Reklama

Polityka obronna

Siemoniak: odejście dowódców nie do odrobienia. Sukcesem MON jedynie współpraca sojusznicza [WYWIAD]

Fot. MON
Fot. MON

Tomasz Siemoniak (PO) zwraca uwagę, że jedynym sukcesem trzech lat rządów PiS w MON są sprawy związane ze współpracą z sojusznikami. O pozostałych aspektach, takich jak modernizacja armii, zmiany kadrowe w wojsku, czy tworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej były minister obrony narodowej mówi: „to jedna wielka porażka, uosabiana najbardziej przez postać pierwszego ministra obrony z PiS, czyli Antoniego Macierewicza.”

Andrzej Hładij, Defence24.pl: Panie ministrze, właśnie mijają 3 lata od zaprzysiężenia rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jak możemy ocenić ten okres w Ministerstwie Obrony Narodowym? Jakie są główne sukcesy i porażki resortu kierowanego przez Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka?  

Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak (PO): Oceniam, że te 3 lata rządów PiS-u w ministerstwie obrony i wojsku, podobnie jak prezydentury Andrzeja Dudy, to jedna wielka porażka uosabiana najbardziej przez postać pierwszego ministra obrony z PiS, czyli Antoniego Macierewicza. Doprowadził on do wielkiej czystki kadrowej, do zahamowania modernizacji, a także był on odpowiedzialny za wiele przedsięwzięć, które sprawiły, że resort obrony stał się miejscem skandali. Przypomnijmy tu takie postacie, jak Misiewicza czy Berczyńskiego.

Ten bilans jest więc bardzo zły i to, że PiS zdecydował się w styczniu wymienić ministra to potwierdza. Przecież również prezydent Duda, który nie był w stanie w czasach Antoniego Macierewicza sprawować swojego zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, ogromną energię włożył w to, by się go pozbyć. Wojsko w sensie moralnym jest więc po tych wydarzeniach w złym stanie. Straty z ostatnich trzech lat są już nie do odrobienia, jeśli chodzi o tych wszystkich dowódców, którzy odeszli. Wspomnijmy np. dwukrotną zmianę szefa sztabu generalnego, czy karuzelę kadrową w wielu miejscach, co na pewno przez lata będzie się odbijało na naszych zdolnościach obronnych.  Do tego brakuje tak podstawowych rzeczy jak mundurów czy nowoczesnych hełmów.  Ocena jest więc zła.

A czy możemy wymienić sukcesy MON w ciągu ostatnich 3 lat?

Jeśli chodzi o sukcesy, to wskazałbym sprawy związane ze współpracą z sojusznikami. W ramach NATO kontynuowano różne wysiłki poprzednich rządów związane z budową amerykańskiej i natowskiej obecności w Polsce. Warszawski szczyt NATO w 2016 roku potwierdził i wzbogacił ustalenia szczytu walijskiego z 2014 roku. Nastąpiła tu więc kontynuacja dotychczasowej polityki pomimo pewnych wypowiedzi, które próbowały dezawuować działania poprzedników.

Po pierwsze  więc uważam, że realizacja postanowień szczytów spoczywa na wojsku i te działania PiS-u próbowały tylko w taki sposób propagandowy to dyskontować natomiast nie wpłynęły w jakiś zasadniczy sposób na realizację tych ustaleń pomimo poślizgów i opóźnień. Mówię tutaj np. o sprawie dowództwa w Elblągu. Jeśli chodzi więc o samą jakość tych działań, to pozostawiały one więc niestety wiele do życzenia.

A jak Pan ocenia starania rządu PiS o zwiększenie obecności wojskowej USA w Polsce? 

Jeżeli chodzi o obecność wojskową amerykańską to zawsze byliśmy za tym. Pierwszy taki znaczący ruch dotyczący stałej obecności to przecież baza w Redzikowie. Uważam przy tym, że obecny rząd przez trzy lata uważając, że to poprzednicy  załatwili, nie miał serca do tego projektu. Ona przecież powinna być w tym roku gotowa. Takie były plany, przypomnijmy, że baza rumuńska działa już od dwóch lat. Wspomnę też obecność Amerykanów w ramach Aviation Detachment w Łasku od 2012 roku, a od 2014 roku ciągłą rotacyjną obecność amerykańską wywołaną kryzysem po aneksji Krymu i ukraińsko-rosyjskim. Nasza polityka była nakierowana na zwiększanie obecności wojskowej i jeszcze w kwietniu 2014 roku przedstawiałem sekretarzowi obrony USA nasze opozycje dotyczące systematycznego jej rozwijania.

A czy wprowadzenie do debaty publicznej tematu stałej bazy amerykańskiej, tzw. Fortu Trump, można uznać za sukces obecnego kierownictwa MON?

Zdecydowanie jesteśmy za obecnością amerykańską, natomiast oceniam te ostatnie działania jako niedojrzałe i nakierowane wyłącznie na doraźne sukcesy propagandowe. Mówię tutaj o tym tzw. „Forcie Trump”, bo gdy zna się kalendarz polegający na tym, że ma być przygotowany dla Kongresu raport Pentagonu, to wie się, że dopiero wiosną będzie można mówić o podejmowaniu decyzji. W związku z tym te wszystkie działania, zapowiedzi i obietnice nie robią dobrego wrażenia. Oczywiście, to dobre prawo ministra Błaszczaka jeździć co chwila do Waszyngtonu i mówić, że prowadzi dobre rozmowy natomiast wydaję się, że po stronie amerykańskiej nie ma gotowości do takiej stałej bazy jaką sobie wyobrażają prezydent Duda i minister Błaszczak i nazywają ją Fortem Trump. Tak więc myślenie, że jeżeli zostanie rzucona w przestrzeń publiczną ta nazwa i to wystarczy, by przekonać Trumpa okazało się niesłuszne w Pentagonie budzi raczej rezerwę. Bo to działanie propagandowe, a Amerykanów interesują konkrety.

Spodziewam się, że po stronie amerykańskiej pojawiły się propozycje różnych działań zwiększających obecność, wydłużających rotację, a może powstania magazynów ciężkiego sprzętu, czy bardziej trwałych instalacji. Nie ma jednak mowy o czymś co byłyby takim fortem z kilkunastoma czy kilkoma tysiącami żołnierzy na wzór zimnowojennych baz w Niemczech. Trochę martwię się więc tym, że jest tu nadmiar propagandy. Tak jak jeden z urzędników  prezydenckich cieszył się, że na całym świecie mówiło się o Fort Trump. A ja bym jednak wolał, by baza w Polsce była, a nie tylko się o tym mówiło.

Oczywiście, bardzo źle oceniam to, że te propozycje i działania prezydenta Dudy odbyły się za plecami NATO, i że zostało to fatalnie w Brukseli przyjęte. Za tydzień jedzie tam minister Błaszczak i będzie próbował gniew sekretarza generalnego Stoltenberga łagodzić, ale mleko już się wylało. Wyszło niedobrze, że Polska sama nie patrząc na sojuszników, zwłaszcza tych regionalnych, próbuje jakieś rzeczy sobie załatwiać. Nigdy w NATO nikt tak nie działał. A przecież  przez wiele lat Polska była dla mniejszych państw, np. bałtyckich czy położonych na południe od nas, wzorem solidarnego działania.

Na koniec wskażę jeszcze brak rozmów w Polsce z opozycją. Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie zebrała się od dwóch i pół roku Do tego komisja obrony jest właściwie taką atrapą dyskusji, ponieważ minister Błaszczak jest chyba pierwszym ministrem obrony po 1989 roku, który nie pojawił się na niej ani razu.

A jak wygląda kwestia modernizacji armii? Podpisano umowę na pierwszą fazę programu Wisła, będziemy kupować system HIMARS w ramach programu Homar. Do wojska trafiają Kraby czy Raki. Czy w obecnych realiach finansowych można było zrobić więcej?

Sądzę, że bardzo wiele czasu na modernizację armii stracono. Przykładem kompletnej porażki jest np. program śmigłowcowy. W 2012 roku był przyjęty priorytet, niekwestionowany wtedy przez nikogo, w tym ówczesną opozycję, ale na skutek działań Macierewicza i rządu zostało to wyrzucone do kosza z ogromnym hukiem.

Jeśli chodzi o Patrioty to uważam, że tu najpierw ogłoszono, że to co my ustaliliśmy z Amerykanami w tej sprawie jest nieważne. Stracono więc rok, by dojść do tego samego punktu co my gdy oddawaliśmy władzę. Potem rozpoczęły się rozmowy, które doprowadziły do konstrukcji takiej, że podpisano umowę na pierwszą fazę na warunkach bardzo niekorzystnych. To jest  przecież 20 mld złotych za dwie baterie, bez żadnej korzyści dla polskiego przemysłu. Nie zgadza się to z tym co zapowiadał Macierewicz, który mówił, że offset będzie wynosił 50%.

Przemysł ma więc być wsparty dopiero w drugiej fazie, ale jakoś nie widać pośpiechu w tych negocjacjach. W przypadku programu Homar to też były rożne cudowne zapowiedzi Macierewicza i rzeczywiście teraz ostatnio coś podpisano. Ja uważam, że to jest tak, że dopiero pod koniec trzeciego roku urzędowania finalizuje się program, w którym były już zaawansowane ustalenia to są to porażki. Oczywiście, w ogóle stało się to możliwe dlatego, ze pojawił się minister Błaszczak i w jakiś tam elementarny sposób uporządkował funkcjonowanie MON. Ale straconych dwóch lat nie da się teraz tak łatwo odrobić.

Pozostałe rzeczy, o których pan mówił, to są kontynuacje jak program armotohaubicy Krab, moździerza Rak czy modernizacji Leopardów 2. Wszystkie te rzeczy były bardzo zaawansowane, gdy oddawaliśmy władzę w 2015 roku i na skutek niekompetencji, zamieszania, nieufności do poprzedników, braków kadrowych te programy zanotowały opóźnienia.  A zupełny zastój jest przecież jeśli chodzi o programy dla Marynarki Wojennej czy bezzałogowce, a zapowiedzi przecież były fantastyczne i wszyscy zdążyli się już w nich pogubić. Pamiętać też trzeba o tym, że duże pieniądze poszły np. na WOT. 

Skoro już jesteśmy przy Wojskach Obrony Terytorialnej. Czy to słuszny kierunek rozwoju polskiej armii?

Jest to jakiś słuszny kierunek, przemieniony przez pisowską propagandę w karykaturę. Tak jest właśnie z obroną terytorialną. Ona zawsze istniała w postaci skadrowanej. Z przyczyn propagandowych przyjęto wariant, który jest bardzo nieefektywny, bo ani to nie jest część wojska, ani to nie jest powszechna obrona terytorialna jakby tego sobie życzono, ani to nie jest wpisane w system rezerw. Hałas, jaki temu towarzyszył, jest przy tym odwrotnie proporcjonalny do liczby chętnych. Opieranie jakichkolwiek zdolności  obronnych na ludziach, którzy będą przeszkoleni przez 16 dni, a potem przez jeden weekend w miesiącu jest szalenie krótkowzroczne. To przedsięwzięcie propagandowo-polityczne. Szkoda miliardów złotych, które na to poszły i dalej idą. Szkoda żołnierzy poprzenoszonych z normalnych operacyjnych jednostek. Szkoda też tego, że WOT ma magazyny z nowymi mundurami, czy ciężarówkami, a brakuje tego normalnemu wojsku. Uważam, że jest to porażka, normalne wojsko jest zirytowane tym, że ich kosztem się odbywa tworzenie tej formacji.

A jak można ocenić pomysł stworzenia 18. Dywizji Zmechanizowanej? Czy będzie to realne wzmocnienie zdolności obronnych Polski? 

Minister pojechał ogłosić, że ona powstaje pomimo, że nie było do tej pory takich planów.  Podporządkowano jej kilka jednostek bardzo odległych od Siedlec. Nie wynika to przy tym z żadnych dokumentów planistycznych. Nawiązałbym tu w tym miejscu także do tego, że jednym z elementów tej negatywnej oceny rządów PiS-u w MON jest brak podstawowych dokumentów planistycznych. One dopiero teraz są pośpiesznie odtwarzane, Macierewicz to całkowicie zaniedbał. Mamy propagandę związaną z nową 18. Dywizją, ale gdy mieliśmy ostatnio komisję w tej sprawie, to okazało się, że pierwsze kroki będą wykonywane dopiero w przyszłym roku.

Natomiast co do kierunku, to ja się zgadzam z nim. W 2014 roku podpisałem koncepcję wzmacniania obecności wojskowej na wschodniej ścianie w oparciu o istniejące już jednostki. Nie ma natomiast sensu w mojej ocenie tworzyć nowych szyldów, dowództw i etatów tylko należy dać Rosomaki do Przemyśla i przekazać  na wschodnią ścianę nowy sprzęt, wzmocnić etatowo jednostki oraz je wyremontować. Natomiast 18 DZ, której podlega batalion w Kłodzku jest fikcją.

Na koniec chciałem zapytać, czy możemy porównać jakoś okresy sprawowania władzy w MON przez ministrów Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka? Z Pana wypowiedzi można wnioskować, że ten drugi okres jest tym lepszym dla MON.

Nie jest w mojej opinii lepszym okresem. Po czasach szaleństwa Macierewicza zapanowała stagnacja Błaszczaka i to, że pewne rzeczy wymusiła sytuacja i czas, a może także, jak w przypadku Patriota, Amerykanie, to nie jest jego szczególna zasługa. On tak samo, jako wiceprezes PiS, odpowiada za ten okres wcześniejszy. Macierewicz też wciąż ma limuzynę z MON-u i ochronę, a przez wiele miesięcy siedział w swojej starej siedzibie.  Z mojego punktu widzenia to jest kontynuacja, nie mam wrażenia, by coś ruszyło do przodu. Minister Błaszczak nie zaprosił przecież z powrotem do współpracy doświadczonych oficerów, którzy odeszli, jak gen. Gocuł czy  gen. Różański. To, że jest spokojniej o niczym nie świadczy. MON to nie jest resort od spokoju ale od bezpieczeństwa Polski.  

Reklama

Komentarze (31)

  1. Adek

    Panie Siemoniak - gdyby Pan był nadal ministrem wraz ze swoim poprzednikiem psychiatrą Klichem - ja oraz wielu moich kolegów z pola walki już by nas nie było w naszej armii - chcieliście nas wyrzucić po 12 latach na bruk... jako jedni z nielicznych powinniście zamilknąć na temat wojska

    1. Boczek

      Historycy od ameryki południowej Ci nie przeszkadzają?

  2. Fxx

    Poprzednia ekipa była zła.... ale obecna jest 100 razy gorsza :(

  3. Sjsjsjsjs

    @Stefan - zejdź na ziemię, śmiech na sali za tą obronę tamtego układu

    1. Boczek

      Zadał proste pytanie, wystarczyłaby prosta odpowiedź.

  4. Jssjdjjdd

    Ludzie są zawsze do zastąpienia !!!! Najgorszy minister jaki był

  5. bekon

    trzeba mu przyznac ze byl najlepszym ministrem wojny po 89. Zmodernizowal wojska pancerne, to za jego kadencji zapoczatkowano kraba i wisle, programy ktore juz na finiszu odziedziczyl nastepca. gdyby pozwolono mu zostac na kolejna kadencje mielibysmy armie na poziomi swiatowym. co zaczal, to skonczyl i nigdy nikogo nie oszukal. zastal wojo drewniane, zostawil pancerne!

    1. Boczek

      To była jego silna strona - dobry przykład to decyzja i to tempo za jakim potem poszedł Krab. Za słabą uważa się jego niezrozumienie dla struktur wojska koniecznych dla jego sprawnego funkcjonowania. No, ale to co o nim przyszło, miało już tylko dwie słabe strony - szczególnie AM ze swoim nastawieniem; "tak bardzo pragnąłbym być marszałkiem".

  6. K.

    @tyle . Naszą jedyną szansą na eksport jest kooperacja z największymi graczami . Współpraca z Niemcami i Norwegią była szansą dla naszych firm . To samo Caracal , nie sprzedamy pewnie sami OP i śmigłowców ale mogliśmy to robić we współpracy z innymi . Jeżeli nie finalny produkt to jako poddostawca . Technologie z krajów dla nas egzotycznych niczego nie gwarantują bo jeżeli jakiś biedniejszy kraj będzie chciał kupić mniej wyrafinowane ale za to także mniej kosztowne systemy to kupi je w tych krajach a nie u nas . Pieniądze jakie wydajemy pozwalają w normalnych warunkach na rozwój , my z tego nie korzystamy tylko bez głowy je wydajemy . Obecna władza nie potrafi podejmować korzystnych dla nas decyzji , kieruje się za to chęcią przypodobania się jednemu sojusznikowi który to wykorzystuje .

  7. tyle

    @K. Nie miałem na myśli Patriotów, tylko zakupy oprócz tego systemu. Izrael ma interesującą ofertę, ale biorąc pod uwagę ich nastawienie do Polski z nimi bym nie kooperował. Bardziej myślałem o Anglii, Szwecji czy bardziej egzotycznych kierunkach, czyli Korea Południowa, Japonia, Indie czy Pakistan. Nawet Chiny. Iran też byłby dla nas interesujący , ale mamy szlaban. Oczywiście część tych technologii to byłaby tylko jakaś baza do dalszego rozwoju a nie docelowe systemy.

  8. rrtuu

    Krytyka, jest nieco nieuzasadniona ponieważ liczy się kasa przeznaczona na armię i rzeczywiste dostawy (sprzęt wydany do dyspozycji żołnierzy). A kasy było więcej, jest też więcej rzeczywistych dostaw. Część projektów rozpoczeło PO (a część nawet przejeło od jeszcze poprzednich rządów), to norma. Kadencja rządu trwa 4 lata, a programy zbrojeniowe, czasami nawet kilkadziesiąt lat. Zawsze, ktoś przejmie jakieś projekty z poprzedniej kadencji. To argument za PO, ale nie przeciw PIS. Zamiast Karakali, które w większości były kontraktem wzmacniającym mobilność armii, podjęto decyzję, że najpierw należy wzmocnić siłę ognia (Kraby, Homar, Raki, itd.). Decyzja dobra, ponieważ mobilność mamy na niezłym poziomie (zapewnia ją rosomaki i BWP), natomiast o sile ognia polskiej armi niema w ogóle co rozmawiać - poprostu jej niema. Tak więc helikoptery nalezy przesunąć na dalsze etapy modernizacji. Jeśli chodzi o rozpoczęcie nowych projektów, nie jest prawdą, że ich nie rozpoczęto. rozpoczęto formowanie WOT i Formowanie czwartej dywizji. Rozpoczęto, także program wzmocnienia siły dyplomatycznej Polski (czli zakup samolotów dla VIP). Maciarewicz, jest krytykowany nie do końca uczciwie. Po pierwsze, generałowie, którzy odeszli odpowiadają, za zniszczenie systemu dowodzenia polską armią (prznajmniej niektórzy). Siemioniak nie podaje też, że rozpoczynali karierę w czasach ZSRR i stanowią pewne ryzyko wywiadowcze (prznajmniej niektórzy). Nie do obrony jest też wikłanie się tych generałów w politykę i krytykę rządu (wojskowi nie powinni krytykować rządu, bo to sieje anarchię, powinni poprostu pozostawać w dyspozycji - ktoś, kto jest generałem powinien sobie z takich rzeczy zdawać sprawę). Błaszczyk - stagnacja, absolutnie się nie zgadzam, on poprostu bez nadmiernego rozgłosu wykonuje swoją robotę i pcha dalej modernizację armii, moim zdaniem to właściwy człowiek w tej chwili w MON. Mamy mnóstwo rozpoczętych projektów i nie należy tworzyć zbyt dużo nowych, ale zakańczać istniejące.

    1. Boczek

      "Mamy mnóstwo rozpoczętych projektów i nie należy tworzyć zbyt dużo nowych, ale zakańczać istniejące." - karygodny błąd, który właśnie trwa.

  9. tyle

    Witam kolegę Boczka. Chcesz w pierwszej kolejności wydać kilkanaście mld na helikoptery i podobną sumę na OP. Mamy wydane astronomiczne około 30 mld zł a nasze odstraszanie wzrośnie w znikomym , wręcz pomijalnym stopniu. Nabywamy nowe kompetencje w budowie OP. Fajnie , tylko ile OP będziemy w stanie jakiemuś obcemu państwu sprzedać? Wg mnie przez najbliższe kilkadziesiąt lat okrągłe zero. Te same pieniądze co w OP inwestujemy w pozyskanie broni i technologii rakietowych . O ile wtedy wzrośnie nasz potencjał odstraszania? Czy nie będziemy mieli większej szansy na eksport i czy przypadkiem polski przemysł w tym kosmiczny więcej na tym nie skorzysta? Jak mamy mało pieniędzy na zbrojenia to bardzo ważna jest kolejność, co kupujemy na początku a co później i w tym obszarze diametralnie się różnimy. Pozdrawiam

    1. Boczek

      1. Chcę, aby na wszystko wydawano pieniądze jednocześnie, a ściślej wszystko realizowano jednocześnie i tak wydatki na heli za 3-4 lata by schodziły, a te na OP by wschodziły. Program OP to program 10-15 letni, lub jak w Indiach z "pomocą" DCNS 20 letni. W perspektywie 15 letniej, 30 mld to średnio 2 mld rocznie. ### 2. Tak, już od pierwszego projektu "sprzedajemy" 212CD Norwegii, tzn. wykonujemy tyle prac, że w efekcie końcowym sami zamawiając 4 OP (potrzebujemy min 6-7) naszą pracą sprzedajemy 1 cały. Dalej co najmniej 5 dodatkowych (równowartość) produkujemy dla Kilonii, bowiem aktualnych 25 zamówień nie są w stanie zrealizować, a wciągu następnych 10-15 lat wpłynie kolejnych 10-20 OP. Dalej, nasz OJT w Kilonii może być przynajmniej w części wartością dodaną, którą wytworzymy tam w czasie szkolenia i tym samym morze to być grą na sumę zerową, czyli w prostych słowach - przynajmniej część OJT dla nas za darmo. Przypomnę, że ewentualna samodzielność to proces 20-40 letni, zanim będziemy w stanie cokolwiek sami oferować - patrz rozwój w Turcji czy Korei. Taki potencjał ma jedynie współpraca z tkMS ale nie z DCNS - produkt niszowy, cena i nie z SAAB - produkt niszowy i prawdopodobieństwo zakończenia budowy OP w Szwecji w ogóle. ### 3. W przypadku rozwoju technologi rakietowej nasz potencjał odstraszania nie wzrośnie wcale, albo nieznacznie, podobnie jak nasz potencjał odstraszania oparty tylko na OP nie wzrośnie wcale. Z tą różnicą, że OP stanowią potencjał odstraszania systemów dla rakietowych przenoszonych przez jednostki pływające i będących w zasięgu systemów rakietowych OP, podczas kiedy rakietowe absolutnie żadnego dla OP. Tyle, że w przypadku próby tworzenia kompetencji budowy systemów rakietowych, nasze aktualne kompetencje są jeszcze niższe niż te w przypadku OP. Abstrahując od dużo niższych nakładów, ale też i zysków. ### Jeszcze raz obronność to zamknięty łańcuch. Rezygnacja z jednego tylko ogniwa, czyni cały łańcuch nieskutecznym.

  10. K.

    @tyle . Jakie to niby technologie nabywamy razem z pierwszym etapem Wisły ( bo tylko o tym możemy mówić ) i Homarem ? Oświeć nas . Technologie dawał Izrael i gwarantował wybór SAMP/T . Wybrano oferty LM za astronomiczne pieniądze bez transferu technologii . Było trzeba brać Patriot na starych zasadach , zaoszczędzone pieniądze wydać na inne potrzeby . Mamy robić drobiazgi nie warte uwagi i offsetu wydając gigantyczne pieniądze pod pozorem pozyskania technologii których nie dostajemy . Takie są fakty . Miałbyś pieniądze na śmigła i jeszcze by zostało .

  11. 123

    @tyle Nie daj się wciągnąć w taką polemikę ze ktoś żąda od Ciebie dowodów kiedy sam pomawia. Taka dyskusja jest tyle warta co udawadnianie że 8 3. Widziałeś kiedyś zwolenników Siemoniaka żeby np. źle odmówili o ORP Ślazak? Oni tylko widzą nieuzbrojoną motorówkę konczoną przez obecny rząd, bo przecież miał być Gawron.

  12. Stefan

    Krzychu poproszę o przykłady tych afer tylko o fakty a nie pomówienia. Bo afery to dopiero teraz się rozkręcają i skala oszałamia. Krzychu fakty a nie pomówienia. Bo błotem można każdego obrzucić. A jak życie pokazuje najciemniej pod latarnią. Ci co krzyczą łapać złodzieja najczęściej najwięcej mają na sumieniu. Przykłady kupowanie amerykańskiego sprzętu bez przetargów z wolnej ręki. Przykłady wojsko/policja. Pytanie kto na tym traci, kto zyskuje?

  13. Stefan

    TYLE nie ma tu żadnego zacietrzewienia tylko prawda. A Caracale to porozmawiaj z wojskiem jak ważne i pilne są nowe śmigła dla wojska. MW nie ma na czym latać, specjalsi nie mają na czym latać. MW nawet nie może szkolić nowych pilotów bo są ograniczenia nalotu, żeby godzin nie wykorzystywać na szkolenia tylko na loty zadaniowe Bo resursy się kończą. Trzeba się modlić, żeby nie było kolejnego Heweliusza bo nie będzie czym ludzi zbierać z morza. Zabrano pracę ludziom z WZL w Łodzi, w WZL Dęblinie. Szczytem bezczelności było wsadzenie gościa który udupił program a potem zwiał do USA wsadzenie go do rady nadzorczej WZL w Łodzi, żeby ich jeszcze doił z kasy. TYLE pomijasz fakty. I to ty rozgrywasz temat politycznie podpinając prace poprzedników pod sukcesy obecnej władzy. Im zostało podpisanie umów a nie przyłożyli pracy do powstawania tych projektów. Więc to ty uprawiasz politykę a nie chcesz widzieć faktów. A projekt wprowadzenia CARACALI był odejściem od techniki post radzieckiej a tak dalej tkwimy w tym samym bałaganie. Dziś byłoby już 18 nowych śmigłowców w wojsku. I zajęcie dla WZL na kolejne 30-40 lat.

  14. zazdrosny o limuzynę

    Skoro wg Pana Siemoniaka przywrócenie z rezerwy kadrowej kilku oficerów jest nie do odrobienia, a zlikwidowanie dywizji zmechanizowanej w 2011r. to detal, o którym nie warto wspominać, to cieszę się że Pan Minister jest tam gdzie jest.

  15. Krzychu

    @Stefan Skąd ta pewność,że podpisaliby te kontrakty?Mówisz o rządzie, który każdego roku zabierał miliardy z MON, do budżetu centralnego, bo ichni minister finansów vel "piniendzy ni ma" każdorazowo planował budżet ,kosztem m.in. pieniędzy właśnie z MON. Nie dziwi cię też PR-owy kontekst tych największych zakupów, przepraszam , planów zakupów...tuż przed wyborami i pewną utratą władzy?Poczytaj co nieco o POprzednikach i ich sukcesach , niestety głównie aferalnych i zestaw to z tą swoją pewnością...

    1. Boczek

      ...i tyle, poniedziałek, 19 listopada 2018, 11:54 ### Ta pewność jest stąd, że jak napisałem regularnie prowadzili zakupy i działania modernizacyjne i to na wielu frontach równolegle. A co mam tu koledze "łuki" zapostować jeszcze raz to samo? ### ...i co dostaliśmy za te H225M? Czego by nie było, gdyby one były, czy na odwrót - co mamy dzięki temu, że ich nie mamy - 4 nowe OP, 6-7 lekkich fregat, 100 Leo, czy 20-30 myśliwców? Jest chyba różnica H225M i nic, a "nic" i "nic". ### I proszę nie pieprzyć o zwrotach. Co teraz ich nie ma? Tyle, że z 8 lat rządów PO rządziła 6 lat w kryzysie gospodarczym. PiS nie ma tego "komfortu" - dostał gospodarkę 5% wzrostu ...aby w 2016 osiągnąć sukces na poziomie 2,8% - ta delta (2,5%) to znów 4 nowe OP i 6-7 lekkich fregat, czy 100 Leo, czy 30 myśliwców. ### @Krzychu - PR-owy? 300 rosomaków to PR, 100 leopardów to też PR, 3 Kormorany włączając rozwój też? 2 NDR, JASSM to same PR-y. MSBS z nową fabryką, Kraby i modernizacja linii i luftowania to też PR? To napisz co w przeciągu 5(!) lat rządów PiS nie było PRem - afera gazowa Jasińskiego - znów równoważność 4 nowych OP, 6-7 lekkich fregat? No i jakież to afery miały miejsce za PO i dlaczego przez ostatnie 3 lata niczego nie wykryto, nikogo nie aresztowano? Bo akurat jeżeli chodzi o afery, to mamy tu w przypadku PiS kilka naprawdę grubych - od afery wynagrodzeniowej, po aktualną KNF. Przy tej ostatniej mamy jeszcze szanse na to, że runie nasz system finansowy, albo dużo szczęścia, bo nikt na rynku nawet nie oczekiwał takiej głupoty i nie jest gotów aby spekulować przeciw złotówce ...może dlatego, że zajęci są funtem.

  16. tyle

    @Boczek,Stefan , Grenadier i inni. Odsyłam do komentarza "łuki". Moja dygresja. Jak trzeba być zacietrzewionym politycznie żeby np ciągle wracać do zakupu Caracali i utyskiwać nad niedoszłym kontraktem. Przy braku obrony plot i przeciw rakietowej, braku obrazowania , po tak przyziemne ale ważne rzeczy , jak mundury, hełmy, kamizelki taktyczne itd, najważniejszy i w pierwszej kolejności zakup to śmigłowce za kilkanaście mld. Trochę obiektywizmu. Też mam wiele zastrzeżeń do obecnych działań MON, ale to nie znaczy , że będę bezkrytycznym wielbicielem Siemoniaka i spółki. W całej tej dyskusji brakuje mi też oceny działań i kompetencji (a może niekompetencji) samych wojskowych.

  17. Jarek

    Rzeczywiście "szkoda' dowódców, którzy na manewrach zawsze wszystko z góry wiedzieli o wyimaginowanym przeciwniku i nic nie mogło ich zaskoczyć

  18. Eckard Cain

    Smutna prawda... Ja nawet wierzę (z trudem) że obecny rząd chce dobrze, ale niestety ma zerowe kompetencje i to widać :(

  19. Cezar

    Trzy lata jak z bicza strzelił. Zaczęło się od katastrofy a potem było tylko gorzej. Rezygnacja z zakupu śmigłowców Caracal to frajerstwo 100 lecia. Nie mamy nowych śmigłowców, nie odbudowujemy kompetencji w dziedzinie ich produkcji. Nie potrafimy w czasach pokoju uratować pilota samolotu Mig 29, który przyziemił kilka kilometrów przed bazą. Dodam, przed bazą w której znajduje się siedziba jednostki SAR. Symbolem upadku Polskiego Wojska jest dla mnie sytuacja gdy zawodowy oficer salutuje młokosowi - specjaliście od układania towaru na półce w aptece, tytułując go "panem ministrem", choć młokos formalnie ministrem nie jest. Jest jedynie szefem gabinetu politycznego ministra ON, czyli stoi na czele zespołu jego partyjnych kolesi. Czystki w armii oraz w wojskowych służbach, pozbywanie się doświadczonych dowódców, rozwalenie najlepszej naszej jednostki pancernej po przezbrojeniu jej z Leosi A5 w T72. Permanentny strach i kompleksy w relacjach z naszymi europejskimi sojusznikami. Oraz trącąca mentalnością niewolnika murzyńskość w relacjach z USA widoczna zwłaszcza w walce o ustanowienie Fort Trump w Polsce. Za wszelką cenę można by rzec, nawet za cenę sprowadzenia się do poziomu urzędnika administracji USA przez Andrzeja Dudę, który podczas tego słynnego zdjęcia na stojąco, chyba zapomniał, że jest prezydentem suwerennego państwa. A już zupełnie niezrozumiała dla mnie jest troska ministra ON o prywatne interesy kapitału włoskiego czy amerykańskiego w Polsce z jednoczesnym całkowitym lekceważeniem losu polskich państwowych zakładów zbrojeniowych. Co widoczne było zwłaszcza w czasie uwalania przetargu na Caracale, gdy włoska fabryka w Świdniku czy amerykańska w Mielcu bardziej zaprzątała głowę naszego ministra ON niż polskie państwowe WZL nr 1 w Łodzi. Na zakończenie, finansowanie z budżetu MON fanaberii typu węgiel, samoloty dla VIP, podkomisja smoleńska czy drogi lokalne to moim zdaniem działania, które kwalifikują się do postawienia ich autorom zarzutu niegospodarności. I mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za marnowanie milionów złotych z naszego budżetu zostaną w przyszłości ukarane.

  20. tyle

    Pan Macierewicz w ciągu 2 lat podpisał kontrakty zbrojeniowe na około 20 mld zł (bez Patriota) . Może ktoś mnie oświeci , bo po prostu nie wiem, jak to wyglądało za czasów Siemoniaka. Chodzi mi o konkretne sumy i konkretne zakupy .

    1. Boczek

      A proszę bardzo: #### PO dla armii zrobiła tyle: to spłacenie F-16,to 300 Rosomaków, to Bryzy, to Mastery, to H225M - zerwany przez AM. Brak zastępstwa!, to 100 Leo2 (w ostatniej chwili póki jeszcze były dostępne) i 100 pojazdów towarzyszących, to modernizacja tychże Leo (jaki cud?! - nie zerwane przez AM), to 3 Kormorany II (rozwój i budowa), to 2 NDR - rozpoczęcie realizacji projektu, to JASSM, to Kraby (przecięty węzeł gordyjski podwozia. Jaki cud?! - nie zerwane przez AM, ale dzięki groźbie strajku.) i nowa linia i lufownia (i kryle) i nowa linia produkcyjna, to Raki, to MSBS i nowa fabryka, to Piorun, Poprad, Pilica, Soła, to radar P18PL- realizacja prac rozwojowych, to system radiolokacji pasywnej - realizacja prac rozwojowych (podobno dobiega końca), to BSP Orlik - unieważnione przez AM, to BSP Wizjer - unieważnione przez AM, to BWP Borsuk - umowa na PR 24.10.2014), to gotowy do realizacji Miecznik - zerwane przez Macierewicza (umowa miała być podpisana do końca 2016), to gotowa do przystąpienia do współpracy z TKMS i Kongsberg ORKA - projekt o wyjątkowej szansie skoku technologicznego (CTM), gdzie taka okazja, abyśmy współtworzyli i współbudowali najnowocześniejsze i najbardziej zaawansowane technologicznie OP świata nie powtórzy się przez następnych 20-30 lat albo już nigdy i jeszcze ~20 innych pozycji. ### Tyle, że (jeszcze raz) PiS rządził i rządzi w czasach boomu gospodarczego. PO w ciągu 8 lat 2 kadencji w czasie 2 trawiących w sumie ca. 6 lat kryzysów. ### Jakie programy zainicjował pan Macierewicz, bo zerwał, H225M, M+C, ORKA ...? ### Już czujesz czego nie wiedziałeś, albo nie chciałeś wiedzieć?

  21. K.

    @tyle . Kolega napisał ci prawdę . Kraby , Raki , nieszczęsna Pilica , modernizacja Leopardów to wszystko przygotowali poprzednicy , AM podpisywał dwa pierwsze jak go załoga strajkiem postraszyła . Gdyby nie Siemoniak Kraba by nie było , no chyba , że wojsko uszczęśliwili by na siłę poprzez zakup na starych podwoziach , znając słabość ministra do związkowców to całkiem realne . Wydali pieniądze na samoloty dla siebie a wojsko dalej lata na drzwiach od stodoły . Jakie programy zaczęli ? Podpisali to nad czym ktoś pracował latami a nie mógł podpisać finalnego kontraktu bo nie zakończono prób i testów . Wybór Patriot wyśmiali tylko po to aby wybrać go na gorszych warunkach . Wydają pieniądze na MSWiA , LPR , muzea , ławki i inne bzdury a pieniądze na modernizacje ograniczyli z ok. 34 % jakie wydawali poprzednicy do niespełna 24 % obecnie , chociaż nie , ten wskaźnik ciągle spada . Co takiego powiedział Różański ?

  22. Grenadier

    Obecny rząd nie radzi sobie z obszarem obronności. Kierownictwo MON poza wiceministrem Szatkowskim nie ma doświadczenia w zakresie modernizacji armii, dyplomacji wojskowej czy zarządzania dużymi instytucjami. Programy wymiany śmigłowców transportowych i uderzeniowych na nowe maszyny nie zostały zrealizowane, program Harpia jest na bardzo wczesnym etapie, a powinien być na etapie rozmów z dostawcami, system BMS nie został pozyskany, drony i satelity optoelektroniczne nie są w fazie zakupu, reforma systemu zakupu sprzętu dla SZ RP nie została wdrożona, a zgodnie z planem prac MON na 2018 r. powinna, MW jest w zapaści, szereg innych programów nie jest realizowanych lub jest realizowanych opieszale. Narodowa Polityka Zbrojeniowa wciąż nie została upubliczniona, a jest gotowa od grudnia 2017 r., nie wiadomo też jaka jest polityka offsetowa. A do tego Wisła pewnie pochłonie tyle funduszy, że powyższe programy jeszcze długo nie zostaną wdrożone.

  23. Stefan

    tyle nie rzucaj się na Artura bo jeżeli ktoś tu kłamie to robisz to świadomie ty. Wszystkie projekty o których pisałeś były rozpoczęte i opracowane za poprzedniego rządu. Gdyby wybory były 6-12 miesięcy później to kontraktu podpisałby poprzedni rząd. A Macierewicz dalej by bredził jak z hasłem 100 szt. AH 64. Na portalu na którym wypisujesz bzdury masz mnóstwo artykułów. Na których możesz sprawdzić kiedy poszczególne projekty zostały rozpoczęte. Nawet projekt ostatnio podpisanej Pilicy zaczął sie 6-8 lat temu, więc prośba czytaj ze zrozumieniem. Problem polega na tym, że obecny rząd nie rozpoczął żadnego istotnego projektu i efekt będzie taki, że po następnych wyborach niezależnie kto je wygra. Nie będzie miał co podpisać. Bo nawet temat z Patriotem może się za chwilę rozjechać. Nie podpisuje się umów bez wynegocjowania całości. Jak teraz dostaliśmy ofertę na "tanią rakietę" to na widok ceny w MON-ie kapcie pospadały.

  24. Troll i to wredny

    Gdyby w naszej armii służyło 10 000 generałów, to (śmiem twierdzić), że realny poziom bezpieczeństwa Polaków byłby ...żaden. Wolę mieć pion wywiadu wyposażony w 10 kg dimetylortęci, lub innych ,,nowiczoków" niż armię wodzów. Wolę mieć 10 000 bomb napełnionych Uranem z odzysku ,niż milion żołnierzy z Kałachami....Armia ma cel konstytucyjny. Ona ma OBRONIĆ ten Kraj, a nie... fajnie wyglądać na defiladach...

  25. chateaux

    Dobrze że ex-minister nie wspomniał o swojej absurdalnej reformie systemu dowodzenia - zachwalanej w TV jako wzór do naśladowania dla innych państw, przygotowujący Siły Zbrojne do wojenek wyjazdowych, ale nie mającego nic wspólnego z przygotowywaniem Wojak Polskiego do obrony kraju. Marynarką Wojenną i Siłami Powietrznymi z Warszawy dowodzą generałowie wojsk pancernych, nie potrafiący odróżnić locji od markerów lotniska.

Reklama