Reklama

Vance o atomowym planie Dudy. „Byłbym zszokowany”

Zaprzysiężenie 47. Prezydenta USA Donalda Trumpa
Zaprzysiężenie 47. Prezydenta USA Donalda Trumpa
Autor. Vice President JD Vance/X

Propozycja dot. umieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Polski, przedstawiona przez prezydenta Andrzeja Dudę w rozmowie dla „Financial Times”, ma niewielkie szanse na realizację. Świadczą o tym słowa wiceprezydenta USA.

W opublikowanym w czwartek przez „Financial Times” wywiadzie prezydent Andrzej Duda zaapelował do amerykańskich władz, aby te rozważyły ewentualność przerzucenia swoich głowic nuklearnych na terytorium naszego kraju.

Reklama

Do słów polskiej głowy państwa odniósł się amerykański wiceprezydent J.D. Vance. W wywiadzie dla Fox News Vance powiedział, że Donald Trump „sprzeciwia się rozprzestrzenianiu broni jądrowej na Europę Wschodnią”. „Nie rozmawiałem z prezydentem o tej konkretnej kwestii, ale byłbym zszokowany, gdyby poparł rozprzestrzenienie broni jądrowej dalej na wschód Europy” – zaznaczył amerykański wiceprezydent.

    Propozycja polskiego prezydenta znalazła się w trudnej pozycji z jeszcze jednego powodu. Pomysł umieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Rzeczpospolitej miał zostać zaprezentowany gen. Keithowi Kellogowi, podczas niedawnej wizyty specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy i Rosji w Polsce. Problem polega na tym, że pozycja tego polityka w ostatnim czasie straciła na znaczeniu w Białym Domu.

    Świadczy o tym m.in. fakt braku udziału gen. Kelloga w ostatnich negocjacjach między Amerykanami a Ukraińcami w Arabii Saudyjskiej. Według informacji podanych przez NBC News, za wykluczeniem generała z rozmów pokojowych miała odpowiadać strona rosyjska, która uznała go za „zbyt proukraińskiego”.

      Niezależnie od tego, co stoi za przyczyną takiej decyzji, usunięcie w cień polityka, który w sprawie przedstawionej przez polskiego prezydenta mógł pełnić funkcję adwokata naszej sprawy, chyba definitywnie przekreśla szansę realizacji pomysłu, który – co warto zauważyć – był również odrzucony przez administrację poprzedniego prezydenta USA, Joe Bidena.

      Reklama
      WIDEO: Podwodny Sokół od środka
      Reklama

      Komentarze (12)

      1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        NATO Nuclear Sharing to lizanie cukierka przez szybę - w kalkulacji Kremla ten program jest bez znaczenia. Prawdziwe skuteczne odstraszanie jądrowe daje tylko nasz suwerenny atom - bo wtedy Kreml kalkuluje maksymalną determinację do użycia w razie agresji - i to właśnie skutecznie odstraszy. Podałem niżej 5 opcji pozyskania atomu - osobiście jestem za pozyskaniem KOLEKTYWNYM w ramach Flanki - bo to gwarantuje minimalizację kosztów i rozproszenie ryzyka - przy jednocześnie maksymalnej odporności całego silnego bloku na wszelkie działania USA czy Rosji. Idealnie, gdyby Flanka dogadała się z Japonią i Koreą Płd - bo te mają głowice REALNIE "do zmontowania" w miesiąc od decyzji. Działania faktami dokonanymi pod stołem -a potem wymuszenie nowych reguł gry i nowej pozycji graczy Flanki - wobec Rosji, USA, Europy Zachodniej. Czyli uniemożliwienie "odwróconego Nixona" po trupie Flanki - i supermocarstwa Lizbona-Władywostok - też po trupie Flanki.

      2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Narzucenie tzw. Traktatu o Nieproliferacji Broni Jądrowej było cwaniactwem państw atomowych kosztem państw nieatomowych, pozbawianiem prawa do suwerenności i egzystencjalnej obrony. Czas to zmienić ZASADNICZO. Jeżeli USA czy Rosja będą to wierzgały - tym bardziej, to sygnał, że kierunek jest dobry, Kamieniem węgielnym porządku po zimnej wojnie był tzw. Traktat Budapesztański 1994, gdzie Ukraina za 1300 głowic plus środki przenoszenia strategicznego - uzyskała od USA, UK i Rosji gwarancje nienaruszalności i integralności terytorialnej. To była podstawa układu państw atomowych względem nieatomowych - który ZAWIÓDŁ w 2014. Wniosek: gwarancje państw atomowych dla nieatomowych są nic nie warte. 2. tylko własna suwerenna broń jądrowa zapewnia egzystencjalne przetrwanie - zwłaszcza w strefie zgniotu - jak w przypadku Ukrainy, Polski, szerzej Bałtów. Stąd wniosek - że trzeba każdym sposobem pozyskać suwerenny atom [a akurat Ukraina ma "długi Neptun"], a także cała Flanka.

      3. Dawid83

        Ja jestem zszokowany, że amerykańską broń atomową ma Turcja, która jawnie prowadzi politykę wrogą przeciwko największemu przyjacielowi Ameryki, czyli Izraelowi. Co na to administracja Trumpa? Dlaczego ich to jakoś nie szokuje???

        1. Seb66

          #Dawid Bardzo trafny komentarz. Ciekawe czemu niektórzy tutaj tak starannie to pomijają!! Brawo za bystry umysł i celne spostrzeżenie!

      4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Albo USA rzeczywiście daje parasol jądrowy - albo nie. REALNA gwarancja parasola jądrowego to amerykańskie rakiety średniego zasięgu w Polsce - tak jak podczas zimnej wojny były na ówczesnej Flance - czyli w RFN. Flanka przesunęła się na Wschód - a Rosja wyraźnie chce wg ultimatum Ławrowa z grudnia 2021 wziąć Polskę. Jeżeli USA nie zainstaluje rakiet z głowicami w Polsce - to zasada strategicznej ostrożności każe przyjąć, że USA parasola jądrowego nie daje - i musimy pozyskać go sami. Opcje: 1. zakup pod stołem od Indii, Pakistanu, Chin [bo Chiny BARDZO NIE CHCĄ supermocarstwa Lizbona-Władywostok - silniejszego od Chin]. 2. Budowa w ramach Flanki - wliczając Turcję i Ukrainę. 3. dogadanie z Francją francuskich rakiet i głowic w Polsce oraz francuskiego Nuclear Sharing. 4. W razie, gdyby UK przeszła na suwerenne siły jądrowe [obecnie leasing'ują Tridenty od USA] - wtedy podobna opcja z UK, jak z Francją 5. Budowa z Koreą Płd czy Japonią.

      5. Seb66

        A ja wbrew niektórym smiesznym tutejszym opiniom popieram pomysł. Po pierwsze- taki temat ZAWSZE trzeba DŁUGO "grzać" medialnie. W Europie i w USA!! Po drugie, to TWARDY dowód na naszą PEŁNĄ współpracę z USA. Po trzecie, to pewna presja ale nie na USA, tylko na...Niemcy, bo USA ma ALTERNATYWĘ wobec prorosyjskich haseł o wyrzuceniu baz USA z Niemiec. Po czwarte wobec jawnych gróźb umieszczenia "atomu" w Kaliningradzie, Trump miałby "szybką" brutalną odpowiedź na ruskie straszenie. Po piąte, gdyby atom był w Polsce, Rosja 10 RAZY MYSIAŁABY się zastanowić nad atakiem na Polskę, bo de facto zagroziliby amerykańskim skladom atomowowym, a to już nie przelewki czy jakaś "operacja specjalna" ! Po szóste: W NICZYM nam to nie przeszkadza CIĄGLE to proponować Amerykanom. Na zasadzie: "a propos cen gazu z USA, to może USA umiesci u nas atom"?

      6. Prezes Polski

        Duda mógłby przestać sie kompromitować. Takie sprawy załatwia sie po cichu, a jak są załatwione ogłasza sie sukces. On sobie wyobrażał, że upubliczniając to wywrze jakiś nacisk na USA? Żenująca niekompetencja.

      7. Ita-AW-129 pilot

        Ale czy naprawdę uważamy, że możemy zaufać temu sojusznikowi !! Polska musi uruchomić wszystko, co może, aby szybko uzyskać narodowe broń jądrową. W przeciwnym razie przyszłość będzie bardzo, bardzo ciemna. Potrzebny jest sojusz z Norwegią, Szwecją, Finlandią i krajami bałtyckimi. I potrzebne są poważne rozmowy z Koreą Południową i/lub Japonią, aby wspólnie zrealizować broń jądrową. Nie ma już czasu

        1. Extern.

          Po tym jak USA i NATO w żaden sposób nie zareagowało na rozmieszczenie (a jak twierdzi Łukaszenko przekazanie) przez Rosję broni atomowej i środków jej przenoszenia na Białoruś. To w sumie już wtedy straciłem nadzieję że USA na poważnie myśli o podjęciu jakiejś bardziej ryzykownej gry siłowej z Rosją o Europę środkowo-wschodnią. Niestety w ich rozumieniu w dalszym ciągu jesteśmy sojusznikiem drugiej kategorii z którego utratą jakoś są w stanie się pogodzić. Dlatego masz niestety rację. W razie naprawdę realnego zagrożenia będziemy mogli liczyć tylko na kraje będące na podobnym poziomie ryzyka co my. Kraje za Odrą niestety takimi nie są.

      8. ALBERTk

        Zamiast próbować zakupić dużą ilość pocisków manewrujących i balistycznych o zasięgu minimum 1000km to nasi politycy zajmują się bronią nuklearnego, której nigdy nie mogliśmy i nie będziemy mogli mieć.

      9. Pucin:)

        Proszę Pana wiceprezydenta J.D. Vanc-a - Ja jestem szokowany tym czego Pan nie rozumie?! A zapomniałem : Dziękuję Panu za wszystko co było, jest i będzie?! Ale o co chodzi? :)

      10. MC775

        Szczerze mówiąc: to dobrze. Może w jakimś momencie będzie to dla nas bodźcem do budowy własnej broni jądrowej. I generalnie ten moment jest teraz, uważam, że rząd powinien już pracować nad zespołem naukowo-technicznym ds. budowy polskiego potencjału nuklearnego. Jedyne, czego potrzebujemy to zielone światło od Amerykanów na budowę tej broni we własnym zakresie. Amerykanie nie powiedzieli, że nie możemy mieć takiej broni, powiedzieli jedynie, że nie dadzą nam swojej.

      11. Zbyszek

        Szybko ferujecie wyroki - nic tu definitywnie niczego nie przekreśla. Pamiętacie jak było z Patriotami, czołgami czy F16 dla Ukrainy? Tez zawsze był krzyk ze to niepoważne, niemożliwe. A z czasem okazywało się że jednak tak. Tylko jeden temat jest na zawsze przegrany - ten o którym się nie mówi

      12. MiP

        To są przyjaciele pana prezydenta....... Już szybciej się z tą złą Francją dogadamy bo w Waszyngtonie nie myślą o sojusznikach tylko o tym co powiedzą w Moskwie

      Reklama