Reklama

Polityka obronna

Szef MON: będzie więcej wojska przy granicy

wojsko, granica, mon
Będzie więcej wojska przy granicy.
Autor. Robert Suchy/Defence24.pl

Będzie więcej wojska w przygranicznych województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim i podkarpackim – powiedział w sobotę na konwencji wyborczej Trzeciej Drogi w Białymstoku wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

„Będziemy wzmacniać obecność wojska polskiego w województwie podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim, we wszystkich przygranicznych województwach. Chcę was o tym zapewnić, bo to jest nasza racja stanu” – powiedział Kosiniak-Kamysz. Regiony te leżą przy północno-wschodniej granicy Polski przy Obwodzie Królewieckim Federacji Rosyjskiej, granicy z Litwą (wewnętrzna granica UE), przy granicy z Białorusią i Ukrainą.

Reklama

Szef MON powiedział potem na konferencji prasowej, że w ubiegłym tygodniu odbył się komitet ds. bezpieczeństwa narodowego, a jednym z omawianych tam tematów była sytuacja na granicy polsko-białoruskiej i widoczny w ostatnim czasie wzrost prób nielegalnego przekroczenia tej granicy. Od lata 2021 r. trwa na tej granicy presja migracyjna ze strony białoruskiej; wg. danych Straży Granicznej w 2024 r. dotąd było ponad 2,3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy.

Czytaj też

Straż Graniczną w ochronie granicy wspiera wojsko w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie. „(…) i będzie nadal wspierać” – dodał minister obrony. Kosiniak-Kamysz mówił na konferencji, że na obecny rok jest przedłużone to działanie i zabezpieczone finansowanie w tym zakresie. „(…) po to, żeby udzielać wszelkiej możliwej pomocy, żeby wypełnić zobowiązania konstytucyjne ochrony granicy i nienaruszalności granicy Rzeczypospolitej” – powiedział minister. Dodał, ze chodzi także o udzielanie pomocy ludziom na granicy – jeśli są zgłoszenia, że taka pomoc jest potrzebna. „Wiem, że minister spraw wewnętrznych polecił (takie działania – przyp. red.) SG. Wojsko będzie wspierać realizację określonych działań ze względów bezpieczeństwa państwa, ale też zadbania o jak najlepszy standard prowadzenia tej działalności” – dodał szef MON.

Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał także, że zwiększanie obecności wojska przy granicy to m.in. inwestowanie np. budowa nowych obiektów magazynowych dla jednostek. „(…) To będzie stała obecność. Mamy plany rozwojowe” – dodał wicepremier. „Ta obecność tu na wschodzie będzie, będziemy wzmacniać bezpieczeństwo, będziemy bronić każdego z naszych rodaków i każdego skrawka ziemi” – mówił minister obrony.Na konwencji wskazywał także, że budowa obrony cywilnej to inne ważne działanie na rzecz bezpieczeństwa. „Będziemy budować obronę cywilną (…), bo to jest ten drugi punkt. Silna armia dobrze funkcjonująca, dobrze wyposażony żołnierz, najlepszy sprzęt, ale na który jest finansowanie” – mówił Kosiniak-Kamysz na konwencji.

Reklama

Minister obrony zaznaczył, że we wszystkich działaniach chodzi o odstraszanie potencjalnych wrogów. „Ja nie mówię tego żeby straszyć, ale żeby odstraszyć naszych przeciwników, żeby nigdy żadne imperium zła nie zaatakowało naszej ojczyzny i państw NATO, żeby żadnemu imperium zła, które się odradza na świecie nigdy nie opłacało się zaatakować Polski i jakiegokolwiek naszego sojusznika” – akcentował minister.

„Po to budujemy obronę cywilną, po to zwiększamy odporność społeczną” – powiedział lider ludowców. Dodał, że do dobrej obrony cywilnej potrzebny jest silny samorząd, który będzie nią na lokalnych szczeblach kierował. „Po to musimy wygrać wybory samorządów, żeby Polska była bezpieczna” – dodał lider PSL.

Czytaj też

Kosiniak-Kamysz powiedział także, że jest duże zainteresowanie służbą w Wojsku Polskim, także w zasadniczej dobrowolnej służbie wojskowej. „Do połowy marca to już 5 tys. osób, które się zgłosiły do wojska w tym roku, absolutne rekordowe wskaźniki” – powiedział minister obrony. Ocenił, że mogły na to wpłynąć podwyżki uposażenia żołnierzy, poprawa ich wyposażenia, ale też – jak to określił – „oddzielnie munduru od garnituru”, czyli pozostawienie spraw wojskowych żołnierzom, a nadzoru cywilnego nad wojskiem – politykom.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. Granat

    Nie wiem czy to dobry pomysł pchać wojska pod granicę. Jak już to tylko niskich żołnierzy. Musimy pamiętać że tam ruskie rakiety latają dość nisko.

    1. Davien3

      Granat ale nie nizej niż 400m wiec tak wysokich zołnierzy chyba nie mamy:))

  2. leiter84

    Więcej wojska na granicy? A od czego do licha mamy całe tabuny harcerzy terytorialsów?

  3. Krzysztof33

    Od pilnowania płotu to jest SG i Policja.

  4. Prezes Polski

    Jako zaprzysięgły i nieprzejednany krytyk poprzednich władz MON spełniam obietnicę i rozliczam obecne. Zapowiedzi tego typu uważam za zwykła propagandę i zabiegi socjotechniczne. Władza mówi nie bójcie się, będzie więcej wojska. Przecież wiemy, że bezpieczeństwo polski od tego nie wzrośnie. Ja żądam: w najkrótszych możliwych terminach- uruchomienia masowej produkcji amunicji 155mm, masowej dronizacji armii, wdrożenia zaawansowanych systemów wykrywania i kierowania ogniem, wdrożenia skutecznych środków WRE, zmiany struktury armii i szkolenia armii nowego typu. Z tego będę te władzę rozliczał, a nie z tego, że we Włodawie czy innej Hajnówce powstanie garnizon. Od stwarzania poczucia bezpieczeństwa jest WOT, tylko trzeba coś z tą niedorobioną formacją zrobić, bo ruscy się z nas śmieją.

  5. Prezes Polski

    Bardzo pięknie. Minęło 100 dni. Może jestem za bardzo niecierpliwy, ale wciąż nie ma radykalnych decyzji, które mają nas przygotować do wojny. Padła co prawda jakąś zapowiedź o masowej dronizacji, ale konkretów brak. Nadal brniemy w zakup tysięcy pojazdów pancernych, fregat, śmigłowców szturmowych. Wszystko to kosztuje krocie. Tymczasem Ukraina... państwo w stanie zapaści, powstrzymuje sowietów bliskim rozpoznaniem i tanimi dronami uderzeniowymi. Doszło już do tego, że opłaca się atakować pojedynczych bojców. Relacja koszt-efekt niewiarygodna. Ześrodkowanie choćby kompanii zmechanizowanej do ataku, to już poważny problem. A my przygotowujemy się do wojny, która już była. Mam nadzieję, że ktoś to w końcu dostrzeże.

    1. "Pułkownik" Michał

      Proszę nie mitologizować roli dronów bo tam gdzie WRE jest dobrze zorganizowane to smarzy je na potęgę.

    2. Prezes Polski

      "Pułkownik" Michał po pierwsze nie mówmy o tym o, co jest teraz. Tanie drony uderzeniowe to dziś broń improwizowana. W ciągu kilku lat technologia pójdzie do przodu. Pojawią się tanie drony odporne na zakłócanie. Zabawka w rodzaju warmate będzie kosztować wielokrotnie mniej, a możliwości będzie mieć większe. Armia USA już zmniejsza ilość etatów dla specjalsów, a zwiększa radykalnie dla droniarzy. Zmienia też struktury. Mają już drona o udźwigu 9kg, zasięgu 25km., mieszczącego się w plecaku. To jest początek rewolucji. A poza tym WRE - a my mamy jakieś do użycia w polu? To powinny być jednostki na szczeblu batalionu. Nic o tym nie słychać.

  6. AdSumus

    Wojsko to ma siedzieć w koszarach i poligonach. Przede wszystkim szkolenie.

    1. "Pułkownik" Michał

      Tak jest! Każda brygada w trybie alarmowym powinna przynajmniej w 24 godzin opuścić koszary... a tymczasem nasze brygady są w takim stanie, że nie wysyłamy ich w pełni ukompletowanych nad granicę. Tam idą jakieś improwizowane zgrupowania rodem z misji afgańskiej które drenują najlepszy sprzęt z jednostek. Takim czymś nie buduje się gotowości bojowej.

  7. user_1060861

    W 1939 też tak zwiększali przy granicy.

    1. Davien3

      W 1941 ZSRS tez zwiekszał przy granicy by nieść komunizm do Europy. Nie zdąrzyli i zeby nie Alianci to Niemcy doszliby do Uralu. A dalej byliby Japończycy.

Reklama