• Komentarz
  • Wiadomości
  • Polecane

Standaryzacja to fikcja. Artyleria rakietowa NATO a sprawa polska [KOMENTARZ]

W perspektywie dekady wiele europejskich państw NATO, w tym Polska, pozyska nowe systemy artylerii rakietowej. Kłopot w tym, że te wyrzutnie reprezentują kilka różnych standardów amunicji, które nie są wymienne. To poważny problem dla wszystkich zainteresowanych.

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K na podwoziu Jelcz 882.57 w służbie 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K na podwoziu Jelcz 882.57 w służbie 18 Dywizji Zmechanizowanej na poligonie w Nowej Dębie.
Autor. sierż. Aleksander Perz / 18 Dywizja Zmechanizowana / Facebook
  • Sojusz Północnoatlantycki nadal nie wypracował wspólnego standardu w artylerii rakietowej.
  • Różnorodność oraz ograniczone zapasy rakietowych środków bojowych w NATO budzą poważne wątpliwości.
  • Rozmach zakupowy Warszawy może odbić się czkawką Wojsku Polskiemu.
  • Ile standardów artylerii rakietowej będą posiadali europejscy sojusznicy Polski w najbliższych latach?
  • Jak można zaradzić najpoważniejszym problemom w średnim i długim terminie?

Jak dotąd Sojusz Północnoatlantycki nie podjął próby standaryzacji rakietowych środków bojowych, jak niegdyś próbowano uczynić z artylerią lufową kalibru 155 mm. Choć idea stojąca za JBMoU (ang. Joint Ballistics Memorandum of Understanding) była za wszech miar słuszna, to przyjęte w dokumencie kryteria oraz różne wymogi taktyczno-techniczne nakładane przez zamawiających sprawiły, że każda NATO-wska haubica musi być osobno certyfikowana z nowymi kombinacjami pocisków i ładunków miotających. Niemniej pociski i ładunki ujednolicono na tyle, że można mówić o ograniczonej standaryzacji. Z tego atrybutu korzystają dziś żołnierze Zbrojnych Sił Ukrainy, którzy w haubicach takich jak polskie Kraby są zmuszeni do strzelania tym, co akurat mają pod ręką, bez luksusów takich jak certyfikacja na poligonie.

Sprawdzanie dostępu...
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS