Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Poniedziałek z Defence24.pl: Dżihadyści nie są jak ETA; Siły Zbrojne RPA; Sagrada Familia była celem ISIS?; 42% Polaków obawia się wojny z Rosją; Czy w Polsce może dojść do zamachu terrorystycznego?
Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Łukasz Lubański, Rzeczpospolita, „ETA łatwiej było pokonać”: Wywiad z emerytowanym oficerem służb specjalnych, płk. Piotrem Wrońskim. „Przede wszystkim, choć nie wszyscy tzw. uchodźcy są terrorystami, to znacznej części imigrantów po prostu nie da się skontrolować.”
Roman Andrzej Stańczyk, Gazeta Polska Codziennie, „Wojsko krańca Czarnego Lądu”: Analiza potencjału militarnego Republiki Południowej Afryki. „Narodowe Siły Obrony RPA w aspekcie potencjału pancernego opierają się przede wszystkim na zmodernizowanym we współpracy z Brytyjczykami czołgu podstawowym Centurion (Olifant MK1A/1B/2). Zasadnicza konstrukcja maszyny pochodzi z okresu II wojny światowej. Inny powszechnie używany pojazd to opancerzony samochód rozpoznawczy Rooikat nazywany w RPA Karakalem. Z kolei podstawowym środkiem transportu używanym przez jednostki zmechanizowane jest kołowy wóz bojowy Ratel. Siłę artyleryjską zapewnia haubica samobieżna G6 Denel kalibru 155 mm.”
Robert Stefanicki, Ludmila Annanikova, Gazeta Wyborcza, „Celem zamachowców była Sagrada Familia?”: Hiszpańskie służby podejrzewają, że był szykownay jeszcze jeden zamach, tym razem na bazylikę w Barcelonie. „Terroryści, którzy przeprowadzili zamachy w Katalonii, zgromadzili 120 butli z gazem. Szykowali zamachy bombowe, przypadkowa eksplozja pokrzyżowała ich plany. [...] Według policji wszystko wskazuje na to, że terroryści szykowali bombę z nadtlenkiem acetonu. Jest to materiał niewykrywalny przez popularne wykrywacze materiałów wybuchowych. Nadtlenku acetonu użyto również podczas zamachów w Brukseli, Paryżu i Londynie w 2005 r. Hiszpańskie media spekulują, że celem mogła być bazylika Sagrada Familia, dzieło Antoniego Gaudiego kojarzone z Barceloną, tak jak wieża Eiffla z Paryżem.”
Newsweek, „Boimy się wojny”: Według najnowszego sondażu, prawie 42 proc. Polaków obawia się napaści zbrojnej ze strony Rosji. „Częściej obawy o atak ze strony Rosji deklarują kobiety, młodzi oraz gorzej wykształceni - zauważa Piotr Zimolzak, analityk SW Research. - Taką opinię mają też częściej osoby o najniższych dochodach i mieszkańcy małych miast.”
Maciej Deja, Polska The Times, „Polska bezpieczna od terroru? Tak ale...”: Wywiad z ekspertem ds. terroryzmu, dr. Maciejem Milczanowskim. „[…] nie jest to niemożliwe - jeśli nie ma struktury, terroryści łatwo wchodzą w porozumienia z przestępcami, korumpują ludzi z różnych sfer. Dlatego wywiad i kontrwywiad muszą wykonywać ogromną pracę.”
Wojciech Wybranowski, Do Rzeczy, „Konflikt wojskowych kucharek”: Konflikt między szefem MON a Prezydentem RP nabiera na sile. Apogeum może nastąpić podczas jesiennych ćwiczeń systemu kierowania obronnością państwa. „Jesienią mają zostać zorganizowane pierwsze od 13 lat ćwiczenia systemu kierowania obronnością państwa [...]. Tymczasem konflikt między MON a prezydentem Andrzejem Dudą blokuje rozwiązanie narosłych od lat problemów ze skutecznym dowodzeniem polską armią.”
dim
Sierpień roku 1937, 1938... Ilu Polaków obawiało się wtedy wojny ? Przy tym z Niemcami i Rosją jednocześnie ?
prawnik
Co do ETA mam znajomego Hiszpana. On mi powiedział że rząd Hiszpanii ma spokój z ETA bo ich opłaca, albo na zasadzie stanowisk w związkach albo mniej formalnie....
dim
W Grecji to samo jest z "separatyzmem macedońskim". Osoby słowiańskojęzyczne (zwykle dwujęzyczne także w domu) stanowią poniżej 10% stałej ludności regionu, czyli około 200 tysięcy osób. Ale 2/3 z nich jednoznacznie określa się jako Grecy, tyle że dwujęzyczni. Większość pozostałych określa się jako "miejscowi" bez podawania narodowości, a związki z narodem sąsiada z północy odczuwa - zdaniem Komitetu Helsińskiego - maksymalnie 10 tysięc (na 2,6 miliona stałych mieszkańców). Poza tym wszyscy mieszkańcy regionu, wielu różnych narodowości, bez względu na narodowość, określają się jako Macedończycy gdyż według nich "Makedon" to nie narodowość. Niemniej... Około 3 tysięcy "aktywnych Macedończyków" - Grecy mówią o nich Slawomakedoni (Słowianie-Macedończycy) sprawiało dekadę i dwie dekady temu czynny kłopot, bardzo hałaśliwie medialny. Dopóki ich przywódcy nie pozajmowali lokalnych, lukratywnych stanowisk w sektorze publicznym. Zajęli je i uspokoili się. Po czym pojawiło się kolejne "aktywne pokolenie bojowników o prawa narodowe" - to jeszcze bez stanowisk, czy w ogóle bez dobrych miejsc pracy w sektorze publicznym. Stały pracownik publiczny w Grecji korzysta ze szczególnych przywilejów plus z gwarancji ciągłości zatrudnienia, aż do emerytury...