Polityka obronna
Środowy przegląd mediów; Rosyjska armia rozpoczyna ćwiczenia z bronią jądrową; Kto się przyda w wojsku?
Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.
Grzegorz Wierzchołowski: Gazeta Polska:„CZERWONA GWARDIA KONTRA GENERAŁ.” „Generał Jarosław Gromadziński, który w 2023 roku jako pierwszy Polak został dowódcą wielonarodowej struktury wojskowej Eurokorpus, po przejęciu władzy przez koalicję 13 grudnia padł ofiarą brutalnej politycznej napaści, w której użyto metod zbieżnych z dezinformacją rosyjską - ustaliła „Gazeta Polska”. Dowódcę, który poniósł nieocenione zasługi we wzmacnianiu polskiej armii, od lat atakuje gen. Mirosław Różański - wieloletni członek PZPR, dziś senator i wpływowa postać w otoczeniu Szymona Hołowni. Wtóruje mu wywodzący się z WSI Jarosław Stróżyk - do niedawna wiceprezes Fundacji Stratpoints, kierowanej przez Różańskiego, obecnie szef SKW. Władze resortu obrony nie mogą mieć w ostatnich miesiącach powodów do dumy. W odstępie kilkunastu tygodni Polska niespodziewanie odwołała gen. Jarosława Gromadzińskiego z prestiżowego stanowiska szefa Eurokor-pusu, a następnie przegrała rywalizację o fotel szefa Komitetu Wojskowego UE, choć polski kandydat gen. Sławomir Wojciechowski był zdecydowanym faworytem (zamiast niego wybrano dowódcę z Irlandii, kraju nienależącego do NATO). Pytany o to, czy niepowodzenie Wojciechowskiego to efekt takiego, a nie innego potraktowania gen. Gromadzińskiego, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz odparł: „Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. To są zupełnie różne sytuacje, które dotyczą innych osób, nie wiązałbym w żaden sposób tych dwóch zdarzeń”. Pretekst do ataku 25 marca 2024 roku portal Niezalezna.pl opublikował artykuł, w którym Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń pisali: „Płk Krzysztof Dusza - negocjator umowy SICW-FSB za czasów resetu, od grudnia 2023 roku wiceszef SKW - uratował sam siebie przed degradacją za współpracę z rosyjskimi służbami. Jak ustaliliśmy - Naczelny Sąd Administracyjny umorzył niedawno toczące się od 2021 roku postępowanie kasacyjne mogące doprowadzić do pozbawienia Duszy stopnia oficerskiego. Wszystko dlatego, że w styczniu 2024 roku skargę kasacyjną w jego sprawie cofnął nowy szef SKW gen. Jarosław Stróżyk, którego zastępcą jest… płk Dusza. To rażący konflikt interesów w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, który powinien skutkować natychmiastową dymisją Duszy”. Zaledwie dwa dni później MON opublikowało komunikat. Nie dotyczył on jednak odwołania skompromitowanego współpracą z FSB Duszy, lecz zupełnie kogoś innego: „Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne dotyczące poświadczenia bezpieczeństwa osobowego gen. broni Jarosława Gromadzińskiego w związku z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera. W związku z tym została podjęta decyzja o odwołaniu gen. broni Gromadzińskiego z zajmowanego stanowiska dowódcy Eurokorpusu i jego natychmiastowym powrocie do kraju”. Powołano się przy tym na Ustawę o obronie ojczyzny, dopuszczającą możliwość zwolnienia żołnierza zawodowego w przypadku wszczęcia wobec niego kontrolnego postępowania sprawdzającego. Szkopuł w tym, że resort obrony narodowej - odwołując gen. Gromadzińskiego - zupełnie inny powód podał w komunikacie (wszczęcie postępowania sprawdzającego - w domyśle: szpieg), a zupełnie inny w samej decyzji o odwołaniu oraz w rozkazie personalnym dyrektora Departamentu Kadr. Jak ustaliła „GP”, w pierwszym z tych dokumentów mowa jest o „odwołaniu żołnierza do kraju z uwagi na uzasadnione potrzeby Sił Zbrojnych”, w drugim - o „potrzebach Sił Zbrojnych”.”
Dominika Maciejasz: Gazeta Wyborcza:„ZAMIAST MINOWAĆ GRANICĘ, CHROŃCIE BANKI” „Musimy zachowywać ostrożność w skupiskach ludzi i w budynkach użyteczności publicznej ze względu na informacje wywiadów o tym, że najpierw będą prowokacje, później pożary i zamachy bombowe. Żadnego elementu wykluczyć się nie da. W Polsce mamy nawet 300 pożarów dziennie mówił w ub. tyg. w TVN 24 szef BBN Jacek Siewiera, nawiązując do tragedii CH Marywilska 44. Część ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, uważa ostrzeżenia szefa BiuraBezpieczeństwaNarodowego Bezpieczeństwa za nietrafione. Zagrożenia wynikające z wojny hybrydowej przeciw Polsce są złożone, a taka narracja wysyłana do społeczeństwa jest szkodliwa - mówią serwisowi Wyborcza.biz. Sytuację uspokajał wówczas też premier Donald Tusk. 14 maja, nawiązując do pożaru m.in. hali targowej i składowiska odpadów, podkreślał: Ważne było, by upewnić się, czy istnieje powód dla spekulacji, że te pożary mogą mieć związek z aktywnością służb obcych państw, czy mamy do czynienia z sabotażem i dywersją. Zapewnił, że „nie ma powodów sądzić, by (…) były skutkiem działań sił zewnętrznych”. Jednocześnie oświadczył, że to „w żaden sposób nie zmniejsza zagrożenia ewentualnym sabotażem i dywersją”. 14 maja koordynator ds. służb specjalnych Tomasz Siemoniak przedstawił rządowi poufną informację „w związku z narastającym zagrożeniem w Europie i Polsce, jeśli chodzi o agresywne działania rosyjskich i białoruskich służb specjalnych” (tak brzmi komunikat Centrum Informacyjnego Rządu). Z kolei na posiedzeniu (dziś i jutro) Sejm wysłucha informacji szefa MON o bezpieczeństwie Polski. W weekend Tusk ogłosił rozpoczęcie projektu Tarcza Wschód. Państwo ma wydać 10 mld zł na budowę bunkrów i fortyfikacji, „które spowodują, że granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga”. - Te 10 mld zł uruchomiliśmy już w tej chwili. Te prace zaczęliśmy. Tak by granica polska była bezpieczna w czasach pokoju, by to była granica nie do przejścia dla przeciwnika w czasie wojny - zaznaczył. Argumentował, że państwa dyktatorskie i autorytarne coraz częściej atakują wspólnotę Zachodu, wykorzystując elementy wojny hybrydowej, „która coraz częściej przypomina prawdziwą wojnę ze strony Rosji i innych agresywnych państw”.”
Tomasz Jakubowski : Gazeta Wyborcza:„NA GRANICY BĘDZIE TAKŻE BARIERA PSYCHOLOGICZNA” „Pilnie potrzebujemy fortyfikacji, które pozwoliłyby nam się zabezpieczyć przed atakiem ze strony Białorusi mówi „Wyborczej” gen. Waldemar Skrzypczak. PiS stawiał plot. I dużo mówił. Na tym się skupił, nikt nie mówił o rubieżach obronnych mających powstrzymać armię rosyjską, czyli uniemożliwić zaskoczenie przez nią naszego kraju. ROZMOWA Z GEN. WALDEMAREM SKRZYPCZAKIEM byłym dowódcę wojsk lądowych TOMASZ JAKUBOWSKI: Premier Donald Tusk zapowiedział, że 10 mld złotych zostanie przeznaczonych na budowę systemu zapór na czas wojny. Co to ma być za system? GEN. WALDEMAR SKRZYPCZAK: Premier poruszył dwa wątki. Pierwszy to wzmocnienie bariery, która już jest, a więc poprawienie tego płotu, który zbudował PiS. Jest to bariera, w moim przekonaniu, nieskuteczna i nie chodzi o zastosowane tam rozwiązania, ale o ludzi, którzy odpowiadają za jej funkcjonowanie. Drugi wątek to budowa pasa obronnego. Ja go nazywam Linią Tuska. To pas obronny, który ma zostać zbudowany wzdłuż granicy państwa, na długości 400 km, i leżeć na granicy z Rosją i Białorusią. To pas obronny, który miałby zatrzymać potencjalną inwazję armii rosyjskiej. Ma zapobiec ewentualnemu, zaskakującemu uderzeniu Rosjan. Taki pas buduje się w oparciu o warunki terenowe, a my mamy sprzyjające warunki na granicy wschodniej do budowy takiego pasa i możemy je wykorzystać. Premier mówił o 400 km. To granica z Białorusią. A co z ponad dwustukilometrowym odcinkiem granicznym z Rosją? Wydaje się, że tu nie należy budować specjalnego systemu zapór, bo stamtąd nie wyjdzie uderzenie, nie ma tam, póki co, wojsk, które mogłyby nam zagrażać. Pilnie za to potrzebujemy fortyfikacji, które pozwoliłyby nam się zabezpieczyć przed atakiem ze strony Białorusi. Te 400 km, o których mówił premier, dotyczą najprawdopodobniej właśnie granicy z Białorusią. To ponad 400 km wzdłuż i na pewno kilkanaście km w głąb kraju.”
Onet.pl:„Intensywny ostrzał Ukrainy przez rosyjskie drony. „Kontynuują działania zaczepne” „W ciągu doby Rosjanie wielokrotnie ostrzeliwali rakietami terytorium Ukrainy, dokonali 367 uderzeń dronami kamikadze oraz prowadzili intensywny ostrzał pozycji ukraińskich wojsk i miejscowości przy użyciu różnych typów uzbrojenia — poinformował we wtorek wieczorem Sztab Generalny ukraińskiej armii. Sztab Generalny ukraińskiej armii w wieczornym komunikacie podkreślił, że Rosjanie kontynuują działania zaczepne na większości kierunków, przede wszystkim w obwodzie donieckim, gdzie na kierunku pokrowskim agresor minionej doby 23 razy podejmował bezskuteczne próby sforsowania ukraińskich linii obrony. Podobną aktywność rosyjskie siły wykazują na kierunku charkowskim. Ukraińskie media, powołując się na źródła wojskowe, donoszą również, że we wtorek Rosjanie 34 razy ostrzeliwali przygraniczne miejscowości w obwodzie sumskim. Celem ataków były, m.in. obiekty infrastruktury energetycznej. Część mieszkańców została pozbawiona energii elektrycznej. Według strony ukraińskiej od 10 maja rosyjska armia straciła około 2 tysięcy żołnierzy oraz znaczne ilości sprzętu wojskowego, w tym czołgów i wozów bojowych. Sztab Generalny przyznał, że na niektórych odcinkach frontu, w tym na kierunku pokrowskim, sytuacja wymagała od sił ukraińskich przeprowadzenia manewru w celu optymalizacji zajmowanych pozycji.”
Onet.pl:„Wiceszef MON o komisji do spraw rosyjskich wpływów: będą wnioski do prokuratury” „Wiceszef MON Cezary Tomczyk oświadczył na antenie TVP Info, że rosyjskie wpływy na Polskę są faktem. Odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej o zapowiadanego projektu „Tarcza Wschód” zapewnił, że „polska granica będzie najbezpieczniejszą granicą zewnętrzną UE”. We wtorek premier Donald Tusk wydał zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. Wiceszef MON podkreślił na antenie TVP Info, że w komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich muszą zasiadać specjaliści, „osoby wybitne”, które znają się na służbach specjalnych, szczególnie tych ze wschodu. My na przestrzeni ostatnich 10 lat słyszeliśmy o bardzo wielu sprawach, które wiążą się np. z Antonim Macierewiczem, z panem Berczyńskim, z panem płk. Gajem. Te sprawy były głośne medialnie, ale nikt się nigdy nimi nie zajął w żaden sposób powiedział Tomczyk.”
Dziennik.pl:„Generał Popow aresztowany. Wcześniej oskarżał Gierasimowa o tchórzostwo” „Rosyjski generał Iwan Popow, były dowódca walczącej na Ukrainie 58. Armii Ogólnowojskowej, został aresztowany za „oszustwo” - podały we wtorek agencje Reuters i AFP, powołując się państwowe media w Rosji. „Oficer ten został zatrzymany 17 maja w związku z podejrzeniem oszustwa na dużą skalę” – przekazał moskiewski sąd wojskowy. Sprecyzowano, że Popow będzie przebywał w areszcie tymczasowym przez co najmniej dwa miesiące. Zgodnie z odpowiednim artykułem rosyjskiego kodeksu karnego grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Popow został pozbawiony dowodzenia nad 58. Armią Ogólnowojskową w lipcu zeszłego roku. Twierdził, że został zwolniony za zaalarmowanie naczelnego dowództwa o trudnościach napotkanych na Ukrainie, w szczególności o ciężkich stratach w ludziach i braku zaawansowanego sprzętu. Następnie do przestrzeni publicznej wyciekło nagranie wideo przeznaczone dla jego żołnierzy, w którym generał zaatakował kierownictwo rosyjskiego ministerstwa obrony, oskarżając je o „uderzenie w nas od tyłu, podstępne ścięcie armii w najtrudniejszym i najbardziej drażliwym momencie”. „Siły ukraińskie nie były w stanie przebić się przez naszą armię od przodu, ale zostaliśmy uderzeni od tyłu przez naszego głównego dowódcę, który tchórzliwie odciął armię w najtrudniejszym momencie” – mówił Popow w nagraniu, mając najprawdopodobniej na myśli szefa rosyjskiego sztabu Walerija Gierasimowa. Po tym w przestrzeni publicznej pojawiały się nawet doniesienia o rzekomej śmierci Popowa.”
Wyborcza.pl:„Generał Jarosław Stróżyk, szef komisji do spraw wpływów Rosji, pytał: „Czy Putin chce mieć większe wpływy w Polsce? A po co mu większe?” „Wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego a od kilku miesięcy szef wojskowego kontrwywiadu generał Jarosław Stróżyk, został szefem rządowej komisji, która ma wyjaśnić rosyjskie i białoruskie wpływy na polskie życie publiczne. W 2022 roku w rozmowie z „Wyborczą” mówił m.in. o wpływach Kremla na politykę w Polsce. - To człowiek niezwykle kompetentny - mówił o Stróżyku Donald Tusk. Członków komisji zarekomendują resorty: spraw wewnętrznych i administracji, kultury i dziedzictwa narodowego, finansów, spraw zagranicznych, obrony narodowej, aktywów państwowych, cyfryzacji, a także koordynator służb specjalnych. Komisja ma działać w sposób niejawny, bez udziału mediów. Regularnie będzie tylko informować o wynikach swoich prac, a latem ma być gotowy pierwszy „cząstkowy raport”. Czy Putin chciaby przywrócić wpływy Rosji w Polsce - pytała „Wyborcza” generała Stróżyka na początku lutego 2022. Rozmawialiśmy o możliwych scenariuszach ewentualnej rosyjskiej inwazji Ukrainy. Zaczęła się niedługo po tej rozmowie. Jeden z jej wątków, dotyczył tego czym dziś zajmować się ma komisja Stróżyka. Po co Putinowi większe wpływy zażartował generał. Wówczas akademicki wykładowca i były oficer polskiej armii – Wojskowych Służb Informacyjnych, były wiceszef wywiadu NATO i były attaché wojskowy Polski w USA. Już poważnie dodał Stróżyk, że Putin z pewnością jest zadowolony z tego, co się dzieje w Polsce pod rządami PiS. „Ba, to zapewne przerosło jego oczekiwania” - stwierdził. „Stopień polaryzacji społeczeństwa jest dla niego zaskakujący. On się nie spodziewał, że premier polskiego rządu może współpracować z Salvinim, z panią Le Pen”.”
bankier.pl:„Rosyjska armia rozpoczyna ćwiczenia z bronią jądrową. W pobliżu Ukrainy” „Armia rosyjska ogłosiła we wtorek, że rozpoczęła w pobliżu Ukrainy ćwiczenia wojskowe z użyciem taktycznej broni nuklearnej. Manewry te zostały na początku maja zarządzone przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Według ministerstwa obrony w Moskwie jest to odpowiedź na „zachodnie zagrożenia”. „Rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły w Południowym Okręgu Wojskowym pierwszy etap ćwiczeń wojskowych polegających na praktycznym szkoleniu w zakresie przygotowania i użycia niestrategicznej broni nuklearnej” – poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony. Resort sprecyzował, że w pierwszym etapie ćwiczeń wykorzystano rakiety Iskander i Kindżał. „Ćwiczenia mają na celu zapewnienie gotowości jednostek i sprzętu do bojowego użycia niestrategicznej broni nuklearnej w celu reagowania i bezwarunkowego zapewnienia integralności terytorialnej i suwerenności państwa rosyjskiego w odpowiedzi na prowokacyjne oświadczenia i groźby poszczególnych zachodnich przedstawicieli wobec Federacji Rosyjskiej” – podało ministerstwo.”
Money.pl:„Siły zbrojne szukają specjalistów. Oto, kto się przyda w wojsku” „Kierowcy, piloci, ratownicy medyczni, ale też operatorzy maszyn i dźwigów, tłumacze, czy operatorzy sieci komputerowych - to tylko część specjalizacji, których potrzebuje wojsko. MON nowym rozporządzeniem znacząco rozszerzył listę. MON wydał nowe rozporządzenie, w którym określił listę kwalifikacji przydatnych w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Dokument wszedł w życie we wtorek 21 maja i znacznie rozszerzył dotychczasową listę specjalizacji. Rozporządzenie wydane przez MON nie tylko określa kwalifikacje, które przydatne będą w Siłach Zbrojnych. Do tego obowiązujący wzór umowy, sposób i tryb naliczania i wypłacania ekwiwalentu pieniężnego, sposób i tryb naliczania oraz dokonywania zwrotu kosztów. Lista jest dość długa. Wśród potrzebnych w armii zawodów znajdują się kwalifikacje wprost kojarzące się z wojskiem, jak: skoczkowie spadochronowi, operatorzy dronów, piloci, nurkowie czy nawigatorzy.Jednak na liście są również specjalizacje znacznie bardziej odległe, jak: operatorzy sieci komputerowych, maszyniści, motorniczy, kierowcy autobusów czy technicy teleinformatyki.Cała lista MON, obejmuje ponad 20 kwalifikacji.”
Konrad Wysocki: Gazeta Polska:„Rosja zaostrza walkę elektroniczną” „Od wielu miesięcy Rosja zakłóca sygnał GPS, głównie w rejonie Polski i krajów bałtyckich. Działanie sabotażystów Putina wyczerpuje znamiona wojny hybrydowej i stanowi poważne zagrożenie dla lotnictwa i żeglugi. Nie ulega wątpliwości, że w następnych miesiącach rosyjskie operacje hybrydowe będą przybierały na sile. Większość z nas kojarzy skrót GPS (ang. Global Positio-ning System) głównie z nawigacją w smartfonie lub tą zainstalowaną w komputerach pokładowych samochodów w celu wyznaczenia danej trasy i określenia własnego położenia. Dostęp do informacji w ułamku sekundy zapewniają satelity rozmieszczone na orbicie, a także niezliczona ilość stacji kontrolnych i monitorujących na ziemi. Dokładana lokalizacja użytkownika nawigacji określana jest dzięki pomiarowi odległości od satelitów. Zasięg technologii obejmuje cały świat i ma szerokie zastosowanie zarówno w domenie cywilnej, jak i wojskowej. Nic więc dziwnego, że stała się ona celem działań sabotażowych, które mogą wywołać m.in. paraliż komunikacyjny na masową skalę. I to zaledwie w ciągu kilku sekund. Problemy z zakłócaniem i gubieniem sygnału GPS w Europie odnotowuje się od wielu lat, jednak skala zjawiska znacznie wzrosła w ostatnich miesiącach. Pod koniec kwietnia brytyjskie media poinformowały, że problemy z nawigacją satelitarną odnotowano w blisko 46 tys. lotów w regionie Bałtyku. Dane te poprzedziły doniesienia o masowym, wielokrotnym zakłóceniu sygnału GPS w północnej i centralnej Polsce, a także na obszarze krajów bałtyckich, części Szwecji oraz Niemiec. Wskazano wówczas, że źródłem zakłóceń były systemy walki radioelektronicznej rozmieszczone w obwodzie królewieckim. W tym samym czasie również inne państwa, m.in. Finlandia, raportowały o intensyfikacji niebezpiecznych działań, jednoznacznie wskazując na Rosję. Władze w Helsinkach podkreśliły, że Rosja posiada bazy ze sprzętem do prowadzenia wojny elektronicznej nie tylko w Królewcu, ale też m.in. w Zatoce Fińskiej oraz w Petersburgu. Zdaniem fińskich służb, zakłócanie sygnału może być częścią rosyjskiej operacji wymierzonej w Ukrainę - po to, by uniemożliwić tamtejszej armii precyzyjne wykorzystywanie dronów do atakowania rosyjskich celów.”
Zam Bruder
Powstaje nowa komisja d/s zbadania rusko - białoruskich "wpływów" - nie wyobrażam sobie aby nie wyjaśniła (znaczy się - ja to sobie mogę wyobrazić i nie tylko to) kto faktycznie stoi za skandalicznym odwołaniem p.gen.Gromadzińskiego które to rykoszetem uderzyło też w p.gen Wojciechowskiego? Czy były d-ca generalny WP to nadal bardzo wpływowa szara eminencja mający wpływ nie tylko na powstanie pewnej partii politycznej?
Podszeregowy
Na tą sprawę zrobi się RESET
Davien3
Reset to juz zrobił PiS ale mu nie wyszło i stracili władzę mimo wsparcia przez prorosyjskie organizacje i partyjki w Europie:)
Zam Bruder
Stracił władzę na rzecz polskich przedstawicieli tychże europejskich elit które w czasie gdy przez pierwsze kluczowe miesiące wojny ogałacał nasze jednostki i magazyny ze sprzętu i zaopatrzenia oraz przyjęto pierwszy milion uchodźców z Ukr - same udając wsparcie i pomoc, de facto czekały tylko na upadek Kijowa. Ot takie formalne uzupełnienie Twojej wersji prawdy.
Zam Bruder
Były naczelny pancerniak polskiego wojska który po wycofaniu kolumny rosyjskiej prącej na Kijów perorował o szybkim i całkowitym zwycięstwie Ukrainy a przez ostatnie dwa lata słowem nie wspomniał o potrzebie fortyfikowania geanicy - dzisiaj dostrzega konieczność takiej inwestycji aby nie zaskoczył nas przeciwnik (sic!) Gdy ów potencjalny przeciwnik koncentrował batalionowe grupy zadaniowe przy ukr. granicy to czynił to tygodniami i już na tygodnie wcześniej było doskonale wiadome co się szykuje ; o jakim zatem "zaskoczeniu" niespodziewanym atakiem tu mowa na usprawiedliwienie tego dziwnego pomysłu z budową granicznych umocnień?
OptySceptyk
Jak sądzisz? Ile czasu zajmie mobilizacja WP? Czy jest pewność, że politycy podejmą decyzję o mobilizacji w odpowiedniej chwili? Wszelkie fortyfikacje są właśnie po to, aby kupić sobie czas.
Jarosaki
Znaczy nie wyrażam tutaj zdania na temat potrzeby czy nie umocnień ale gdy wróg zaczyna koncentracje siły nawet wywieszając ogromny neon Że koncentrujemy siły to zaskoczenie nie polega na tym, że nie wiedzieliśmy o tym tylko, że na budowę umocnień sensownych jest wtedy zwykle za późno i ciężko przygotować obronę przed atakiem.
DBA
OptySceptyk żeby był sens "kupowania czasu" musisz spełnic wcześniej kilka warunków. Pierwszy - mieć przeszkolone rezerwy do mobilizacji - tego nie ma, a szkolenie od podstaw do żołnierza zmechu to minimum pół roku. Dwa - musisz mieć kim obsadzić te 400-500 km granicy - też tego nie masz bo istniejącymi 4-rema dywizjami nawet przy załozeniu , że bedą miały cudem pełne składy osobowe możesz bronić max 100 km frontu ( bez odwodów). Wbrew opowieściom emerytowanego dekla teren płn wsch Polski został ostatnimi czasy dośc przyzwoicie wyposażony w infrastrukturę komunikacyjną i dlatego też mozliwości blokowania węzłów kominikacyjnych sa ograniczone. Dlatego też próba obrony statycznej doprowadzi do klęski
Buczacza
Na cześć dowódcy nazwałem to Czelabińsk. Popisowe natarcie 1 konarmii galaktyki. To trzeba zobaczyć....
Buczacza
Chciałbym jeszcze nawiązać do wizyty słoneczna Uralu. Na dworze swojego nowego Pana. Pytanie/ prośba chcielibyśmy eksportować więcej węglowodorów do was. Odpowiedź po co... Pytanie/ prośba może siła Syberii 2. Odpowiedź to budujcie. Konkret umowa na eksport topinamburów....