Reklama

Polityka obronna

Zmiany w programie bezzałogowca Gryf

Watchkeeper, jedna z dotychczas oferowanych konstrukcji w kontekście Gryfa
Watchkeeper, jedna z dotychczas oferowanych konstrukcji w kontekście Gryfa

W związku ze zmianami w obszarze zamówień publicznych, związanych z wejściem w życie 11 marca 2022 r. Ustawy o obronie Ojczyzny, konieczne było dokonanie przez Agencję Uzbrojenia stosownych zmian w dokumentacji programu taktycznych bezzałogowców Gryf – dowiedział się Defence24.pl.

Reklama

Obecnie trwają prace nad aktualizacją tych dokumentów, a postępowania na Gryfa ma zostać uruchomione „niezwłocznie po zakończonej aktualizacji dokumentów będących podstawą do prowadzenia postępowania".

Reklama

Program bezzałogowego systemu taktycznego Gryf średniego zasięgu zapowiadany jest w Polsce od wielu lat, jednak jako jedyny nie doczekał się do dzisiaj formalnego rozpoczęcia postępowania, czy wyboru docelowej konstrukcji. Za swego rodzaju tymczasowe rozwiązanie można uznać taktycznych BSP Bayraktar TB2, który pozyskano w 24 egzemplarzach w ramach czterech systemów po sześć maszyn.

Czytaj też

Zgodnie z informacjami udzielanymi podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej w marcu 2018 roku przez wiceministra obrony Wojciecha Skurkiewicza program Gryf miał obejmować dostawy sześciu systemów (każdy złożony z czterech płatowców i stacji kierowania) i kolejnych sześciu zakupionych "w przyszłości". Systemy te mają operować na poziomie dywizji, posiadać promień operacyjny minimum 200 km i zdolność do przenoszenia szerokiego spektrum ładunku użytecznego w tym przede wszystkim sensorów  w tym optoelektronicznych i radarów.

Reklama

Zakładano także możliwość przenoszenia uzbrojenia w postaci naprowadzanych niewielkich bomb szybujących, choć biorąc pod uwagę doświadczenia wojny w Ukrainie, gdzie bezzałogowce znacznie lepiej sprawdzają się po prostu naprowadzając artylerię, wymóg ten może zostać zrewidowany.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (11)

  1. oścień

    Czyżby potrzeba było kolejne dwadzieścia lat na zamknięcie procesu produkcji, zakupu? To śmiech na sali. Mijają kolejne miesiące i nic! Poza tym co to jest 24 szt? Rosja produkuje 30 szt. dziennie irańskich bezzałogowców i nie ma z tym problemów. A u nas? Kompromitacja!. Taka broń ważniejsza jest niż 5 czy 10 czołgów. To podstawa w systemie rozpoznania i uderzenia..

    1. Krzysztof33

      Dla PGZ 20 lat to mało ;)

  2. ciekawy1

    4)aż się prosi aby Gryfa wyposażyć obok bomb szybujących, także w pociski Brimstone 2 oraz inne platformy, mogące wyszukiwać samodzielnie celów i powodujące wyłom wśród najcenniejszego sprzętu bezpośrednio za polem walki takie jak radary, artyleria, systemy plot., pojazdy dowodzenia.

    1. Dudley

      Po co? Duży dron długo nie polata, chyba że będzie bardzo zaawansowany. A takiego drogiego, szkoda do roli ciężarówki dla rakiet. To juz lepiej jak pozostanie latającym szpiegiem, i wskazuje cele taniej amunicji krążącej.

    2. fefe

      @Dudley amunicja krążąca wcale nie jest tania , Najlepiej tak jak na Ukrainie żeby dron stupid bombki zrzucał wspomagany AI operator żeby jedynie zatwierdzał cel do porażenia

  3. WaldK

    polacy operujacy dronami na froncie mowia ze tak wielkie drony jak poczatkowo slunne byraktary sa obecnie nieobecne na wojnie bo sa l;atwym celem obrony i latwo je stracic. to bezsensowne kupowanie duzych dronow. najbardziej wykorzystywane sa male cywilne drony skladane ad hoc z czesci chinskich, po jednej i drugiej stronie. wielkie wykrywaja radary. male na wysokosci 300 m sa nieslyszalne i niewidczne, mozna z nich atakowac wroga. wielkie wykrywaja radary, male tylko czlowiek jesli wypatrzy.

    1. Maro12

      W sumie ( nie zależnie od małych wielowirnikowców) mamy już takiego, nazywa się Flyeye który jest rzadko trafiany na Ukrainie i to jest dobry kierunek. Chińskie drony tylko na bliski zasięg przyokopowy, ale zgadza się, też są bardzo potrzebne. Tylko muszą być pozbawione chińskiego oprogramowania, bo te podają współrzędne operatora.

  4. BadaczNetu

    Wolno latający, duży dron nadaje się tylko do ISR w czasie pokoju. W konflikcie z przeciwnikiem posiadającym OPL nie ma co nawet podnosić go z ziemi.

    1. doc_doc

      Wolno latający duży śmigłowiec też jest niezwykle łatwy do zestrzelenia a w dodatku siedzą w nim cenni piloci. Wiele zadań które przewidziane są dla śmigłowców mogą wykonać drony nie narażając na utratę życia załogi.

    2. hermanaryk

      Wolno latający, duży dron, który wykorzystywany jest do tego, do czego został przeznaczony, czyli rozpoznania, a nie do obrzucania przeciwnika bombkami, raczej nie wejdzie w zasięg jego opl. No chyba że obsługa się za bardzo narąbie albo dowództwo uzna, że za cenę pozyskanych informacji warto stracić tego drona.

    3. Maro12

      @hermanaryk drony rozpoznawcze muszą wejść w zasięg OPL bo inaczej nie miałyby co rozpoznawać ....

  5. Paweł P.

    WB powinno być już gotowe :)

    1. X

      WB powinno już dawno dostać to zlecenie.

    2. Solfernus

      WB dostało ostatnio ogromna kasę i wielkie zamówienia od MONu więc pieniądze ma. Problem jest tylko taki, że WB nigdy nie było i nie jest specjalistą w budowie dronów! Drony w ramach grupy WB robi FLYtronic a siła WB to oprogramowanie a nie zaawansowane konstrukcje lotnicze.

    3. Paweł P.

      @Solfernus +1 to kto ma konstrukcje lotne w PGZ? WIT któryś? Te WATCHKEEPERY jakoś mi się nie podobały, zobaczymy jak to rozegrają.

  6. ciekawy1

    Odnośnie dronów nasuwają mi się następujące spostrzeżenia: 1)obok tych wszystkich programów przydałby się program tanich prostszych dronów produkowanych w dużej ilościach i przez to łatwych do zastąpienia 2)obok programów dronowych, które są już w realizacji, niezwykle pilną potrzebą są systemy antydronowe i plot na poziomie kompanii i batalionów, bo jak pokazuje doświadczenie z Ukrainy drony nawet te mało skomplikowane stanowią śmiertelne zagrożenie tak dla żołnierzy w okopach jak i sprzętu wartego miliny dolarów (np. niszczone przez drony Kraby) 3)obok powszechnie używanych obecnie dronów latających coraz większe znaczenie będą zyskiwać drony lądowe, które ze względu na ograniczone zasoby ludzkie oraz optymalizację (także finansową) na polu walki powinny uzupełniać szeregi różnych formacji piechoty.

    1. Dudley

      Nikt nie jest taką produkcją zainteresowany, politycy nie bo tym nie można się pochwalić, tani dron to kontrakt raczej słaby i musi być krajowy, wiec prowizji od kontraktu nie będzie bo łatwo prześledzić przepływy pieniędzy. Firma tez nie jest zainteresowana bo zysk na prostym latadle będzie marny,

    2. ciekawy1

      ad. 3) przykład ciekawego rozwiązania: https://defence24.pl/przemysl/wiecej-zdalnie-sterowanych-stanowisk-dla-us-army

  7. Monkey

    Ciekawe, czy teraz się uda? I czy będzie to Bayraktar, czy jednak jakiś inny bezzałogowiec? Jeśli się sprawdza, to może w zamian za dokupienie kolejnych maszyn od Turków udałoby się wynegocjować jakieś ciekawe transfery technologii?

    1. Davien3

      Monkey najlepszy byłby własny BSL ale jak z Bayraktarami uda sie moze dostać licencje tez może być.

    2. Monkey

      @Davien3: Oczywiście, że własny byłby najlepszy. Temat na pewno do ogarnięcia przez Grupę WB (ale raczej nie przez PGZ, chyba że mają coś w zanadrzu, o czym nie mówią; ale w to wątpię). Licencja na Bayraktara, a być może także bardziej rozszerzona współpraca z Baykar na pewno nie byłaby tania, ale warta tych pieniędzy.

  8. Tchibo76

    Czyli zabawa w Gryfa zaczyna się od nowa. Ci to mają czas.

  9. szczebelek

    Jedno jest pewne, że wymagania muszą być poszerzone na podstawie wniosków wyciągniętych z wykorzystywania dronów nad Ukrainą.

  10. "Pułkownik" Michał

    Bezzalogowce rozpoznawcze. Rozumiem. A czy nie myślano nad współpracą między WB Electronic a firmą Cloudless, która pracowała (przynajmniej wg doniesień z 2021 r.) nad dronami stratosferycznymi? Przecież obok rozpoznania satelitarnego to aż się prosi by wystawić taką flotę rozpoznawczych dronów...

  11. Thorgal

    Dron który przenosi inne drony to dobry pomysł....

Reklama