Prezydent Andrzej Duda powiedział, że z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, który do niedawna kierował MSWiA, do tej pory pracowało mu się bardzo dobrze. Wyraził przy tym przekonanie, że współpraca będzie dobra również po objęciu resortu obrony przez nowego ministra. Duda podkreślił przy tym, że najbardziej zależy mu na merytorycznych relacjach. Zaznaczył także, że odwołanie poprzedniego szefa MON Antoniego Macierewicza było wolą większości parlamentarnej.
W dniu 9 stycznia dotychczasowy szef MSWiA Mariusz Błaszczak zastąpił Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON. W przekonaniu wielu komentatorów do odwołania poprzedniego ministra przyczynił się prezydent, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i któremu nie układała się współpraca z resortem obrony. Takie wnioski wynikają także z informacji serwisu Defence24.pl.
Jednak w środę po południu w rozmowie z RMF FM Duda nie chciał tego potwierdzić. Na pytanie, czy tęskni za Macierewiczem, prezydent odpowiedział, że zmiany wśród ministrów to "wola większości parlamentarnej, która sformowała rząd". – Ja jako Prezydent RP wspieram działania rządu Zjednoczonej Prawicy. Jeżeli była wola wymienienia ministrów, był wniosek złożony do mnie w tej sprawie przez pana premiera, ja to zrealizowałem – powiedział Duda. Podkreślił przy tym, że konstytucja nakłada na prezydenta obowiązek wręczenia nominacji, jeśli premier chce zmian personalnych w rządzie.
Duda odniósł się także do dotychczasowej i przyszłej współpracy z Błaszczakiem.
Mnie się z panem ministrem Mariuszem Błaszczakiem jako ministrem spraw wewnętrznych pracowało bardzo dobrze. Współdziałaliśmy w sprawach policji, choćby modernizacji policji. Jest to niezwykle kompetentny człowiek, który w bardzo rozważny sposób realizuje politykę i realizuje program – i jestem przekonany, że będzie mi się z nim współpracowało dobrze.
Jednocześnie zwierzchnik sił zbrojnych podkreślił, że przy współpracy z MON najbardziej zależy mu "na stronie merytorycznej". – Chcę, żeby sprawy polskiego wojska były prowadzone jak najlepiej, bo to jest kwestia bezpieczeństwa państwa. I tylko na tym w tym obszarze mi zależy. Zależy mi na tym, żeby był jak najsprawniejszy minister, mający dobrych współpracowników, dobrze działający, prowadzący mądrą politykę, realizujący program Prawa i Sprawiedliwości – powiedział Duda.
Wyjaśnił, że właśnie z tych powodów popierał budowę Wojsk Obrony Terytorialnej jako nowego rodzaju sił zbrojnych i jest zwolennikiem jak najszybszej realizacji planów związanych z modernizacją techniczną wojska. – Dlatego wspierałem pana ministra Antoniego Macierewicza w jego dążeniu do podwyższenia kwoty wydatków na obronność – dodał Duda.
Prezydent został też zapytany o sprawę swego najwyższego rangą wojskowego doradcy, czyli gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego z BBN. W ubiegłym roku Służba Kontrwywiadu Wojskowego – kierowana wówczas przez Piotra Bączka, bliskiego współpracownika Antoniego Macierewicza – najpierw zawiesiła, a następnie odebrała Kraszewskiemu dostęp do informacji niejawnych. Generał odwołał się od tej decyzji do premiera i czeka na rozstrzygnięcie. Niewątpliwie ta sprawa przyczyniła się do dymisji poprzedniego szefa MON.
Duda powiedział, że nie wie, kiedy odwołanie zostanie rozstrzygnięte. – Decyzja, która została w jego (gen. Kraszewskiego – przyp. red.) sprawie wydana, była decyzją nieostateczną, więc może ulec zmianie. Pan generał z prawa do odwołania skorzystał, sprawa trafiła do pana premiera, pan premier powierzył ją do realizacji, ja spokojnie czekam na wynik. Chciałbym, żeby rozstrzygnięcie było jak najbardziej obiektywne. Takie podejmę dalsze działania, jakie to obiektywne rozstrzygnięcie będzie – zadeklarował Duda.
Em
Wola większości parlamentarnej, obowiązek wręczenia nominacji... W kontekście wcześniejszych działań i wypowiedzi prezydenta i jego mętnego otoczenia, brzmi to jak kiepski żart.
Adrian
\"Współdziałaliśmy w sprawach policji, choćby modernizacji policji\". Przepraszam, ale jakie kompetencje w zakresie Policji ma prezydent RP?