Reklama

Polityka obronna

Soloch: gotowość współuczestnictwa w kosztach obecności wojsk USA jest słuszna

Fot. 1BCT1CD/Twitter
Fot. 1BCT1CD/Twitter

Demonstrowanie przez polskie władze gotowości współuczestniczenia w kosztach ew. zwiększonej obecności wojsk USA w Polsce jest słuszne - powiedział w poniedziałek szef BBN Paweł Soloch. Zaznaczył jednocześnie, że materiał opisywany przez media nie niesie ze sobą żadnych konkretnych konsekwencji.

Portal Onet podał w niedzielę, powołując się na dokument MON poświęcony propozycjom strony polskiej dot. amerykańskiej obecności wojskowej w naszym kraju, iż Polska "zobowiązała się wnieść wkład w wysokości 1,5 - 2 mld USD na pokrycie kosztów ułatwienia stacjonowania jednego amerykańskiego oddziału pancernego lub równoważnych sił w Polsce".

Według portalu dokument omawia również, "w jaki sposób środki te mogą zostać wykorzystane - m.in. na budowę i remonty infrastruktury wojskowej, komunikacyjnej i socjalnej, która służyłaby zarówno amerykańskim żołnierzom, jak i wspólnotom lokalnym".

Pytany o te doniesienia w poniedziałkowej rozmowie w Polsat News, szef BBN stwierdził, że nie jest to "fake news", tylko "działania ze strony Ministerstwa Obrony, prowadzone już od dłuższego czasu i bardzo dobre, które potraktować należy jako swego rodzaju prospekt reklamowy". Zaznaczył jednocześnie, że dokument opisany przez Onet ma charakter "informacji, zachęty" i nie niesie ze sobą "żadnych na razie konkretnych konsekwencji".

Tak, jesteśmy zainteresowani zwiększoną obecnością wojsk amerykańskich w naszym kraju i dajemy pod rozwagę - również organizacjom takim, jak think tanki - opcje, którymi możemy służyć, gdyby takie decyzje zostały podjęte.

Szef BBN Paweł Soloch

Jak dodał, demonstrowanie przez MON i polskie władze "gotowości do współuczestniczenia w kosztach pobytu ewentualnej zwiększonej obecności wojsk amerykańskich jest jak najbardziej i prawdziwe, i słuszne".

Dopytywany, czy tak zdefiniowana oferta polskiego rządu nie będzie oznaczała, że Polska stanie się zakładnikiem Amerykanów, szef BBN wskazał, iż zakładnikiem Amerykanów była po 1945 r. Europa Zachodnia. "I dzięki temu mogła rozwijać się względnie bezpieczna i niezagrożona w sposób skuteczny przez Związek Sowiecki" - dodał.

Nie widzę innej opcji, nie widzę wyboru; mamy Stany Zjednoczone, które wespół z UE reprezentują świat wartości, który jest nam bliski, demokrację zachodnią, i mamy Rosję, która nigdy nie była naszym realnym sojusznikiem, była naszym ciemiężcą (...). Rzeczywiście bezpieczeństwo naszego kontynentu w tym najwyższym wymiarze na dzień dzisiejszy są w stanie zagwarantować tylko Stany Zjednoczone.

Szef BBN Paweł Soloch

Zaznaczył jednocześnie, że Polska jest zainteresowana zwiększeniem obecności wojsk amerykańskich "przy jednoczesnym zwiększeniu (...) wysiłku europejskiego (w dziedzinie obronności - przyp. red.)".

Po dokonanej przez Rosję aneksji ukraińskiego Krymu w 2014 roku USA wystąpiły z inicjatywą zwiększenia obecności w Europie (European Reassurance Initiative - ERI), której częścią jest operacja Atlantic Resolve, mająca zapewnić rotacyjną, trwałą obecność wojsk USA także w Europie, również w tych regionach, w których wcześniej nie stacjonowały znaczące siły amerykańskie. Kolejne zmiany następują tak, by nie było między nimi przerw, a w regionie stale przebywały amerykańskie wojska. Amerykański element dowodzenia misją został w maju 2017 r. przeniesiony z Niemiec do Poznania.

W projekcie ustawy o budżecie Pentagonu, przyjętym niedawno przez komisję sił zbrojnych Senatu USA, zawarte jest wezwanie ministra obrony, by poinformował o "możliwości i celowości stałego stacjonowania w Polsce brygadowej grupy bojowej USA".

Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa USA została rozlokowana w Polsce na początku 2017 roku. Liczy ona ok. 3,5 tys. ludzi i dysponuje 400 pojazdami gąsienicowymi i ponad 900 kołowymi, w tym czołgami M1A2 Abrams, samobieżnymi haubicami Paladin, samochodami Humvee i bojowymi wozami piechoty Bradley.

W ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO w Polsce i krajach bałtyckich rozmieszczono także - decyzją warszawskiego szczytu Sojuszu z lipca 2016 r. - wielonarodowe batalionowe grupy bojowe NATO.

Czytaj też: Amerykański pancerz w Antwerpii. Wkrótce przerzut do Polski [WIDEO]

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w poniedziałek, że ewentualne rozlokowanie w Polsce bazy USA jest "suwerenną decyzją każdego kraju". Pieskow ostrzegł zarazem, że Rosja jest gotowa reagować na rozszerzenie infrastruktury NATO w kierunku jej granic.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (38)

  1. Darek

    Takie są realia i nie chodzi o czapkowanie USA jak niektórzy komentują.

  2. Gort

    Mnie interesuje kwestia dotowania obecności amerykańskiej. Jeśli te pieniądze pójdą np.na remonty poligonów, lotnisko zapasowe luh inne o znaczeniu obronnym to tak. Jeśli mają pójść do budżetu protektora, to nie popieram. Za te dwa mld. To można z kopyta ruszyć z programem Narew -camm, który jest najważniejszym programem obronnym. Bez tego nawet najdoskonalsza polska armia wsparta przez wot zostanie rozbita. Polacy w 1939 nad Bzurą też wygrywali a potem bombardowania sparaliżowały wszelkie manewry. Co znaczy nieskrępowana przewaga w powietrzu pokazała 5 godzinna rozprawa z najemnikami Wagnera. Dlaczego nie są wyciągane wnioski ze starych błędów?

    1. nikt ważny

      Przyłączam się. Za 2 mld można mieć Narew która jest pierwszą i najważniejszą potrzebą. Bez niej budowa jakiegokolwiek systemu bezpieczeństwa to tylko zabawa w harcerstwo.

  3. tak tylko... (Michał Rakowski)

    Genialny pomysł i mistrzowskie posunięcie. Inwestując w infrastrukturę własnego kraju otrzymujemy polisę na nietykalność. Śmieszne są głosy mówiące, że za te pieniądze kupilibyśmy więcej czołgów. To by nic nie zmieniło, nadal mieli byśmy ich mniej niż Rosja i nie chroniło by to przed jej agresją. Amerykańska dywizja to zupełnie inna bajka gwarancji bezpieczeństwa...

    1. Vinod

      Jaką polisę na nietykalność ? Amerykańscy doradcy wojskowi brali udział w gruzińskiej inwazji na Osetię, no i co ? Jak co do czego to się rozpłyneli w powietrzu, a Gruzja została prawie cała zajęta. Podobnie namącili na Ukrainie no i jak co do czego to pozwolili na zajęcie Krymu, a przecież byli gwarantem umowy budapeszteńskiej

    2. Georealista

      Za 2 mld$ możemy kupić 20 tys kppanc klasy Spike-LR. A wtedy żadna ilość czołgów Rosjanom nie pomoże, bo nie obstawią załogami, wyposażeniem, amunicją i logistyką więcej, jak 7-8 góra 10 tys czołgów [i to na hurraa! jak za Stalina - bo teraz pełne wyszkolenie załogi czołgu z taktyką to dwa lata, więc musieliby ilością nadrobić jakość]- choćby brali prosto ze składnic natychmiastowego użycia. Owszem - stacjonowanie US Army pełni rolę tarczy przeciw \"deeskalacyjnemu\" uzyciu broni jądrowej przez FR i przeciw atakowi konwencjonalnemu [o ile będą stacjonować na liniach Białoruś- Warszawa i Kaliningrad-Warszawa, a nie jak teraz, że ABCT w Żaganiu przy granicy z... Niemcami. Warunek pobytu sił USA absolutnie NAJPIERW do załatwienia - anulowanie 447 - przynajmniej względem Polski i z pełną akceptacją i definitywnym potwierdzeniem USA i Izraela. Wręcz konieczna osobna konferencja w odpowiedniej globalnej oprawie medialnej i uroczyste stwierdzenie trójstronne, że 40 mln $ zapłacone w czasach PRL na rzecz amerykańskich Żydów w 1960 całkowicie i ostatecznie reguluje wszelkie roszczenia Izraela i USA. I na tej samej konferencji równie uroczyste oświadczenie trójstronne o pełnym wsparciu w egzekucję 853 mld $ odszkodowań dla Polski ze strony Niemiec [plus osobna deklaracja względem Rosji jako sukcesora ZSRR, winnego rozpetania z Niemcami II w.św. 58 mln ofiar, w tym Holocaustu]. O! - TAKIE załatwienie spraw - to dopiero po czymś takim, przecież oczywistym, dopiero wtedy pobyt i wzmacnianie US Army w Polsce [realizującej przecież interesy USA] i dopiero wtedy współpraca z Izraelem. Inaczej płacimy przyszłemu komornikowi, za to że nas złupi na 300 mld$ i dokona wrogiego przejęcia na rzecz Judeopolonii, w której będziemy tępionymi podludźmi na wzór Palestyńczyków. To niestety twardy real, perspektywa już za progiem, finalizowana od kilku dekad - dlatego właśnie taki szeroki konsekwentny nieustanny atak na Polskę od wielu dekad i medialne urabianie przeciw Polakom jako \"nazistom\" i \"sprawcom Holocaustu\" i \"budowniczym obozów śmierci\". Wracając do stałego pobytu US Army - patrząc bardziej realistycznie - tak po 2030 zaczną zwijać manatki i wyskrobywać wszystkie rezerwy na Pacyfik. Tyle, że jest realna groźba, która oceniam na 90%, że najpierw dopilnują zbankrutowania i wrogiego przejęcia Polski na rzecz Judeopolonii. Co dla Izraela jest logicznym i oczywistym krokiem. Pomijając zasoby naturalne Polski [w tym geotermię głęboką i Skarbiec Suwalski - same zasoby tytanu warte 2 biliony $], Polska to strategicznie ważne pole geopolityczne, przesmyk bałtycko-karpacki łączący Rimland Europy z Hearlandem Eurazji. Nie będę cytował MacKindera, ani spraw konkurencyjnego imperium od Lizbony do Władywostoku [\"najgorszego koszmaru USA\" wg Stratforu], czy spraw Intermarium versus Trójmorze ABC i Jedwabny Szlak, w każdym razie Polska to pole geostrategiczne już teraz znacznie ważniejsze od Izraela dla USA, a znaczenie tego pola będzie rosło. W Tel Avivie jesteśmy postrzegani długofalowo jako groźny i rosnący konkurent o wpływy i profity USA. Wyjście dla Tel Avivu jest proste - przejąć to pole geostrategiczne - i przy okazji przejąć wszelkie zasoby, na nadmiar których Izrael nie choruje...

    3. nikt ważny

      Zejdź z gałęzi bo jest tak wysoko że widzisz już tylko inne gałęzie. Sięgnij do korzeni. Mamy jako naród dość negatywnych doświadczeń z obcymi wojskami na naszej ziemi. Zawsze kończyło się to źle albo mało co się źle nie skończyło. Z poprzedniej epoki też byli piewcy jakie to genialne. W czasach królewskich i bezkrólewia również. Może na obecną chwilę to jest jakieś rozwiązanie ale praktyka i faktografia naszych dziejów że im dłużej to trwa tym efekt gorszy. Jesteśmy w patowej sytuacji? Prawdopodobnie ale nie zwalnia nas to w ogóle od budowania nie tyle armii co całego systemu obrony opartego o nasze zasoby. Pat wynika wyłącznie z tego że myślimy wyłącznie kopiami wzorców, procedurami, standardami które mają zastosowanie raczej średnie dla naszej geostrategicznej i geopolitycznej lokalizacji. Liczenie że ktoś obcy za Nas wykonana naszą robotę to jest zwykły przejaw lenistwa.

  4. Lew

    Mam wrażenie, że tym ruchem MON chce kupić sobie czas na modernizację armii. Po prostu niektóre programy nie da się sfinalizować w ciągu 2-3 lat, na przykład wymiana wszystkich BWP-1 na bwp Borsuk może zająć dekadę. Obecność armii USA ostudzi głowy rosyjskich polityków a w tym czasie będzie można w miarę spokojnie modernizować polską armię.

    1. Logika

      Nie kupi czasu, bo nie będzie za co.

  5. Sat00

    Sorry za \"off topic\" choć ma związek z finansowaniem USA. Na podstawie kosztów jakie poniosła Rumunia kupując Patrioty widać że przepłaciliśmy za 4 baterie Patriota ponad miliard dolarów na czysto 3,9 mld to maksymalna cena z LOR dla Rumunii. Jak podał D24 kompletna jednostka ogniowa dla R będzie kosztować 400 mln dolarów czyli 7 baterii po 1 jednostce ogniowej będzie kosztować 2,8 mld dol + 168 PAC3 MSE po średnio 5mln $/sztukę to dla Rumunii wyjdzie mniej więcej ok 3,6 mld bez PAC2 GEM (poniżej ceny z LOR). Odejmując z ceny polskiego kontraktu czyli 4,75 mld $ koszt zamówionych przez Polskę 208 pocisków PAC3 MSE (policzmy tez 5 mln za sztukę czyli 1.04 mld) otrzymamy cenę jednostki ogniowej wynoszącą ok 920 mln dolarów czyli ponad 2x więcej niż dla Rumunii. Ile w sumie przepłaciliśmy ? Porównajmy koszt 4 jednostek ogniowych. 920x4 czyli cena 4 polskich jedn. ogniowych - 400x4 czyli 4 rumuńskie jednostki wychodzi ok 2 mld dolarów ale uwzględniając co NG/LM mówili koszcie IBCS (ok 10% kontraktu) to przepłacamy nawet 1,5 mld dolarów na czysto. Za to co nadpłaciliśmy amerykańskim firmom mogliśmy mieć 1 Orkę, kompletną Narew, 3 nasze korwety z uzbrojeniem w zasadzie całego Homara

    1. Lew

      Było wałkowane wielokrotnie dlaczego płacimy więcej za Patriota. Rumunia oraz Szwecja kupiły system z półki taki jaki oferuje producent bez żadnego offsetu czy ustanowienia centrum serwisowego w kraju oraz bez sytemu IBCS. Na dłuższą metę użytkowanie systemu Patriot w konfiguracji dla Rumuni i Szwecji będzie droższe, bo większość prac konserwacyjnych czy ewentualna modernizacja będzie musiała być wykonana u producenta za co zawoła odpowiednią kwotę w dolarach. Dzięki offsetowi za naszą wersję Patriota cześć kosztów można znacznie zminimalizować. Duża kwota wynika również, że kupiliśmy w pierwszym etapie drogi pociski PAC3 MSE dla obu etapów Wisły. Zrezygnowaliśmy z kupna tańszych pocisków PAC2 GEM, bo uznano je za nieperspektywiczne i ich rolę będzie wypełniał SkyCeptor w drugim etapie Wisły. Krótko mówiąc cena za polskiego Patriota jest taka jak nie inna głównie z drogich pocisków, offsetu oraz z faktu, że kupujemy nowego Patriota, który dopiero powstaje.

    2. as

      Niestety nie masz racji tylko sypiesz przeczytanymi formułkami. Rumunia też kupuje PAC3 MSE a w obliczeniach uwzględniono koszt PAC3 dla obu krajów oraz odjęto koszt IBCS który jest znany ! Żeby było ciekawiej z obliczeń wynika że Rumunia musiała zapłacić mniej niż Polska za PAC3 MSE bo inaczej cena oferty z PAC2 przekroczyłaby maksymalną cenę z LOR. Tak więc jest jeszcze gorzej wynika z tekstu który kontestujesz

    3. K.

      IBCS to ok. 10-15 % wartości kontraktu . Offset to robienie kontenerów do rakiet . To może lepiej z nich zrezygnować bo takiej Rumuni zaproponowano udział w produkcji radarów i zapłacić podobną kwotę jak Rumunia plus te 15 % ? Teraz przepłacamy , jeżeli jest inaczej to mi wytłumacz . SkyCeptor to pieśń przyszłości , nie ma gwarancji ze będzie , czy spełni zakładane wymagania . Wiemy na pewno , że nie otrzymamy w ramach offsetu kluczowych dla nas technologii . Jeżeli chodzi o MSE to Szwedzi kupili podobną ilość plus GEM-T .

  6. AWU

    Bardzo ciekawy art w Bloombergu wyjaśniający dlaczego polska propozycja ma sens, natomiast inne media jak Washington Post czy CNBC donosząc o polskiej ofercie przypominają o możliwości sankcji USA wobec Nord Stream2 niejako powiązując te obydwie sprawy.

  7. Szept

    Tacy ludzie jak pan Soloch na szczytach władzy po prostu mnie przerażają, uświadamiam sobie że już zawsze będziemy zadupiem bez perspektyw. Amerykanie na całym świecie za możliwość stacjonowania swoich wojsk oraz poparcie krajów gospodarzy opłacają się gotówką, pomocą wojskową lub wsparciem gospodarczym. Jakim trzeba być geniuszem ekonomii żeby dopłacać za coś za co inni koszą kasę i profity.

  8. Jan B.

    Może powinniśmy przekazać USA na własność kilka poligonów i nieczynnych koszar. To ułatwi podjęcie decyzji o zwiększeniu ilości ich wojsk. Ich obecność to nie tylko bezpieczeństwo zewnętrzne, ale również uporządkowanie naszej chwiejnej sytuacji wewnętrznej. W przyszłości wzmożona obecność amerykanów może ułatwić nam uzyskanie odszkodowań od Niemiec co umożliwi spłatę naszych należności wobec Izraela.

  9. gegroza

    Kilka spraw. Po pierwsze - kiedyś mówiono ze jak nie będziesz inwestował we własne wojsko to będziesz musiał inwestować w cudze. To powiedzenie staje dwuznaczne w omawianym kontekście. Po drugie - płacenie tych kosztów jest dopuszczalne tylko pod warunkiem jednorazowego pokrycia kosztów budowy infrastruktury. Po trzecie - pamiętajmy że Amerykanie są a za tydzie moze ich nie być - wystarczy że zmieni się szef w białym domu więc nie traktujmy ich obecności jako gwarancji Po czwarte - obecnie rzeczywiście nie mamy żadnych szans z Rosją, tylko czy ona chce nas zaatakować ? W jakim celu ? Tylko jak pogodzić wydawanie miliardów na USarmy z modernizacją WP ? Ni ma kasy na jedno i drugie. Po piąte - w takim razie ile USA płacą nam za bazę w Redzikowie , któa formalnie jest przeciw KOrei i Iranowi ?

    1. anakonda

      o tych szansach z rosja to bym jeszcze podyskutował( rosja od zawsze ma kompleks polaka który ja lal ile wlezie np. jedynie polacy zdobyli Moskwe i ustanowili tam władze zwierzchnia ,a pierwsze porażkinastapiły od rozbiorów ) z cała reszta sie zgadzam ,nie można zainwestowac w czyjas armie osłabiajac przy tym swoja bo w razie W to strach pomyślec co sie może stać i wogóle co to za myslenie że oni niby nas obronia ? polityka który wypowiedział te słowa należe natychmiast odsunac od stanowisk decyzyjnych !!!

    2. Yugol

      I co dziś mamy z tego że jako jedyny zdobyliśmy Moskwę??? Przez dwa lata łupienia i plądrowania dla Watykanu głównego inicjatora tego pochodu dostaliśmy wroga po wszystkie czasy.

    3. Zbyhoo

      Kompleksy narodowe są dla pospólstwa i nie determinują podejmowania decyzji politycznych przez władzę.

  10. Georealista

    \"Nie widzę innej opcji, nie widzę wyboru;...\" - i to ma być polityk z szerokimi horyzontami? To ma być główny doradca prezydenta RP? Opcje i wybór są: partnerskie oparcie się o Skandynawów, Turcję, nawet daleki Pakistan [vide niedawny pakt wojskowy] czy Chiny [z którymi mamy pakty cywilny z 2011 i wojskowy z 2012], Chiny, które mają tu żywotne interesy i są perspektywicznym supermocarstwem licząc długofalowo. Niestety nasi politycy patrzą w tył, zamiast naprzód - i tkwią mentalnie w latach 90-tych, najwyżej do połowy zeszłej dekady, gdy UE i NATO to była ziemia obiecana, USA było absolutnym niezagrożonym hegemonem i ustanawiało reguły, których nikt nawet nie śmiał podważać, a nasi politycy nie widzą, że od ładnych kilku lat te wszystkie twory wyraźnie systematycznie słabną, wyczerpują swój resurs i TRZEBA KONIECZNIE - i to ZAWCZASU - szukać alternatyw i rozszerzać AKTYWNIE i SAMODZIELNIE NASZE pole manewru. Zwłaszcza trzeba pilnie rozszerzać i pielęgnować stosunki patrząc na nowe chińskie supermocarstwo i generalnie na Azję - w tym także Indie i ASEAN. Równa odległość - a właściwie odległość odwrotnie proporcjonalna do bonusów, jakie dostajemy z tytułu stosunków z danym podmiotem. Polityka nie polega na łzawych sentymentach, ale na pilnowaniu interesu WŁASNEGO państwa i obywateli, a przyjaźń jako kategoria w polityce nie istnieje - jedyną walutą jest siła, jedynym celem własny interes, a co do współpracy, może być sensowna jedynie w oparciu o czasowa wspólnotę tychże interesów. Na końcu liczy się tylko siła: militarna, ekonomiczna, handlowa, technologiczna, innowacyjna, finansowa, demograficzna, surowcowa, kulturowa, medialna, ideologiczna, twarda, miękka itd. - ale siła i tylko siła. Kto tego nie rozumie i żyje na serio naiwnymi iluzjami i tym teatrzykiem medialnym, odgrywanym publicznie przez polityków pod płaszczykiem różnych cnotliwych uzasadnień, zawsze w \"imię wyższych celów\" i \"ratowania świata\" - powinien natychmiast zgłosić dymisję i ustąpić lepszemu od siebie. Co kieruję całościowo do polityków obecnej ekipy [i przyszłych też].

    1. Pawel

      wybacz, ale w jakim swiecie zyjesz..... Chiny staja sie mocarstwem to fakt - ale jak to sobie wyobrazasz, sciagniemy Chinczykow, obcokulturowych ludzi, zeby bronili nas przed Rosją. Beda sie stolowac w naszych schroniskach i jesc psiny na obiad. Wybacz, ale to jest gleboka fantazja. Chiny zjedza Rosje, ale to kwestia 50-100 lat

  11. rozczochrany

    Na całym świecie jest tak że kraj który chce mieć bazy swojej armii w innym kraju musi za to płacić a nie odwrotnie. USA płaci za bazy innym krajom tak jak Francja, Rosja, Chiny, Wielka Brytania. Nawet Niemcy Włochy i Japonia będące oficjalnie pod okupacja nie muszą płacić. Dlaczego Polska jako jedyny kraj na świecie ma mieć inne zasady i jak zawsze jest stręczona przez polityków, którzy nie rozumieją co to interes narodowy? Nawet Rosjanie w Syrii płacą Assadowi za dzierżawę baz i portów mimo ze chronią jego władzę w Syrii. Wygląda na to że Assad gdy był bliski upadku i miał nóż na gardle, negocjował lepiej nuż obecny polski rząd.

    1. tak tylko... (Michał Rakowski)

      Jak masz dar przekonywania, to zaproponuj Amerykanom, że jak nam zapłacą, to będą mogli założyć w Polsce bazy. Troszczysz się o bezpieczeństwo Polski, czy Rosji, bo nigdy nie mogę odgadnąć intencji twoich postów?

    2. gdee

      bo Japonia, Niemcy, Włochy są geostrategicznie bardzo ważne dla USA. Polska nie jest ważna. Oni nie stacjonują w tych krajach z miłości do nich, tylko z powodu interesów. W przypadku Polski stacjonują z punktu widzenia geostrategicznego bardzo blisko (w Niemczech) i nie ma powodów, żeby bezpłatnie stacjonowali w Polsce.

    3. rozczochrany

      Troszczę się tylko o interes Polski. A jak myślisz czyich interesów w Polsce będzie broniła armia USA. I po czyjej stronie stanie gdy te interesy będą sprzeczne z interesami polski i Polaków.

  12. AWU

    Najwyraźniej na Kremlu podwyższony stan nerwowości gdyż jak widać poniżej pracownicy sekcji polskiej znanej nam fabryki w pocie czoła na klawiaturach wystukują po 200% normy walcząc o resortową nagrodę Stachanowa. A jeśli chodzi o fakty: Niemcy, 65 tys amerykańskich żołnierzy, roczny koszt $5 mld z czego Niemcy pokrywają $907 mln lecz nie gotówką lecz głównie w utrzymaniu infrastruktury (n.p. drogi) wokół baz. Wg umowy z 1975r Amerykanie płacą za infrastrukturę wewnątrz baz rozbudowę i remonty, a po opuszczeniu baz (jak to miało miejsce w poprzedniej dekadzie) wszystko pozostaje własnością Niemiec. Zamykając bazy Amerykanie w odróżnieniu od stacjonujących w NRD i Perelu Rosjan nie mają zwyczaju zabierania ze sobą do USA umywalek, kranów, ram okiennych i muszli klozetowych. Infrastruktura ruchoma (wyposażenie kuchni, siłowni i.t.d) i sprzęt mechaniczny wysprzedano za ułamek wartości. W Niemczech pracuje 6tys amerykańskich pracowników cywilnych i mieszka 45 tys rodzin wojskowych Aczkolwiek personel amerykański płaci podatki w USA to 13 tys niemieckich pracowników cywilnych (koszt $820mln wraz z benefitami socjalnymi wg niemieckiego prawa pracy) opłacanych jest przez USA a ich podatki i składki ubezpieczeniowe idą do skarbu Niemiec. Jak widać z $907mln które Niemcy wydają na infrastrukturę baz jako swoja \"kontrybucja\" niemal całość wraca do Niemców i rządu niemieckiego..... Japonia: 55tys żołnierzy 40tys rodzin wojskowych 5000 amerykańskich pracowników cywilnych roczny koszt $4mld, Japonia pokrywa $2mld. Rząd USA zatrudnia 11 tys Japończyków płacąc im ustawowe stawki japońskie (ponad 2 krotnie wyższe niż amerykańskie). Korea 26 tys wojska roczny koszt $1.875 mld z czego Korea pokrywa $775mln. Jak łatwo zauważyć Niemcy nie tylko nie chcą wydawać 2% PKB na obronność lecz również kontrybuują najmniej procentowo do obecności wojsk szybko zapominają że jedynie obecność Amerykanów uchroniła ich od pozostania częścią NRD i szczęśliwej rodziny RWPG oraz bloku sowieckiego. Zwłaszcza nieliczna brygada berlińska która dwukrotnie uchroniła Berlin Zachodni otoczony przez 2 armie sowieckie i wojska NRD (które zresztą w bloku sowieckim miały reputację najlepiej wyszkolonych)

    1. nikt ważny

      Powiedz to Irakijczykom czy Libijczykom i zapytaj się gdzie są ich rezerwy złota czy zawartość tego co mieli w muzeach. To są FAKTY.

    2. dropik

      skoro Amerykanie płacą podatki składki to w zamian dostają usługi publiczne i emerytury , a to oznacza, że w żaden sposób nie bilansuje sie to z wydatkami na amerykańską armię. Niestety nie podałeś na co konkretnie wydaja te 907 mln bo na drogi to i tak wydają choć oczywiście mogą one wymagać częstszych napraw.

    3. Kamil

      Nieliczny głos rozsądku! Dzięki.

  13. asd

    Przecież my nigdy nie staniemy na na nogi spychając obronę obywateli i państwa RP na USA płacąc im grubą kasę i wcale nie chodzi tu o infrastrukturę. Nasza armia to dno bo porównując potencjał ludności i wartość PKB powinnyśmy mieć armię porównywalną minimum do Turcji.

  14. Mauser

    MON ma cichą nadzieję ze w razie jakiegokolwiek ataku agresor przemysli czy warto atakować amerykańska Intastrukture wojskową , marne to pocieszenie ze dalej ślepo wierzymy w to ze w razie godziny w ktoś nam pomoze bo sami lezymy i kwiczymy, 2 mld dolarów wydane w błoto bo nie mamy gwarancji ze w razie czegokolwiek oni w jakiś znaczy sposób nam pomogą, płacili za coś za co płaci sie innym. Brak słów

  15. zatroskany

    Oprócz plusów jest też dużo minusów. 1 Za tą kase ile nowych czołgów, rosomaków, bwp np cv90 i innego sprzętu moglibyśmy kupić, 2 nasuwa się pytanie czy Polska własnych czołgów nie ma, że sprowadza USA?-patrz pkt1, 3 Tyle kasy wydawać na baze dla żołnierzy którzy w razie czego mogą zostać \"ewakuowani\"?

  16. Ekonomista

    to się w głowie nie mieści !!!

  17. Velasco

    Za 2 mld zielonych to mozna miec 2 eskadry F-16 albo okolo 200 Leo 2a7 lub trzy wypasione fregaty typu Fridtjof Nansen albo 3 baterie Patriotow w wariancie dla Rumunii. Maja gest panowie w rzadzie ale kto bogatemu zabroni... A chlopaki dalej w metalowych garkach na glowie i szelkach dusicielach przy wsparciu t72 malutkich czy innych su22 + orlem w suchtm doku i OHP z jedna rakieta i radarem na pol gwizdka..

    1. dim

      @Velasco - jest jednak ciągłe \"albo\" w Twojej wypowiedzi. Zresztą podobnie jak porównaniach innych tu Kolegów. Czyli tak: albo czołgi - i nie wiem skąd 200 szt L2A7 ? - albo baterie opl do nich, ale wtedy tych czołgów nie ma, albo fregaty - ale wtedy bez czołgów i bez opl - ... czyli jak nie liczyć, pewność, że Rosja sobie z naszą obroną łatwo poradzi. A tu masz kompletną brygadę pancerną i na pewno z najnowszym zawsze upgrade softu uzbrojenia, przy tym z państwa, którego Rosja nie zaatakuje. I masz wydać pieniądze, pozostawiając je głównie w gospodarce swojej własnej, nie do Szwecji, nie do USA, nie do Niemiec. Różnica dla gospodarki jest to gigantyczna.

    2. kfeng

      no widzisz, a tu za 2 mld zielonych masz całą amerykańską armię, która jest 1000x silniejsza od sprzętu który wymieniłeś. Bo będą ich bronić za wszelką cenę, wszelkimi siłami. Ergo Rosji przestaje opłacać się atak na Polskę bo jednocześnie by zaatakowała USA. W Rosji muszą wiedzieć, że atak na Polskę to atak na USA - chodzi o to, żeby się nie kalkulowali i nie pomyśleli \"no napadniemy Polskę, a NATO nic nie zrobi\". W tym przypadku jest gwarancja, że zrobi i że będzie bardzo bolało.

    3. K.

      Nie widzisz różnicy między warunkami na jakich staramy się sprowadzić do siebie ich wojska a na jakich warunkach potrafią wspierać ważnych dla nich sojuszników ? Kolega słusznie wymienił sprzęt jaki można kupić za te pieniądze bo braki mamy ogromne . Pieniądze rozchodzą się na WOT , MSWiA , LPR , muzea , drogi , ławki ….,można tak wymieniać ale brakuje ich na modernizację . Wystarczy , że przepłacamy za sprzęt który u nich kupujemy . Porównując zasady na jakich wspierają bezpieczeństwo innych krajów czujesz się bezpiecznej płacąc za to i nie modernizując własnej armii ? Prominentny polityk obozu władzy udzielił wczoraj wywiadu w którym wprost powiedział , że chodzi o ponoszenie wszelkich kosztów , nie tylko remontów garnizonów .

  18. Voodoo

    Gratuluję polskim politykom myślenia pro państwowego....już raz jeden polski polityk zrezygnował z dywidendy za tranzyt ropy i gazu do Niemiec przedstawiając to jako niebywały sukces gospodarczy.....parę lat później czytam że Polacy mają płacić za jakieś bazy.....to dla przypomnienia baza w wsch Norymberdze ( gdzie w \'92r bez podatku kupiłem pierwsze swoje pieruńsko drogie NIKE AIR) kiedy była w fazie likwidacji były duże protesty administratu ze względu na wpływy do budżetu miasta....Rammstein kosztuje US ok 750 mln $ jankesi płacą CIEZKIE pieniądze za te bazy.....a my mamy za to płacić???? Gratuluję myślenia \"amatorom\" polityki

    1. bojowa owca

      Może czas najwyższy otwarcie mówić że jedzenie styropianu jest bardzo niezdrowe i szkodzi w pierwszej kolejności na głowę.

  19. 22

    Innym krajom USA PŁACI za bazy na ich terytorium. Tylko Polska będzie płacić USA za bazy na swoim terenie. To jest nienormalne.

    1. dim

      Polska prawdopodobnie nie będzie im nic płacić. Będzie ponosić koszty własne przygotowania terenu pod bazowanie i przemieszczanie się wojsk. Za co płacić będzie polskim firmom, polskim producentom materiałów budowlanych itd. I to oczywiście, że jest normalne. W sytuacji gdy to my ich prosimy o ochronę, nie oni nas o udzielenie gościny. Ale można też krócej: - zamów ciężkozbrojnego ochroniarza w firmie ochroniarskiej i zapytaj firmę, ile ci za to zapłaci ?

    2. ktos

      Bo obecnosc wojsk USA w innych krajach lezy w interesie USA, a obecnosc wojs USA w Polsce lezy w interesie Polski... zakladam ze dostrzegasz roznice.

  20. Realista

    za 7 mld PLN z hakiem jest coś koło 200 tyś Condonów z płytami lvl 4 300 milionów PLN plus 300 tys hełmów lvl 3a 450 mln 45tyś at-4 280 mln 10 tyś rubinów 640 mln 96 Krabów 4.6 mld i 20 tyś nokto Gen2 plus licząc 35tyś plnu za sztukę 2 MLD $ ... teraz należy sobie zadać pytanie czy na to warto zadłużać nasze dzieci ???

  21. kris

    Moze Pana Soloch zaplaci z wlasnej kieszeni? Mam wrazenie ze za wlasna kase sprowadzamy sobie kolejnego ciemiezyciela bo nie ma wielkiej roznicy miedzy Rosja a USA. I ciekawe ktory budzet bedzie obciazony tymi 2 mld USD... budzet MON ? W konsekwencji bedzie mniej pieniedzy na polskie wojsko.

    1. skipper

      Panie Soloch a co z budżetem MON? Z czego mamy jeszcze rezygnować ?

    2. dxm

      nie no jednak Amerykanie nas nie zabijali, a Rosjanie tak. Także różnica jest i to zasadnicza.

  22. qwe

    Chyba gościa powaliło. Niech za te pieniądze stworzy polską brygadę pancerną. 2mld USD . Amerykanie tylko czekaja by im płacić za stacjonowanie w Polsce.

  23. dim

    I fajnie. Ponieważ 2 mld USD, przy tym faktycznie pozostające głównie w gospodarce kraju, to wcale nie byłoby drogo.

    1. K...W

      Faktycznie, tylko ja pamiętam bazę zdaje się w Rumunii - też zacierali ręce jak to gospodarkę miejscową ruszy. Okazało się że amerykanie wszystko sobie przywozili w kontenerach z domu. Nawet żywność. Pracy trochę było ale dla sprzątaczek. Tylko te wymagania...

    2. cxzscxzc

      15 tyś Żołnierzy za 2 miliardy i ze sprzętem satelity nad Polską itp , trzeba brać żeby Amerykanie się nie rozmyslili

    3. Zirytowany

      Mentalność niewolnika się kłania,ile USA płaci nam za Radzikowo?Postawić im ultimatum,że wesprą nas albo... i tu opcji jest kilka,żadna nie zakłada płacenia na cudzą armię ale by taki scenariusz się ziścił to z tym rządem nie ma szans,bo niby kto tam ma na tyle duże jaja,moim zdaniem nikt.

  24. Marek

    To jakiś absurd, nie jestem przeciwnikiem obecności ale opłacanie się jeszcze za to, że będą mogli tutaj realizować swoje interesy to gruba przesada. Już nawet nie będę tutaj pisał dlaczego bo to chyba zbyt oczywiste.

  25. xd1

    może ci co tak się obawiają rosji niech wyjadą sobie do usa. wydaje się że tzw. była solidarność wystarczająco już się odwdzięczyła swoim mocodawcom za wsadzenie ich do koryta a płacenie jeszcze za stacjonowanie wojsk okupacyjnych to lekka przesada ponadto jakim my jesteśmy sojusznikiem strategicznym jak usa innym sojusznikom co roku wydziela środki na wojsko a od nas je zabiera to bardziej wygląda na płacenie podatku kolonialnego

Reklama