o nim różnie ale charzymę miał. I za to SZACUN !

    1. Podpułkownik Wareda

      ja45! "Można myśleć o nim różnie ... ". Panie ja45! Tak, to prawda, myślimy i oceniamy go różnie. Zbigniew Brzeziński był - jako polityk amerykański - kontrowersyjny, niekiedy nawet bardzo. Dlatego wiele osób, w różnych częściach świata, wyrażało o nim najróżniejsze opinie: od górnolotnych zachwytów i peanów na jego cześć do skrajnej negacji i całkowitego potępienia! Oczywiście - zarówno jedne, jak i drugie opinie - były skrajne i nieadekwatne do rzeczywistości. Osobiście, staram się być jak najdalej od wszelkich skrajności, również w świecie polityki. Ale to absolutnie nie znaczy, że byłem zdeklarowanym fanem "Zbiga" Brzezińskiego, bez przesady. Niejednokrotnie twierdziłem, że Z. Brzeziński mylił się w ocenie globalnej sytuacji na świecie, także wówczas, kiedy wypowiadał się na temat b. ZSRR oraz obecnej Federacji Rosyjskiej. Jego publiczne poparcie, dla różnej maści fanatyków religijnych oraz ludzi, którzy absolutnie nie nadają się do życia w społecznościach demokratycznych - w naszym, zachodnim rozumieniu tego słowa, także było błędem. Czy "Zbig" Brzeziński miał charyzmę? Nie sądzę, a jeśli już, to w niewielu środowiskach politycznych, dyplomatycznych i akademickich na świecie. Ponadto, niejednokrotnie sami się przekonaliśmy, że sama charyzma nie wystarczy na arenie międzynarodowej. Liczą się przede wszystkim: określone reguły gry, posiadane argumenty oraz konsekwencja w działaniu! My Polacy, dziękujemy - i słusznie - Z. Brzezińskiemu, za bardzo aktywne i w rezultacie za efektywne, lobbowanie w Waszyngtonie na rzecz przyjęcia Polski do NATO! Chociażby za to, w pełni zasłużył na Order Orła Białego! Reasumując: moim zdaniem, "Zbig" za długo "tkwił" w waszyngtońskim kotle polityczno-administracyjnym. Kto zna realia i kulisy amerykańskiej sceny politycznej, ten wie, że "kocioł" o którym mowa - do złudzenia przypomina: "kocioł diabelski"! Jego późniejsza działalność doradcza oraz ekspertyzy, coraz bardziej zaczęły trącać przysłowiową myszką. Powinien był wcześniej zrezygnować z aktywnej działalności politycznej na rzecz - sensu stricto - działalności akademickiej na renomowanych uczelniach amerykańskich. Tym bardziej, że miał bardzo duże możliwości w tym zakresie. Rzeczywiście, w wielu amerykańskich i nie tylko środowiskach akademickich - w przeciwieństwie do politycznych - cieszył się dużym autorytetem. Tego nie można mu odebrać.

  7. obywatel_patlydżan

    Jakby był dobry, to Carter zostałby wybrany na drugą kadencję, tak jak krytykowani przez Brzezińskiego Nixon i Reagan. Ale OK, demokracja i zniesienie apartheidu w RPA lat 70ych, było najważniejszym celem amerykańskiej polityki zagranicznej.

    1. dk.

      A jednak miał z Afganistanem i Polską rację. Nie natychmiast, dopiero po pewnej liczbie lat, niemniej ZSRR takich ciężarów już nie udźwignął. Jednego militarnego-ekonomicznego, drugiego ideologicznego. I zdechł.

  8. brzozowski z HOI

    Jedni go chwalą inni nie - dążył do wojny ? I tyle i aż tyle !

  9. wiesiek

    Z punktu widzenia interesów USA, człowiek genialny. Z punktu widzenia krajów które zostały poddane jego koncepcjom, masowy morderca. Z perspektywy czasu, niektóre jego posunięcia można uznać za kompletnie błędne. Na przykład, uzbrajanie religijnych fanatyków. Jeszcze długo skutki tego manewru, powielonego kilkukrotnie przez następców, będzie świat odczuwał.....

  10. Pit82

    Wspaniały człowiek i ekspert będzie nam go bardzo brakowało.

  11. rozczochrany

    To ten od doktryny brzezińskiego. Zachęcam do zapoznania się z nią. Materiały są w internecie.

  12. PatriotaBoston

    Rowniez, dziekujemy Pana, Synu RP. #BogHonorOjczyzna

  13. Szwed

    (*)

Reklama