Reklama

Polityka obronna

Rewolucja po półwieczu. Nowa przeciwpancerna pięść US Army

Strzelanie ppk TOW. Fot. Sgt. Adrian Borunda/US Army National Guard
Strzelanie ppk TOW. Fot. Sgt. Adrian Borunda/US Army National Guard

Amerykańska armia, a konkretnie jej jednostki odpowiedzialne za systemy rakietowe oraz lotnictwo wojsk lądowych i jego uzbrojenie ogłosiły zapytanie o informację w sprawie pozyskania ciężkiego przeciwpancernego pocisku kierowanego nowej generacji, mającego być następcą m.in. systemu TOW w ramach programu CCMS-H.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Proponowany system przeciwpancerny musi nadawać się do integracji z obecnie wykorzystywanym układem rurowym w systemie TOW, musi posiadać możliwości śledzenia optycznego celu czy móc być sterowany spoza wyrzutni. Wymagana jest możliwość prowadzenia ognia w różnych trybach m.in. "wystrzel i zapomnij" (F&F) oraz naprowadzanie komendowe (CLOS) lub półaktywne laserowe (SAL). System powinien móc działać w środowisku sieciocentrycznym, pozwalając na wykrywanie, identyfikację celów i natychmiastowe przesłanie danych o nich do baz danych, a także posiadać zdolność "cooperative engagement" - współdziałania różnych pocisków w trakcie lotu. Pocisk w nim zastosowany powinien pozwalać na zmianę celu w czasie lotu i wybór celów priorytetowych.

Nacisk kładziony jest na korzystanie z rozwiązań stworzonych i używanych przez ponad 4000 wyrzutni TOW przez armię USA. Początkowo powinno to zwiększyć istniejące zapasy pocisków TOW Family of Missiles (FoM), zachowując jednocześnie kompatybilność z platformami/wyrzutniami tego systemu.

Reklama

Czytaj też

CCMS-H powinien:

  • zachować pełną sprawność w środowiskach skażonych bronią masowego rażenia, móc wytrzymać różne impulsy elektromagnetyczne, działać w terench objętych zakłóceniami WRE,
  • w przypadku korzystania z systemu GPS system powinien móc korzystać z już dostępnej infrastruktury,
  • pokonać obecne i przyszłe cele opancerzone wyposażone w systemy aktywnej ochrony zakłócające układy naprowadzania "soft-kill" i fizycznie rażące pociski przechwytujące "hard-kill", ze wszystkich kierunków, gdy przeciwnik jest nieruchomy czy porusza się,
  • móc zostać wystrzelony z istniejących wyrzutni rakiet TOW, być przechowywany w istniejących pojemnikach na pociski TOW i nie powinien przekraczać masy najnowszej wersji pocisku TOW,
  • umożliwiać wiele trybów naprowadzania (m.in. wystrzel i zapomnij, komendowe za lub półaktywne laserowe),
  • posiadać możliwość rażenia celów na dystansie 65-4500 m przy strzelaniu bezpośrednim, jednak móc rozwinąć tę zdolność do 8000 lub więcej metrów, atakując cel z górnej półsfery,
  • amunicja używana przez niego powinna zachowywać wystarczającą wytrzymałość, aby przetrwać zmianę kierunku lotu,
  • skrócić czas dolotu do 4000 metrów w porównaniu z obecnie używanymi systemami (w domyśle TOW-2B),
  • móc niszczyć umocnienia polowe i bunkry,
  • być w stanie strzelać w ruchu podczas użytkowania go przez różne platformy w stabilizowanych wyrzutniach (np. BWP Bradley),
  • zapewniać wspomagane wykrywanie celów, aby usprawnić podejmowanie decyzji o misji podczas lotu pocisku.

Nowy amerykański ppk będzie następcą używanego od przełomu lat 60. i 70. XX wieku pocisku TOW, który jednak został od tego czasu bardzo mocno rozwinięty. Przypomnijmy, że najnowsze wersje TOW 2B mają m.in. zdolności atakowania celów opancerzonych z górnej półsfery głowicami tandemowymi oraz pokonywania aktywnych systemów ochrony pojazdów. Nowy pocisk, jaki ma zastąpić TOW, ma być z nim interoperacyjny, pozwalając na wykorzystanie tysięcy istniejących wyrzutni na BWP Bradley czy Humvee.

Jednocześnie jednak ma wyeliminować dwie cechy, które z dzisiejszego punktu widzenia trudno uznać za zalety TOW, a mianowicie konieczność (a nie tylko możliwość) śledzenia celu przez operatora aż do trafienia oraz zdolność zwalczania wyłącznie celów widocznych dla operatora (Line of Sight). Dodatkowo będzie się cechować większym zasięgiem i zdolnościami sieciocentrycznymi.

Do czasu pełnego wdrożenia nowego systemu TOW-2A/B będzie wciąż wykorzystywany. Będzie to czasochłonny proces, biorąc pod uwagę wysokie wymagania, a także samą liczbę pocisków, jakie trzeba będzie pozyskać.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Chyżwar

    Jakoś Amerykanom SAL nie przeszkadza a u nas przy Piracie płacz.

    1. Valdore

      @Chyżwar tyle ze amerykański pocisk ma byc znacznei skuteczniejszy od pirata, weż pod uwagę ze ma zastapic pociski TOW które są w stanie zniszczyc każdy obecny MBT, do tego działaja w pełni pasywnie i sa odporne na większośc ASOP. Choć istotnie trochę dziwi że zostawili archaiczne SACLOS, ale to tak wygląda jakby chcieli ulepszona wersję TOW-2B

    2. Chyżwar

      @Valdore Mnie nie chodzi o skuteczność Pirata. Chodzi mi o to, że byli tutaj tacy, którzy podważali sens takiego naprowadzania. A to jak widać na załączonym obrazku jest gruba przesada.

Reklama