Reklama

Polityka obronna

Szef MON w Brukseli: Polska armia liczy 200 tys. żołnierzy

Autor. MON/X

W Brukseli rozpoczęła się sesja Rady Północnoatlantyckiej NATO, w której uczestniczy Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówił on dziś między innymi o dotychczasowym rozwoju armii polskiej.

Ministrowie obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego omówią na sesji Rady m. in. wpływ trwającej agresji Rosji na Ukrainę na bezpieczeństwo obszaru euroatlantyckiego, a także kwestie przygotowań do zbliżającego się szczytu NATO w Stanach Zjednoczonych.

Reklama

„Polska armia liczy już ponad 200 tysięcy żołnierzy. To rekordowy rok jeżeli chodzi o zwiększanie liczebne wojska” - mówił dziś wicepremier Kosiniak-Kamysz.

Z danych Ministerstwa Obrony Narodowej na rok 2023 armia polska liczyła około 186 tysięcy żołnierzy. Z czego mniej więcej 130 tysięcy stanowili żołnierze zawodowi, a około 35 tysięcy wojskowi z Wojsk Obrony Terytorialnej. Reszta to żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.

Czytaj też

Minister wspomniał również o obecności systemów Patriot w Polsce i zapewnił, że będzie ona dalej kontynuowana, powołując się na słowa sekretarza obrony USA Lloyda Austina.

Co ważne na sesji Rady 13 państw podpisało list intencyjny w sprawie koalicji zdolności opancerzonych.

„Podpisaliśmy także list intencyjny z sojusznikami dotyczący wymiany doświadczeń. Polskę reprezentuje Akademia Marynarki Wojennej. To ważna inicjatywa szkoleniowa. Rozmawiałem także z naszymi partnerami o programie Tarcza Wschód. Chcemy to robić współpracując z krajami bałtyckimi” - poinformował minister.

Czytaj też

„Ważne, i to już wynika z rozmów ministrów, i większą rolę będzie przejmować NATO nad ochroną hubu w Rzeszowie. I to też jest jeden z elementów przygotowania do szczytu w Waszyngtonie. Jeśli chodzi o inne kwestie związane ze szczytem przede wszystkim - odstraszanie i obrona, czyli ta główna aktywność NATO i pomoc państw członkowskich NATO dla Ukrainy” - dodał.

Reklama

Co oznacza deklaracja szefa MON?

Minister Kosiniak-Kamysz nie podał, ilu żołnierzy to zawodowi, terytorialnej służby wojskowej, dobrowolnej ZSW czy w okresie kształcenia. Pewnym punktem orientacyjnym mogą jednak być informacje przedstawiane jeszcze w styczniu w Sejmie.

Czytaj też

Zaplanowane na bieżącym rok wydatki na uposażenia pozwolą na utrzymanie z budżetu MON 135,5 tys. żołnierzy zawodowych – to wzrost o 9900.

Liczba funkcjonariuszy SKW i SWW ma wynieść 3320 – wzrost o ok. 300.

Terytorialną służbę wojskową ma pełnić 41 tys. żołnierzy – 3 tys. więcej niż w poprzednim roku.

Liczba żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej miała wynieść 30 tys. (wzrost o 5 tys.), ale limit przyjęć ma zostać zwiększony o dalsze 10 tys. Liczba żołnierzy DZSW na potrzeby kształcenia ma wynieść 4,5 tys. – o tysiąc więcej.

Żołnierzy zawodowych w okresie kształcenia będzie 7 tys. – wzrost o 950

Liczba żołnierzy aktywnej i pasywnej rezerwy ma wynieść 20 tys., żołnierzy aktywnej i pasywnej rezerwy w ramach odbywania ćwiczeń 5 tysięcy.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (7)

  1. Autor Komentarza

    A od kiedy to do wielkości armii wliczamy WOT, DZSW i uczniów? Od wyborów?

    1. Bodek

      100 / 100.

    2. Davien3

      Od czasów PiS bo to Błaszczak pierwszy zaczał to robic.

  2. Pegaz

    Czyli max 60 tys na pierwszą linie można wystawić, i jak tu się nas nie bać?

    1. DBA

      Pegaz - ale generalnie jesteśmy bezpieczni jak mówią jedni i drudzy, a na obronność wydajemy tyle kasy, że zaraz będziemy silniejsi od Turcji

    2. Davien3

      Pegaz to i tak wiecej niz było za PiS.

  3. Ein

    Bez aktywnej rezerwy liczącej 500k ludzi robimy to źle. Niby bierzemy przykład od Finów jak obronę tworzyć, a tu jest kompletny rozjazd. To jest słabe w ciul. Dla mnie to po prostu niezrozumiałe, dlaczego robi się wszystko, by rozbudować stan zawodowego (z takimi liczbami piórnikowych stanowisk), a to leży i kwiczy. I jeszcze jedno - WOT - przydatny, nie powinien być wliczany na równi do stanów osobowych bo zaburza. To nie jest jak w SZU właściwie to samo co każda inna jednostka wojskowa, tylko bardzo specyficzny w naszych uwarunkowaniach rodzaj wojsk. Właściwie ta proteza z umocowaniem pod ministrem w MONie, tak przeze mnie krytykowana wcześniej, jednak miała sens. Bo to nie jest wojsko do boju w każdej sytuacji. Mają działać na zapleczu, w swoim terenie i kropka. Plus wspieranie OC.

    1. Pucin:)

      @Ein - co nazwy WOT się zgodzę lecz co do zastos0wania nie. WOT będzie od razu w godzinie W wcielony jaku uzupełnienie zawodowców + rezerwy. Gruz 200 przy starciu z FR od pierwszych minut będzie duży. To są jedyne nazwijmy to rezerwy zdolne do szybkiego użycia. Bo nawet tzw. aktywna + pasywna rezerwa nie jest zdolna do szybkiej walki. Zatem temu ma służyć podporządkowanie WOT pod Sztab Generalny WP - trochę to trwa - a nie pod ministra ON - cywila nie mającego zielonego pojęcia o wojnie i dowodzeniu. Ten błąd o dowodzeniu armią przez cywila (Prezydent Zełeński) popełniła rok temu UA. Dlatego teraz ma stagnację/kierunek/ do przegranej ze wskazaniem zwycięstwa na FR.

    2. Pucin:)

      @Ein - co nazwy WOT się zgodzę lecz co do zastos0wania nie. WOT będzie od razu w godzinie W wcielony jaku uzupełnienie zawodowców + rezerwy. Gruz 200 przy starciu z FR od pierwszych minut będzie duży. To są jedyne nazwijmy to rezerwy zdolne do szybkiego użycia. Bo nawet tzw. aktywna + pasywna rezerwa nie jest zdolna do szybkiej walki. Zatem temu ma służyć podporządkowanie WOT pod Sztab Generalny WP - trochę to trwa - a nie pod ministra ON - cywila nie mającego zielonego pojęcia o wojnie i dowodzeniu. Ten błąd o dowodzeniu armią przez cywila (Prezydent Zełeński) popełniła rok temu UA. Dlatego teraz ma stagnację/kierunek/ do przegranej ze wskazaniem zwycięstwa na FR.

    3. Pucin:)

      @Ein - co nazwy WOT się zgodzę lecz co do zastos0wania nie. WOT będzie od razu w godzinie W wcielony jaku uzupełnienie zawodowców + rezerwy. Gruz 200 przy starciu z FR od pierwszych minut będzie duży. To są jedyne nazwijmy to rezerwy zdolne do szybkiego użycia. Bo nawet tzw. aktywna + pasywna rezerwa nie jest zdolna do szybkiej walki. Zatem temu ma służyć podporządkowanie WOT pod Sztab Generalny WP - trochę to trwa - a nie pod ministra ON - cywila nie mającego zielonego pojęcia o wojnie i dowodzeniu. Ten błąd o dowodzeniu armią przez cywila (Prezydent Zełeński) popełniła rok temu UA. Dlatego teraz ma stagnację/kierunek/ do przegranej ze wskazaniem zwycięstwa na FR.

  4. DBA

    Te 20 tys rezerwy to rzuca na kolana. Nie wystarczy nawet na uzupełnienie stanów w przypadku podniesienia gotowości bojowej

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    PR i propaganda - w ostrym kontraście względem REALNYCH zdolności bojowych WP, które nadal tkwi organizacyjnie w odtwarzanym formacie LWP-BIS wzór 1980 - z planowanymi dywizjami pancernymi [SIC] z 1700 czołgów. Gdy od 2022 czołgi z głównego środka przełamania operacyjnego w wielkich masach i wielkich jednostkach pancernych - spadły do roli pomocniczych WWO/WWB operujących w bardzo małych jednostkach w maksymalnym rozproszeniu - a siłę przełamaniową utraciły nawet na poziomie taktycznym. Nowym "królem pola walki" [i zaplecza] stała się precyzyjna sieciocentryczna [real-time] projekcja siły artylerii rakietowej, lufowej i dronowej - oparta o nasycenie sensorami na dronach w pętli OODA. COFAMY SIĘ w SYSTEMOWO i ORGANIZACYJNIE rozwoju na poziomie strategicznym i operacyjnym. Żałosne.

  6. Hubert

    W mojej opinii popelniamy błąd jeśli chodzi stan osobowy armii Rzeczpospolitej Polskiej. Zarówno nasze MON i dowództwo WP zgodnie powinny postawić za cel 180 tyś żołnierzy zawodowych(najlepsi z najlepszych) i 650 tyś regularnie szkolonych rezerwistów w wieku 18-50 lat przypisanych do jednostek w zależności od rodzaju Sił Zbrojnych np.. MW, SL czy SP.

  7. skition

    200 tys. z czego lwia część na archaicznych BMP1.

    1. Chyżwar

      Jest gorzej. BWPy dla co najmniej jednej dywizji wybyły na Ukrainę.

    2. Granat

      Na pewno nie lwia cześć. Jeśli wpakujesz 10 do środka BWP i 10 na dach to masz 20 żołnierzy. Pomnóż to razy 1200 maszyn to raptem 24 tyś ma lux a reszta na piechotę. MON powinien inwestować w zelówki i buty dla żołnierzy bo jakoś na kupno BWP nie mogą się zdecydować.

    3. Obiektywny

      Jakie znaczenie ma ile BWP poszło na Ukrainę ? Przecież nawet jeżeli zostałyby wszystkie to są to wozy nie nadające się absolutnie do czegokolwiek poza ćwiczeniami ( a i to z ryzykiem ) nikt o zdrowych zmysłach nie poslalby żołnierzy do prawdziwej walki w pojeździe sprzed 60 lat który pod żadnym aspektem nie spełnia choćby minimum wymogów pola walki

Reklama