Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Leopard 2A4; fot. chor. R.Mniedło/11LDKPanc.

Poniedziałkowy przegląd prasy: Amunicja do Leopardów - niewypał za ćwierć miliarda; Lody śmigłem kręcone; Armia na zakupach; Sznurem za mundurem; Waszyngtoński spór o Ukrainę

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.

Dziennik Gazeta Prawna, Maciej Miłosz, Niewypał za ćwierć miliarda: "Ministerstwo Obrony Narodowej zapłaci ok. 240 mln zł za pociski do czołgów Leopard. Problem w tym, że kupi amunicję, która prawdopodobnie nie jest w stanie przebić czołowych pancerzy wielu rosyjskich czołgów. (...) 13 tys. pocisków podkalibrowych ma zostać dostarczone do końca 2017 r. Dodatkowo jeden z zakładów Mesko - fabryka w Pionkach - dostanie z budżetu ponad 40 mln zł na modernizację. (...) Jednym z kluczowych parametrów przy opisie pocisków podkalibrowych jest przebijalność pancerza. (...) Gdy spytaliśmy MON o jego wartość, urzędnicy odesłali nas do producenta. Prezes Mesko nie znalazł czasu, by na ten temat porozmawiać. Tej informacji nie podała nam także Polska Grupa Zbrojeniowa (...). Z trzech niezależnych źródeł usłyszeliśmy jednak podobną liczbę - przebijalność tych pocisków oscyluje wokół 550 mm. (...) Teraz najnowocześniejsza amunicja ma przebijalność na poziomie 700 mm i więcej. W końcu seryjnie produkowane rosyjskie czołgi T90 mają grubość pancerza na poziomie 650-700 mm (...). To, że pociski, które pozyskamy, nie przebiją czołowych pancerzy czołgów, które już są na wyposażeniu rosyjskiej armii (...), nie robi w MON wrażenia. - Pocisk podkalibrowy nie służy na polu walki wyłącznie do niszczenia pancerzy czołgów. Przebicie pancerza czołgu nie jest warunkiem koniecznym do jego unieszkodliwienia. Czołg trafiony nawet pociskiem odłamkowo-burzącym dużego kalibru traci zdolność bojową - odpowiada ppłk Artur Goławski. (...) Inną sprawą jest to, że gdybyśmy kupili nowocześniejszą amunicję o większej przebijalności to w tym momencie nie byłaby ona kompatybilna z... systemem uzbrojenia czołgów Leopard, które posiadamy. Rozmowy o ich modernizacji (...) toczą się od ponad roku."

Przegląd, Marek Czarkowski, Lody śmigłem kręcone: "Wart prawie 11 mld zł przetarg na zakup 70 nowych śmigłowców dla Wojska Polskiego wszedł w decydującą fazę. A to oznacza niespodziewane zwroty akcji, niemal jawnie stawiane zarzuty korupcji i szczególną aktywność lobbystów. (...) Zgodnie z planami do roku 2017 nasi piloci mieli latać nowymi maszynami. Dziś wydaje się to mało prawdopodobne. Zwłaszcza że nie wiemy, czy po raz kolejny nie zostanie przesunięty termin składania ofert lub nie pojawią się inne okoliczności. (...) 30 października br. nastąpił kolejny zwrot akcji. Zarząd PZL Mielec oświadczył: "Konsorcjum Sikorsky Aircraft Corporation oraz PZL nie jest w stanie złożyć oferty w przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskich Sił Zbrojnych, o ile wymogi przetargu nie zostaną zmienione. Warunki techniczne, prawne i ekonomiczne przedstawione przez Ministerstwo Obrony Narodowej uniemożliwiają nam uczestnictwo w procedurze przetargowej". Dodano przy tym, że "decyzja konsorcjum nie jest taktyką negocjacyjną, jak to zostało przedstawione, oraz nie oznacza nacisku na Ministerstwo Obrony Narodowej. Służy jedynie celom informacyjnym". (...) 14 listopada br. Guillaume Faury, prezes Airbus Helicopters, oświadczył, że Amerykanie nie przestrzegają zasad, a prośbę o dokonanie zmian w postępowaniu postrzega jako "oczywisty zamiar destabilizacji przetargu, co zagraża żywotnym interesom Polski". Jego zdaniem, przedłużenie postępowania byłoby niesprawiedliwe dla tych oferentów, którzy ściśle przestrzegają zasad i mieszczą się w czasie. (...) We francuskich mediach pojawiły się publikacje, że koncern Airbus Helicopters stał się celem ataków hakerskich. Najprawdopodobniej prowadzonych z terenu Stanów Zjednoczonych. (...) Jeśli Airbus Helicopters i AgustaWestland zdecydują się wkroczyć na drogę prawną, z pewnością opóźni się podpisanie umowy na dostawę nowych śmigłowców."

Wprost, Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Sznurem za mundurem: "W tym roku w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni były wydziały, na których o jedno miejsce starało się 30 osób. Dla porównania nawet najbardziej oblegane kierunki ekonomiczne na uczelniach cywilnych miały kilkunastu do dwudziestu chętnych na miejsce. Liczba chętnych do studiowania kierunków wojskowych, po których zostaje się żołnierzem zawodowym, rośnie z roku na rok i końca nie widać, mimo niżu demokratycznego. (...) Zainteresowanie armią daje się zaobserwować od czasu, gdy stała się dobrowolna. Czyli od zawieszenia powszechnego poboru i wprowadzenia armii zawodowej w 2008 r. (...) Tu nie ma bezrobotnych absolwentów. Każdy, kto skończy szkołę wojskową, dostaje przydział do jednostki, w której zaczyna swoją karierę. Jeśli będzie dobry, awansuje. Jak w korporacji, tyle że bez ryzyka znalezienia się na bruku bez powodu. (...) To konfitury, są jednak i trudy. W końcu to wojsko. A żołnierz musi być lepiej wyszkolony niż przeciętny klient fitness clubu czy miejski biegacz. - WF jest trudniejszy niż na akademii wychowania fizycznego - mówi Olga Wasiac. - Wymagający trening po dwie godziny dziennie, ale są też zajęcia całodniowe. Pływanie, biegi, marszobiegi. Na zakończenie każdego semestru jest bieg na trzy kilometry w mundurze, z bronią, maską gazową, pełen ekwipunek."

W Sieci, Artur Jagnieża, Armia na zakupach: "Od dłuższego czasu opinia publiczna w naszym kraju bombardowana jest informacjami na temat realizowanych i planowanych zakupów sprzętu wojskowego przez polską armię. W praktyce realizacja zakupów wynika z pilnej potrzeby modernizacji sił zbrojnych oraz konieczności zwiększenia polskiego potencjału obronnego. (...) Trwającemu procesowi zakupów od początku towarzyszą problemy. W pierwszej kolejności należy do nich zaliczyć kwestię braku decyzyjności. W MON, jak chyba w żadnym innym resorcie w Polsce, preferowaną przez urzędników formą procedowania jest przeciąganie procedury zakupu do etapu unieważnienia postępowania. (...) Z końcem czerwca Inspektorat Uzbrojenia MON zakończył dialog techniczny będący etapem pozyskania zestawów rakietowych obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Pozyskanie zestawów Wisła stanowi priorytet priorytetów Polskich Sił Zbrojnych. (...) Armia zamierza zakupić nowe śmigłowce transportowe, poszukiwawczo-ratownicze, zwalczania okrętów podwodnych, przewozu pasażerów VIP, a przede wszystkim śmigłowce uderzeniowe. W tym kontekście niepokój budzą obecne turbulencje wokół przetargu śmigłowcowego. (...) Planowana jest też modernizacja wojsk pancernych i zmechanizowanych. W tej dziedzinie podjęto już konkretne decyzje w postaci pozyskania czołgów Leopard 2A4 i 2A5 oraz modernizacji posiadanych już niemieckich wozów. (...) W celu zwiększenia zdolności rozpoznania obrazowego i satelitarnego siły zbrojne planują zakup całej gamy bezpilotowych statków powietrznych (BSP) oraz utworzenie i wyposażenie Ośrodka Rozpoznania Obrazowego. (...) Wojsko chce kupić kolejną partię kołowych transporterów opancerzonych Rosomak oferowanych przez dawne Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich, przekształcone 26 sierpnia br. w nowy podmiot gospodarczy Rosomak SA. (...) Sukcesem zakończyło się już rozstrzygnięcie przetargu na Zintegrowany System Szkolenia Zaawansowanego (AJT - Advanced Jet Trainer), w którego wyniku MON wybrało nowy odrzutowy samolot szkolny M-346. (...) Obecny program modernizacyjny sił zbrojnych jest prawdopodobnie ostatnią szansą na uratowanie potencjału bojowego polskiej Marynarki Wojennej. Marynarze chcieliby pozyskać nowoczesne niszczyciele min Kormoran II. (...) Warto wreszcie dodać, że polska obrona wybrzeża zostanie wzmocniona drugim Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym (NDR) wyposażonym w przeciwokrętowe pociski Naval Strike Missile (NSM) norweskiej firmy Kongsberg i radary TRS-15C produkcji PIT-Radwar SA."

Do Rzeczy, Marek Magierowski, Taniec z Mistralami: "Rosjanie nie wytrzymali i zagrozili; albo przekażecie nam okręt, albo wystąpimy z gigantycznymi roszczeniami. Naciskany przez kraje NATO Francois Hollande odmawia jednak wydania zamówionych Mistrali. (...) W tym tygodniu mija termin ultimatum, które władze Rosji postawiły rządowi w Paryżu: albo dostarczycie nam pierwszy z dwóch zamówionych okrętów w ciągu 14 dni, albo wystąpimy z roszczeniami. A to będzie was słono kosztować. Kontrakt opiewa na około 1,2 mld euro. Gdyby został ostatecznie zerwany, Francja musiałaby zapłacić - jak obliczyło specjalistyczne pismo "Jane's" - blisko 3 mld euro. Mimo to we wtorek Pałac Elizejski ogłosił, że prezydent Franęois Hollande zawiesił "do odwołania" przekazanie Rosji helikopterowców Mistral. (...) Coraz więcej zwolenników ma idea "wykupienia" mistrali przez NATO lub Unię Europejską. Zważywszy jednak na problemy budżetowe państw członkowskich, wydaje się to niezbyt realne."

W Sieci, Jan Rokita, Waszyngtoński spór o Ukrainę: "Odkąd dowództwo NATO poinformowało o fakcie przerzucania przez Rosję czołgów, rakiet i wielkiej ilości ciężkiego sprzętu wojskowego do Donbasu oraz na Krym, kwestia uzbrojenia przez Zachód armii ukraińskiej i odstraszenia w ten sposób Moskwy przed kolejnym etapem inwazji stanęła na ostrzu noża. (...) Biden w Kijowie zapowiedział pomoc w wysokości... 23 mln dol. z przeznaczeniem na wsparcie reform legislacji i wymiaru sprawiedliwości. Czyli kwotę, która może sprawiać, że nawet polskie 21 mln zł pomocy, ogłoszone wcześniej przez ministra Schetynę, przestało robić w tym kontekście wrażenie całkiem niepoważne. (...) Wyposażenie armii ukraińskiej w realne zdolności obronne byłoby przecież dzisiaj najskuteczniejszym, znacznie bardziej efektywnym od sankcji, środkiem uczynienia dalszej inwazji po prostu nazbyt dla Rosjan ryzykownej. Istotą polityki odstraszania nie jest przecież prowokowanie wojny, ale jej zapobieganie, a z historii dobrze wiadomo, że odstraszanie było i pozostanie zapewne najbardziej efektywnym sposobem powstrzymywania nazbyt rozzuchwalonych agresorów. Każdy dolar włożony dziś w zdolności obronne Ukrainy jest więc inwestycją zwiększającą szanse pokoju na wschodzie Europy."

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (18)

  1. Maczer

    To teraz "zwiekszyc kaliber" o 5 mm i mamy uzbrojenie dla Twardych i 72.

    1. karol gustaw

      to za wytknięcie błędów już zapłacił, więcej już nic nie wyprodukuje

  2. pbwn

    Tak naprawdę im dłużej zajmuję się sprawami obronności kraju i czytam wypowiedzi różnych ludzi to dochodzę do wniosku że jedynym podmiotem któremu w ogóle nie zależy na bezpieczeństwie polski są debile z mon .Ich głupota i brak planowania są porażające .Jedyne co nam pozostaje to wytykać im błędy bo jest ich naprawdę dużo .

    1. Pan_Polak

      Mam podobne spostrzeżenia

    2. pragmatyk

      To wygląda na gorączkę ,bo my nic nie potrafimy robić na chłodno.Musi być teraz od jutra ,a pózniej niech sie dzieje wola boża.Według mnie wpierw powinna być strategia obrony państwa ,z ktorej powinno wynikać wiele rzeczy o ktorych tu piszemy w oderwaniu od realiów.Ze strategi państwa powinna wynikać struktura armii.A z tej struktury rownież rodzaje i typ sprzętu.A z tego wynika również ,z e nie zawsze przetarg jest najszczęsliwszym sposobem modernizacji armii,gdyż nie zawsze sprzęt z przetargu musi spełniać warunki kompatabilnosci z istniejącym uzbrojeniem , np.wsparcia innych rodzajów wojsk.Tak może być z uzbrojeniem smigłowców wsparcia i brygad pancernych ,czy wsparcia przez pododdziały zmechanizowane.Nie jest to więc proste wymaga fachowosci i przede wszystkim pobudzenia naszego przemysłu ,ktory zawsze będzie bardziej elastyczny na potrzeby polskiej armii niż magiczne słowo"kupić"

  3. Yogi

    Na współczesnym europejskim teatrze działań wojennych, raczej już nie będzie wielkich potyczek pancernych. Współczesne czołgi służą do niszczenia siły żywej i transporterów opancerzonych przeciwnika. Do niszczenia czołgów przeciwnika służą wszelkiego rodzaju ppk - choćby Spike. I tyle w temacie.

    1. edek z krainy kredek

      Super. Oczywiście do momentu w którym agresor rzuci do walki na odcinek 2-3 brygady czołgów ze wsparciem lotnictwa i artylerii. A Rosjanie dysponują taką siłą, prawda...? I czymże będziemy je niszczyć jeśli nie będziemy mieli własnych sił pancernych? Wybiegnie piechota i zniszczy na raz 200-300 tanków Spajkami? Pod ostrzałem artylerii i latającymi nad głowami śmigłowcami? No ja jestem ciekawy...

  4. Wojmił

    Powoływanie się przez portal branżowy, który powinien o takich sprawach wiedzieć wcześniej i lepiej na gazety biorące udział w walce politycznej to błąd.. w sieci, do rzeczy z jednej strony a trybuna, oraz nie z drugiej strony to wydawcy ideologiczni, którzy puszczają informacje zniekształcone, czasem nieprawdziwe a napewno podane tak aby walczyć ze swoimi przeciwnikami, którzy akurat sprawują władzę.. powoływanie się na nie jest jak wzięcie (nie ważne czy celowo czy przypadkiem) udziału w tej walce politycznej..

  5. zby79

    "Czołg trafiony nawet pociskiem odłamkowo-burzącym dużego kalibru traci zdolność bojową". No to tak samo jak żołnierz uderzony pałką. A pałka tańsza niż karabin. I mógłby je zrobić polski przemysł. Same zalety.

    1. Legion

      Wiesz myślę że ppłk Artur Goławski zbyt zagrał się w WoT aby być użyteczny w rzeczywistości...

  6. zdzisław

    i o co ten płacz przecież kupiliśmy bardzo nowoczesne czołgi,wszyscy piali z zachwytu,a przecież było wiadomo co bierzemy.,wojskowi wiedzieli że z tego czołgu nie można strzelać nowoczesną amunicją,ale ważniejsze były lusterka wsteczne.

  7. bubu

    jako znawca i pancerniak w world of tanks potwierdzam ,że odłamkowo burzącym to można tylko dziubnąć ,a nie zniszczyć czołg przeciwnika

  8. GOŚĆ

    Odnosząc się do słów ppłk Goławskiego - pojawia się zatem pytanie po co nam w ogóle pociski APFSDS - skoro odłamkowo-burzące są wystarczające? Już wolę nie myśleć, co jeśli doszłoby do spotkania z Armatą - przecież te pociski kupujemy na lata .......

    1. oko

      Jak na razie to "Armata" jeszcze nie istnieje ...

    2. Pan_Polak

      Bo to panie kolego jest właśnie doskonały przykład myślenia jakie panuje w WP/MON/IU ta wypowiedz doskonale pokazuje stan poziomu IQ ludzi tam piastujących stanowiska. A po co karabiny i amunicja do nich, przecież kamieniem tez się czasami da wyeliminować przeciwnika...

  9. f33f

    Niemieckie DM 33 lub nowe polskie pociski 120 mm potrafią zniszczyć czołg t-90 z każdym pancerzem. Testy robiła Arabia saudyjska i leopard z standardowymi pociskami unieszkodliwiał t-90 i t-80 .....czyli po trafieniu czołg był niezdolny do walki. Często blokowała się wykrzywiona wieża lub lufa. Wiele razy doszłoby do eksplozji. Nie mówiąc już o zniszczonej mechanice i optyce. Każdy inny pojazd po prostu eksploduje,,,np bwp-1, 2 3...czy btry. Więc po co ta panika. Tu chodzi o odświeżenie amunicji. Bo tamta kupiona z czołgami ciut stara jest. No i po co ujawniaćruskim jaka naprawdęjest penetracja tych pocisków.....bo ja znalazłem inne dane... :)

    1. pols

      uważam że celowo są zaniżane dane o rzeczywistej przebijalności nowych pocisków do leo tak aby ruskie ścierwo nie wiedziało co ich czeka

    2. JJS

      Ale piszesz bzdury! Jak byś nie wiedział to DM33 nie był w stanie spenetrować kadłuba starego T-72M1 z ERAWą-2 (dotarł zaledwie do warstwy szkłotekstolitu), więc jak ma on sobie poradzić (oczywiście nie uwzględniając trafień w tradycyjne osłabione punkty takie jak np. jarzmo) z dużo lepszymi pancerzami kompozytowymi i reaktywnymi w T-72B,T-80U i T-90A. Wiesz dlaczego Niemcy opracowali DM43 do zastąpienia DM33A1 ostatecznie go jednak nie wdrażając, mimo wzrostu penetracji do ponad 600 mm RHA. Dlatego, że mieli okazję testować pancerze T-80U, T-72B i doszli do wniosku, że DM43 nie spełnia ich wymagań. Stąd też musieli opracować nowe APFSDS DM53, DM63, których konstrukcja miała w maksymalnie możliwy sposób zredukować wpływ Kontaktu-5 i innych ERA na penetrator. Aczkolwiek prawda, że nawet takim pociskiem jak BM22 można zabić przy gigantycznym szczęściu nawet najnowsze Abramsy/Leopardy 2, trafiając w jarzma. Dlatego tak jak Rosjanie robią to w Armacienależy iść w wieże pełni bezzałogowe i załogę w kadłubie.

    3. Pan_Polak

      Podaj źródło tych testów chętnie poczytam, i powiadasz ze Arabowie ......... no właśnie co rozumiesz pod pojęciem standardowe pociski bo to różnie może być zależnie od kraju i wcale nie musi oznaczać DM33. No popatrz pan a większość tak zwanych speców powiada ze DM33 nie tyka T-90 z reaktywnym w szczególności od przodu. Liczenie na to że czasami będą uszkodzenia wtórne które położą sprzęt to jak granie w totka i liczenie na szóstkę, na polu walki nie można sobie na to pozwolić, trafienie powinno w 90% oznaczać penetracje i twardą eliminacje.

  10. Pan_Polak

    Nie bez powodu tak się boją podać wprost danych tych pocisków bo wiedzą doskonale jak ułomne są to pociski, ludzie którzy nie mają nic do ukrycia i się nie wstydzą swojego produktu powiedzieli by wprost co i jak, to nie są żadne tajne parametry których się nie zdradza przed wrogiem. A Pan ppłk Artur Goławski to widać ma niezłe myślenie, normalnie przeraża mnie co za ludzie są w tej armii. No z karabinu to tez pan ppłk może próbować walić w choćby w optykę czołgu a nuż się uda coś uszkodzić. Ludzie na miłość boską co się w tym kraju dzieje, czy tam nie ma ludzi z IQ powyżej 60? Logiczne ze broń i amunicja do niej musi być najwyższej klasy a nie na zasadzie no może jakimś cudem się uda coś zniszczyć... ręce opadają. Jest to ewidentnie kolejna próba wyciągnięcia kasy z państwa, Mesko nie umie nic specjalnie nowoczesnego opracować w tym temacie wiec kupuje się byle co. Ludzie inteligentni po prostu by kupili amunicje z górnej półki choćby zagranicą(trudno się mówi) i przeprowadzili stosowną modernizacje leopardów żeby jej używać ale po co, może za 20 lat, i tak się właśnie bujamy z modernizacją armii od 24 lat.

  11. adax

    Informacja do ammo do leopardów jest na poziomie ONET.PL, a nie portalu brażowego... Prawda jest taka że pod oznaczeniem Pz 531 kryły się 4 pociski - jeden z polskim rdzeniem, a 3 z importowanym... Taki manewr wykonano w celu - pominięcia procedur przetargowych.... Ostatecznie do WP trafi nic DM63 - tyle że montowany w Mesko i pod innym oznaczeniem... I wszyscy są zadowoleni Wojsko - bo dostanie dobrą amunicje przemysł - bo spadnie mu kawałek tortu MON - bo kupił "polski" produkt Niemcy - bo zamiast bawić się w licytowanie - kto sprzeda taniej - sprzedadzą nam pociski na 120 % ich normalnej wartości...

    1. Mario

      wszyscy zadowoleni oprócz BUDŻETU KTÓRY POKRYWA TE 120% (JESTEŚMY WSZYSCY BARANAMI)

    2. podbipieta

      Jeśli to prawda to oki doki/jeśli/

    3. say69mat

      Powiedz nam Przyjacielu, czy tego typu procedur nie dałoby się rozsądnie uprościć. Przecież to to ... mistrzostwo świata w praktycznym zastosowaniu 'rozumności inaczej'. I jak się tu dziwić, że amerykanie nie chcą i nie potrafią, z naszą zbrojeniówką i naszym państwem robić biznesu!!! Ps... pozwoliłem sobie na zacytowanie Twojego postu na forum tematycznym GW.

  12. filip

    Bez konkretnych danych na temat skuteczności nowych pocisków możemy tylko bić pianę, ale nic to nie da.

  13. Wernyhora z Mazowieckiego

    Poopluwać MON można fajnie. Pytanie jest takie - a jaka jest alternatywa? Kupić na Zachodzie? A jak szybko wyprodukują? A może potem stado hejterów zacznie krytykować że znów kupione NIE-POLSKIE? Ludziki Biało-Czerwone - obecna sytuacja zwana w mądrości ludowej obecnej "Ciemną D..." wynika z lat zaszłości. Zgodnie z prawami natury, jeśli długi czas się szło w głębię "CIEMNEJ D...." to równie długo się wychodzi. Zakładom polskim brakuje technologi i funduszy bo my nie Unia Europejska tylko Polska. Więc wiecęj merytoryki Szanowni, a mniej hejterstwa. Bo to jedność nas ratowała. MON podjął decyzję jaką podjął. Ewentualna alternatywa albo uzupełnienie to dokupić takiej amunicji dla 125mm dla PT-91 i być może zagranicznej wysokiej przebijalności o ograniczonej liczbie do LEO2A5. Ale pytanie jak ze szkoleniem naszych świetnych czołgistów na obsługę LEO2A5.

    1. Wojmił

      Słuszne uwagi poczyniłeś... Więc kupmy trochę tej amunicji na potrzeby szkolenia ale potem: 1) albo Mesko opracuje samodzielnie pocisk spełniający wymogi (najlepsze rozwiązanie bo oznacza również badania), 2) albo Mesko kupi licencję na już istniejące pociski (czyli produkcja w Polsce, tylko trochę kasy za to oddajemy za granicę), 3) albo kupimy na zachodzie (najgorsze rozwiązanie ale konieczne ze względu na bezpieczeństwo). W tej kolejności pilnie należy podjąć działania... bo niedopuszczalne jest to, aby Polskie Leo miały amunicję, która grozi rosjanom jedynie takim strzałem, aby ubezwładnić czołg celem jego wycofania z pola walki... ma go niszczyć... Pozdrawiam

  14. Wojmił

    1) Kupno amunicji przeciwpancernej powinno być natychmiast wstrzymane. Jeśli Mesko nie potrafi stworzyć amunicji o odpowiednich parametrach należy kupić licencję na ich wytwarzanie od kogoś, kto potrafi zbudować taki pocisk.... Nie ma sensu kupować takiej amunicji. 2) w przeglądzie prasy dominują artykuły z: "Do rzeczy", "w sieci"... masakra...

    1. antyubek

      Lepsza nowomowa Polityki,Newsweeka a i Wysokie Obcasy też warto by cytować

    2. Saladyn

      1) POPIERAM NATYCHMIASTOWE WSTRZYMANIE !! a winnych ukarać. Czy w tym MON-ie naprawdę jest aż tylu ruskich agentów, że wszystko co kupią to jak kulą w płot i nie stanowi realnego zagrożenia dla kacapji !! Czy nikt nie widzi, że co nie kupią jest gorsze od złego. kilka przykładów. Wykastrowanie GAWRONA Chęć zakupu OP bez rakiet manewrujących Homar - jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie... a powinien być już dawno. NDR - radary mają mniejszy zasięg od rakiet Samoloty szkolne zakupione bez możliwości bojowych BWP ma pływać !!! a nie być bezpieczny Loara zadroga.... To kupić tańsze ale kupić Wisła - najprawdopodobniej wygra Patriot co nie ma radaru dookolnego i nie strzela we wszystkich kierunkach o prędkościach pościgowych za Iskanderem nie wspominając. Chęć zakupu śmigłowców bojowych w dobie i realiach naszego konfliktu wywalenie kasy w błoto. Zostaną zestrzelone zanim będą mogły się wykazać. Trzymanie SU-22 dla cyferek jeszcze 10 lat, bo wartość bojowa zbyt niska aby się do czegoś przydały. I tak wymieniać można bez końca..... Niestety

    3. kilko

      "w przeglądzie prasy dominują artykuły z: "Do rzeczy", "w sieci"... masakra..." Aaaaa...bo w GW się rajcują kilkoma zdaniami D.Tuska o angielsku.

  15. chomik79

    Tam chyba w Mon ,żadzą sprzataczki i panowie z kotłowni.Niekompetencja jest porażająca.

  16. bor

    W MON pracują idioci czy zdrajcy? Kto kupuje pociski za 240mln, które nie są w stanie przebić pancerza rosyjskich czołgów?

    1. say69mat

      Można być jednego pewnym, że w 'mońkach' rządzi duch dziwnej ... rozumności. Tę rozumność, z powodzeniem można by zdefiniować, jako ... rozumność inaczej.

    2. OMEN

      Taa... Kto wie? Może i idioci i zdrajcy? A ta amunicja to w ich mniemaniu pewnie będzie "amunicją dedykowaną do niszczenia BMD i BRT".

  17. mac

    Czy w tym kraju nigdy nie będzie tak jak należy? Czy jakaś grupa mądrych ludzi nie może powstrzymać cyrku z tymi pociskami i kupić porządną amunicję?

    1. rED

      Idiotyczny artykuł. Po pierwsze Rosja nie ma samych "najnowszych", po drugie i te "najnowsze" nie mają tylko przodu a i z przodu są spore strefy przez które przejdzie 500. . PROBLEMEM JEST BRAK TAKICH POCISKÓW DLA "TWARDYCH" I T-72 Może zanim zabierzesz głos przeczytaj Porównanie T-90 i Leo "DWA DRAMATY – CZYLI O AMUNICJI CZOŁGOWEJ SŁÓW KILKA, CZĘŚĆ 1"

  18. Gottard

    "Czołg trafiony nawet pociskiem odłamkowo-burzącym dużego kalibru traci zdolność bojową - odpowiada ppłk Artur Goławski..." Czegoś tak głupiego i kłamliwego nie słyszałem dawno. Gdyby tak odpowiedziała jakaś pani sprzątaczka z MON to bym się nie dziwił. Ale pułkownik??? Albo kłamca albo skończony niedorozwój - biada nam Polacy jak tacy tam rządzą. Informuję że trafienie pociskiem podkalibrowym bez penetracji pancerza może nawet nie być odczuwane przez załogę 50 tonowego czołgu, podobnie jak odłamkowym. Ruski T72B3M zdobyty i używany przez Ukraińców wytrzymał kilkanaście trafień bezpośrednich przez 4 dni walk w okolicy Iłowajska, kilkanaście trafień i i walczył dalej, dopiero strzał w bok kadłuba z penetracją unieruchomił ten czołg i załoga musiał go porzucić, nikt z załogi nie zginął. A co powiedzieć o czołgach ostatnich wersji T90 czy nawet T80? I pociski sa niekompatybilne z Leopardami2? Kupcić amerykanskie pociski M829A3 i one wszystko przebiją i pasują do naszych Leopardów, balistyka pociskó APFSDS 120mm jest niemal identyczna i odchylenia 10cm czy nawet ekstremalne 20cm e płaszczyźnie pionowej na dystansie 2km są bez znaczenia. Wyrzucić tego pułkownika z wojska i to bez emerytury, zabrać mu służbowy apartament jaki mu społeczeństwo zafundowało i niech odda to co do tej pory pobrał w formie pensji i innych świadczeń.

    1. Hans Close

      Nie mam najmniejszego powodu, ani ochoty bronić tego ppłk, ale wstawię się za prawdą. "Czołg trafiony nawet pociskiem odłamkowo-burzącym dużego kalibru traci zdolność bojową" to prawda, jeżeli zostanie bezpośrednio trafiony pociskiem 155mm i większym.

    2. nikt

      @Gottard: płk Goławski pisze o pocisku ODŁAMKOWO-BURZĄCYM. Pocisk taki jest w stanie zdemolować optykę czołgu (a przy odrobinie szczęścia mechanizmy podniesienia itp).

    3. Jarek

      Popieram

Reklama