Reklama

Polityka obronna

USA poszuka "możliwości wyeliminowania" rakiet łamiących traktat INF? Krytyka Rosji

Wyrzutnia systemu Iskander z rakietą manewrującą. Fot. mil.ru
Wyrzutnia systemu Iskander z rakietą manewrującą. Fot. mil.ru

Ambasador USA przy NATO Kay Bailey Hutchinson zapowiedziała, że USA będzie poszukiwać możliwości wyeliminowania zagrożenia ze strony rosyjskich rakiet średniego zasięgu zakazanych traktatem INF, jeśli Moskwa nie zrezygnuje z ich rozwoju. Oświadczenie wywołało nerwową reakcję Rosji.

Ambasador Kay Bailey Hutchison powiedziała w Brukseli, że nowy system rosyjskich pocisków jest sprzeczny z układem o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (tzw. traktat INF), zawartym w 1987 roku pomiędzy USA i ZSRR. Dodała, że Waszyngton pozostanie wierny rozwiązaniom dyplomatycznym, ale jest gotów rozważyć odpowiedź militarną, gdyby rozwój systemu średniego zasięgu rakiet był w Rosji kontynuowany.

"Nadszedł czas, aby Rosja usiadła do stołu i przestała naruszać" traktat - powiedziała dziennikarzom w przeddzień spotkania ministrów obrony Sojuszu w Brukseli cytowana przez AP Hutchison. Dodała, że jeśli system zacznie działać, USA zareagują.

Ambasador dokładnie, że o ile Rosja nie zaprzestanie prac nad systemem, USA będzie poszukiwać możliwości wyeliminowania ("take out") pocisków mogących trafić "którykolwiek z naszych krajów w Europie lub Amerykę". To oświadczenie wywołało nerwową reakcję Rosji.

Czytaj też: NATO musi odpowiedzieć na rosyjskie łamanie traktatu INF [3 PUNKTY]

"Wygląda na to, że ludzie, którzy składają takie oświadczenia, nie są świadomi stopnia odpowiedzialności i niebezpieczeństwa agresywnej retoryki. Kto upoważnił tę damę do składania takiego oświadczenia? Amerykański naród?" - zareagowała na wypowiedź Hutchison rzeczniczka prasowa rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa. "Amerykańska dyplomacja zrobi dużo, aby odwrócić skutki własnych błędów. Bardzo łatwo jest łamać i niszczyć wszystko, a naprawić trudno" - dodała. Zacharowa zapowiedziała, że rosyjscy eksperci wojskowi odpowiedzą na amerykańskie zastrzeżenia.

Ambasador Hutchinson mówiła jednak o wyeliminowaniu rakiet bezpośrednio zagrażających Europie lub USA, co można interpretować jako zapowiedź rozwoju systemów obrony przeciwrakietowej. Trzeba pamiętać, że wprowadzenie uzbrojenia tej klasy wymaga znaczącego rozszerzenia stosowania środków obrony, bo chodzi o pociski poruszające się na niskim pułapie, z zasięgiem prawdopodobnie ponad 2000 km, zagrażające większości terytorium Europy. W Stanach Zjednoczonych trwają już zresztą wstępne prace nad wzmocnieniem potencjału obronnego w odpowiedzi na łamanie traktatu INF przez Rosję. Do zdecydowanej reakcji wielokrotnie wzywał Kongres.

Oświadczenie ambasador nie powinno więc dziwić. Kay Bailey Hutchison poinformowała zresztą w portalu społecznościowym, że nie miała na myśli prewencyjnego ataku na Rosję, a jedynie rozwój zdolności neutralizujących zagrożenie, jeżeli Moskwa nie będzie przestrzegać traktatu INF.

Jak mówił we wtorek na konferencji w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, wszyscy sojusznicy są zaniepokojeni nowym rosyjskim systemem rakietowym. NATO obawia się, że system 9M729 jest sprzeczny z traktatem INF, który przewiduje likwidację arsenałów pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu, a także zabrania produkowania, przechowywania i stosowania takiej broni.

Mamy obawy co do nierespektowania przez Rosję jej międzynarodowych zobowiązań, w tym układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (traktat INF - przyp. red.). (...) Traktat ten jest kluczowym elementem naszego bezpieczeństwa. Jest on zagrożony przez działania Rosji. (..) Po latach zaprzeczeń Rosja niedawno potwierdziła istnienie nowego systemu rakietowego, nazwanego 9M729. Rosja nie dostarczyła żadnych wiarygodnych odpowiedzi co do tych nowych rakiet.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg

Jak podaje AP, Waszyngton podzielił się ze swoimi 28 sojusznikami z NATO danymi wywiadowczymi, które mają świadczyć o tym, że Rosja opracowuje system pocisków rakietowych, który może dać Moskwie możliwość rozpoczęcia ataku nuklearnego w Europie.

Stoltenberg pytany o to, czy NATO ma jakieś wskazówki lub obawy dotyczące miejsca, w którym Rosja zamierza rozmieścić pociski. Jak powiedział, to USA, które są częścią traktatu INF, ustaliły, że Rosja "łamie prawo", ponieważ według amerykańskich informacji Rosja już zaczęła te rakiety rozmieszczać. 

9M729 to jeden z pocisków używanych w systemie Iskander – poddźwiękowa rakieta manewrująca, o zasięgu prawdopodobnie ponad 2000 km, przypuszczalnie zbliżona konstrukcyjnie do rakiet systemu Kalibr-NK, używanych bojowo do ataków na cele w Syrii i wystrzeliwanych z okrętów nawodnych i podwodnych. Traktat INF, zawarty pomiędzy ZSRR a USA w 1987 roku, dotyczy jednak pocisków o zasięgu od 500 do 5500 km, odpalanych z wyrzutni naziemnych.

Wprowadzeniu na uzbrojenie pocisku 9M729 towarzyszyła (i dalej towarzyszy) szeroka kampania dezinformacyjna. Jak przyznał sam Stoltenberg, Rosjanie dopiero niedawno przyznali, że taka rakieta istnieje. Już znacząco wcześniej mówiono natomiast o podobnym, lżejszym 9M728 o zasięgu ograniczonym do 500 km (dozwolonym traktatem), co pozwalało przynajmniej w części ukryć posiadanie „zakazanych” rakiet przed opinią publiczną.

PAP/D24

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Bartek

    9M729 opisują tu jak poddźwiękowy. Czyli je może strącić byle żołnierz z gromem na ręku lub system poprad. Rakiety te nie są o konstrukcji obniżającej wykrywanie. Czyli systemy stale monitorujące przestrzeń powietrzną powinny sobie z nią poradzić bez problemu.

  2. bender

    a mnie smieszy jak nasi forumowi Rosjanie sie zdenerwowali na pania Hutchison. To bardzo charakterystyczne. Replika pani Zacharowej jak zywcem wyjeta z czasow Chruszczowa.

  3. Wierny Polsce

    Traktat jest już dawno martwy bo Związek Sowiecki nie istniej.

  4. rob ercik

    Jak Pani ambasador musi tlumaczyc z angielskiego na angielski co powiedzala to jest zle... Moze posada w MacDonaldzie?

  5. AS

    pozostaje reaktywować pershinga i tomahawka w wersji atomowej.

  6. leming

    Nic nowego.To tzw. wyścig miecza i tarczy.Nawet w przyrodzie występuje to zjawisko.

  7. PiotrEl

    Amerykańskie i eurpejskie "elity" konkurują niekompetencją. Groźba użycia siły to drobiazg, podobnie jak dla szefa USA MSW "blokada morska żeby zatrzymać Rosyjski eksport surowców energetycznych na Bliski Wschód". Myślałem, że takich durni jak "za komuny" u władzy juz nie zobaczę. W wolnej Polsce ujrzałem takich bardzo szybko, na "Zachodzi" zaraz potem, ale to co widzę teraz to jakiś koszmar...

  8. trust observer

    "Kay Bailey Hutchison" jest takie powiedzenie "Jak Bóg chce kogoś ukarać to odbiera mu rozum".

  9. Anty onuca

    Tak to już jest kto mieczem wojuje od miecza ginie. Czas spokoju i cierpliwości wobec roSSji dobiegł końca.

  10. Hanys

    "Kay Bailey Hutchison poinformowała zresztą w portalu społecznościowym, że nie miała na myśli prewencyjnego ataku na Rosję" ...... Wierzę w to że nie miała, ponieważ Rosja to jeden z tych krajów który może oddać i to z najbardziej druzgocącym skutkiem dla agresora ;)

  11. Domany 1655

    Władymir władymirowicz właśnie rozpętałeś nowy wyścig zbrojeń. Pierwszy nawet trole wiedzą czym się skończył. Kiedyś już to było po pierwszej wojnie Kartagina była potęgą po drugiej państwem po trzeciej przestała istnieć. Analogie niech każdy wyciągnie sobie sam.